Noc zapadła, gdy w najlepsze sunęliśmy keszowozem przez leśne głusze w stronę pierwszego dzisiaj finału. Rozmowy przycichły, widać było, że napięcie niepewności wisi w powietrzu. Dyskretnie zaparkowaliśmy kawałek od kordów, by móc delektować się w spokoju tymi ostatnimi chwilami przed zdybyciem pierwszej finałowej skrzynki. No tak to już niestety koniec, a zarazem nareszcie koniec. Wiele pięknych chwil spędzonych w lesie, wiele przygód z holowaniem samochodu włącznie, ale przede wszystkim wiele ciekawych, innowacyjnych, sprytnie ukrytych keszy i wielka przygoda poznawania Polski w skali mikro. WIELKIE słowa uznania i podziękowania dla założycieli za tak duży trud włożony w przygotowanie całego Projektu PL.
Satysfakcja ogromna ze zdobycia skrzynki finałowej, naprawdę konkretnych rozmiarów, ale i tak najwięcej frajdy sprawiło mi kroczenie po drodze kolejnych keszy, gdy sie jeszcze nie myślało o finale.
Dziękuję za kawał męskiej przygody
.
Skrzyneczka znaleziona z Tisią, Whateverem i Doctorkiem podczas finałowych zmagań z Projektem.
Poczęstowaliśmy się dwoma ostatnimi naklejkami.