Zaległy wpis, dzięki za spotkanie

Dziękuję wszystkim za przybycie i po raz kolejny rewelacyjną zabawę! Mam nadzieję, że się podobało i, że niski poziom wody nie dał zbytnio w kość. Małe zawirowania z dojściem na miejsce zbiórki tylko dodały pikanterii całemu wydarzeniuPozdro i do następnego!

No i przyszedł czas podsumowania pewnego wyjazdu. Od początku coś było nie tak to pogoda to towarzysze z Kujaw nie dopisali ale jak zwykle niczym się nie przejmując postanowiłem przyjechać i postawić swoją stopę na ziemi Wielkopolskiej jak to się skończyło wszyscy wiemy. Słowo dziękuje towarzyszyło mi od soboty popołudnia ale jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim za pomoc w ogarnięciu krwawej jatki jaką sobie zafundowałam, żyje i z dnia na dzień jest coraz lepiej  już planuje kolejne wypady a w związku z pewnym paktem krwi zawartym na tym spotkaniu czuje się zobowiązany do powrotu w te strony.

Pozdrawiam Gustaw

Napisać, że impreza była przednia, że Organizator i Goście stanęli na wysokości zadania i dopisali to jak nic nie napisać. Bo też czy na którymkolwiek WIO bywało inaczej? Ale od początku, nasz udział - o czym głośno nigdy nic nie powiedziałem - w pewnym momencie stanął pod znakiem zapytania, bo jakoś tak się przedziwnie złożyło, że urlop i wypad na WIO pozornie ze sobą niezwiązane planowaliśmy też zupełnie niezależnie. Jakież było zaskoczenie kiedy niewzruszalne już daty okazały się zajmować w kalendarzu te same pola. No zgroza po prostu połączona z niedowierzaniem. Ale dzięki zachowaniu zimnej krwi daliśmy radę z małżonką tak wylawirować, że miłe z przyjemnym przestało kolidować i złapaliśmy za ogonki obie gąski. Wróżbici w ostatniej chwili zaczęli straszyli załamaniem pogody ale i tym niewzruszeni prosto z Łukaszenkostanu przybyliśmy do Obornik jeszcze na piątkową beforkę, a nawet na jej rozbiegówkę. Ależ i ileż tu się działo! Wyśmialiśmy się i wybawiliśmy się jak Greki. Potem Wełna nas przeczołgała skąpiąc wody po kamienistym dnie. Umęczeni ale i szczęśliwi dotrwaliśmy do końca sobotniego świętowania, o wiele już spokojniejszego niż piątkowe ale jednak godnie obchodząc podwójne urodziny. Jeszcze raz życzenia wszystkiego najlepszego dla dzielnych Kuby i Gustawa. W sytuacji Kuby niejeden by zdał sprzęt i się wymigał, a on pomimo przeciwności i kontuzji perfekcyjnie wszystko przygotował! Gustaw z kolei krwią własną okupił udział w WIO i już prawem krwi nasz pozostanie. Pozostaje obu życzyć przede wszystkim szybkiego powrotu do pełnej formy. Jeszcze raz dziękuję za spotkanie i już nie mogę się doczekać kolejnego!

https://photos.app.goo.gl/TWNbWjj4AjRVX3wP7     wrzucam parę fotek

Dzięki za możliwość spotkania tylu znanych i nie znanych ludzikówMimo ,że nie popłynęłam spędziłam czas w miłym towarzystwie Ani i Irci zwiedzając Oborniki:)Kuba dzięki za zorganizowanie mi podwózki :)Gustaw dzięki za podwiezienie :)a Burzykom i Elf hunter za odstawienie do ObornikDo zobaczenia na kolejnym spotkaniu:)

