Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Fort Ia Boyen    {{found}} 47x {{not_found}} 6x {{log_note}} 14x Photo 1x Galeria  

344000 2011-06-14 18:40 rekomendacja ronja (user activity18244) - Znaleziona

Hello,

Oryginalny wpis tylko w papierowym logbooku Wink Ale od początku. Robota, setki telefonów, kolejne karty historii ludzkich dziejów zapisywane co chwila, info o keszu na mailu... Jak sobie ułożyć pracę, by mieć ze dwie godzinki wolnego ? Kto mieszka najbliżej, żeby mógł - w razie czego - poinformować żonę, że testament trzeba otworzyć ? Padło na Taiffuna ... "Jedziesz ? - A tak myślałem, żeby pójść, ale kumpel miał przyjść po głośniki. - A ja muszę jeszcze wpaść na pocztę. - To spotkamy się koło MD".  Tok rozmowy był bardziej skomplikowany, ale w niecałą godzinę staliśmy przed fortem. Jeszcze tylko szybkie ustalenia zawodowe i pozostało smyknąć w otchłań korytarzy. Wrażenie mocne - całość bardzo dobrze zachowana, w dużej części udomowiona. Masa szczegółów, zakątków, schodów, zakamarków. Nic, tylko latać. Szło całkiem nieźle, poza koniecznością rozkminienia w jednym miejscu, co autor rozumiał pod pojęciem "......". Ale jak na beta-testerów było świetnie. Usyfieni z lekka trafiliśmy w pewnym momencie na lukę przyczynowo-przestrzenną, w związku z czym musieliśmy użyć intelektu i rozprawić się z keszem po swojemu. A co ? Stać nas było na to Innocent  Po niedługim czasie mogliśmy porządzić się trochę w skrzyneczce. Nawet trafiłem na swojego geokreta - oczywiście, zabrałem go. Zostawiłem ptaszka i GK Mała Koronka. Przyda się komuś, gdy zabłąka się w korytarzach Tongue out Kazamaty opuściliśmy napotkaną pierwszą lepszą dziurą, dzięki czemu nie musieliśmy dygać jak jelenie po krzakach. Sporo czasu zeszło, ale warto było. Pzdr, Wojtek