Wpisy do logu Sukkub InO - Trasa Geocachingowa 16x 12x 14x
2013-10-27 10:59 triPPer (3015) - Uczestniczył w spotkaniu
oj działo się działo ...
godziny "treningu" za biurkiem zrobiły swoje... prawie bym zszedł na trasie
namierzenie pkt to pestka, odnalezienie mikrusa w nocy w środku lasu, z czołówką na głowie, ze szperaczem w dłoni - ha, to dopiero jest wyzwanie, MASAKRA
rodzina już do tej pory stukała się w głowę kiedy słyszała, że chodzimy z mapami po lesie (PO CIEMKU ? ALE PO CO ?), a kiedy usłyszała, że wszedłem na wyższy poziom absurdu i dołożyłem do tego, szukanie czegoś bardzo małego, no cóż, uznali mnie za straconego dla ludzkości (ale przecież to jak szukanie okazji w Galerii, prawda ?????? )
po pierwszych punktach była frustracja - kurde, czego my szukamy ? jak to wygląda ? jak to jest schowane ?, no ja pier...
pierwszy sukces pojawił się dopiero na punkcie, który był na ambonie
a później już zaczynało być lepiej, troszkę lepiej, ale nadal frustrująco; wystarczy wyobrazić sobie sytuację, kiedy wchodzisz na punkt, który zlokalizowany jest w "kraterze" 10x10m, wypełniony po brzegi drzewami, wykrotami, krzewami, ziemia zasłana liśćmi, a opis radośnie brzmi - "szukaj w obrębie dołka :)", to mogło być schowane dosłownie WSZĘDZIE, jak my znaleźliśmy tego kesza, naprawdę nie wiem, no po prostu nie wiem
ale ognisko... no wypasi nowość SURÓWKA do kiełbaski, chóralne śpiewy ... wiele drużyn zrezygnowało z jego odwiedzenia - i niech żałują, tyle powiem
z ogniska, teoretycznie droga była już prosta, ale podkusiło nas aby zrobić punkt wąwozie. quiz do rozwiązania, prowadzący do kesza, tradycyjnie o nic nie mówiącej treści (ale takimi drobiazgami już dawno przestaliśmy się przejmować), a wąwóz proszę ja Was, uuuuuuuu to nie był wąwóz, to było WĄZOWISKO, ciągnące się dalej niż kilometr pod zaaaaarąbiste GÓRZYSKO, z licznymi rozgałęzieniami, i znów cud (jak my to znaleźliśmy ????????, przecież tego się nieeeedało znaleźć, jakiś 6., 7., 8. albo dziewiąty zmysł się włączył )
no i jeszcze wizyta w domu strachu, oj co tam się działo, ta drabina na słowo honoru prowadząca na pierwsze piętro, i szaleństwo w moich oczach, 7 chłopa (na umrzyka skrzyni?) na 10 m.kw obstukujący każdy cm ściany, i tradycyjnie frustracja - no gdzie, no gdzie, no gdzie to może być - wyglądało to surealistycznie
a dalej meta, i odwaga Biedaka biorącego wszystko na klatę – bezcenne :)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich spotkanych po drodze, i "starych" i "nowych" znajomych : i Kikę z Harpusem, i Viridianę z Esemem, i LadyMoon ze świtą :), i Spiderka :)
dziękuję za imprezę, za wysiłek w jej zorganizowanie
triPPer