#10 to moja pokrzywowa skrzynka, A i czteronożny członek drużyny A odpoczywali i poili się na ścieżce a ja postanowiłam dotrzeć do skrzynki, jak pomyślałam tak zrobiłam, przedarłam się przez pokrzywy w krótkich spodenkach, zlokalizowałam kesza, po wpisaniu się do logbooka, przedzierałam się spowrotem i cała w pokrzywce usłyszałam, że przynajmniej nie będę miała reumatyzmu
no tak, zawsze to jakiś plus... Bardzo dziękujemy autorowi za ścieżkę i przybliżenie historii Czempiniaków oraz za spacer w pokrzywach dla zdrowotności :)