Tym razem wszystko na miejscu. Dziękuję za zagadkowy detal i skrzyneczkę.

Już miałyśmy się poddać kiedy Paprotką w ostatniej chwili go wypatrzyła. Tftc

Dzięki uprzejmości telefonalarmowego oraz TSW skrzynka wraca do zabawy, dziękuję bardzo !!

Lwy są i to nawet dwa. Skrzynki nie było, ale reaktywowaliśmy za zgodą właścicielki! Dzięki!

Na śmierć zapomniałem o zalogowaniu tego keszaWytypowany dość szybko, ale wizytowany (przeze mnie i telefona) kilka razy. Dzięki, Lady :) 

Brak 'Lwa' i nieznaleziona skrzynka.

TFTC!

Dla nas ten kesz wiąże się z pewną historyjką o której pisze areckis :). Tym razem szybko i spokojnie, Dziękuję za pokazanie ciekawego detalu architektury. Z areckisem na niedzielno-wtorkowym rozwiązywaniu oraz keszowaniu zagadek gdyńskich.

Pewnego razu przy okazji odwiedzin pobliskiego teatru próbowaliśmy z henrykp podjąć kesza. Dwa razy. Raz przyuważeni przez mieszkańca z naprzeciwka oddaliliśmy się z miejsca poszukiwań. Po okrążeniu Gdyni w poszukiwaniu innych keszy wróciliśmy wtedy, aby spróbować jeszcze raz. Wtedy zauważył nas odchodzący z miejsca ukrycia znajomy mieszkańca z naprzeciwka. Zauważyłem, że po odejściu kilkudzisięciu metrów zatrzymał się, wyciągnął telefon i zerkając na nas rozmawia z kimś. Już wiedziałem z kim i że nic z tego nie będzie. Nie myliłem się. Kiedy odchodziliśmy wyleciał za nami mieszkaniec z domu naprzeciwko i sapiąc dopytywał się o co chodzi. Ludzie są różni, a tu nie miałem pewności czy można go wtajemniczać w zabawę, więc nie puściliśmy paty z ust.

Wreszcie bieżące keszowanie. Niedziela, 5 rano. Po kilkunastu sekundach kesz był nasz, a po chwili nie było nas na tej ulicy.I tak można keszować. ;)

Znaleziona wraz z henrykp na niedzielno-wtorkowym rozwiązywaniu zagadek gdyńskich.

Aby nie spojlerować, wszystkie daty i godziny z podjęcia zagadek są przypadkowe. ;)

Majówka w Trójmieście z pandaciuk. TFTC

Spacerowo z KasiaJawo TFTC

No i wygląda na to, że pojawia się nowa świecka tradycjaTradycja polegająca na tym, że wyprawiam się na wyprawy keszownicze z Lady Moon w piątek trzynastegoA może wręcz, że spotykamy się głównie w trzynaste dni różnych miesięcy. Tak było w kwietniu, a potem w czerwcu - i tak jest teraz, w lipcu. No i podobnie jak w kwietniu, teraz też jest piątek. Pogoda wprawdzie dziś trochę odstraszająca, ale w keszowaniu nie chodzi tylko o bieganie od parapetu do parapetu (przynajmniej ja to tak pojmuję. Mamy okazję porozmawiać sobie na różne tematy, napić się dobrej rozgrzewającej herbaty w przytulnym wnętrzu pewnej knajpki (bez szczegółów, żeby nie było, że jakiś marketing tu uprawiam) no i w ogóle odetchnąć od codzienności. Ale kesze też są w planie - dziś ambitnie zamierzam skompletować Gdyńskie Zagadki, a do tego Lady Moon ma dla mnie niespodziankę na mojego kesza numer 1500! Brakuje mi do tej liczby zaledwie jedenastu keszy, więc nie powinno być kłopotów - mimo padającego deszczu...

Na początek loguję zagadki - w kolejności numerków, a nie ich rzeczywistego podejmowania i z małym przekłamaniem czasowym - żeby nie zaspojlerować zanadto :)

Specyfika wyimkowych kolekcji w różnych miastach powoduje, że poszukiwacz musi liczyć się z długotrwałymi niekiedy poszukiwaniami mającymi na celu rozkminienie lokalizacji samego detalu, a potem z podjęciem dość typowego "parapeta". Są oczywiście wyjątki, ale przyznajmy szczerze, że w większości wyimkowych kolekcji "parapety" dominują. No i pod tym względem kolekcja Lady Moon jest zupełnia inna. Można by (i wręcz trzeba by) to właściwie napisać przy każdym z jej wyimkowych keszy! Właściwie każdy ma inny sposób ukrycia i inny patent. Tu też było inaczej niż do tej pory - Lady Moon, masz prawdziwy dar wynajdywania niebanalnych sposobów maskowania mikrusków w miejskim otoczeniu!

Dzięki za pokazanie tego miejsca!

TFTC :)

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i założenie skrzynkiWyimkowanie z Isią :)

Dzięki za skrzynkę :) 

TFTC :) 

TFTC :)

Oboje nie lubimy szukać w zielonym ,ale nie było powodów do obaw, razem z moim Bambą, dzięki

Jak ja nie lubię zielonego krzaczorstwa, ale tu poszło w miarę sprawnie, zmroził mnie jedynie fakt jak pociągnąłem za sznureczek i wszystko zostało, ale okazało się że można wyciągnąć i doprowadzić do stanu pierwotnego, dzięki.

Znaleziona rodzinnie. Dziękujemy.

Lew w zagadkach musiał być, udało mi się go przemycić

Asysta przy zakładaniu

Dzięki

A tu się schował, jakież to teraz oczywiste. 

Znaleziona podczas dnia zagadkowo-quizowego, bo jak śpiewał Kazik „gdy nie ma dzieci w domu to jesteśmy……….. na keszach”  

No to drugi Gdyński wyimek na moim koncie. Będąc w okolicy pomyślałem o zdobyciu innego wyimka, bo mniej więcej kojarzyłem, gdzie go szukać. Koniec końców okazało się, że tak naprawdę nie wiem gdzie szukać, ale po drodze zauważyłem charakterystycznego lewka na postumencie z innego wyimka. Wystarczyło tylko znaleźć który to był i po chwili kesz już był w moich rękach. TFTC!

Znaleziona przypadkiem :D

DZS!

lewek znaleziony zupełnie przez przypadek, w pierwszej chwili minęłam go i nie skojarzyłam, że to on, ale po cofnięciu się okazało, że to ten właściwy. miejsce ukrycia w przeciwieństwie do samego lewka znalezione błyskawicznie. TFTC!

Tego lwa w pierwszej chwili nie kojarzyłem, w przeciwieństwie do kilku innych Ale posprawdzałem tu i tam i okazało się, że powinienem go kojarzyć, tylko po prostu o nim zapomniałem. Tak czy inaczej, po jakiś 45 minutach od zobaczenia go w systemie został zlokalizowany.

Kesza podejmowałem na dwa razy. Pierwsza próba wczoraj wieczorem, ponad 20 minut sprawdzania - bez skutku. Kiedy poskarżyłem się autorce na własną nieudolność, dostałem w zamian bardzo dokładną instrukcję gdzie szukać. I dzisiaj kolejna próba, tym razem kilka sekund i jest Pierwsze miejsce co prawda przepadło, ale pretensje mogę mieć tylko do siebie.

Przyznaję, że lubię tutejszą okolicę, kiedyś bywałem tu trochę częściej.

Kolejny raz dziękuję autorce za kesza

FTF   Dziękuję za kolejną zagadkę.

Nie powiem łatwo nie było ...... i o to chodzi

TFTC