Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety jak poprzednie wpisy głoszą precyzja wskazania obejmuje znaczny teren i do tego topograficznie paskudny. Po prawie dwóch godzinach bobrowania komary pozbawiły mnie krwi a pokrzywy przeżarły skórę do kości. Ostatkiem sił dotarłem na zgóry upatrzone pozycje gdzie stał mój rower i dzielnie się wycofałem. Wszystkie napotkane dziuple były pełne ptaszników i innych paskuctw. Na razie wyleczyłem się z takich krzaczorów dopóki rany się nie zagoją. Hej

Nieznaleziona, jeszcze, wrócę jak się jakoś zabezpieczę przed komarami i pokrzywami bo tereny bardzo ciekawe. Będzie więcej czasu to się pomyśli co poeta miał na myśli z tym kilkanaście m i budynkiem enei (domyślam się, że to ten jedyny budynkek na E, ale chyba prościj byłoby podać kiedunek/azymut skoro już nie współrzędne). Heh, jest 4 h po tym jak tam łaziłem wzdłuż rowu i jeszcze mnie nogi pieką :D

Niestety - keszyka nie zdołałam rozkminić, albo zwyczajnie go tu już nie ma :(

Półtora godziny chodziłam w tą i wewtą, bo właściwie podpowiedź:"kilkanaście metrów w stronę budynku Enei" jest stanowczo nie wystarczająca :/
Co to znaczy:"kilkanaście metrów"??
Co to znaczy: "w stronę budynku Enei" - jeśli owego budynku w tych krzaczorach nie widać?
Poszłam drogą w prawo, w lewo, wzdłuż rowu melioracyjnego i kicha.

Specjalnie przyjechałam po leżakujące tu geokrety... i się zawiodłam.

 

Przy okazji pobytu k.mil-a w Szczecinie. TFTC:)

Fajne keszowe ukrycie, prawie na wymiar. Dzięki za pokazanie ciekawostki!
Dorzuciłem 2 krety.

Chwilkę zajęło odnalezienie drzewa, ale się udało :)

Skrzyneczka potrzebowala by małego serwisu :(, logbook wilgotny, a workek dziurawy bo jakiś stwór próbował go skonsumować :(

Keszyk w doskonałym stanie, złapany w miłym towarzystwie, a zaraz później udało się spotkać założyciela:) Dzięki!

Złapana z okazji dni morza :P

Razem z Gary i Izek :)

Miejsce ukrycia namierzone bez większych kłopotówNajwiększym problemem były baaaardzo agresywne komaryWymieniliśmy ołówek na zatemperowany.

IN: znaczek klubu piłkarskiego z Grodziska Wlkp. ;)

OUT: gumka z kostką

Największą trudność przy zdobywaniu skrzynki, sprawilo nam zlokalizowanie budynku. Znalezliśmy go dopiero po odkryciu kesza. Pozdrawiam i dzieki za skrzynke.

Jakoś tak to nam na keszach wychodzi że zaczynamy zwiedzać miasto od obrzeży - tu tradycji stało się zadość :)

znaleziona w miłym towarzystwie

Co za zadu..eJadąc do kesza Alexowym wozem prawie straciliśmy zawieszenie w dziurze przymaskowanej kałużą więc uwaga zmotoryzowaniCiekawie prezentuja sie zniszczone pylony z okolicznego mostuDzieki, wrzucilam kreta.

Fakt, łopatka była potrzebna do poprzedniej skrzynki, zapomniałem ją usunąć.

Odnośnie kordów - one nie idą w punkt, dlatego zmieniam skrzynkę na "inny typ skrzynki". Poza tym pisałem już kiedyś, że ZAWSZE, ale to ZAWSZE będą różnice pomiędzy sprzętami, czyli jak ktoś ma Garmina, jemu lepiej będzie namierzał punkt właściwy niż np. mi, a ja Garmina nie posiadam, tylko palma z automapą. Podobnie będzie z wyznaczaniem punktu - moje wyznaczone kordy będą się różnić jeśli wpiszemy je (po przekonwertowaniu) w Garmina. Dlatego Alexowi wyszło 25-30 m, a mi raptem 15 od namierzonego punktu do miejsca schowania skrzynki. :)

Odnośnie drogi ataku - przecież od Enei idzie tam dróżka, którą można samochodem pokonać... ;) 

Nareszcie znaleziona. Jedno podejście latem od d... strony (przydałaby się informacja o dojeździe) przez jakieś straszne bagniska skutecznie zniechęciło do poszukiwań. Wróciliśmy jednak i tu sukces - praca zespołowa przyniosła oczekiwany efekt, choć kesza namierzyłam ja i to zupełnie przypadkowo  
Zabieranie łopatki w tym przypadku zupełnie bezcelowe.
Pzdr.

Kolejny raz potwierdzona została siła zmasowanego uderzenia. Tym razem nie zawiodła kobieca intuicja i delikatne kobiece rączki. Przez co my mężczyźni swoje niezgrabne i gruboskórne w ten mroźny wieczór mogliśmy trzymać w kieszeniach. To fakt. Słusznie zauważył Alex, że gdyby nie ten kesz to mało prawdopodobne bym tu kiedykolwiek dotarł.

bez wymiany

Szkoda że autor nie podał od której strony atakować... Pierwszy atak od strony ENEI latem nie zaowocował zdobyciem skrzynki ze względu na wodę i chaszcze.

Dzisiejsza misja przeprowadzona od strony OCZYSZCZALNI SCIEKÓW była owocna. Okazało się że na początku szukalismy nie w tym miejscu co trzeba bo nie czytając opisu poszlismy  pod koordy. Po kilku minutach motania się po śniegu i w ciemności nigh-time zwiększyła promien poszukiwań do takiego, który pozwolił jej wydobyć skrzynkę.  Dopiero po wpisaniu się sprawdzilismy opis w BAZIE dlaczego tak jest- teraz już wiemy... Dzieki za pokazanie tak odludnego miejsca.

Kesz od punktu "zero" jest oddalony o jakieś 25-30m, łopatka nie przydała się.

Razem z wesołą łerajną. Trochę zimno i mokro, ale dalismy radę - dzięki.

znaleziona, ale po co w atrubytach skrzynki łopatka ?!

Komary, komary i jeszcze raz komaryyyyyy! Ale znaleziona :)<br /> Kaber i Ala

no w końcu jest, bo ostatnio szukaliśmy pół godziny i nic. kongerek, mógłbyś sie postarać lepiej

Schwytana z rodzinką!

IN: gumka z kostką
OUT: -

Reaktywacyjny FTF! ;)

Szybka skrzyneczka w zadziwiającej okolicy. Spacer po wałach zakończony przy Jeziorze Szmaragdowym.

No trade

MELA + GATZ

Już jest !! Od 25.03.  ;)

Snieg zszedł, mrozy puściły i co? Dawaj zakładaj!

Niech no ten śnieg i mrozy zejdą... 

Niedługo nastąpi reaktywacja... Ale być może w innym miejscu i inna wielkość skrzynki, coś wykombinuję.

co za pech, a mieliśmy dziśaj tam podjechać.