Wpisy do logu Rybnica Leśna - AER 9x 0x 2x 6x Galeria
2020-11-14 15:00 Dawid2003 (2208) - Znaleziona
2020-03-08 18:50 AER (1594) - Komentarz
Wystawiam keszo do adopcji - czas na zgłoszenie do końca marca (proszę pisać via serwis OC).
Jedyne obostrzenie - zastrzegam sobie prawo odmowy adopcji jeśli jesteś keszerką / keszerem bez podjęć w podobnych obiektach (najpierw sprawdź czy takie miejsca lubisz - potem opiekuj się skrzynką "ekstremalną").
AER
2018-11-26 12:47 AER (1594) - Komentarz
Aaa, kotki dwa…
…a nietoperzy cała masa i właśnie idą spać!
Skoro przyrodnicy nie grodzą, to i ja nie uniedostępniam, ale jeśli kto się wybiera na keszo to proszę rzetelnie rozważyć czy warto zakłócać słodkie, wampirze sny.
AER
2018-10-29 12:36 jirkamet (82) - Znaleziona
2018-09-22 15:26 stasiekm (2103) - Znaleziona
Wiele napisali poprzednicy z ekipy ale od siebie dodam, iż bardzo podoba mi się koncepcja przemieszczania skrzynki -dzięki temu są większe szanse na zwiedzanie całości. Rekreacyjne podejście do wylotu i gimnastyka na komorach wodnych też są istotnym atutem. Sam spacerek jest przyjemnością w wysokim czystym korytarzu, pod warunkiem posiadania całych woderów odpowiedniej wysokości.
Wielkie dzięki za pokazanie świetnego miejsca i umieszczenie w mim znakomitej skrzynki.
2018-09-22 15:25 krcr (1230) - Znaleziona
OBORZETUCHOLSKI
Jak mi się tu podobało. Najmniej samo podejście z drogi bo z moim skapiszonowanym kolanem to średnia przyjemność.
Niemniej jednak gdy dotarliśmy na miejsce to w oczy rzuciły mi się trzy rzeczy...
- Wielka hałda nieopodal wejścia
- Jakieś ludki kręcące się przy wejściu
- Samo miejsce (wejście)
Jaka hałda jest - każdy widzi.... A ludki? Z daleka wyglądali na grupę speleologów z certyfikatami NASA na eksplorację jaskiń na Marsie.
No właśnie...z daleka... Gdy podszedłem bliżej okazało się, że najbardziej wyposażony "speleolog" miał na sobie wodery i kask budowlany. Reszta w dżinsach, a jeden owinięty folią NRC. SZACUN!!!!
Samo wejście - Dla mnie to takie werble przygrywające na początek. Kępa drzew pośrodku "nigdzia" i wśród kępy drzew otoczonych resztka przerdzewiałej siatki betonowy właz... To działa na wyobraźnię. W środku chybotliwa "kładka" (UWAŻAJCIE - STAWIAJCIE NOGI NA JEJ ŚRODKU!), potem dwa murki do zdobycia za pomocą drabinki i sztolnia otwiera przed nami swoje podboje.
Pierwsze wrażenie po wejściu do wody:
MOJE COJONES!!!!!
Naturalnie po co zakładać pod wodery długie ciepłe spodnie jak można iść w krótkich "emkach"?
Miałem wrażenie, że moje klejnoty rodowe schowały się gdzieś w okolicach wątroby...
Sztolnia super, Nawet z moimi gabarytami nie musiałem za bardzo się schylać - na plus.
No i jak już Werrona wspomniała - to nasza grupa odnalazła kesza, potem musieliśmy odnaleźć Belkę który doszedł chyba do Walimia, potem ukryliśmy kesza, wspólna fotka i wyjście...
Niestety moje wodery się poddały na tej skrzynce (wodoodporność level 0 - wodę wpuszczają i nie wypuszczają)
Polecam tego kesza jak i lokację. Dzięki!
Zdobyta podczas kolejnego eventu "Ja chcę do mamy!", który miał odbyć się w małopolsce, a finalnie odbył się na dolnym śląsku. W składzie: Werrona, StasiekM, P_Nowik, Belkaa, krcr TFTC
2018-09-22 15:25 Belkaa (2392) - Znaleziona
Koń był Najlepszy !Droga do sztolni była bardzo ładna ale sama sztolnia też bardzo ciekawa szczególnie wejścieDzięki
Kolejna Świetna wyprawa Opolsko - Mazowiecka w składzie Werona Krcr, P_Nowik, i Stasiekm
2018-09-22 15:24 p_nowik (4805) - Znaleziona
Świetny obiekt! Szczególnie podobało mi się, że dużo się tu dzieje - hałda rzuca się w oczy już z daleko, wejście dość nietypowe, potem brodzenie w wodzie, ana koniec szukanie kesza po wszystkich zakamarkachDzięki wielkie!
2018-09-22 11:25 Werrona (2043) - Znaleziona
No cóż mam powiedzieć? Ekstra przygoda!
Najpierw przywitały nas konie pasące się na łące, potem (przy wejściu) dziwna, kompletnie przemoczona i zziębnięta grupa ludzi poszukująca jakiejś "książki". No a potem rozdzielilismy sie na TU i TAM, i JESZCZE TAM. No i w naszej odnodze (mojej i krcr) skrzynka się objawiła. Wygraliśmy!