i ja byłem choć tylko na chwilkę , wyśmienicie się bawiłem

Jadąc na spotkanie razem z ELF-HUNTEREM zastanawiałem się jak zostaniemy przyjęci , jakich ludzi poznamy , co się wydarzy , jak takie spotkania w ogóle wyglądają.To co po przyjeździe nas zastało przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Spotkaliśmy ogromnie pozytywnie zakręconych życzliwych ludzi dla których opencaching jest życiową filozofią , sposobem na aktywne spędzanie wolnego czasu .Kajakiem płynąłem w sumie poraz trzeci lub czwarty a mój sternik podobno pierwszy i nieźle mu to wychodziło . Rzeka mimo tak niskiego poziomu okazała się wymagającą sporo uwagi i rozwagi . Dziękuję Bogu że pozwolił mi na mej keszerskiej drodze poznać tak wspaniałych ludzi . Wielki szacun dla Gustawa , ten to będzie miał co wspominać . Dziękuję wszystkim za miło spędzony czas , ciekawe zabawy, oraz Kubie za podjęcie się zorganizowania WIO 64 . Myślę że w miarę możliwości czasowych będę się pojawiał na takich spotkaniach .

Byłem i miłe chwile z Wami przeżyłem, humory dopisywały wszystkim mimo chwilowego załamania pogody, wielki podziw dla Gustawa który boleśnie przez los kopnięty nie stracił dobrego humoru, organizatorowi nawet złamana ręka nie przeszkodziła w mocnym dzierżeniu steru i wszystko pięknie płynęło jak kajak z prądem Wełny :-) 

Już chyba wszystko zostało napisaneWielkie dzięki za fajny wieczór, rozmowy, śmiech i spływ, a właściwie zszur kajakowy. Pozdrawiam wszystkich Uczestników i Organizatora!

Tym razem Wełna minimalnym poziomem wody podwyższyła swą atrakcyjność spływu, co przełożyło się na liczne szur, szur i bum! - różnych ekip na trasie. Pogoda tradycyjnie dopisała z deszczem na finale, co nie przeszkodziło Gustawowi w podejmowaniu prób barwienia rzeki metodą naturalną. Przygody z biegiem na orientację, lepienie stworów, wizyta w szpitalu, czy też odkażanie organizmów płynami wszelakimi ( profilaktycznie rozpoczęte w ramach beforki) sprawiły, że to WIO, jak wiele innych przeszło do historii jako zwyczajne spotkanie, cichych spokojnych keszerów. Nieźle to jednoręki Abukkawon wymyślił. Dziękujemy i do zobaczenia na następnym WIO. Ciekawe co Marek podejmie się złamać....

Dziękujemy za wspaniały wekend,ciepłe przyjecie i dobrą zabawę. Spotkanie,uczestnicy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Z pewnością zawitamy jeszcze kiedyś ,a może spotkamy się gdzieś na poszukiwaniach.

Kolejne znakomite WIO w doborowym towarzystwie. Oj działo się, działo
Rewelacyjnie spędzony czas od piątkowego wieczoru do niedzielnego popołudnia: beforka, kajakowanie - czasem po warszawsku, czasem po angielsku, odcinkowo z dyskretnymi elementami raftingu, byle do przodu :), ogniska, namioty, niespieszne niedzielne śniadanie z czarną kawą, pozytywna Wuchta Wiary ...
Kto nie był, niech żałuje! Ogromne podziękowania dla Uczestników i Organizatora-abukkawona. Pozdrawiam!

