Skrzynka została zarchiwizowana.

Tutaj absolutny DNF, po remoncie mostu nie da się wejść, wejście ze spoilera już nie istnieje. Jak kogoś bardzo ciekawi to wytrych i do boju ale pudełka nie wróżę

Ta skrzynka była na moim celowniku od dawna i wreszcie pojawiła się okazja techniczno -osobowa by ją odwiedzić.

Przy aktualnym stanie prac, samo wejście na kładkę techniczną jest bardzo proste i bezpieczne -trzeba tylko uważać na ochroniarza pilnującego placu budowy -uwaga ma punkt kontrolny przy pylonie, na którym jest wygodne przejście. Kładka techniczna jest nowa, śliczna i wyposażona w oświetlenie (nie korzystaliśmy) a nawet tory wąskotorowe (też nie korzystaliśmy). Komplikacje zaczynają się przy połączeniu ze starą estakadą. Droga prowadząca do celu (wzdłuż środkowej i prawej) rury (do czego służy lewa rura?) posiada około metrowej długości przerwę, w której trzeba pokonać zapieraczką około 4m różnicy wysokości, mając pod sobą tylko ciemność. Możliwa jest asekuracja pierwszego z jednego pewnego punktu (potrzebna pętla 60cm i karabinek), dla drugiego z górnego potrzeba się bardziej nakombinować ale pętla 120cm i karabinek powinny dać radę.  Dalej już prosto i ciepło do celu. Komora na dzień dzisiejszy nie jest monitorowana czujnikami ruchu ale drzwi wejściowe mają czujnik otwarcia. Wygląda na to, że przy okazji remontu mostu zmodernizowano też wyposażenie komory -nowa instalacja elektryczna i telemetria. Niestety odtwarzanie sieci światłowodowej pochłonęło też skrzynkę. Rudą reaktywację założyliśmy w okolicy miejsca oryginalnego ukrycia, w nadziei , ze nikt tam długo nie zajrzy.

Bardzo dziękuję za interesujący spacer nad Wisłą i okazję do dowiedzenia ciekawego miejsca. Mieliśmy  wielką nadzieję znaleźć oryginalny pojemnik, niestety ...

Jakiś czas temu stasiekm wspomniał, że chyba jest opcja wejścia na Łazienkowski... potem sprawy potoczyły się szybko. Rekonesans - ocena szans na wejście wypadła pomyślnie. Termin dopasowany, więc czas na akcję. Do grupy ekspedycyjnej dołączyła jeszcze Werrona. Na tym moście, patrząc na niego od tej strony, to dopiero nowe łączy się ze starymCałkiem komfortowe warunki przejścia po wyremontowanym po pożarze fragmencie. Potem mniej komfortowe przejście do części przedpożarowej - tutaj stasiekm zgłosił się na ochotnika. Skrzynka zaginęła, ale zostawiliśmy reaktywację wg info z opisu.

Wejście tutaj to była prawdziwa przygodaDziękuję Towarzyszom i Założycielowi kesza :)

Przybycie tu to pomysł StaśkaM i P_Nowika. Moja rola ograniczyła się tylko do nieoprotestowania tego pomysłu. Pamiętamy bowiem pożar, wyłączenie mostu itp. No i od tego czasu nikt tego kesza podejmować nie chciał. 

Panowie zrobili już wczesniej zwiad techniczny i wiedzieli, że da się wejść na nową cześć "technicznego" w miarę łatwo. Pod odłoną nocy było to jeszcze prostsze, niż się spodziewaliśmy...