A potem przenieśliśmy kesza "gdzieś", bo jakże by inaczej :).
Zachwyciła i hałda w polu i poziom wody i przygoda. No i to, że po tej eksploracji tylko ja zostałam z suchym tyłkiem, bo reszta dziurki i dziury w woderach załapała. Albo posikała się z wrażenia :)
Na koniec koń chciał zjeść, najpierw mnie (no wiadomo, jedyna strawna osoba w tym towarzystwie ;)) a potem ( gdy uciekłam) Staśka (no nie wiem, ja tam bym nie ruszała, - majtki zmienił dopiero przy samochodzie)
2018-09-13 21:18 mainecoon123 (313) - Znaleziona
Kolejny dzień w kombinacji GC-OC. Dzisiaj głównym celem były trzy opencachingowe jaskinie Kochanowskie ( Z filarami, Rozdroże i Z rondami ), krwiożercza Rybnica Leśna i przy okazji dwie tradycyjne - pomnik średniowiecznego prawa w Kochanowie i kościół św. Jadwigi w Rybnicy Leśnej.
To była dzisiejsza wisienka na torcie Bestia jest sprytna - zostawiła ułatwienia, żeby zwabić kolejne ofiaryWody faktycznie sporo - chwilami wspinałam się na palce a i tak miałam obawy, że wodery nie wystarczą.. Skarb znaleziony tam/lub tam/albo tam... W każdym razie uczciwie odwiedziłam wszystkie miejsca, jedno nawet dwukrotnie :) Rybnicy na szczęście nie spotkałam - albo udała się do lasu po jakiegoś parzystokopytnego, albo spokojnie sobie gdzieś trawiła...
Znów wielkie podziękowania za pokazanie kolejnego wyjątkowego miejsca i zielona rekomendacja - za ekstremalną przygodę z przymrużeniem oka :)
2018-07-05 22:15 slawekragnar (2078) - Znaleziona
Zamyślony cyborg wspominał ludzkie legendy, o bohaterach dawnych, czynach wielkich. Uroniłby cybernetyczną łzę, lecz system hydrauliczny miał szczelny i za cholerę nie mógł się wzruszyć. Przydałoby się podsmażyć te zbyt surowe myśli, lecz tu w bazie nic mu nie przychodziło do procesora. Wtem błysnęła czerwona lampka alarmowa, a syrena zawyła niczym ranny niedźwiedź. Nim zdążył wstać, na jego wyświetlaczu zabłysnęły informacje, a system zapisał przesłane obrazy. Runął niczym grom do swego dwukołowego transportera. Zatrzasnął przyłbicę hełmu i pognał z nadświetlną w kierunku gór majaczących na południu. Nadchodził czas walki, wyczekiwany niczym narodziny dziecka, bo wojna była jego pierworodną naturą, jak chomikowi przypisane jest latanie w kółko w kołowrotku, tak jemu należnym była walka. Deszcz chłodził jego rozgrzane procesory. Na miejsce dotarł gdy słońce zbliżało się do chwili pożegnania z nieboskłonem. Wjechał na polną drogę, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń, zdezaktywował na moment barierę magnetyczną i pognał transporter pod górę. Polanę zamieszkiwało ożywione mięso, przez ludzi zwane krowami, był tam także samiec krowi, jak się okazało nazbyt towarzysko usposobiony, lecz jego gabaryty nie zachęcały do bliższego poznania, do którego zbyt szybko zmierzał. Odkręcił manetkę gazu i oddalił się od nazbyt towarzyskiej bestii. Zsiadł u podnóża lasu i ruszył pieszo setkę metrów na wskazane przez bazę koordynaty. Znów musiał obejść barierę magnetyczną. Stanął u wejścia do czeluści - a zatem tu się skrył ów starożytny potwór leśno-rybny, stawi mu czoła na jego terenie, bez strachu wkroczy w jego królestwo, a gdy nastanie czas zgniecie go pył lub zginie próbując. Korytarze zalegała ciecz z której jest zbudowana ta planeta, wiele razy miał z nią już kontakt i przyzwyczaił się do jej dziwnych zachowań, teraz nie ona była najważniejszym problemem, lecz Rybnica co mogła się w niej skrywać. Przemierzył wedle mapy długie podziemne tunele, by w jednym z nich dopaść się do bestii i po zaciętej bitwie zerwał jej czarny pas szyi i odkręcił głowę niczym wieczko pudełka. Napawając się zwycięstwem powlókł gada po tunelu, niczym dawnymi czasy Achilles ciało Hektora. Teraz trzeba będzie przeprawić się przez łąkę, omijając krowie samce, te wyglądały groźniej niż Rybnica, jednak nie miał na nie zlecenia, no i nie były starożytne. Nie włączając silnika swej maszyny, potoczył się w ciemnościach nocy w dół zbocza zapamiętaną drogą, uważając by nie wpaść na barierę. Poszło wedle planu. Dalej już z rykiem silnika podążył w kierunku bazy, a jego drogę rozświetlały tnące niebo błyskawice, a deszcz zmywał plamy Rybnicy z jego kombinezonu.