Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Mogę źle pamiętać miejsce ukrycia drugiego etapu, ale z rok temu znalazłam już go i chciałam wczoraj do niego zajrzeć ponownie. A tu ups - wszystko zamalowane po remoncie :D

Nareszcie! Udało sięKesz zdobyty!
Rok kombinowania i zastanawiania się jak rozwiązać dręcząca nas zagadkę, ale w końcu się udało! Oczywiście wielkie podziękowania dla autora za pomoc! Jak napisał kolega z ekipy, najlepszy nasz keszyk w tym roku, super klimat! Autor odwalił kawał dobrej roboty. Ogromne dzięki za kesza! Zdobyta wraz z ekipą.

Skrzynka przez bardzo dlugi czas chodziła za nami, podchodziliśmy do niej kilkukrotnie, jednak gdzieś trop się urywał i nie byliśmy w stanie ruszyć dalej. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na kontakt z autorem, który nas nakierował. Pomimo kolejnych schodów (prawdopodobnie z braku jednego etapu) udało nam się sfinalizować poszukiwania. Ale co się naszukaliśmy, to nasze ;D Najważniejsze, że świetnie się bawiliśmy, chociaż były momenty zwątpienia i irytacji..dziękuje za kesza i za pomoc, w końcu kesz spędzający nam sen z powiek został zaliczony ;D w niezawodnym towarzystwie Sinister i Abyduduije..

---

Po roku prób, w tym samobójczych, depresji i innych przypadłości z powodu niepowodzenia w podjęciu tego kesza zdecydowaliśmy się spróbować ponownie. Wszystko szło sprawnie lecz utknelismy na jednym z etapów, tutaj ogromne podziękowania dla autora za pomoc (jak się okazało prawdopodobnie tego etapu brak na miejscu). Reszta poszła jak z płatka. Jest to prawdopodobnie najlepszy kesz jaki zdobyliśmy w tym roku. Zagadki, rozmieszczenie no i w końcu finał który jest świetnie wykonany. Jeszcze raz dzięki za tak świetną skrzynkę, zdobyta wraz z niezawodną ekipą w składzie Sinister, Hearty no i jaTFTC!

Wszystko było cały czas ok. Troszeczke wody na dnie. przy kolejnej wiztyyciecie wysusze dokladniej, chyba ze ktoś bedzie przedemna Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

w związku z " czytaniem Brzechwy wspak"  kesz odpływa do skandynawi. przewidziany serwis luty/marzec.

 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Będąc dziś w okolicy finału postanowiłam zerknąć jak ma się kesz przy obecnych warunkach pogodowych. Nie wiem jak finał, ale ja już pierwsze morsowanie w tym roku zaliczyłam;) Dość nieoczekiwanie. Ku radości ludzi obserwujących sztorm.... Woda ciepła, polecam;)))

Wspaniała zabawa ,miliony pomysłów na minutę , znakomity pomysł na ukrycie tak dużej. Skrzynki  troszkę nam to zajęło ale się nie poddaliśmy  życzę powodzenia następnym . ;)

Keszyk fajny, znaleziony razem z Sampek i Czeblin . pomyslowe zagadki tylko przy zagadce z "podparapetnikiem" niestety nie było magnetyka ale poradziliśmy sobie za pomocą kontaktu z innym użytkownikiem i ruszyliśmy dalej :D

Kesz znaleziony razem z Ciesielsky i Sampek. Super spędzony czas i naprawdę pomysłowe zagadki. 

Bardzo fajna opcja na nadchodzącą wiosnę. Keszyk jest mega przyjemny i aż chce się dotrzeć do kolejnego etapu. Bardzo polecam i jednocześnie dziękuję za miłe towarzystwo - m_si i Qubacki - w czasie wyprawyTFTC :)

Złapana wczoraj, ale logowana z dzisiejszą datą- później napiszę dlaczego tak

 WSTĘP 

Pierwsza myśl, gdy zobaczyłem skrzynkę oraz odległość jaką trzeba pokonać i czas, była taka, że jestem tym marudą i malkontentem i szkoda mi jest czasu. Z drugiej strony pomyślałem, że byłbym świnią, gdybym jej nie podjął, bo to przecież skrzynka Badzi... I co tu robić? ...

