Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Kruk Gustaff    {{found}} 24x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

2492538 2017-05-29 13:28 recommendation Victor+ (user activity7590) - Found it

Kurna, czego to ja się nie dowiem dzięki OC. Nie miałem pojęcia, że google używa tak zaawansowanej technologii przy tworzeniu zdjęć satelitarnych .

Dzień zaczął się dla mnie wcześnie rano, od razu jak zadzwonił budzik o godzinie 10  nie czekałem tylko od razu zerwałem się na równe nogi. Stoję już w przedpokoju, a tu wybrzmiał charakterystyczny dźwięk messengera. Okazuje się, że Michał+ tak samo jak ja nie ma planów na przedpołudnie. Minęło 40 minut i już pedałujemy do strefy zestrzelenia Gustaffa. Zdążyłem się zorientować, że przejechałem skręt do dżungli, ale jechało się tak wyśmienicie, że nie miałem serca wyhamowywać galopującego rumaka 35 km/h. W dżungli jestem nie pierwszy raz więc wiem, że przebiegają w niej ścieżki dlatego nie bałem się o dostęp do skrzynki. Moja pewność siebie była zgubna. Pierdzielnęliśmy rowery nie wiadomo gdzie i dalej z buta. Kompas doprowadził nas na 63m do celu, a pod naszymi nogami pojawiła się przeszkoda nie do przebycia. Bagno zarośnięte trawskiem. Trudno, trzeba było jednak cofnąć się w czasie o 15 minut i skręcić tam gdzie należy. Droga marzeń to nie była lecz nie ma porównania do wcześniejszej przeprawy. Przestałem liczyć wszystkie kurczaki wypowiedziane przez Michała, który swoją obecność z tym miejscu zawdzięcza tylko i wyłącznie mnie . Też nie było mi do śmiechu, ale ja wiedziałem co mnie czeka. Załączyłem tryb maleskowy (czyt. terenowy) i jazda na azymut. Jak przebrnęliśmy przez krzaczory to zrobiło się naprawdę przyjemnie. Fajnie tak sobie poskakać . Dobrze, że byliśmy w dwójkę, bo ciężko byłoby balansować z całym tym tym no ten... Z logbookiem też zgłupieliśmy, bo kurna wiedzieliśmy, że on tu jest, ale go kurna nie było , ale w końcu się znalazł.