Wpisy do logu Szyb Nr1 na Czernicy 6x 0x 4x 3x Galeria
2019-09-06 16:02 Patejl (58) - Komentarz
2019-09-06 07:12 mainecoon123 (313) - Komentarz
Przywykłam do tego, że z geowypadów z BajkerPatejlem wracam zniszczona fizycznie... I pełna niezapomnianych wrażeńI tak było tym razem. Kilka dni temu się umówiliśmy, że dokończymy genialną ścieżkę Podziemny Swiat Ragnara. Jakież było moje dzisiejsze rozczarowanie, gdy zobaczyłam, że właściciel ją wczoraj zarchiwizował... Ale plany były zbyt piękne, żeby ot tak z nich zrezygnowaćWięc twardo wyruszyliśmy w stronę Sobótki. Pierwszym celem miała być kopalnia na Czernicy, ale ta jest nadal zamknięta, więc się szybko przemieściliśmy w okolicę szybu nr 1. No... Zjazd na dół był fajnyEksploracja kopalni jeszcze fajniejszaOczywiście najpierw przeszukaliśmy wszystkie pozostałe chodniki... Ten właściwy był najmniej zachęcającyA potem trzeba było jakoś wrócić na powierzchnię ziemi... Odwykłam... Albo mi jakoś kończyny osłabły... Bo początek był baaardzo ciężki... Ale jak się weszło, to i wyleźć trzeba... Więc jakoś metr za metrem pokonałam drogę na górę, ale gdy już się wytoczyłam na powierzchnię, to padłam jak żaba, nawet nie widząc, że wokół mnie baraszkują wielkie, czerwone mrówki... Szybko poczułam... A i czasu na regenerację nie było zbyt dużo, bo przecież tuż za rogiem Szyb powietrzny. Tu na szczęście poszło błyskawicznie, kesz znaleziony bez problemów. Lina w zasadzie nie była potrzebna. Tylko wyświnieni wyszliśmy konkretnie :)
Potem sie przemieściliśmy pod Slężę po ostatni kesz z serii. Jeśli ktoś to robił bez liny, to wyrazy najwiekszego uznania. Ja bym się nie odważyła... Tak więc Bajker wszystko przygotował i siup na dół prosto w butwiejącą półpłynną masęPrzy podejmowaniu kesza odpadła półeczka, ale skrzyneczka jest dokłądnie w tym samym miejscu, teraz trochę bardziej widoczna. A Bajkerowi było mnie chyba żal po tej mordędze w szybie nr 1, bo mnie tu elegancko, niczym wór kartofli, wyciągnął :)
A skoro byliśmy już tak blisko szczytu, to zrobiliśmy sobie jeszcze przebieżkę po chociaz kilka okolicznych GC i OC keszy.
Słąwku, pięknie dziękuję za niesamowite, niezapomniane, wyjątkowe kesze tworzące Twój Podziemny Swiat. Co skrzyneczka to przygoda :)
Wielkie podziękowania również dla mojego geotowarzysza, bez którego zdobycie tej serii nie byłoby możliwe ( Díky Jirko, bez Tebe bych to NIKDY nedala... )
2019-09-04 20:42 slawekragnar (2078) - Komentarz
Skrzynka jest niebezpieczna-archiwizacja.
2019-09-04 20:40 slawekragnar (2078) - Skrzynka została zarchiwizowana
2019-04-19 21:34 slawekragnar (2078) - Wykonano serwis
Uwaga! Zmiana sposobu ukrycia skrzynki, wszystko w opisie.
2019-03-24 14:00 AER (1594) - Komentarz
2018-09-28 23:23 Dawid7wk (468) - Znaleziona
Ze zjazdem jak i wyjściem nie było oroblemów., Świetny kesz, takie lubię najbardziej, czekam mam nadzieję, ze na wiele więcej. Dzięki :)
2018-08-26 14:20 gura (6283) - Znaleziona
# 2687
Co to był za kesz. Eh. Poezja.
Ten moment kiedy obchodzisz szyb dookoła i nie widzisz dna. A potem się wpinasz i złazisz. Od załomu już lepiej, bo widac cel.
I kolejny moment - jak sobie 15 metrów nad ziemią uświadamiasz, że to czy spadniesz zależy od cienkiej liny (no dobra - dwóch lin) i tego czy wszytsko dobrze powiazlaiśmy i powpinaliśmy.
A potem jak stoisz na dole i wiesz, ze dopiero teraz jestes w dupie ;)
Emocji było co niemiara.
Wyjście 30 metrów w górę to jednak co innego niż 8 ;)
Oczywiście - reko obowiązkowe
2018-08-26 14:20 AER (1594) - Znaleziona
2018-07-11 18:00 LordArnoth (1724) - Znaleziona
Normalnie ustawka na keszu, deg to aż założyciela wezwał.
Były pogadanki i dodatkowa runda zwiedzania dla dega, bo jeszcze siły miał.
2018-07-11 17:59 deg (6455) - Znaleziona
FTF w 3 osobowym składzie.
Taaa.... jeśli Założyciel daje skrzynce trudność terenu 5, to wiedz, że coś się dzieje...
O dobre stanowisko tu dość łatwo, więc pozostało przygotować sprzęt i... zjazd na dno szybu. Tutaj szyb jest niesamowity - o sporym przekroju, stosunkowo głęboki i pionowy. Gdzieś w połowie zjazdu zauważyłem, że lina nie pracuje tak jak chciałem i gdzieś trze o skałę. Chwilę później dopadła mnie myśl, że mogłem asekurację zbudować inaczej, znacząco podnosząc bezpieczeństwo. Znasz to uczucie, gdy wisisz na linie - pod Tobą naście metrów do dna, nad Tobą naście metrów do poziomu gruntu, a do Ciebie dociera, że coś jest nie OK? Czy zjechać do końca, podjąć kesza i wejść po tak pracującej linie, czy jednak przepiąć się na wspin i od razu wyjść? Ech... dylematy. Zjechałem w dół. W końcu FTFa ktoś musi zdobyć :)
Miejsce niesamowite, ma swój nieziemski urok. Dotarcie do kesza wymaga przygotowania sprzętowego i pewnej dozy wysiłku. W czasie gdy byłem na dole, dojechał do nas Założyciel z piękną niewiastą u swego boku. Pogaduchom i opowieściom nie było końca. Zaliczyliśmy nawet wspólny, ponowny zjazd na dno szybu.
Kesza rekomenduję z największą przyjemnością. Uwielbiam takie miejsca! Dzięki wielkie za samą skrzynkę, emocje z nią związane i pierwszą okazję do wspólnego spotkania!
2018-07-11 17:58 Hr. Jan Usz (24190) - Znaleziona
Nie ma co pisać o zjeżdżaniu, wychodzeniu, zwiedzaniu szybu. Jak ostatni z nas wychodził ze sztolni odwiedził nas założyciel wraz ze swoją drugą połówką. Opowieściom i wymianom doświadczeń nie było końca. Piękne dzięki.