Niestety nie znaleźliśmy, kręciliśmy się w kółko.  :(

Miejsce znalezione. Przekopaliśmy wszystko w pobliżu, ale udało się znaleźć tylko plastikową biedronkę. Kesza niestety nie.

Skrzyneczka ma się dobrze. W środku sucho. Fajne wykonanie,ciekawa okolica. Szkoda tylko że  ustawa śmieciowa  nadaje się do śmieci. Dzięki 

Niedzielne popołudnie spędzone w lesie. Niestety strasznie zaśmieconym lesie ;-( Aż przykro patrzeć... wrrrrr... co za ludzie śmieciarze!!!

Co do kesza to zdjęcie spoilerowe wyjaśnia wszystko. Samo wykonanie i ukrycie stoi na wysokim poziomie. Krótko pisząc - przyjemnie się go zdobywało. Syn zaciekawiony, ponieważ ostatnio geografia zaczyna go interesować, także pozostaje podziękować za założenie i utrzymanie kesza właścicielowi :-)

Dzięki za pokazanie ciekawej miejscówki.TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Wiele lat czekał ten młodniak sosnowy na nadejście (a w zasadzie rowerowe najechanie) Werrony, która z rozmachem dotleniła ściółkę poprzez przerzucanie, podrzucanie i zarzucanie nią w różnych kierunkach. A wszystko przez głupi kamień, który się  przemieścił...
W podzięce za  trud dotleniania podłoża (trwało to z pół godzinki) las objawił mi  w końcu keszomiejscówkę. 

Dziękuję za zgrabną skrzynkę.
Kamień wrócił na miejsce.

Krótka chwila grzebania w igliwiu i Janek trafił.

Troszkę grzebania i jest.

Ale że co? Jeżyny "na Wallsona"? A to dość popularny sposób ich zdobywania 

 

Teraz jasne
Że chodzi o szukanie "na pałę" to się domyśliłem ale nie wiedziałem czemu nazywa się to "na Walson'a"
I zapomniałem dopisać, że warto teraz iść po skrzynkę bo jak się od niej pójdzie w stronę ambony to są wielkie krzaki przepięknych i słodziutkich jeżyn. Wszystkich nie dałem rady zjeść i jeszcze sporo zostało

Dla niewtajemniczonych...

Znaleźć kesza "na Wallson'a" to znaczy znaleźć go zupełnie "na aferę" lub "na pałę" jak kto woli. Sposób ten tyczy się szczególnie quizów, do których zwykle nie mam wenyWtedy na podstawie tematyki, tytułu, lub spojlerów typuję ew. miejsce ukrycia i systematycznie szukam ;)

Spojrzałem w lewo... w prawo... prosto... nic się nie dzieje... Taka tu pustka. Wymieniłem krety.
Wczoraj próbowałem znaleźć jedną skrzynkę pod Żyrardowem, jak to napisał założyciel "na Wallsona" i nie do końca wiedziałem dlaczego tak to się nazywa. Dzisiaj postanowiłem podjechać po tą odległą skrzynkę i już na miejscu zobaczyłem kto ją założyłDzięki

Potknołem się o równoleżnik

Do skrzyneczki powędrował GeoKrecik

TFTC!

Jak zwykle przywędrowaliśmy od d*** strony tj. od strony pól, ambony oraz malin. Schimago na dodatek szła w obcasach :D

Żebyście zobaczyli jak śmiesznie wyglądała gdy obcas zapadał jej się w miękkiej powierzchni pola krzycząc co dwa kroki 'A mogłam zmienić na trampki'


Zabrałem GK PepsiPingwin, ale loguje w pracy, a GK siedzi w domu na kominku.

