Wpisy do logu Pokój nr 13 25x 1x 8x 4x Galeria
2023-11-13 17:03 SYSTEM (0) - Komentarz
2020-11-14 16:28 Carewna (1108) - Znaleziona
Jak zawsze klimat Marianowo-urbexowy przyciąga mnie do takich skrytek. Zapadający zmrok, siąpiący deszczyk i szybka przeprawa przez tory już uczyniły odpowiedni klimat. Wejście przez drzwi z wybitą szybą może nie należało do najbezpieczniejszych ale przy zachowaniu ostrożności można wyjść z tego w jednym kawałku. Po odszukaniu odpowiedniego pokoju i przekopaniu wszystkich zakamarków okazało się że kesz zniknął. Po potwierdzeniu, że nie ma go we wskazanym miejscu konieczna okazała się reaktywacja, bo Marian powinien być wiecznie żywyDzięki za kesza i jak zwykle leci reko!
2020-11-14 16:28 QbaPL (3965) - Wykonano serwis
Ponieważ kesz zaginął - odtworzyłem go (wszak dookoła znajduje się cała masa keszerskich przedmiotów - nawet fanty się znalazły).
Nowa podpowiedź: Pomiędzy 12 i 13 (i mam nadzieję, że nie spadnie).
2020-11-14 16:28 QbaPL (3965) - Znaleziona
Kolejna moja wizyta u Mariana.
Do pokoju 13 dotarłem bezproblemowo. Samochód na wskazanym parkingu, przejście przez tory z najwyższą ostrożnością, wejście przez niebieską furtkę, wejście do budynku przez główne drzwi wejściowe (jako, że zniknęła w nich szyba).
Tylko w środku nie znalazłem tego co Marian pozostawił.... A byłem tego zupełnie pewien jak zapytałem poprzednich jego gości...
Zmuszony byłem odtworzyć skrytkę.....
Dzięki za przyprowadzenie mnie w to miejsce!
2020-08-01 12:24 pytlak999 (300) - Znaleziona
Znaleziona z Kwaśne Żelki i Hekinu. Dzięki ;)
2020-08-01 12:24 Hekinu (660) - Znaleziona
Znaleziona w keszerskim trio. Z Pytlak999 byliśmy tu już wcześniej kilka razy i aż dziwne ze nie zgarnęliśmy kesza. Polecam z dachu obejrzeć zachód słońca
2020-08-01 12:24 Kwaśne Żelki (566) - Znaleziona
Zaległy wpis. Trochę pozwiedzaliśmy, pooglądaliśmy widoczki z dachu. Dzięki za skrzynkę
2020-03-11 17:55 GFS (27861) - Znaleziona
Dreszczyk emocji był. Wiadomo, że Mariana o tej porze roku tutaj nie zastaniemy, bo to nie okres wakacyjny, jednak odgłosy dochodzące i ślady bytności innych lokatorów były lekko niepokojące.
Klamki do pokoju nie potrzeba, a drzwi wyglądają tak jakby niedawno było tutaj włamanie, więc niepokój wzrastał.
Dlatego odwiedziny w tym obiekcie skróciliśmy do niezbędnego minimum. Dziękuję.
2020-03-08 12:07 Hr. Jan Usz (26524) - Znaleziona
Trochę straszno i niepewnie. Obiekt ciekawy, choć mieliśmy wrażenie, że nie do końca jednak opuszczony. Dzięki.
