Wyjazd większą ekipą na Tyski Browar, w moim przypadku dwudniowy. Pogoda i towarzystwo wyborne, więc wiele keszy zdobyłem. Ten nr 24. Tu się ubiblałem, a Doktorek nawet lodołamaczem się okazał - bez spoilerów, trochę nam zajęło.
Dziękuję za kesza i kompaniję. Żywieckie pozdrowienia.