It's some kind of magic, maagiiiic!
Podczas keszowania z HazelAngels, Lavio i nemo musiałem zostać wessany w tunel czasoprzestrzenny bo znalazłem się nagle w MIEJSCU X, gdzie zaprzyjaźnieni keszerzy główkowali już nad zakończeniem największego poznańskiego projektu. Później było już tylko dziwniej: upojony pan odpowiadający na niezadane pytanie, chwile konsternacji, a nawet grozy, i krewetka-gigant. Skończyło się szczęśliwie, prezent rozpakowany, misterne wpisy, wszyscy na pokład i ruszamy na zasłużone co nie co :)
Ostatnio edytowany 2013-11-24 20:44:33 przez użytkownika manymanymoons - w całości zmieniany 1 raz.