2019-09-01 13:44 ronja (17729) - Znaleziona
Hello,
Przez tory nie wolno chodzić, szczególnie gdy bramy wręcz zapraszająStróż? Chyba nie wytrzymał picia z Marianem i jego kumplami. Drzwi do obiektu otwarte na oścież, więc wbijamy w gości. Czego tam nie znaleźliśmy? Od lat mamy wrażenie, że znalezienie trupa w urbeksie to tylko kwestia czasu. I w pewnym momencie wydawało się, że ta chwila nadeszła. A to tylko manekin zapaśniczy leżał sobie w jednym z pomieszczeń :) Mimo dużego stopnia dewastacji troszkę artefaktów można jeszcze odkryć. Ale gniazdo Mariana wygląda tak, jakby ciąg alkoholowy został przerwany tylko koniecznością wyjścia po kolejne butelki ;) Siermiężnie tu, jednak nie dziwi - dawne hotele robotnicze nie raz wyglądały podobnie po wypłacie. Można powiedzieć, że duch czasów zachował się niczym w naturalnym skansenie :) Młodzież może się uczyć. Nawet akademiki nie wyglądały tak po najbardziej odjechanych imprezach ;) Pzdr, Wojtek
2019-08-03 12:00 krcr (1230) - Znaleziona
W drodze do miasta Óć... Stasiek zawiózł mnie do tego kesza. Trochę kluczyliśmy chaszczami przy podejściu by nie zwrócić na siebie zbytniej uwagi.
Zgodnie z prawami rządzącymi keszowaniem weszliśmy przez najgorsze i najmniej wygodne wejście, by po znalezieniu kesza wyjść jak człowiek otwartymi drzwiami...
Ciekawy obiekt. Sam kesz jak zwykle puszcza oczko do szukającego. Polecam Piotr Fronczewski
2019-03-17 17:16 Werrona (2043) - Wykonano serwis
Śmieciarz z tego Mariana straszny. I nawet zamek w drzwiach popsuł. Tak więc drzwi otwarte, kesz w poprzedniej lokalizacji, alecz bardziej zamaskowany - patrz podpowiedż kodowana.
2019-03-09 12:57 Nefr (187) - Nieznaleziona
Pokój otwarty, bałagan. Przetrząsnęliśmy co nam wpadło do głowy lecz skrzyneczki nie znaleźliśmy. Mimo to miejsce ciekawe i warte uwagi.
2019-02-24 15:23 lec (1096) - Komentarz
tak właśnie sobie pomyślałem ;)
2019-02-24 15:13 wallson (3811) - Komentarz
Lec: Mhm. To my.
2019-02-24 14:32 lec (1096) - Komentarz
2019-02-24 13:48 konstancik (3068) - Znaleziona
niedzielny spacer z Wallsonem po kilka okolicznych keszy, dziękujemy!
2019-02-24 13:40 wallson (3811) - Znaleziona
Stan na dzień dzisiejszy ;)
Ciężko jest stwierdzić, co jest keszem a co nieW miejscu ukrycia (wg. autorki) nic nie ma, za to po pomieszczeniu walają się różne artefakty, które wskazują, że mogą być elementami kesza (zabrałem kreta od Dombiego). Pokój jest otwarty i wygląda na zamieszkały od czasu do czasu (Marian zaciąga ręczny wracając CMKą z Katowic i zagląda do swojej daczy). Chata Mariana też jest ewidentnie stróżowana, bo musieliśmy się trochę pobawić w chowanego z ochroną przy wyjściu.
2018-03-11 22:14 Werrona (2043) - Komentarz
Zostawić na chwilę Mariana samego to od razu chlew zrobi..Lavinko i Meteorze - .bardzo dziękuję za porządki!
2018-03-11 18:38 lavinka (2929) - Komentarz
Chciałam uzupełnić wpis Meteora o wiadomość, że kolega pana Mariana wytrzeźwiał i sobie poszedł, tylko but zgubił. A wyposażenie prócz skrzynki wzbogaciło się o cytrynowego kota znalezionego na zewnątrz. Rzeczywiście bałagan w środku był znaczny, ale trochę to uporządkowaliśmy.
