Przyjrzalem sie zamkowi w drodze do DZIESIĄTKI. Ciarki przechodziły, gdy czułem na sobie wzrok Temidy. Mimo, że ślepa. Kwiatki, schody, rzygacze policzone. Potknąłem się na ptakach, chyba w związku z atakiem zimy w pierwszy dzień wiosny, jak to pawie-wróciły do ciepłych krajów.