O Matko!!! Przeczytaliśmy, załamaliśmy sie , ale nie poddaliśmy
I jest. Mieliśmy podjąć w dniu wczorajszym, ale choroba Olo skutecznie to uniemożlwiiła. Dzisiaj już nieby lepiej, ale sił jednak brakło. Nie chciał czakać kilku dni, aż wydobrzeje, tak mu było śpieszno, więc skutenicze wyprosił, abym pojechała sama . Na miejscu aby widział co i jak - kilka MMS i telefokonferencja.
Dzięki za wysilenie szarych komórek
P.S. Interesująca histioria miejsca.
Ostatnio edytowany 2013-12-01 14:27:54 przez użytkownika Olo74_Lilalu - w całości zmieniany 1 raz.