Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Log entries Underground Gdynia    {{found}} 114x {{not_found}} 7x {{log_note}} 17x Photo 8x Gallery  

1391256 2014-08-14 23:00 recommendation deg (user activity6455) - Found it

Niesamowita przygoda! Najpierw przygotowania - odpowiedni klucz (niepotrzebny), LadyMoon przygotowała skrzynkę do reaktywacji. Przychodzimy na miejsce, a tu pomimo bardzo późnej pory, sporo ludzi. Ciekawe, co sobie pomyśleli, gdy przechodziliśmy przez betonową barierę, z plecakiem i karimatą ;).

Krat na wejściu nie było, więc szybko dostaliśmy się do pierwszej komnaty. Tutaj zrobiliśmy mały piknik i gdy tak siedzieliśmy w całkowitej ciemności zaczęły dochodzić do nas głosy ludzi dobiegające z rur dolotowych!!! Po dłuższej chwili do komory weszło 4 młodych mężczyzn głodnych przygód. Trochę się wystraszyli naszej obecności, ale już po chwili połączyła nas wspólna butelka orzechówki. Po kilku zdaniach okazało się, że też czasami keszują, ale nie przyszli tutaj szukać kesza lecz ze zwykłej ciekawości. Niezbyt udało nam się ich namówić na dalszą, wspólną podróż, choć jeden z nich zdecydował się przejść z nami następny odcinek kanału. Niesamowite spotkanie w niesamowitych okolicznościach.

Dalszą drogę przeszliśmy dwuosobowo - z LadyMoon. Lady z skocznością i lekkością gazeli niemal biegła po kanałach do miejsca ukrycia kesza. Mijane kolejne przeszkody, kolejne groźne kipiele, mury do przeskoczenia, poręcze do pokonania. I to niesamowite echo, zwielokrotniające mrożący krew w żyłach odgłos każdego samochodu przejeżdżającego po klapach studzienek!

No i wreszcie na miejscu. Ukrycie skrzynki i... ten niedosyt. To nienasycenie. Szybka decyzja - kanały zwiedzamy dalej. Odkryliśmy więc kilka nowych miejsc, to mniejszych to większych rur. Wyszliśmy studzienką na środku trawniku daleko od morza. Ale... trzeba było wrócić po plecak zostawiony w pierwszej komnacie! Zaliczyłem więc kolejny skok przez betonową barierę, jeszcze raz pokonanie rur dolotowych.

Było EXTRA! Niesamowite przeżycie!!! Wielkie dzięki dla LadyMoon za doskonałą miejscówkę! TFTC!