Nowa cześć mostu elegancka, nawet jeszcze niespecjalnie zajęta ptasimi odchodami. Stasiekm oczywiście obejrzał wszytskie kable i włączniki (znalazl nawet włącznik oświetlenia, ale na szczęście nie użył). Problemy zaczęły się na łączeniu nowej i starej cześci...no cóż...ja potrafiłam "przeniknąć" do kolejnej części, ale nie był to właściwy "kanał".  Aby dostać się do właściwej cześci trzeba było pogimnastykowac się nad przepaścią. Nie mieliśmy żadnej asekuracji (absolutnie polecam kolejnym znalazcom). Niby proste ruchy, ale na wysokości...StasiekM okazał się być zwinną małpą, pozbawioną strachu. Generalnie upatrzył sobie chyba tę część mostu, bo przeleciał stąd do keszomiejscówki jeszcze kilka razy. Kesz reaktywowany, bo zaginął podczas remontu, wymiany kabli itp. O tym więcej napisze zapewne nasz specjalista od kabli -Stasiekm.

to była bardzo fajna przygoda. Dziękuję chłopaki! 

tam gdzie jest kesz ogień nie dotarł i racze nie dotrze. zdobyć również można, bez przechodzenia przez most. kesz jest wszak w komorze wodnej (obecnie pożar jest jakieś 500m dalej)

 

Obawiam się, że skrzynka jest teraz nie tylko niedostępna, ale i... nadpalona.

No cóż... Strasznie się napaliłem. ale chyba był remont i teraz wszystkie drzwi są albo zaspawane albo zakłódkowane :/

Też dałam radę . Droga powrotna jakby krótsza

Dla sportowca, obytego z wysokością => kaszka z mleczkiem

Bardzo dobra skrzynka. Opowiedzenie całej historii jej zdobycia zajęło by wiele czasu. Jednak w skrócie:

Pierwsze podejście po WN, rozeznanie terenu i w sumie tyle. Bez sprzętu nie uda się. 2 tygodnie później przybyliśmy już ze sprzętem - piękną, składaną amelinową drabiną. Miny ludzi gdy wyciągaliśmy drabinę z samochodu i nieśliśmy ją - bezcenne.

Szybkie rozeznanie i już jesteśmy na górze. Jednak nasz wywiad dał dupy i weszliśmy tu gdzie nie trzeba. Drugie podejście zakończyło się sukcesem.

Powoli przesuwaliśmy się do przodu pokonując różne przeszkody. W tunelu panuje taka ciemność, że nie widać ręki wyciągniętej przed twarzą. Po dość długim spacerze udało się odnaleźć kesza. Pomieszczenie naprawdę robi wrażenie.

Powrót poszedł już o wiele sprawniej - 15 minut i byliśmy już na dole - cali brudni, zakurzeni, ale i szczęśliwi.

Gratulacje dla założyciela za pokazanie tak ciekawego miejsca.

 

 

Wszystko zaczęło się od wizji lokalnej jakiś czas temu, potem skrzynka nie dawała mi spokoju... Gdy wysłałem do MaćkaB niewinnego sms-a, czy nie da się załatwić jakiejś drabiny, sprawy potoczyły się szybko.
Ostatecznie podejmowaliśmy kesza razem z Krysiulem, lost&found, MaćkiemB oraz ŁukaszemB. No i z 3-metrową drabiną.
Dzięki wyżej wspomnianemu artefaktowi dostanie się do szybu było dużo łatwiejsze. Oczywiście, na początku wspięliśmy się tam, gdzie nie trzeba. Oczywiście, zaliczyłem dwa guzy. No, ale w końcu się udało - dłuższy marsz wzdłuż rury, potem eksploracja pomieszczenia z zaworami i kesz w naszych rękach.
O tym, że po powrocie byliśmy niesamowicie usyfieni, nie ma co nawet wspominać.

TFTC!

pomysł na skrzynkę - mistrzostwo!

w wielkim skrócie opiszę - zaj*bisty wieczór, uwielbiam takie! :D

Dziękuję towarzyszom za super spędzony czas!i za drabinę!!! bez której na pewno nie udałoby mi się wejść!:DDZIĘKI!

Dawno się tak nie upieprzyłem szukając kesza. Za to wreszcie rozgrzaliśmy się w mroźny dzień.

