Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Żyrardowski Plac Wolności    {{found}} 19x {{not_found}} 0x {{log_note}} 6x  

2379794 2017-01-16 19:57 rekomendacja Dombie (user activity1928) - Znaleziona

W ostatnich miesiącach nie miałem zbyt wielu okazji, żeby sobie pokeszować, ale mam nadzieję, że teraz takich okazji będzie więcej, żeby więc sobie przypomnieć trochę, na czym TO polega postanowiłem zrobić sobie trochę treningu i zająć się różnymi keszami, które w owych ostatnich miesiącach pojawiły się lub powróciły do gry w najbliższej okolicy. A ponieważ zagadki to mój ulubiony gatunek kesza, no i Żyrardów należy do najbliższej części najbliższej okolicy, to postanowiłem zacząć właśnie od tego kesza. Dodatkowym argumentem był fakt, że póki co jeszcze nikt nie rozkminił zagadki, a dotychczasowi zdobywcy stosowali bhutalną metodę "na Wallsona". Zapoznałem się więc z całym interesującym opisem, co potwierdza, że bynajmniej nie jestem minimalistą i mam nie tylko potrzebę sukcesu, ale również potrzebę zdobywania wiedzy. Wrażenia z zagadki mam bardzo pozytywne. Taki tryb kminienia należy do moich ulubionych, a i sama zagadka jest z gatunku takich, co to trzeba się trochę przy niej napracować, żeby ją przygotować. Te okoliczności w połączeniu z organoleptycznymi atrybutami kesza sprawiły, że z przyjemnością gwiazdkuję mojego pierwszego kesza po dłuższej przerwie i do tego pierwszego kesza w 2017. Wahałem się co prawda trochę, czy podejmować o tej godzinie, ale wtedy z pomocą przyszedł mi intensywny opad atmosferyczny, który zamaskował skutecznie mnie i wydzielane przeze mnie fluidy, a do tego spowodował, że bardzo nieliczni mugole zwracali uwagę wyłącznie na soczystość przeklęć, które mamrotali pod nosem pomstując na paskudną aurę (może zresztą niektórzy takie warunki lubią - kto to wie... ludzie bywają dziwni...)

Dziękuję za emocjonujący powrót do keszownictwa - swoją drogą wpis pana (pani), który - jak mniemam - jest tym (tą), co to dokonał (dokonała) przedświątecznego serwisu jest wisienką na torcie. W sumie to miło, że zostawił i nie zniszczył...