2018-03-11 16:41 meteor2017 (3454) - Potrzebny serwis skrzynki
Przejeżdżając obok odwiedziliśmy pokój Pana Mariana. Niestety okazało się, że był włam i wystrój nieco ucierpiał (na szczęście nie aż tak bardzo)... nie mieliśmy dziś weny na większe porządki, tyle co zamietliśmy podłogę i przytargaliśmy skrzynkę piwa (bo dziś ciepło i trochę suszyło) i żarówek (bo się przepaliła).
Krótko mówiąc - drzwi otwarte, klamki brak w miejscu ukrycia, nie znaleźliśmy też jej w okolicy (ani żadnej pasującej zastępczej), ale skrzynka jest na miejscu (tylko ktoś nie zalogował zabrania kretów).
Widzę po komentarzach, że nasza aranżacja wnętrza się podoba. Bo z lavinką mieliśmy większościowy wkład do obecnego wyglądu :-)
2017-08-10 22:45 mototramp (2201) - Znaleziona
MEGA! Genialny urbex! Dzięki Weroniko!Dzięki Dombie za transport i hinty!
2017-08-10 16:40 LadyMoon (5399) - Znaleziona
To był Dzień pod znakiem Mariana.
Mototramp ciągle tylko jęczy za tym Marianem i jara się notorycznie nim, tak więc wiedziałam że tylko Mariany dziś bedziemy trzaskać jeden po drugim. Jako że tego dnia niezbyt miałam humor i nastrój i jeszcze upał wykańczał to tak średnio entuzjastycznie podchodziłam do osoby Mariana, no ale że moto był tak napalony to się poczłapałam za nim. I tak nie miałam wyboru.
Dawno nie byłam w opuszczonym, bo zdrowie ostatnimi czasy nie pozwalało na takie excesy, wiec przypomniałam sobie dzięki obiektowi jak to jest być w urbexie
Najpierw rzucił się nam w oczy kolega Mariana, w sumie całkiem dobrze się jeszcze chłopina trzyma, a potem wędrowaliśmy od pomieszczenia do pomieszczenia i szukaliśmy tej wyjątkowej 13. W końcu nadeszła ta chwila, gdy moto otworzył drzwi.
O żesz w mordę!!!
Stanęliśmy wszyscy we 3 jak wryci. Czego tam nie było....W zasadzie było wszystko, co Marian potrzebował.
A potem szukaliśmy skrzynki, w zasadzie dopiero drugie podejscie odsłoniło kesza.
Tak, to było coś pieknego...Ta aranżancja, dopracowana niemal perfekcyjnie, to otoczenie, ten klimat...
Byłabym niepocieszona gdybym jednak nie wlazła po kesza, tak więc w tej stuacji dziękuję mototrampowi, że mnie tak cisnął po te Mariany ( chyba powoli zaczęłam załapywać bakcyla) , no i dziekuję Tobie, Autorko za to wszystko, co robisz, i za to miejsce i za keszyka umieszczonego tak finezyjnie, za Twoją fantazję i mega poczucie humoru.
Dziękuję też Mi-Mi, który bardzo dzielnie pokonywał z nami urbexowe przeszkody i skutecznie szukał skrzynki.
Nie wypada tu nie podziękować na zielono, tak więc dziekuję bardzo.
2017-07-24 14:17 tracker440 (104) - Komentarz
Wpadłem na chwilę bo myślałem że Mariana spotkam i przy okazji zostawiłem krecika
2017-06-07 14:27 Astro (3882) - Znaleziona
Chwilkę tutaj spędziliśmy. Skrzynka zgarnięta w towarzystwie Plebka i Izeq. DZK :)
2017-06-04 14:33 izeq (5359) - Znaleziona
Niby nie po drodze, ale przejazdem złapaliśmy Mariana w jego wczasowej kryjówce ;)
Piekny obiekcik i jaki strażnikTylko trochę chyba go zmęczyło stróżowanie...