Hello,

Super, że udało się wyprawić na to WIO. Pogoda troszkę straszyła, ale co tam, nie było co się łamać. Przyjazd w piątek był dobrym wyborem. Co tam się działo! Same pozytywy można pisać. Buchająca energia przewyższała tę ogniskową :)  Wczesna pobudka zamieniła się w późny wyjazd, jak zwykle za sprawą tych, co chcieli się myć rano i inne bezeceństwa wyprawiać ;)  Może podświadomie czuli, że spływ będzie jednak sporą męczarnią? Wełna zaskoczyła wszystkim: niskim poziomem, prawie brakiem nurtu, sporą ilością przeszkód wodnych, pozostałościami po "użytkownikach" rzeki. Wiosłowało się ciężko. Nie zmienił tego nawet fakt, że przed bazą mieliśmy z night_time godzinę przewagi nad resztą (jak to się stało?). Jakoś poprzednim razem płynęło się na większym luzie. Mimo to sporo się działo na trasie :)  Konkurs na największą akcję wygrali chyba rimmer z gustawem - w ich kajaku woda była tak czerwona, jakby po drodze dokonali rzezi wełneńskich pobratymców grindwali ;)  (Gustaw to w ogóle będzie miał o czym opowiadać przez najbliższe lata). Drugi wieczór był jakiś krótszy. Deszcz, zimno i zmęczenie szybko położyły spać zdecydowaną większość ekipy :)  Niedzielny ranek był łaskawszy, powitał słońcem, nie zmuszał do jakiejś hiperaktywności, dał się delektować wolnym czasem i dobrą kompanią. Troszkę los pokrzyżował tę sielankę, ale wszyscy dali radę. O 15-ej w czwórkę (z night_time, malymlukiem i Tentomkiem) zamknęliśmy spotkanie. Koleżeństwo było już daleko gdzieś tam, jeszcze raz sprawdziliśmy teren, pozgarnialiśmy drobiazgi, daliśmy jeść kotu i rozjechaliśmy z planami na bardzo ciekawą imprezkę w nieodległej przyszłości :)  Kolejny raz WIO okazało się być spotkaniem międzyregionalnym. To miło, że ludziom chce się przyjeżdżać z daleka :)  Dzięki wszystkim. Oczywiście na pierwszym miejscu jest Kuba, który mimo złamanej ręki świetnie dał sobie radę z ogarnięciem tematu. Było dobrze! Pzdr, Wojtek

Świetne spotkanie! Wesoło było,oj wesoło... Już czekamy na kolejne!TFTC

Kolejne fantastyczne spotkanie z serii... Nie zabrakło fajnych ludzi, historii przy ognisku, upadków, wypadków i finału z kawką w tle... Było naprawdę super!!!Dzięki!

Nieważne co bym napisał, i tak wszyscy wiedzą, że każde WIO na Piwo jest rewelacyjną imprezą, na której watro być. A jeżeli do tego wszystkiego dodać kajak to lepiej już być nie może. Dziękuję i proszę o więcej.

P.S. Niestety satelity nie były sprzyjające, więc produkcja ma małe braki

https://photos.app.goo.gl/NvQyWJ4gU52s7YvZA

Bardzo udane zakończenie wakacji 

To w sumie był mój pierwszy spływ  a drugi raz na kajaku, myślałam że największą trudnością będzie wiosłowanie ale okazało się że  powodu niskiego poziomu wody był to istny tor przeszkód. Ale żadne przeszkoda nie jest straszna jak się ją pokonuje  w takim miłym i pomocnym teamie ze sporą dawką humoru i drinkami z palemką. :)

Dziękuję bardzo wszystkim Panom którzy pomagali mi  przy transporcie kajaka :)

Zabawa była przednia i mimo że okupiona totalną niedyspozycją ruchową następnego dnia, opłacało się ;)

Ahoj, co to była za przygoda! Za WIOsła skrętne i nieskrętne chwytała nieczęsto w dotychczasowym barwnym żywocie swym, co uwidoczniono na pierwszych kilometrach wyprawyW pamiętniczku odnotowała:

1. Vilki niezwykle cierpliwymi instruktorami kajakarstwa są, sama siebie z chęcią wrzuciłabym do wody i to nie raz :p

2. Lewo czy prawo w kajaku ma jednak znaczenie, większe niż przód i tył ;)

3. To nie był jednak kajak w wersji junior :p

4. Czarne konie z nas i prawdziwy dream team, co okazuje się po pokonaniu początkowych drobnych niedogodności :)

5. Było cudnie i odnalazłam nową pasję... hmmm, biegi przełajowe też dają radę ;)

6. A Gustaw żyje? Mam nadzieję, że i te "niedogodności"  w zaniku.

Dziękuję Abukka, wszystko wyszło supera ja bawiłam się pysznie. Do zobaczenia :)

Dziękujemy serdecznie za kolejne sympatyczne spotkanie. Nie uczestniczyliśmy w spływie, ale przyjemnie było zobaczyć się z Wami przy ognisku, przy zabawach w wyszywanki, lepienie z plasteliny itp. ;-)

W oczy rzucało się, że wielu z Was zmęczyło szorowanie brzuchem po piasku, zamiast radosnego spływania Wełną w takt zapomnianej już nieco piosenki "Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal", ale mimo to nie zabrakło miłych rozmów i wybuchającego gdzie-niegdzie spontanicznego rechotu (Panowie) i cienkiego chichotu (Panie).

