Miała być to krótka wycieczka rowerowa po Rumii w celu wypróbowania nowych nabytków... kto by się spodziewał, ze zamieni się ona w spinaczke górska z czterema kołami pod pachą?

Ileż to radochy i satysfakcji było, gdy wdrapalismy się w końcu na szczyt. Tam krótki odpoczynek, kilka fotek i dalej w drogę szukać sosny

I tu już było z górki... kompas (którego nie posiadamy

) nie był potrzebny. Wystarczyło dobre oczko i po 2min stania na pienku drzewko namierzone. Pudełeczko.. pierwsza klasa! W nienaruszonym stanie, czyste, zadbane, jednak kiepsko ukryte, wiec poprawilismy maskowanie

Keszy w takim stanie powinno być więcej! A najwięcej radochy było podczas zjazdu rowerem na dół

Co do opisu drogi - lepiej nie może być

jedynie ścieżka przed czarnym szlakiem trochę się zawaliła po deszczach przez co powstała Wielka dziura, ale jak z rowerami daliśmy radę to i pieszo nie będzie problemu. Co tu dużo pisać - świetny kesz, świetne miejsce!

Dzięki za udane zakończenie wycieczki

TFTC!