Skrzyneczkę znalazłem bez problemu jakiś miesiąc temu,ale jakoś jej nie wpisałem.Dlatego nadrabiam.Dzięki

Nie wiem dlaczego ubzdurało mi się, że ta skrzynka jest Filipsa. Może z powodu innej podobnej skrzynki? Nieważne, w każdym razie męczyła mnie już od dawna wisząc pośrodku nigdzia, a że Meteor dawną ją miał znalezioną, to tutaj nie nawigował. Korzystając z samotnego rowerowania od Skierniewic podskoczyłam tu z Makowa. Do środka wbiłam geokreta na styk, za długo u mnie siedział, więc miałam dużą motywację ;)

Znaleziono razem z marudą SkuteremDzięki za pokazanie miejsca

Kesz kulturalnie leży sobie i czeka na następnych odkrywców. Zdobyte na leniwca - samochodem dobiłem do miejsca skąd robione było jedno ze zdjęć.

Przymrozkowa wycieczka rowerowa, skrzynka na 50 kilometrze. GPS Free, kiedyś już tu szukałem, to z grubsza wiedziałem gdzie, choć bałem się że się nie uda... kawałek dalej stał samochód i słychać było ścinanie drzewek, czy gałęzi, na szczęśćie na tyle daleko, że mogłem bez obaw prowadzić poszukiwania. Grunt badałem bardzo ostrożnie żeby nie uszkodzić pojemnika, bo ziemia zmarznięta, ale okazało się że teraz skrzynka już jest dobrze zabezpieczona przed łopatkami i kujkami.

A tak naprawdę to przyjechałem tu na grzyby - zbierane od razu w postaci mrożonki ;-P

wielkie dzięki!!!!!!!!!!!

Pierwszy raz byłem w takim miejscu... Wypada wśród drzew, może dlatego nie udało mi się idealnieustawiś wszystkich zer.

Jak to mówią: nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu...

I tyle na ten tamat, ci którzy mają wiedzieć - wiedzą.

A opisowi należałaby się drobna aktualizacja, dzięki której kolejni spędzą tu trochę mniej czasu niż my.

Dzięki!

Miejsce wizualnie nie pokazujące nic ciekawego ale przecięcie faktycznie odnotowane:). Liczyłem, że może poczuję jakieś mrowienie czy lekkie wstrząsy anie nic takiego nie było;).

Była za to irytacja na fakt iż nie ma kesza. Przeorane wszystko wokół wskazanego miejsca. Nawet byłem w aucie po cięższą artylerię. Ale znów nic...

Stwierdziliśmy, że trzeba przeprowadzić prowizoryczną reaktywację (choć od początku dziwne wydawało się, żeby nie było kesza w tak odludnym miejscu). Gałeczka poleciała po zestaw serwisujący ale kiedy oddaliła się na 20 metrów rozpocząłem jeszcze raz poszukiwania i natrafiłem na głuchy odgłos! Może to Gałka przynosiła tutaj pecha;P?

Ufff...

Całe szczęście, że nie przeprowadziliśmy tego serwisu... Ale fakt faktem, że kesza znaleźliśmy ok 1,5 metra od wskazanego miejsca.

Teraz powinno być łatwiej!

Dziękuję!!!

Dlaczego my tyle czasu tutaj spedzilismy? Nie mam pojecia do konca, chyba troszke pecha mielismy. Na szczescie kesz znalezionydzieki!

ah to było dobre!  dzieki za kesza;)

złapana w czasie rekatywacji kesza, dzięki!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!<br /> <br /> Miejscówla ta sama, nowy sposób ukrycia :)

Prawie drive in rowermPodjechałem na jakieś 40-50m, jeszcze przebić się przez młodnik i jestem na miejscu. Współrzędne się zerują aż miło.

Kamień jest, ale punkt zero wypada mi jakieś dwa kroki od niego i tam właśnie ściółka jest solidnie przeorana. Zabrałem się do szukania i ja - przeszukałem okolicy punktu 0, kamień pewnie przesunięty, ale sprawdziłem też profilaktycznie w jego otoczeniu. Sporo czasu tu spędziłem ale bezskutecznie. Przy takim spoilerze niestety nie jestem w stanie stwierdzić czy skrzynki nie ma. Na odchodnym powyrównywałem ziemię, trochę przysypałem igiełkami... dobrze to nie wygląda, ale przynajmniej nie zostawiłem gorzej niż zastałem.

