Tak się złożyło, że to pierwszy kesz w tym roku

Krańcówkę zawsze chciałem obejrzeć, ale bez skrzynki byłoby nie po drodze, więc dzięki. Parę razy jechałem tym tramwajem i za każdym razem było to przyjemne doznanie. Szkoda, że już nie ma tej linii. Dużym plusem była punktualność, bo prywatne autobusy potrafiły nawet nie przyjechać.
Sama krańcówka nie jest może najciekawszym punktem trasy w Ozo. Mnie się na przykład podoba ten przesmyk
https://maps.app.goo.gl/bTjmZFtemxoGZzqF6
Pojemnik leżał na ziemi.