Co do Mariana - niby szukalismy, niby pełni werwy, ale trochę z nas ślepoty :P
Tak czy inaczej - pokoik wzorcowy, jak i kesz ;)
Złapana razem z Astro i Plebkiem podczas wojaży po mazowieckim ;)
2017-06-04 10:03 Plebek (5377) - Znaleziona
Udało się namówić ekipę co byśmy odbili trochę z trasy i podjechali do Mariana. Jego samego nie zastaliśmy, ale jak to Marian pewnie przeżywa kolejną przygodę.
Ładnie tutaj miał, sam bym tu zamieszkał, klimat, urbexik, dach, jadące pindolino i w ogóle idealny kolejland
Jak w końcu dojadę do Cioci Werrony, to musimy tutaj wrócić, posiedzieć dłużej na daszku, oraz posadzić bonusDziękuje!
2017-05-23 17:24 gura (8259) - Znaleziona
Kolejny cudowny Marian. Takiego pięknego urbexu to jeszcze nie widziałem. Może to słońce za oknem dodało miejscu uroku, ale faktycznie coś ze Lśnienia tu jest. Pieknie zachowany, jakby dopiero co był zamieszkany.
Na pierwszym piętrze się jakoś zamyśliłem i zacząłem zwiedzać pokoje aż wyszedłem prosto na.... kolegę Mariana. Ale mi tętno skoczyłoA sam pokój Mariana to perełka. Te książki z wpisami, miejsce jak żywe.
Bardzo dziękuję i ozieleniam :)
2017-05-21 17:07 sampler (475) - Znaleziona
To jest to !!! Długo nie podejmowałem kesza w takim ciekawym miejscu. Powtarzałem to i powtórzę raz jeszcze uwielbiam urbexowe klimaty i skrzynki w nich ukryte. To tutaj miejsce wprost mnie zachwyciło swoją wielkością i... super stanem jak na opuszczone jeszcze nie tak dawno z sprzed kilku lat miejsce. I ten dźwięk skrzypiących drzwi przez moment żona miała wrażenie, że ktoś jest w byuunku hehe. Marian do pedantów nie należy sądząc po bałaganie w pokoju jego jaki zastaliśmy OUT geokrecik Uszaty, który jest obecnie u mnie, a który ruszy dalej w podróż już niebawem....Leci oczywista rekomendacja. Dziękuję Werrono !
2017-05-20 16:12 stasiekm (2103) - Znaleziona
To miał być główny przystanek na naszej drodze pod Łódź i nie zawiedliśmy się. Świetny obiekt w rewelacyjnym stanie zachowania a kolega Mariana dodaje dreszczyk emocji. Zwiedziliśmy wszystko od samego dołu do góry, niespiesznie, nie biegnąc do skrzynki. Pokój nr 13 okazał się małym, kompletnym i skończonym światem Mariana, którego chwilowo nie było -pewnie poszedł uzupełnić wiadome zapasy. Klimat i wykonanie rewelacyjne. Wisienką na torcie jest system anten na dachu -o ile kolejowy VHF nie stanowi zaskoczenia to sektorówki WiFi w środku pola stanowią kolejną zagadkę. Gwiazdka jest tak oczywista, ze przyznaję ją po za kolejnością, za co przepraszam wszystkich założycieli skrzynek których niniejszym pomijam ale wierzę, że na moim miejscu zrobili by to samo.
2017-05-20 16:12 p_nowik (4804) - Znaleziona
Ponieważ droga na kanałową eksplorację Łodzi wiodła nas ze stasiekm przez Żyrardów, nie mogliśmy przejechać "na sucho"Obiekt urbexowy super, zwiedziliśmy od dołu po górę. Sporo różnych gratów wewnątrz, niby bez wartości, ale pozwalają trochę łatwiej poczuć klimat miejsca. Co do kesza... Pokój 13 od dzisiaj należy do grona moich ulubionych skrzynek!Aż miałem chęć przejąć tę miejscówkę od Mariana, ale pewnie nie byłby zadowolony, a to w końcu dość porywczy człekZostawiliśmy więc teren tak jakby nas tu w ogóle nie było, poza małym wpisem w logbookuDzięki za super kesza :)
2017-05-10 21:06 Werrona (2043) - Komentarz
Ach, Lavinko i Meteorze! Jakie bogactwa do marianowego pokoju ściągneliście! Dziękuję!