Moim zdaniem lepiej w podpowiedzi umieścić zdjęcie, które jednak będzie coś pokazywało - np. okoliczne drzewka od których będzie można domierzyć gdzie jest skrzynka. Albo w ogóle przesunąć do pnia jednej z charakterystycznych sosenek, współrzędnenadal będą się zerowały, a nie trzeba będzie tak ryć żeby znaleźć skrzynkę (będą obkopane tylko drzewka, a nie cały obszar).

O dziwo ( choć już przy światłach latarki) dość szybko poszło a z początku martwiliśmy się, że będzie problem. Ostatnia skrzynka tego dnia i na szczęście sukces. Faktycznie pęknięte wieczko lecz nie posiadam takiego by wymienić. Postarałiśmy się zamaskować miejsce kopania. narzucaliśmy gałęzi. pewnie jak igły opadną z choinek znów będzie nie do poznania. Dzięki.

Znaleziona z Rubinem jako ostatnia tego dnia. Trochę się martwiliśmy że ciężko będzie ją zlokalizować ale całkem szybko poszło.

Znaleziona, po przekopaniu ładnego kawałka lasuIN: GK Malbork, pluszak. OUT: Karta telefoniczna, naszywka. 

Skrzynka wymaga pilnej wymiany pojemnika - pokrywka jest dziurawa.

No i trafiona. Z żoną i synem przebobrowaliśmy fragment lasu. Łatwo nie było. Po dwóch latach galancie ziemia ją wessała. Już myślałem, że po ostatniej przycince lasku skrzynki nie będzie. Kamień znaleźliśmy, ale pewności nie było że jest w pierwotnym położeniu bo leżał luźno na ściółce. Trochę go umocowałem. Zawartość była wilgotna i lekko podpleśniała. Wszystko przed włożeniem wysuszyliśmy i dołożyliśmy dodatkowy worek. Do Jasia przykleiła się naklejka, w zamian zostawiliśmy standardowo (tym razem dwie, małą i dużą) strzykawki z 1975 roku.

Nie wiem dlaczego, ale nie mogę odnaleźć współrzędnych przez Google Maps. Pokazuje mi jakieś bzdury z całej europy. Mimo wszystko muszę się za tego kesza wziąć bo trochę tam już leży w samotności. Młodnik na zdjęciach też już pewnie inaczej wygląda.

To nasza pierwsza skrzynka - chyba złapaliśmy bakcyla :-).

Sympatyczne miejsce bez ludzi, hałasu i czas tak jakoś wolniej płynie.

Precyzyjne koordynaty i opis.

IN - Podstawka ŻYWIEC z Żywca :-)

OUT - Kret Sportsmenka 

Zrobiłem dziś serwis skrzynki...

 

Drogi Geokeszerze! Ogromna prośba! Postaw skrzynkę w takim stanie jak ją zastałeś.
Jeżeli podczas odkopywania rozdarłeś worek lub uszkodziłeś puszkę, należałoby te
uszkodzone elementy wymienić. Jeżeli nie możesz naprawić szkód które wyrządziłeś
przynajmniej daj mi znać o zaistniałym fakcie.

Geocaching to nie wyścigi! Zapakuj puszkę do worka, a następnie szczelnie!!! go zawiń.
Miejsce ukrycia zamaskuj, tak aby skrzynka nie padła łupem przypadkowego grzybiarza,
rolnika, złomiarza.

 

A wydawało by się że to takie oczywiste... :(

znaleziona podczas grzybobrania

in: otwieracz  EB

out: geokrety samoobrona i portofilo wallsona, za kilka dni skoczą gdzieś w Biesy

IN - GK portfolio wallsona, OUT - GK TATRA

Rower.

:) Krety nie podlegają wymianie!

 

Kreta można przygarnąć i zabrać w dalszą krecią podróż bez zostawiania w skrzynce czegokolwiek.

Kesz sprytnie ukryty, ciekawa okolica i miejsce.

Niestety nie mialem nic ze soba wiec bez wymiany, choc mialem ochote na kreta :)

 Pozdrowienia ze Skierniewic.