To się nazywa mieć szczęście. Na RODOSie ciemno. Praktycznie nikogo tu nie ma. Ale właśnie tu gdzie ukryty jest kesz to kręci się gospodarz. Poszedłem więc po drugiego kesza i dopiero jak wróciłem po kilkunastu minutach to nikogo nie było. Ekspresowe logowanie i uciekam do cywilizacji.
Dzięki.