Do przyszłych znalazców: Odkłądajcie klamkę w miejsce, gdzie ją znaleźliście, a nie gdziekolwiek -dziś miałam kłopot z wejściem do pokoju, bo klamka...była ale nie tam, gdzie trzeba . Odnalezienie jej zajęło kilka dłuższych chwil...
2017-05-10 19:30 Dombie (1928) - Znaleziona
O kurde blaszka!
Właściwie to do pokoju numer 13 się nie wybierałem. Werrona zna mnie na tyle dobrze, że kiedy zakłada te swoje kesze w różnych bardziej lub mniej obsikanych urbeksach, mówi mi potem, czy w ogóle mam po co jechać. Czasem się co prawda myli (tak jak w przypadku Eksplozji), ale po rozmowie na temat pokoju numer 13 wiedziałem na pewno, że sam to nawet nie mam po co tutaj przyłazić. Ale dzisiaj dostałem od Werrony SMSa, że się wybiera do kesza na małą wizję lokalną i że jeśli chcę, to mogę się zabrać. Ponieważ podium już zostało zagospodarowane, to nie miałem dylematów natury etycznej polegających na tym, że zgarniam nienależne mi laury korzystając ze wsparcia najbardziej kompetentnej osoby w kwestii tego kesza i naturalnie zgodziłem się bez wahania. No i bardzo dobrze zrobiłem!
Naturalnie miejscówka potwierdziła wszystkie moje obawy i wytwory płodnej wyobraźni. Spodziewam się, że gdybym się tam wybrał sam, to doszedłbym najdalej do komina. No dobra - może bym się jeszcze wgramolił na daszek, ale nawet pod groźbą łamania kołem nie wlazłbym w ciemność przez to okienko. Natomiast gdybym pojechał tam z Hobbitami, to zapewne skończyłoby się w tym samym miejscu, a - co gorsza - podpadłbym synom, bo nie zgodziłbym się na to, żeby oni tam wleźli, a oni (zwłaszcza Kubash) z całą pewnością wleźć by tam chcieli... Ponieważ jednak byłem z Werroną to się odważyłem, choć uczciwie przyznam, że trochę żałowałem, że nie zabrałem jakiejś pieluchy. Na szczęście ciemność była tylko na pierwszym etapie. Potem moje nerwowo kołaczące serce mogło się trochę uspokoić i nawet widok marianowego kolegi mnie nie powalił, choć kiedy przez chwilę wyobraziłem sobie, że jakimś cudem trafiam tam sam i natrafiam na takiego śpiącego rycerza, to znowu mnie z lekka osłabiło.
Niezależnie od tych wszystkich sensacji miejsce bardzo mi się spodobało i mam nadzieję, że przetrwa możliwie jak najdłużej w takim właśnie stanie. Jest tam specyficzny klimat, który trochę kojarzy mi się z "Lśnieniem", a trochę z obrazkami z miejsc opuszczanych w trybie pilnym - takich jak na przykład Prypeć. Specyficznym dodatkiem są odgłosy często przejeżdżających sąsiadującą CMKą pociągów, które pędzą tutaj dość dziarsko, więc i hałasu wydają wiele. Nie będę opowiadał wiele - chętni mogą to sobie na własne oczy pooglądać. Powiem tylko tyle, że kiedy wchodzi się do przedmiotowego pokoju to szczęka opada z łoskotem. A jest to zasługą Werrony, jako też Lavinki i Meteora, którzy dołożyli swoją cegiełkę w kwestii budowania klimatu. Ponieważ określenia, które cisną mi się na usta są dość dosadne (choć jak najbardziej pozytywne), a słowa te może czytać młodzież, dlatego powstrzymam się od werbalizacji swoich emocji.
