Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Łowcy duchów / Ghostbusters    {{found}} 96x {{not_found}} 0x {{log_note}} 8x Photo 1x Galeria  

1369468 2014-07-27 00:50 rekomendacja anoriell (user activity2156) - Znaleziona

Przy zdobywaniu tej skrzynki przeleciała przeze mnie cała gama uczuć. 

Radość na samym początku - bo w końcu po pierwsze nocna skrzynka, które uwielbiam i po drugie taka, którą wszyscy polecają.

Dreszczyk strachu, bo zwierząt w tym lesie jest tak... na bogato. I oczywiście wszystkie mają 'świecące' oczy, a niektóre chyba nauczyły się hałasować od ludzi i poruszają się po tej ściółce jak słoń w składzie porcelany...

Potem natknęliśmy się chyba na wszystkie niespodzianki, jakie autor przygotował... Chodzę po tym lesie od 2 godzin, byłam przy absolutnie wszystkich duszkach i kawałek dalej jakby tak jakiś zniknął i... nic. Komentarze nie pomagają. Opis też nie. Wszyscy z uporem maniaka mówią, żeby nie iść w bagno i rozsądnie nawigować pomiędzy mokradłami. I co? Tam żadnego bagna nie ma. Ziemia sucha jak wiór i tylko po roślinności wodnej można rozpoznać, że kiedyś mogło tam być wilgotno... 

Wkurzenie sięgnęło zenitu. Telefon do Pichu. (który też kazał nawigować "nie po mokradłach" no ha-ha!). Dobraliśmy się do spoilera: "No teraz będzie z górki" pomyślałam. I co? I przy odkładaniu go na miejsce okazało się, że tuż pod nim była super mega dziura, do której to dziury postanowił był się stoczyć. Ani próba dokopania się do pudełka, ani wsadzenie Ryjkowej ręki powyżej łokcia w głąb nie pomogło w uratowaniu podpowiedzi - tak więc... Spoilera brak:((Pisałam do Autora mail w tej sprawie zaraz po powrocie z lasu, ale nie odpowiedział, więc zakładam, że Spoilera nadal nie ma swoim miejscu)

Teraz to już zaczęłam drżeć na myśl co złego jeszcze może nas spotkać podczas szukania tego kesza... W końcu udało nam się odkryć, że zdobywanie tej skrzynki w lipcu ma jeszcze jeden duży minus - liście. Mnóstwo liści. I jak na złość! Byliśmy WSZĘDZIE tylko nie tam gdzie trzeba.

Udało się! Bardzo zacny finał spaceru - pewnie zrobiłby na mnie dużo większe wrażenie gdybym nie była do tego stopnia zła i zmęczona... Na szczęście dobieranie się do hasła okazało się być bardzo relaksujące.

 

Mimo wszelkich negatywnych odczuć i przygód jakie mieliśmy po drodze do celu nie mam innego wyboru jak tylko dać ocenę znakomitą i przyznać zieloną gwiazdę. Są kesze, którym się należy choćby nie wiem co i to jest jeden z nich!