 ROZWINIĘCIE 

Przed przyjazdem do Gdańska dostałem telefon od Qbackiego z zapytaniem, czy nie będę miał ochoty się wybrać po skrzynkę. Wstępnie powiedziałem, że jak na prawdę będę miał czas, to się zgadamy. No i przyszedł ten czas, zdzwoniliśmy się i wspólnie z isiaczek_2002 ruszyliśmyPierwszy etap- o dziwo szybko poszło, znając dobrze Badzię wiedziałem, że trzeba wszystko dokładnie i ze zrozumieniem czytać2 etap to już formalność, eleganckoPotem mały przestój, pojawiające się koncepcje i telefon do ostatniej znalazczyni, żeby upewnić się, czy dobrze kminimy. Po potwierdzeniu łapiemy kolejny etap- tu Isia wykazała się pamięcią, więc nie było problemu z lokalizacją, zanim otworzyliśmy, stwierdziłem, że pewnie "TO" będzie następne zadanie- nie pomyliłem sięKolejny etap, chwila sprawdzania tu i tam i jestSzybka pomoc wujka google i lecimy dalej na kolejny etap i upragniony finałNie mieliśmy ani dobrej latarki ani tym bardziej łopatki, jednak miejsce bardzo dobrze znane, więc po chwili odgarniania mieliśmy toI ta wielkość- super :)

 ZAKOŃCZENIE 

Jak zwykle miało być krótko, że szkoda na nią czasu i te sprawy (), ale ****** bombki strzelił i kolejna nowela poszłaOsobiście mega mi się podobało, wszystko przemyślane, tworzy logiczną całość, na prawdę miło spędziliśmy czasZapomniałbym- pierwszy Badziowy certyfikat mamKoniec :P

 OCENA 

Jak to było dzisiaj rano? "Zielonych nie daję znajomym" ? hmmm? Na szczęście ja Cię nie znam i jeszcze dodatkowo nie lubię, więc  damhehe

No i została kwestia logowania jej dzisiaj: chciałem jakąś specjalną skrzynką uczcić swój mały jubileusz, padło niestety na 4wtrzechMoja 1000 skrzynka w województwie pomorskim :)

Dzięki Stary!!! :)

Długo się za to nie wezmę - pomyślałem, gdy zobaczyłem.... Na szczęście M_si jeszcze tego tez nie miał, więc udało się zgrać i wspólnie z Isią ruszyliśmy na łowy. Każdy etap inny, ciekawy i na szczęście szło nam raz dwa. Wyjątek etap trzeci, tu ciut dłużej, bo koncepcja jakkolwiek trafiona, to jednak dodatkowo poprawność zweryfikowana. I tak się turlaliśmy od - do, by wreszcie odkryć upragniony finał. Bardzo dobry kesz, złapany w miły towarzystwie, na dobry początek weekenduDziękuję :)

Leciałem na tę skrzynkę jak na skrzydłach, zwątpienie przyszło, kiedy usiadłem na tej ławce... Pierwszy etap chyba najtrudniejszy, chociaż jeżeli ktoś się kieruje trendami keszerskiej mody, powinien sprawnie się z nim uporać. Ciepłą zupę w knajpie spokojnie można dodać do opisu jako etap 1.5 ;)) Trójka - no jak się można było tak zawinąć, godzina w plecy? Potem już sprawnie i bezbłędnie do samego końca. Co jeszcze? Mokre buty - na początku tylko lewy, po piątce już oba. Kapelusznik i jego kompan bezbłędni. A na koniec ostra walka z Kiką o certyfikat TTF :)

Prawie każde z mijanych miejsc znane z osobna, ale takiej wędrówki nigdy sobie jeszcze nie zafundowałem, a bez wątpienia warto.

Skrzynka spójna tematycznie i po prostu rewelacyjna. Kawał dobrej roboty. 

TFTC!

TTF! tftc! Spontaniczna nocna wyprawa z Rauszem. Czas operacyjny: około 6h; przebyte: około 13 km. Ale po kolei.