Trochę emocji przy jego podejmowaniu było: latanie dzielnych panów B z drabiną do samochodu i z powrotem, zjazdy na linie itp. atrakcje. Trasa jest długa, tak jak i przygotowania do wejścia, więc w planie dzisiejszej wyprawy skrzynka stała się przygodą samą w sobie. Smaczku dodał fakt, że po wejściu na pierwszą kładkę okazało się, że to nie taChodząc po kładce technicznej nie można nie odnieść wrażenia, że technicy dawno już o tym moście zapomnieli. Na szczęście byliśmy na miejscu i kontrola została przeprowadzona. Taka powinna być skrzynka na zakończenie keszerskiego dnia: prawdziwa wisienka na torcie. Zamknęła otwarcie keszerskiego grudnia.

Dzięki za kesza. Naszym następcom polecam zabranie masek przeciwpyłowych - wydatek kilku zł, a unikniecie wdychania waty szklanej, której jest tam sporo.

Podjechaliśmy tam po Warszawie Nocą V w parę osób, ale wizja lokalna i kilka nieudanych prób wejścia potwierdziła słowa poprzedników - bez liny albo drabiny się nie da.

Mega Super Gwiazda Wygaru!

Buziaki po raz enty dla tego co nie lubi przypału... :P

Chyba łącznie z dwie godziny tu buszowaliśmy. Najpierw szybki podjazd i ocena sytuacji. Oczywiście na naszą niekorzyść zauważyliśmy tylko dwa potencjalne wejścia - jedno do kanału burzowego a drugie na południową kładkę.

Po dłuższych sporach, kanał burzowy został odrzucony z potencjalnej drogi. Natomiast odkryta pokrywa do południowej siatki, tak bardzo nas intrygowała że musieliśmy wszyscy tam wleźć, by zobaczyć...
...gdzie są opróżniane kosze PCK z odzieżą ;)

Zejście na dół i ponowna analiza otoczenia. Tym razem już wiedzieliśmy gdzie trzeba włożyć nocha.

W miarę szybka wbitka, pierwsza faza podartych ciuchów i jazda przed siebie do pomieszczenia technicznego. Szliśmy, szliśmy, szliśmy i końca tej wędrówki nie widać... Już nawet się zastanawialiśmy czy to czasem nie jest taki wkręt by przeorać nas w tą i z powrotem, by zobaczyć że z drugiej strony jest normalne wejście. Całe szczęście nasze przypuszczenia się nie sprawdziły ;)

Płyty miejscami dość niepewne, szczególnie jak zauważyliśmy dziurę wielkości głowy, po której można było ocenić po jak cienkiej warstwie stąpamy.

Zagadkę to dopiero mieliśmy na tym niby przewężeniu. Postanowiliśmy się rozdzielić i zobaczyć gdzie każdy dojdzie ;]
Nie wiem czy to było rozsądne, ale grupa która zaliczyła ślepy zaułek, miała niezły maraton dla zdrowotności ;)

Nie przypuszczałem że pomieszczenie docelowe będzie tak duże... i tak aktywne... duży szacun i podziękowanie za przyprowadzenie mnie tutaj ;] To taka ciekawostka której bym nigdy w życiu nie zobaczył gdyby nie geo.

Wróciliśmy uwaleni jak nie wiem co, podarci tam gdzie się dało, spoceni jak hindus w saunie, ale z mordą uśmiechniętą od ucha do ucha ;)

PS. Nam była potrzebna tylko lina. A z drabiną to faktycznie wchodziłoby się jak do siebie.

 

Troszke ciasno , jak dla człowieka 2m.

A resztę trzeba samemu zobaczyć , POLECAM ...

