Logs Pokój - Carlsruhe
84x
6x
21x
9x Galerij
2017-04-01 19:11
Mhonar
(
3065)
- Gevonden
Co sie dzialo w trakcie podejmowania tego kesza.. Ciezko to opisac.. Ze smiacia wszystkie zajady nam popekaly, Karol smial sie troche mniej, ale to moze dlatego ze rzecz dotyczyla wylacznie jego.
Etap 1:
Wpadamy na kordy,szybko typujemy miejsce, "miedzy nogami" drzewa jest kupa wody, blota, muly, zgnitych lisci i bog wie jeszcze czego.. Karol postanawia wpakowac tam reke do polowy przedrabmienia. Wyciagnac kilkoma ruchami te wszystkie rzeczy ktore tam zalegly, oczywiscie bez I etapu, bo go spokojnie, nie brudzac sie, wyciaga obok Nejczer. Dalsza czesc wedrowki okraszona jest marudzeniem Karola ze mu reka traca trupem. Pierwszy punkt za poswiecenie.
Etap 2:
Tu umarlem. Zgnilem. Nejczer zreszta tez. Powoli sie sciemnialo, dreptamy sobie w najlepsze na kordy. W pewnym momencie wylania sie przed nami swiatynia na gorce i zaniemowilismy. Kilkadziesiat metrow do kolejnego etapu, swiatynia - woda - powalone drzewa i rozmontowany mostek - jedyna droga na druga strone. Stwierdzam: Karol, teraz Twoja kolej. Ten nie myslac wiele, zaczyna wyciagac wszystko z kieszeni, sciaga buty, spodnie, skarpetki i laduje sie prawie po pisanki do wody. Narzeka, miauczy, zimno, podwozie sie chowa, a ja obserwujac ten bohaterski czyn i pelnie zaufania do mojej osoby i mojego osadu.. Spogladam na garmina. Kompas wskazuje 30m ale w inna strone. Zaczynam gnic. Nejczer trzyma sie trawy i placze. Karol.. Karol uzywa slow ktorych jeszcze nie slyszalem. Na szczescie jestem w bezpiecznej odleglosci. Poza tym mam kontuzjowane kolano wiec kalek sie nie bije - to mnie chyba ratuje. Postanawiam isc sam, sucha stopa, podejmuje ukryty niedaleko drogi II etap. Jest wspaniale. Dobrze ze to nie byla moja kolej. Nejczer placze. Ja placze. Karol.. Karol mowi to co wczesniej :D
Etap 3:
Walimy na kordy, ciemno. Latarki z telefonow, no bo po co sie odpowiednio przygotowac? Walimy na azymut. Przez krzaki, docieramy do wody. 140m do etapu. Karol chyba nie da sie znow nabrac na to samo.. Stwierdza ze wracamy do auta i jedziemy do kolejnego etapu, bedzie szybciej, lepiej. Jest ciemno, nie chce ryzykowac ze mnie wrzuci do wody, ot tak, z racji naszej wieloletniej przyjazni. Zgadzam sie. Zajezdzamy 150m od latarni. Nejczer oswietla nam droge, my brniemy przez wyboje, wracamy oczywiscie normalna droga.. Bo dlaczego nie? Karol przy latarni dostaje ataku. Pewnie opowie jakiego.Wbijamy kordy do kolejnego etapu.. I? O_O
Etap 4:
Docieramy, klniemy. Kordy lataja. Jedna latarka, bo Karol stwierdzil ze skoro wlazl do zgnitej wody, to teraz bedzie widziec w ciemnosciach. Okazuje sie to nieprawda.. Po takich przezyciach polec? Docieram do zdjec ze spoilera, pokazuje je stojacemu 25m od kordow Karolowi. Nagle dostrzegamy wlasciwe miejsce. Jest! Jednak w calkowitych ciemnosciach to juz wyzsza szkola szukaniaWbijamy kordy.. @_@ - tu stwierdzilem ze zabawa swietna, ale kolejne >1km mnie zirytowalo.
Final szybko sie poddal. Na miejscu chwila podziwiania okolicy noca (ma swoj klimat) i rozmowa dwoch facetow..
Krcr: Na tym 2 etapie zrobiles to specjalnie?
Ja: No wlasnie nie..Gdybym to zrobil specjalnie to bylbym z siebie cholernie zadowolony ze wyszlo mi to tak swietnie.
Krcr: Aha.. @#$%^ super :)
Ja: To co? Dalej jestesmy kolegami?
Krcr: Ehe..
Dlugo sie zastanawialem czy dac rekomendacje. Multak jest swietny. Pokazuje wspaniale miejsca. Ostatecznie pozostane przy ocenie znakomitej, a zamiast zielonej gwiazdki, daje powyzsza historie zalozycielowiGdyby nie ta wycieczka do parku, bylbym bardzo zadowolony. No ale najwazniejsze ze z Nejczer bawilismy sie swietnie, troche kosztem Karola
Dziekuje.
Na jednym z lepszych sobotnich wypadow,wspolnie z Nejczer i Krcr