Nawet jeśli nie porwał jej nurt, i nawet jeśli przetrwała potop, to i tak nie da się podejść na kordy, żeby znaleźć.

Pictures for this log entry:

Wylew

Miejsce przeszukane i niestety ostatnie resztki kesza o jakich wspominali poprzedni użytkownicy zniknęły. Zostawiłem nowy pojemnik, bo miejsce warte tego.

Dzięki za pokazanie ciekawych miejsc. TFTC

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Szybko łatwo i przyjemnie. Dzieki

Skrzynka szybko znaleziona w nowym miejscu.

Dzięki.

Pudełko po lodach leżało bez żadnego maskowania. Zrobiłem prowizoryczne maskowanie, ale nie wiem czy w dobrym miejscu. Teraz znajduję się na fundamęcie konstrukcji.

Skrzynka na miejscu i ma się dobrze .

Skrzynka faktycznie na widoku, ale skoro nic jej nie jest, to najwidoczniej nikomu nie wadzi. W tym miejscu rzeka wygląda całkiem malowniczo, nawet utworzyła niewielką wysepkę na środku. ;)

Dzięki!

Keszyk był trochę na widoku, ale miejsce takie, że raczej nikt tam nie zagląda. Domaskowałem co nieco. TFTC.

Skrzyneczka znaleziona podczas niedzielnego tour de krajoznawczo-keszowe i historio-poznawcze.Ni jednego zdjęcia, a ja zapamiętuję po obrazkach.A skrzyneczka nie sprawiła kłopotu - jakoś tak odnalazła się intuicyjnie. TFTC. :)

Bardzo mi zależało na znalezieniu skrzynek z tego minitrail'a. Jednak pozostał mi pewien niedosyt - opis bitwy jest mi znany i miałem nadzieje, że skrzynki znajdują się w miejscach w jakiś sposób związany z ta bitwą. Z opisu nie wiadomo, czy o ten most były walki i kto tu walczył (pobliskie cmentarze wojenne wskazują, że takie walki były). Moim zdaniem trochę niewykorzystana szansa, brakuje takiego pomysły jak Nieśmiertelni '39 lub Szlakiem 18 pułku ułanów.

Skrzynka znaleziona bez problemu. Dziękuję za jej założenie

Cisza spokój śpiew ptaków i budzące się po zimie ptactwo. Miałem to szczęście i widziałem czaple białą. Dzięki za pokazanie miejsca i lekcje historii.

Jest i wszystko w porządku z skrytką. Dziękuje za pokazanie okolicy. Pozdrawiam 

Werrona rzuciła dziś w ciągu dnia nieśmiałą propozycję, żeby zorganizować improwizowany wypad po FTFa. Nieśmiałą głównie dlatego, że w ciągu ostatnich miesięcy moje keszowanie mocno obumarło a ja ani nie reagowałem pozytywnie na tego typu propozycje ani sam podobnych nie składałem. Tym razem jednak pomyślałem sobie, że to bardzo dobry pomysł. Inna sprawa, że akurat mam odrobinę więcej czasu no i trzeba go pożytecznie wykorzystać... Szybko więc uzgodniliśmy szczegóły - o której wyjazd, że obsikanym i inne takie.

Bez większych kłopotów dotarliśmy też do celu, choć towarzyszyła nam na starcie obfita ulewa, czego nie omieszkałem zauważyć. Pod Łowiczem niebo się jednak rozpogodziło, a zza ołowianych chmur wyjrzało nieśmiało słońce. No dobra, może nie było to słońce, bo było już po 22, ale coś tam wyjrzało.

Na miejscu poszło równie sprawnie. Werrona chciała koniecznie szukać, ale uświadomiłem jej, że właśnie stoi na keszu, którego po krótkich walkach z wieczkiem udało się otworzyć. W środku czekała nas - chyba jedyna w trakcie tej wyprawy - niemiła niespodzianka, ponieważ okazało się, że FTF jest już od dwóch dni nieaktualny. Rozumiem jeśli jest się na drugim miejscu parę, czy paręnaście minut po zwycięzcy, ale dwa dni?! To chyba wystarczająco dużo czasu, żeby dokonać choćby bardzo lakonicznego wpisu. Na szczęście mieliśmy wystarczająco ciekawe tematy do rozmowy, żeby nie przejąć się tym zdarzeniem, odłożyliśmy więc delikwenta tak, jak go zastaliśmy i ruszyliśmy po kolejne Bitwy.

Dziękuję za tego kesza!

A gdy świat keszerski umierał już prawie od nudnych logów, do gry wrócił Dombie, ratując nas swoimi cennymi opisami  łowów od przedwiosennej nudy (i niechybnej śmierci oczywiście).Tak więc delikatnie (aby nie wypłoszyć zwierza) zaproponowałam mały keszerski wypadzik (oczywiście w celu uzupełnienia wrażeń do ww. wpisów)....

Ale zacznijmy od początku: 

Niedawno pojechałam moim cudownym zielonym keszowozem do Dombiego na "keszerskie rozeznanie". Po zainstalowaniu tego i owego  na jego włosciach odkryłam, że obrzydliwe i plugawe kocie rudzielce mieszkajace na tejże posesji zlały obficie moczem mój samochód zmieniajac jego właściwości z keszerskich na smrodliwe, a w konsekwencji i nazwę: został ochrzczony  "Obsikanym". I tym właśnie "Obsikanym" (w ramach zemsty oczywiście) postanowiłam wywieźć Dombiego w noc ciemną ku keszom serii "Bitwa nad Bzurą"

Keszznaleziony szybko (o mały włos nie zdeptany) jednakże jego otworzenie wymagało dodatkowych narzędzi..No i ten niespodziewany brak FTF-a....:(

Dziękuję za skrzynkę i historię!

Jest skrzyneczka. Dziękuję! Werrona przepraszam za opóźniony wpis. Zalogowałam od razu  znalezienie przez c:geo ale okazało się że wpis nie dotarł. Dziś dopiero to dostrzegłam.