2018-06-14 19:00 areckis (9966) - Znaleziona
Czarna pantera zaskoczyła nas niedawno podczas zdobywania innego, równie czarnego kesza. Ale i myśmy wtedy zaskoczyli panterę, bo mieliśmy przy sobie coś na jej obłaskawienie. Ale niestety nie było warunków, aby kota do końca przekonać do siebie - po prostu ja to kot, poszedł sobie... "bo tak". ;)
Dzisiaj, już na umówionej audiencji u mości Arona próbowaliśmy dokończyć, to co zaczęliśmy niedawno, czyli udowodnić, że nasze zabawki wykonane na szybko przed wyjazdem, są tymi zabawkami, którymi każdy kot chce się bawić przez całe kocie życie - w każdym razie na pewno podczas tego jednego, z siedmiu dostępnych.
A Aron? Położył się i pozwolił się głaskać! Jeszcze machnął od niechcenia łapą na zabawki, jakby chciał powiedzieć "dobra, zabawki zostawcie, mogą być, idźcie się wpisać, zezwalam". ;)
Dzięki za kesza i możliwość poznania niezwykłego kota.