Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu WOTM    {{found}} 15x {{not_found}} 1x {{log_note}} 1x   Pokazuj usunięcia Pokazuj usunięcia

4402190 2023-11-13 17:24 SYSTEM (user activity0) - Komentarz

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

3543166 2020-11-14 14:58 Carewna (user activity1107) - Znaleziona

Po kesza tym razem wdrapywała się kompania.. bo ja jednak obawiałam się że ta misterna konstrukcja nie utrzyma mojego ciężaru. Kesz na miejscu cieszy oko znalazcy. Dzięki!

Ostatnio edytowany 2021-08-07 15:19:33 przez użytkownika Carewna - w całości zmieniany 1 raz.

3531997 2020-11-14 14:58 QbaPL (user activity3821) - Znaleziona

Kariera Mariana jako sportowca tak jak szybko się zaczęła tak szybko się skończyła jak jedyna jego narta zaginęła.

Na szczęście Kask jest na miejscu, a pod nim skrytka.

No i dużo radości dostarczyło mi wdrapanie się na strych po pewnej "piramidzie".

Dzięki Marianie i życzę sukcesów na miarę naszych możliwości!

3523235 2020-10-24 09:30 stasiekm (user activity2103) - Znaleziona

Na podejściu naczytałem się o drabinie i widząc okienko na strych zacząłem się poważnie zastanawiać. Na szczęście w przyległym pomieszczeniu gospodarczym ktoś zbudował zgrabną wieżę i trafiłem na górę gładko. Znalazłem nartę ale nie skrzynkę. Po lekturze logów znalazłem kask i to co, było celem poszukiwań.

Zwiedzanie części mieszkalnej ujawniło dokumentację medyczną po incydencie padaczki alkoholowej...

Jak widać, nie każdy jest w stanie dotrzymać kroku Marianowi.

Wielkie dzięki.

3402573 2020-06-27 15:30 Maciek_B (user activity2503) - Znaleziona

Wycieczka z Nuką, Horusem i drabiną cz.1 - tutaj już kiedyś byliśmy i nawet wchodziłem wtedy po miejscowej drabinie, ale skoro poprzednicy pisali, że uległa degradacji to przytargałem swoją i faktycznie - ta miejscowa zniknęła, chyba że nie dostrzegłem jej w zaroślach, więc własna się przydała. Po informacji od poprzedników, że w rogu i pod kaskiem poszło już w miarę szybko, wszystko na miejscu, kask faktycznie efektowny, chociaż chyba jednak do innych celów niż narciarskie służył:)Narta też ciągle na honorowym miejscu :)

3328676 2020-04-20 17:35 choooch (user activity911) - Znaleziona

Dzięki za kesza.

3328543 2020-04-20 17:35 ygrek (user activity4067) - Znaleziona

Popołudniowa wyprawa z choooch tropem Marianowych miejscówek - w planie było pięć keszy, wpisaliśmy sie do sześciu logbooków, a szukaliśmy siedmiu. Poza Marianami były tez inne kesze, a jakże :)

 

Marian nr 5 - ostatni z zaplanowanych na dziś, ale nieostatni podjęty:)Kesza znaleźliśmy tam, gdzie go zostawili poprzednicy. Narta też tam była. 

Dzięki.

3313415 2020-03-11 17:30 GFS (user activity26207) - Znaleziona

Z tej strony Mariana nie znałem. Jaki jeszcze talent w nim drzemie? Zapewne jeszcze wiele lat przede mną, aby cząstkę jego życia poznać i jego talenty odkryć.

Było miło chociaż nie bez problemów. Dziękuję.

3313384 2020-03-11 17:25 GFS (user activity26207) - Wykonano serwis

Pojemnik z mikropojemnikiem i logbookiem, wszystko leżało na ziemi w trawie. Pozbieraliśmy to wszystko razem i odłożyli na strych. Ponieważ narty nie zlokalizowaliśmy, ale prawie narciarski kask był w okolicy, więc kesz jest przykryty tym kaskiem i słomą w narożniku strychu.

UWAGA: Nie zalecam używania drabiny, która jest tutaj dostępna. Podczas naszych prób złamał się jeden szczebel i wykorzystaliśmy nasz osobisty sprzęt. Chociaż olimpijczycy dadzą radę i bez niego.