Dzięki za kesz  

Gwiazdor w pełni zasłużony (mimo że mam porwany polar i spodnie), troche słabo wyglądają te deski na podłodze polane szlichtą z wody i piasku, ale całokształt mistrzostwo... myślałem że już ten tunel się nigdy nie skończy... Umorusany i poszarpany, dzięki za kesz...

sprawdzone po misji W. Da radę dostać się od praskiej strony, podstawiając drabinę. Taką około 3.5m.

powodzenia zatem!

teraz do wejścia przyda się lina/drabinamożna też inaczej ale to raczej popsuje zabawę dlatego nie będę pisał póki co jak

poziom trudności z racji tego wzrasta do 5/5

atrybut dostosowany do aktualnie istniejących - kesz typu offset

jest jeszcze jedno inne wejście - zachęcam do poszukiwań - wzrasta tylko poziom trudności ;)

No niestety, drzwi już zakluczone, a sprawdziliśmy wszystkie możliwe. W jedne nawet dało się wejść, ale nie prowadza one do tunelu a raczej do jakiejś dzikiej noclegowni bezdomnych. Dla rozwiania wątpliwosci wrzucam fotki.

nie dało się - łatwa by była wtedy dekonspiracja :)

całkiem fana skrzyneczka, lecz jak na takie warunki dało by radę załozyć ciut wiekszą.............         Michał prawie nie przeszedł..:P

Można się troszkę ubrudzić ale bardzo polecam.

 

 

Skrzyneczka zaliczona w przedzień mojej 18-tki. :)

out: serduszko

in: pingwinek

Z Radosnym. Ej, daleko było jeszcze do tego ,,nie przejścia''. Zimną dają spore szczeliny w moście i sporo hałasu jak samochody przejeżdżają -- co uwierało psychicznie Radosnemu. Ja tam za jedyne niebezpieczeństwo uważam potencjalnie wlecenie przez podłogę do rzeki lub na drogę...

Ocieplenie na rurach nie wygląda na bardzo stare, więc chyba od czasu do większego czasu ktoś tam bywa i jest szansa, że dba o to, żeby się nie wpadało do Wisły, chociaż trochę.

Znaleziona, zaraz po szkole. Włożyłam GK Żartowniś.

No właśnie ja jestem ciekaw tej "pracowni rzeźbiarskiej", o której pisali w logach, ale na pewno wrócę tam jeszcze raz, bo mam już chętnegoCzarek dysponuje kilkoma fajnymi zdjęciami z użyciem porządnego reflektora, więc mam nadzieję, że się podzieli publicznie :)

ciesze się że się podobałojakby co ja również mogę porobić za przewodnikaciekawa trasa i dodatkowo jeszcze kilka niezbadanych miejsc:)

Tu się nie ma co rozpisywać w logu: po prostu rewelka. Ale żeby to zrozumieć, to trzeba ruszyć d... od kompa i przejść ten tunel. I zaliczyć to przewężenie.<br /> Zabrałem klamerkę, a wrzuciłem piękną naszywkę OC.

Wybraliśmy się dziś w czwórkę mając Czarkowatego za przewodnika (DZIĘ-KU-JE-MYYY!). Tunel fantastyczny, wrażenia mocne, wąskie gardło dość nieciekawe, ale grupowo daliśmy radę. Jednak sala "końcowa" absolutnie warta jest wysiłku, nie spodziewałem się, że będzie aż tak wielka.

Co do stanu urządzeń, to na niektórych zaworach wiszą całkiem świeże metki serwisowe, więc część na pewno jest używana (poza tym w tunelu cieplutko, więc woda płynie). Początek tunelu bywa czasem odwiedzany, bo tu i tam walają się butelki, po drodze na rurze znaleźliśmy też kilka świeczek, i to całkiem daleko od brzegu.

Skrzyneczkę wypatrzył Tato, wpisaliśmy się we trójkę, choć jeden pewnie nie pojawi się w logu netowym jako niezrzeszony na OC. Zabrałem kreta w zamian za mikro-żubrówkę, przyda się kolejnym znalazcom na ukojenie nerwów po tym "spacerze" ;)

Z założenia nie rekomenduję skrzynek typowo urbexowych, bo zwykle nie są dostępne dla wszystkich, ale tym razem za niezapomniane wrażenia po prostu muszę dać gwiazdkę! Zresztą poziom trudności wcale nie jest tak wysoki - jeżeli porusza się bez pośpiechu, z rozwagą i w grupie, to raczej nie ma miejsc, w których można by sobie zrobić krzywdę. W razie czego chętnie posłużę za przewodnika, bo już mam kolejnego chętnego na spacer wzdłuż rury :)