Po prostu powiem dziękuję Werrono za przyprowadzenie mnie w to miejsce (jakże dosłownie) i zaznaczę ptaszka uruchamiającego jakże zasłużoną zieloną gwiazdę.
PS. No i jeszcze jednym plusem tego kesza jest to, że wreszcie zmieścił się w nim jeden z moich kretów, który do tej pory nigdzie zmieścić się nie chciał
2017-05-07 15:03 tracker440 (104) - Znaleziona
2017-05-06 19:16 meteor2017 (3454) - Znaleziona
Pana Mariana spotkaliśmy przy wejściu, jak zbierał grzyby... wyraziłem wątpliwości czy to jadalne, a on stwierdził że jadalne, tylko trzeba długo gotować i odlewać wodę żeby się pozbyć trującej gyromitryny... można też ususzyć, bo jest ona substancją lotną i się ulatnia (pokazał nam nawet atlas grzybów, gdzie jest to opisane). Potem nas zaprosił do środka.
Pani Jola postanowiła, że pomożemy mu się tu urządzić, toteż nieco ogarnęliśmy lokum i teraz sama Matka Założycielka pewnie nie pozna miejsca (zapraszamy do ponownej wizyty i oceny naszych działań).
W logbooku widzieliśmy wpis leca i powiedziałem, że trzeba się rozglądać jak będziemy jechać przez las, bo może go spotkamy i faktycznie, spotkaliśmy się nad Pisią Gągoliną. Wracając mieliśmy zahaczyć o roszarnię, ale spod Mszczonowa jechaliśmy w deszczu, to sobie odpuściliśmy tym razem.
2017-05-06 16:41 lavinka (2929) - Znaleziona
Z tego miejsca chciałam pozdrowić kolegę Lec'a, który pierwszy dotarł na miejsce i to jeszcze z przemiłym kompanem. Spotkaliśmy się pod inną skrzynką, blisko mostku (zalanego częściowo) nad Pisią Gągoliną. Ale wracamy do obiektu. Mijany wielokrotnie, ale jakoś nam wyglądał na zagospodarowany. Pobieżne badania archeologiczne wykazały, że przestali tu bywać ludzie na przełomie 2010 i 2011 roku. Prawdopodobnie najdłużej zabawił cieć, być może nawet kilka lat po zaprzestaniu działalności docelowej obiektu, ale sądząc po zużyciu i zawilgoceniu elementów, budynki niszczeją nie pierwszą zimę. Na szczęście złomiarze jeszcze nie rozgrabili, dopiero zaczynają (kaloryfer odcięty i parę rurek).
Pan Marian wpadli z Panią Jolą i uznali, że straszny tu burdel. Na dodatek kolega pana Mariana nadal nie wytrzeźwiał, szczęście że mógł się go wyprzeć, jako że nie leżał w pokoju. Pani Jola powiedziała, że brakuje tu kobiecej ręki i próbowała nawet wyprostować lustro. Nie udało się, więc zabrała się za zamiatanie podłogi. Pan Marian uniósł się honorem i postanowił udekorować pokój tak, by pani Jola czuła się jak u siebie. Niestety nie było dzierganych na szydełku serwetek, ale znalazła się ciepła herbata z prądem i coś na zakąskę. ;)
2017-05-06 09:30 lec (1096) - Znaleziona
Znaleziono podczas majowej psio wędrówki. FTF , zawitał krecik. Bardzo przyjemny urbeksik i co najważniejsze jeszcze nie ogołocony. Nocą nie chciał bym zobaczyć tego co wisi na piętrze. Dlaczego numeracja w PKP jest zawsze inna niż wszędzie...?