3325435 2020-03-08 10:38 rekomendacja Hr. Jan Usz (user activity24146) - Znaleziona

Nawiązując do słów Grzegorza, to nie wszystkim było miło. To ja teleportowałem się za pomocą tego jednego SZCZEBLA o jeden level niżej. I niestety nie był to ani pierwszy, ani drugi, ani trzeci szczebel. Pie... yyy, gruchnąłem o ziemię tak, że aż eternit na dachu stodoły podskoczył. Pomimo kilku obdarć okazało się, że nie ma tego złego... itd. Ostatecznie jednak nic nie złamałem, krwi prawie nie było tylko hrabiowska duma mocno ucierpiała. Były za to profity. Otóż z perspektywy przyziemnej wypatrzyłem w trawie, koło mojego nosa, specyficzne plastikowe pudełko. TO PUDEŁKO. Jak to stwierdził mój towarzysz: No widzisz hrabia. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Warto było.

Nart nie znaleźliśmy. Za to obok był Marianowy kask narciarski, który wykorzystaliśmy jako nowe maskowanie. Szkoda, że znalazłem go po całym "incydencie".

Podsumowując: Rozumiem, że Grzegorzowi mogło być miło. MNIE NIE!!!

3303455 2020-02-29 16:00 Maciek_B (user activity2503) - Nieznaleziona

Sąsiednie krowy się udało, a tu już nie:(Narta na strychu faktycznie jest, ale skrzynki pod nią nie udało pod nią zlokalizować :(

3184197 2019-08-31 13:53 ronja (user activity17079) - Znaleziona

Hello,

Marian był wielkim miłośnikiem sportu i zagorzałym propagatorem idei olimpizmu, o czym dowiadujemy się także z kesza OP8X0Y :)  Tam szykował się do letnich konkurencji, tu do zimowych. Tylko wtajemniczeni wiedzą, że dbanie o kondycję w różnych porach roku było podyktowane licznymi ewakuacjami w trybie alarmowym z kolejnych miejsc przygód (z reguły miłosnych). Śnieg był trudnym przeciwnikiem, szczególnie ten sięgający powyżej kolan i jeszcze troszkę wyżej, co było uciążliwe dla niezbyt kompletnie odzianego Mariana, w rękach trzymającego zamiast kijków resztę garderoby. Opanowanie nart musiał mieć chłop lepsze, niż oddziały niemieckich strzelców alpejskich albo fińskich snajperów. Nic dziwnego, że zjechał narty do cna i tylko ogryzek się ostał. Zastanawiające w tym wszystkim są pozostałości plansz wojskowo-historycznych w stodółce. Czyżby Marian szykował się tu także do innych działań, takich troszkę w stylu uśpionego rezydenta gdzieś na odcinku walki ze złem? Trzeba zbadać ten wątek.

Ostał się także jedynie wybebeszony pojemnik, bez logbooka. Po kontakcie z Werroną zostawiliśmy nowy.

Pzdr, Wojtek

3038408 2019-04-18 18:55 Hekinu (user activity659) - Znaleziona

Dawno nie byłem w takim miejscu które nie zostało doszczętnie splądrowane. W środku pełno pamiątek po byłym mieszkańcu.
Może Marian nie został narciarzem bo złamał nogę? Na dole znaleźliśmy kilka zdjęć rentgenowskich nogi.

3036628 2019-04-18 18:55 Kwaśne Żelki (user activity565) - Znaleziona

Znaleziona razem z Hekinu. Zaczęliśmy od obejrzenia artefaktów w mieszkaniu, a samych kurtek było tam co niemiara. Wejść na strych- bezproblemowo, zejść- o krok od śmierci. Z hasłem chwilkę myśleliśmy, ale od czego ma się taką cudowną towarzyszkę jak ja? TFTC

3013711 2019-03-23 19:01 lavinka (user activity2926) - Znaleziona

Ja się z panem Marianem bardzo solidaryzuję, bo mam podobne zdolności narciarskie. Jak kiedyś za dzieciaka kazali mi jechać w dół w Zieleńcu, to jak pojechałam w dół....  omal dziury w szopie na dole nie zrobiłam, bo nie umiałam skręcać. Na szczęście się wywaliłam po drodze. Albo jak na orczyku zaczynałam podjazd od salta w tył (nie żartuję, może za trzecim razem mi się udało nie fiknąć). Albo raz jechałam w dół po prawie płaskiej drodze, ale była mała górka i w związku z czym wyskoczyłam w górę niby Małysz, pofrunęłam gubiąc kijki w górę i spadłam na stok z boku omal nie wbiwszy do Duszników Zdrój z góry (okolica schroniska pod muflonem). Ale że miałam już doświadczenie z Zieleńca, to udało mi się planowo położyć na stoku i doczołgać do drogi na górze. Mój nick się nie wziął bez powodu. ;)

3013263 2019-03-23 10:20 lec (user activity1077) - Znaleziona

Znaleziono podczas wiosenno-słonecznej psio wędrówki po Polesiu i okolicach. Skrzyneczka znaleziona w zasadzie bez większego problemu, gorzej było z hasłem... ale na co komu oczy skoro się patrzy i nie widzi. Jakiś złośliwiec, żeby nie powiedzieć złośnica, schował narzędzie do wchodzenia wzwyż i trzeba było się chybać jak pchła na ja... TTF ;)

ps. a cegły z komina na strychu to z były z cegielni "Górki"???