Co do aparatury to większa część jest już nie sprawna, tunel nie ma nigdzie zakazu wstępu, jeżeli okaże się że coś tam przy tej aparaturze się dzieje to wtedy przeniose skrzynkę trochę bliżej - przed to pomieszczenie z wyżej wspomnianym sprzętempóki co liczę na to że żaden keszer nie zechce wziąć sobie czegoś do domu z tej aparatury. Ogólnie jeżeli będziecie się dobrze maskować to nikt postronny nie znajdzie wejścia do środka - plakaty świetnie zakrywają to że brak jest zamknięcia

:)

Gdy zadzwonił Detal z pytaniem czy się zabieramy z nimi, dwa razy<br /> nie trzeba było mnie namawiać. Miał dojechać jeszcze tATO, ale za bardzo czas nam nie pozwalał czekać. Fajna miejscóweczka, choć w przewężeniu, z moimi gabarytami, troszkę przyblokowałem na chwilę resztę ekipy. Garnitur do prania ;). Co ciekawe stary_pop zaatakował przewężenie dołem, reszta ekipy górą. Sam nie wiem, który sposób lepszy. Później poszło już gładko. Nad głową samochody w dole Wisła płynie. A najbardziej płynęła w dziurach po drodze. Sam keszyk też ciekawie ukryty.<br /> Dzięki. W starej skali ocen +3.

Znaleziona w doborowym towarzystwie.<br /> <br /> W ruch poszły GeoKrety.

Skrzynka zdobyta razem z Cozą Detalem i Starym_Popem<br /> Miejscami nie było łatwo się przedostać choć do celu dotarliśmy.

fajnie że się podobałomiejsce nie ja wyczaiłem ale zostałem o nim poinformowany ;)<br /> <br /> ps: ani razu nie ma tabliczki wstęp wzbroniony:D

Super keszyk!!! Gratuluję pomysłu założycielowisamochody nad, Wisła pod, gdzieniegdzie dziury - adrenalinka jest i to chyba pierwszy mój &quot;hard&quot;ekipa 224 zalicza kolejny udany wypad :)

Ogólnie skrzyneczka godna rekomendacji, z odpowiednią dawką emocji ale... całkowicie nielegalna. Miejsce ukrycia nie bez powodów zabezbieczone jest zamkami, wewnątrz pomieszczenia znajduje się droga aparatura kontrolno-pomiarowa. W związku z tym bardzo proszę o zachowanie rozwagi zarówno podczas szukania jak i wybierania odpowiedniej pory dnia (noc). Założyciela jednak namawiam na lekką zmianę lokalizacji, mogą być kłopoty. Pozdrawiam

No i dziś, korzystając z świątecznej przerwy od zajęć życia powszedniego, skleciłem silny keszerski squad 224 i wybraliśmy się na tego pięknego hard-keszykaOsobiście nie byłem jakoś bardzo zaskoczony, natomiast szacun założycielowi trza oddać - nie wiem jak wyczaił to miejsce, ale moim zdaniem jest nielegalne na maxaNo i te niezapomniane wrażenia zapewniane przez podskakujące nad głową autaDziękuję Gumie za transport, Walesi za latarkę i Pauli za prowiantCzekamy na kolejnego hard keszyka<br /> Out: kret, in: kret :)

To lavinka kreta znalazła, bo ja się zająłem kontemplowaniem przewężenia. Może i byśmy przeszli z plecakami, ale byłoby sporo trudniej.

Dalej tej skrzynki nie dało się schować??? Hę?Może był z ostatniego pomieszczenia jaki tunel pod Pałac Kultury, albo twierzę Modlin? ;-)

in: małpa, aniołek, GK renifer (a to coś co lavinka nie pamiętała, to karabińczyk)

Znaleźliśmy kreta w słomie! Aleś nas przegonił... przed przewężeniem musieliśmy zostawić plecaki, byśmy się nie przecisnęli z Meteorem inaczej. Niezła gimnastyka na stare lata, khe, khein: smoczek, GK Jaś i Małgosia i coś tam jeszcze edit: A moja jesionka cudem została "uratowana" w pralni :)

Taa Nital i Zaargh wyciagneli mnie podstępem i przez nich zamiast kupic bułki zwiedzałem tunele... Zabawa przednia, miejsce ciekawe. Pewnie się kiedyś jeszcze na jakąś wyprawę wybiorę, bo to jakby nie patrzeć moja pierwsza skrzynka.