Do zobaczenia na kolejnych eventach i/lub na keszerskich szlakach. :-)

Udane spotkanie. Przygodowe spotkanie. Pewnie wiele mnie ominęło, bo dopiero w sobotę rano zawitaliśmy..ale już na początku niespodzianka od Abukacośtam w postaci biegu na orientację...A że w temacie obeznany dystans baza - zbiórka pokonany w wersji skróconej w czasie satysfakcjonującym, po drodze bieg przez płoty i płotki, sprint i na końcu nagroda w postaci busa..

Spływ rewelka, Buniaczek po skalibrowaniu śmigała jak naoliwiona maszyna, przeszkody na drodze nam nie były straszne. Poczatkowo zamykali stawkę a finalnie mocno z przodu płynąc se na lajciku :)

Ognicho jak ognicho, wielu już zmęczonych (wydyganych O_o) spływem, a może i piątkiem juz na chillu..

Na spotkaniu nowe twarze, okazało się również że w środowisku keszerskim sporo drewniaków jest :P

Smuciły bardzo perypetie niejakiego Gustawa, ale chłopak dzielny, nawet jak bolało to się uśmiechał, oby mu tam wszystko dobrze było..

No i na koniec takie tam: "dzięki organizator"

Dziękuję za kolejne miłe spotkanie, za spływanie w licznym i wesołym gronie. Uczestnicy dopisali, pogoda mimo końcowego załamania również, woda mimo momentami słabej żeglowności była przynajmniej ciepła.
Do następnego!

na to wychodzi że będę 1 os

Dla wszystkich chętnych, którzy chcą przybyć już dziś, ja będę się tam kręcił od około godziny 17, bo tak jestem umówiony na przekazanie kluczy.

Kolejna sprawa, w związku z możliwym załamaniem pogody, dogadałem się z Panem od kajaków, że w razie czego możemy spróbować przeczekać, bądź skrócić trasę na tyle ile warunki pozwolą.

Pozdro i do zobaczyska!

Nie chciałbym podejmować decyzji za Pana Organizatora, ale myślę, że osoby "samotne" znajdą bratnią duszę do kajaka na starcie... sam raczej będę należał do takich osób, więc mam nadzieję, że tak się stanie.

@ elf19586: Jeżeli żadno z moich latorośli nie zdecyduje się na wzięcie udziału w tak zacnym przedsięwzięciu, to z pełną odpowiedzialnością, oferuję swoją skromną osobe do kajakowego duetu :)

Będę bez noclegów, ale już w piątek. Potwierdzam kajak dla mnie. Pozdro!

Jak by ktoś chciałby zabrać mnie do kajaka to chętnie popłynę

Dwa noclegi proszę

Ostatecznie biorę jeden kajak dwuosobowy i bez noclegów. Trzymamy kciuki za pogodę ☺

Potwierdzam swoja obecnośc i jeszcze jednego małoletnego keszera, kajak   dwusobowy nocleg z soboty na niedzielę.

Edit: Jak to się plany z dnia na dzień mogą pozmieniać. Jednak bedę sam na jedną noc (piątkową), więc rezerwuję jedno miejsce w kajaku, albo jeżeli będzie opcja to kajak jednoosobowy.

Edit: Po rodzinnej konsultacji rezerwuję dwa kajaki (jeżeli będzie możliwość to: 1x 2-osobowy i 1x2+1 osobowy).

Rezerwuje cały kajak (2 osoby).

Jeśli firma pójdzie na rękę, to biwak zacznę już w piątek. 

P.S. W opcji jest jeszcze stanica w Kowanówku, w miejscu noclegu z poprzedniego spływu.

Dostałem informację, że w swietlicy do naszej dyspozycji są materace, także jeśli ktoś preferuje spanie w budynku to śpiwór wystarczy. 

Dla nas pół kajaka (z Tentomkiem) + nocleg jedna osoba (od piątku do niedzieli). Druga osoba pobyt dzienny, albo trzy pobyty ;-)

Dla Burzyki i ELF-HUNTERA  jeden kajak i dwa noclegi , będzie nas czworo od piątku po południu.