3012678 2019-03-22 13:18 rekomendacja sampler (user activity450) - Znaleziona

Oj zdecydowanie długo przebywał Marian mnóstwo śladów jego bytnosci I obecności. Dziękuję.

3012755 2019-03-22 11:30 meteor2017 (user activity3451) - Znaleziona

W zasadzie wybierałem się nad Pisię Gągolinę sprawdzić jakie kwiatki kwitną, ale postanowiłem pojechać nieco naobkoło i przy okazji zahaczyć o tę skrzynkę. Skrzynka znaleziona względnie szybko, gorzej z hasłem... trochę mi krwi napsuło, myślałem że mam je gdzieś tam znaleźć, przeszukałem wszystkie kondygnacje tego obiektu i sąsiednich i nic. Myślałem że może trzeba samemu rozwinąć skrót inspirując się i wyszło mi - Wojska Obrony Terytorium Mariana, albo Wojskowa Olimpiada Terenów Młodszopolskich... ale w domu przy logowaniu po paru próbach zorientowałem się co i jak.

A co do Pana Mariana, to jest tak że co Werrona coś o nim napisze, to wszystko poprzekręca, albo wręcz nakłamie i potem wszystko musze dementować i pisać jak było naprawdę. Tak samo było i tym razem - po pierwsze nie były to narty Pana Mariana (nawet kradzione), tylko jego kolegi Walerego Wątróbki, a właściwie jego żony - Gieni Wątróbkowej. Jak było dokładnie z tymi nartami przeczytacie tutaj: str.1, str.2, str.3.

Po drugie, te zimy znowuż nie były takie ostre, jak powyżej możecie przeczytać, Walerek przecież mówi: "Gieniuchna, na co ci narty, przecież zimy nie ma, ciepło jak w maju. Siatkie na motyle ci kupię..." Po trzecie, to nieprawda że na Mazowszu nie było gdzie ćwiczyć - było i jest przecież MCSZwM* (o czym poniżej), tylko że Pan Marian wykazał się zdrowym rozsądkiem i zbyt intensywnych treningów nie podjął.

A wracając do nart, po przytoczonej zakopiańskiej przygodzie z nartami, Walerek wolał nie ryzykować w następnym roku podobnych przejść i postanowił te narty Gieni schować. Dał je Panu Marianowi, ale że to była intryga grubymi nićmi szyta i Gienia w pierwszym rzędzie tam by szukała, to Pan Marian zaniósł je do znajomego, który był zapalonym sportowcem. Co prawda był raczej teoretykiem, a nie prachtykiem, ale to w niczym nie szkodziło. Znajomek się ucieszył i zaprosił Pana Mariana i Pana Wątróbkę na przetestowanie sprzętu w MCSZwM. Pan Marian i Walerek po zjechaniu raz, czy dwa z wydm, odmówili dalszych jazd motywując to tym, że nachylenie jest zbyt duże, a co za tym idzie prędkość niebezpieczna, poza tym za dużo na drodze przeszkód ruchomych i nieruchomych i jeszcze piasek nieprzyjemnie chrzęści pod nartami (śniegu spadło niewiele, a nawet ten co był, szybko został rozjeżdżony). Krótko mówiąc - na trzeźwo się tu jeździć nie da, a po paru głębszych na rezykie tem bardziej.

Kolega Sportowiec jednak nie rezygnował i sam wykonał parę jazd, ale okazało się że chłopaki mieli rację - tak się rozpędził, że nie dał rady zahamować i wpadł na tory prosto pod nadjeżdżający pociąg. Narty poszli w drebiezgi, także samo piszczel i kilka pomniejszych kości, toteż trzeba było kolegę zawieźć do szpitala, na szczęście nie trzeba było go znieczulać, bo przed jazdą nieźle się naoliwił i był kompletnie znieczulony. No ale na tym jazdy się skończyły.

 

 

*) MCSZwM - Mazowieckie Centrum Sportów Zimowych w Międzyborowie, zwane też potocznie Wydmami lub Górkami Międzyborowskimi.

Ostatnio edytowany 2019-03-23 19:13:36 przez użytkownika meteor2017 - w całości zmieniany 1 raz.