Wpisy do logu WIO na piwo #64 21x 21x 24x
2018-08-26 15:00 ronja (17729) - Uczestniczył w spotkaniu
Hello,
Super, że udało się wyprawić na to WIO. Pogoda troszkę straszyła, ale co tam, nie było co się łamać. Przyjazd w piątek był dobrym wyborem. Co tam się działo! Same pozytywy można pisać. Buchająca energia przewyższała tę ogniskową :) Wczesna pobudka zamieniła się w późny wyjazd, jak zwykle za sprawą tych, co chcieli się myć rano i inne bezeceństwa wyprawiać ;) Może podświadomie czuli, że spływ będzie jednak sporą męczarnią? Wełna zaskoczyła wszystkim: niskim poziomem, prawie brakiem nurtu, sporą ilością przeszkód wodnych, pozostałościami po "użytkownikach" rzeki. Wiosłowało się ciężko. Nie zmienił tego nawet fakt, że przed bazą mieliśmy z night_time godzinę przewagi nad resztą (jak to się stało?). Jakoś poprzednim razem płynęło się na większym luzie. Mimo to sporo się działo na trasie :) Konkurs na największą akcję wygrali chyba rimmer z gustawem - w ich kajaku woda była tak czerwona, jakby po drodze dokonali rzezi wełneńskich pobratymców grindwali ;) (Gustaw to w ogóle będzie miał o czym opowiadać przez najbliższe lata). Drugi wieczór był jakiś krótszy. Deszcz, zimno i zmęczenie szybko położyły spać zdecydowaną większość ekipy :) Niedzielny ranek był łaskawszy, powitał słońcem, nie zmuszał do jakiejś hiperaktywności, dał się delektować wolnym czasem i dobrą kompanią. Troszkę los pokrzyżował tę sielankę, ale wszyscy dali radę. O 15-ej w czwórkę (z night_time, malymlukiem i Tentomkiem) zamknęliśmy spotkanie. Koleżeństwo było już daleko gdzieś tam, jeszcze raz sprawdziliśmy teren, pozgarnialiśmy drobiazgi, daliśmy jeść kotu i rozjechaliśmy z planami na bardzo ciekawą imprezkę w nieodległej przyszłości :) Kolejny raz WIO okazało się być spotkaniem międzyregionalnym. To miło, że ludziom chce się przyjeżdżać z daleka :) Dzięki wszystkim. Oczywiście na pierwszym miejscu jest Kuba, który mimo złamanej ręki świetnie dał sobie radę z ogarnięciem tematu. Było dobrze! Pzdr, Wojtek