Znaleziona parę chwil temu, wspólnie z Nitalem i Hgrn.

Bardzo fajne miejsce! Teraz przejeżdżając tym mostem będę wspominał fajną wycieczkę i z delikatnym niepokojem myślał o tym jak łatwo można by go wysadzić w powietrze :p

Kreta nie zabraliśmy,jakoś niktz nas wcześniej niewidział zamieszczonego zdjęcia, a samo rozglądanie się i wypatrywanie niewiele dało.

Wspomniana pracownia rzeźbiarska to pierwsze drzwi od lewej strony. A po fanty zaprasza na pięterko :)

PS. "Tunel jak sądzę został stworzony do serwisowania rur biegnących pod trasą. oraz do konserwacji samej trasy - choć dawno chyba tam robotników nie było"

Jak przechodziliśmy, to na jednym łączeniu rur były nowe śruby, więc chyba czasem ktoś tam zagląda ;p

Świetne miejsce! Nie ma nic lepszego dla ciała i ducha niż długa wędrówka w pozycji lekko schylonej, z warkotem samochodów kilkanaście centymetrów nad głową i szumem Wisły kilkadziesiąt metrów pod nogami... Hgrn okazał się nawet na tyle odważny, by wypróbować kraciany balkonik za jedną z klap.

A co do ukrycia - wraz z Hgrn i Zaarghiem szukaliśmy dobre pół godziny, zanim ktoś dokonał poprawnej reinterpretacji enigmatycznego spoileraJedynie zawartość dość biedna, choć może i miejsce to rekompensuje.

 Ciekawe fanty znaleźliśmy też w pobliskiej opuszczonej pracowni rzeźbiarskiej... Może nie będę spoilował, ale to raczej znalezisko przydatne dla dość specyficznego rodzaju ludzi, my nie ruszyliśmy tego z miejsca.

ciesze się że Wam się podobałodzięki za gwiazdki :)

Znaleziona wraz ze SkyDriverem. Nie było łatwo. Zasłużona gwiazdka

Ponownego "bobrownika" proszę o zabranie mojego kreta którego schowałem ( na śmierć o nim zapomniałem dla tego go nie umieściłem w skrzynce). Znajduje się on jak to napisał r00t7 obok  "po drodze jest jedno większe przewężenie - można je pokonać na 2 sposoby - górny i dolny ". Zamieściłem stosowne zdjęcie. Z góry dziekuje

FTF!

Świetna sprawa...dla osób lubiących takie zakamarki sama przyjemność acz kolwiek z kolegą Hiroaqiem spodziewaliśmy się trochę krótszego przejścia a tu jak nic półtorej godzinki zeszło. Trasa bardzo ciekawa a w szczególności przeciskanie się pod rurą by dostać sie do dalszej częsci tunelu Pamiętajcie by po dłuszym czasie iścia nie poczuć się zbyt swobodnie bo ja niestety trafiłem głową w jedno z przęseł i guz gotowy Podczas marszu mieliśmy towarzysza drogi czyli fretkę!!! Fajne widoki na Wisłę i trasę pod spodem a do tego w ostatniej częsci przejścia bardzo ciepło od rur więc nie było złym pomysłem pozostawienie kurtek po drodze. Oczywiście ubranko ze wskazaniem na pralkę po takim przejściu Polecam wszystkim eksploratorom te zakamarki a założycielowi gratuluje pomysłu i pionierstwa w odkrywaniu  naszego miasta w tak nietuzinkowy sposób. Zasłużenie ocena max i rekomendacja!!!