Tyle lat człowiek mieszkał kilka kilometrów stąd i nie usłyszał nigdy takiej historii. Szkoda, że do budynku nie można wejść. To i to zagarażowany niezły Mustang lub coś podobnego.
Kolejna świetna historia podana przez założyciela.
Objazd okolicy w towarzystwie słabakini.
Dziękujemy