Panie Organizatorto my z Vilkiem zaklepywać kajak sztuk jeden, noc sztuk jeden :)

potwierdzam, jeden kajak dwuosobowy (płynę z malylukiem), nocleg od piątku do niedzieli jedna osoba :-) 

Super, wszystko gra. 1 kajak, 2 osoby, noclegi piątek-niedziela (czyli 2).

Zaktualizowałem kordy, opis dojazdu i wrzuciłem waypoint miejsca spotkania z busikiem.

@Rredan, skorzystałem z twojej starej mapki jeszcze z WIO na piwo #5, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. 

@Ronja Oczywiście skrętnych wioseł nie zabraknie.

Ze względów organizacyjnych, najpóźniej do środy wieczorem prosiłbym o ostateczną decyzję co do ilości kajaków oraz ilości nocy.

Pozdrawiam i do zobaczenia!

Zapomniałem zapytać o wiosła skrętne. Dla nas poproszę dwa :)  Kuba - wrzuć do opisu kordy stanicy. Starzy wiedzą, reszta może pobłądzić w lesie ;)

EDIT: wrzuć też kordy startowe w Rogoźnie.

Aktualizacja opisu.

@Rimmer - niestety kajaków jednoosobowych nie ma ale dysponują bardzo małą i lekką dwójką. Zarezerwowałem ją dla ciebie.

Pozdro!

Spanie ogarnięte więc na powrocie z gór wpadnę z duetem  w sobotę wieczorem. 

Rezerwujemy 1 kajak 2 os. ... Do zobaczenia!

No i my już od piątku jak się uda :-)

Hej ! A jest opcja - kajak jednoosobowy??? Taki by mi pasował idealnie :)

Kiedyś tylko fragment , z Wełny do Obornik, a kusił odcinek z Rogoźna do Obornik. Jak nadarza się okazja to nie wypada nie być. W sumie 2 osoby ( 1 kajak 2 osobowy).

Zgłaszam pełen kajak (2 os.)

Jak już finalizujemy powoli wszystko, to ja biorę 1 kajak (+NT) :)

Wstępnie zgłaszam 4 os

Oczywiście, w cenie spływu jesr transport busikiem na miejsce. To na tyle ułatwia sprawe ze mozemy startowac z dowolnego miejsca. Zaplanowana trasa to jakieś 8 godzin. Specjalnie ustaliłem Tak żeby nikt nie musiał przejmować się prowadzeniem samochodu i mógł spokojnie wypić jakieś piwko.

Impreza w Obornikach, start spływu w Rogożnie, jakieś pomysły jak dostać się na początek spływu z Obornik ?

Trzymam kciuki za pozytywne dogranie sprawy biwakowania. Odrobinę uprzedzając fakty: kto zamierza być już od piątku? Planując powrót z wakacyjnych wojaży chcielibyśmy wbić prosto na WIO. Trochę kilometrów mamy do przejechania dlatego pojawia się istotne pytanie, czy brać pod uwagę piątkowy wieczór czy raczej celować w sobotni poranek?

Myślę, że w Kowalach ceny nie są jakieś abstrakcyjne. Jeśli niczego innego nie znajdziesz, to spokojnie damy radę :)

Aktualizacja opisu. W poniedziałek dostanę odpowiedź z nadleśnictwa co do noclegu, także ponownie zaktualizuje opis. Pozdro!

Postaram się być , może nawet z moją żoną (prawie keszerką).

Raczej będę :-)

Będziemy z Buniaczkiem z Prince polo w kieszeni..

Termin zaklepany. Będę razem z piękniejszą połową.Płeć piękna nie płynie za sternika biorę Burzyka. Tak więc jeden 2osobowy obleci.

I ja też :)

wpisałem w kalendarz, będępostaram się być w piątek, jeden kajak zamawiam 

Brzmi bardzo zachęcająco, mimo pewnych przeciwności losu. Czas odległy, zobaczymy, profilaktycznie wpisane w kalendarz.

na raze bez kolizji

Obowiązkowy punkt programu. Będziemy napewno. 

Jasne, że tak!

Dzięki za podanie terminu, rezerwujemy czas :-).