Etap pierwszy - miażdży mózg. Pomysłów, koncepcji i rozczarowań mnóstwo. Gdy nieśmiało zaczynałam godzić się z porażką nagle Rausza olśniło. Tak, to musi być to! Yes yes yes - wszystko się zgadza, mamy kolejne wskazówki. To pierwsze zwycięstwo postanawiamy uczcić kolacją w Tawernie. Etap drugi - jakoś od razu mi się skojarzyło o co come on. Ryzykujemy? Ryzykujemy! Etap trzeci - krążymy, krążymy i w głębi duszy powoli zaczynam żałować pochopnej - jak mi się zaczyna wydawać - decyzji. Po kilka razy sprawdzamy wszystko co się nawinie pod rękę. Po kilka razy. Koncepcje coraz bardziej niestworzone. Nagle znów, coś mi zaczęło chodzić po głowie. Czy to, tamto, to chyba mogło by być tym z instrukcji. Tak, to musi być to, to nie przypadek! Ostatecznie okazało się, że właściwe miejsce sprawdzałam już wcześniej ale nie dość dokładnie. Mamy etap czwarty. Rozkminienie i znalezienie piątego etapu po poprzednich to już przysłowiowa bułka z masłem. Po drodze takie dziwy jak: wydra, panowie poszukujący bursztynu za pomocą latarek UV (a więc wykorzystuje się je również do czegoś innego niż keszowanie!) czy chłopaki zdecydowanie na jakiś środkach przeprawiający się boso przez rzeczkę bo nie zauważyli mostku 20 m dalej. Etap szósty również znaleziony bez problemu. Lecimy wreszcie po upragniony finał. Ha ha - nie powiem - miejsce mnie zaskoczyło i to z kilku powodów. Satysfakcja z wędrówki +100, satysfakcja z TTFa +100, satysfakcja z samodzielnego przebrnięcia przez wszystkie zadania wymyślone przez autora + 1000 ;)))

Uwielbiam takie długie multaki - zdecydowanie polecam! 

Pierwszy etap- miazga. Cały czas ma w głowie widok miny Mychy, kiedy powiedziałem, właśnie siadłem, rozejrzałem się, pomyślałem i mam to :P
Drugi etap - nie obyło się bez zupy rybnej i kubka gorącego wina - taka to była wskazówka :p
Trzeci - ale, że jak ... (dobrze że nam autor to potwierdził ...)
Przy szóstym, Mycha z latarą, ja ze sprzętem,  mało słupka nie przewróciliśmy- nie było łatwo

Finał. Bomba. Rozmiar BIG. I to w takim miejscu. Z drugiej strony: podejmować zdecydowanie w nocy i to bliżej północy, a nawet później, takie to miejsce.

Podsumowując, kolejna, świetna, ale też kolejna niełatwa skrzynka Badzi. Co się uśmialiśmy, podczas jej podejmowania to nasze :)
Było genialnie, idealnie i tak bardzo trójmiejsko.
Dla mnie tak keszynka to widokówka naszych miast. Piękna widokówka. Pokazuje jak piękna rzecz nas łączy - nasze cudowne morze.

DZIĘKI !!!

Ps. Widok statków stojących na redzie z zapalonymi światłami - to mnie zawsze rozkłada

Cudowna pogoda dzisiaj była na zdobywanie tego mulciaka! Morze spokojniutkie, wiaterku brak ... z radością przelatywaliśmy przez kolejne etapy.

Pierwszy nawet sprawnie nam poszedł, ale potem problemy techniczne napotkaliśmy. Po ich rozwiązaniu, na rozgrzewkę i pomyślunek nad następnym etapem na grzane wino się wybraliśmy - polecam. Po rozkminieniu ruszyliśmy dalej - sprawnie łapaliśmy etap za etapem, aż po finał - drzewa jakieś takie gołe były .... , ale świetlik doskonale widziany z daleka.

Polecam wszystkim spragnionym spacerów z przygodami!

Dobre dobre  ale spokojnie mój keszowóz jest zielony.

Gratuluję!!! Myśłałem że dłużej będzie czekała efka na zdobywcę :)  areckis wysłał maila z zapytaniem czy to przypadkiem nie twoja skoda http://tnijurl.com/a91c58000661/   :)

FTF

Wolny dzień więc okazja do zdobycia nowego mulciaka. Ruszyłem w teren i zabrałem się do rozkminiania. Cóż, chciałem być sprytny lecz po półtorej godziny mój czerwony nos wskazywał że już dość. Doszedłem do wniosku, że bardziej trzeba się stosować do zaleceń autora.

Wróciłem więc na miejsce spakowany wg. opisu już razem z żonką ok. 17 i ten ruch sprawił, że po jaaaakimś czasie coś ruszyło do przodu  Mega etap  Kolejne etapy zdobywane w miarę sprawnie. Zachęcam do zdobycia tego kesza, ale radzę zarezerwować sobie trochę więcej czasu  Jego zdobywanie przynosi same plusy: świetna zabawa, rozruszanie szarych komórek, spacer i przede wszystkim wdychanie mega duuuużo jodu. Już dawno tak się nie dotleniłem i nie nawdychałem  i do tego zasnąłem jak dziecko.

Dzięki dla autora za kolejny wypracowany i przemyślany najdłuuuuuuuuuuuższy mulciak jaki zdobywałem.