On tam cały czas jest !!!

Tftc! Spacerowo z Wielkim Grabem - zaczynamy od porachunków z zalanym tunelem;) Tym razem miałam ze sobą kalosze, ale ... okazały się nie wystarczające do ataku od południowej strony. Ponowiłam atak z północy i tak kroczek za kroczkiem, szurając powoli stopami - bo górę kaloszków o tafli wody dzieliły milimetry - docieram do kesza. Natura dodała my przepiękne i bardzo klimatyczne maskowanie. Gdybym nie wiedziała, że to kesz to na pewno bym się posr.... z wrażenia;PPP

Po drodze. Dzięki.

Opis przeczytany już będąc na miejscu, więc trzeba było podjąć trudną decyzję o zdjęciu butów;) Niemniej z pewnością było warto, TFTC!

Bardzo fajne.

Dzięki za skrzynkę.

Było czadowo!!!

Bardzo szybko... Normalnie "z domu w kapciah!

Myślałem że to zupełnie inaczej działa... Ale się udało:) 

Huks pozdro!

Dziękuję bardzo.

Znaleziona na boso (zimno było nieco xd) z Gdyniakiem .

Pozdrawiam i polecam, skrzynka jest w świetnym stanie.

Znaleziona z Nauczką. Super kesz, fajne miejsce!

Nie czytałem opisu przed wyjazdem z domu i nie miałem ze sobą wodoodpornego obuwia.

Po dotarciu na miejsce decyzja była prosta - idę tak jak jestem, najwyżej się przemoczę ;)

Udało się jednak techniką podobną do zapieraczki dojść praktycznie suchą stopą do kesza.

Rzeczywiście trudny do przeoczenia.

TFTC

Zbliżająca się kolejna wizyta służbowa w Gdańsku skłoniła mnie do tego, żeby wreszcie połączyć ten wyjazd z trochę większym keszowaniem niż jeden, czy dwa strzały. Pewnie gdybym znajdował się w jakiejś innej miejscowości, zdecydowałbym się na nocną łazęgę w towarzystwie własnych myśli, co ostatnio sprawia mi więcej przyjemności niż kiedykolwiek. Ale, że znajdowałem się w Trójmieście, własne myśli miały bardzo silnego konkurenta w osobie Lady Moon. Niewielu konkurentów zdołałoby pokonać własne myśli, ale Lady Moon nie miała z tym kłopotówA ponieważ - nakręcony nieoczekiwanymi wyimkowymi sukcesami w Gdańsku - zainteresowałem się również wyimkami z Gdyni (znanymi jako Zagadki Gdyńskie) i odniosłem pewne sukcesy wirtualnie przeczesując tutejsze ulice, to umówiliśmy się z Lady na łazęgę po Gdyni. Wyspowiadałem się jej z moich zagadkowych sukcesów i poprosiłem, żeby zarekomendowała kilka innych miejsc, które moglibyśmy odwiedzić przy okazji. I tak oto w piątek trzynastego zameldowałem się na Grabówku, gdzie zaczęliśmy naszą eskapadę!

Ten kesz okazał się jedynym z zaplanowanych na dzisiejszy wieczór, którego nie udało się podjąć. Bardzo żałuję, bo po pierwsze byłby to kolejny mały krok do zdobycia Podziemnej Gdyni, a po drugie, to kesz kolejowy, czyli z gatunku moich ulubionych. Niestety - nie miałem ze sobą własnych kaloszy, a moje "płetwy" okazały się zbyt wielkie, żeby je wbić w jakiekolwiek kalosze, które posiadała na stanie Lady Moon :)

Ale nic to! I tak jeszcze wrócę do Gdyni zaopatrzony w kalosze i inne, znacznie bardziej wymyślne akcesoria, które pozwolą mi zakończyć swoją przygodę z firmową ścieżką Joanny.

Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i skrzyneczkę Miki. ma dzisiaj drugie urodziny na OC, więc po wczorajszym uczczeniu, bardzo miłym spotkaniu i godzinach rozmów, postanowiliśmy rano wyruszyć na małe keszowankoDobrze, że w keszowozie kalosze się znalazłyCoś mnie ostatnio prześladują takie miejscaale w sensie pozytywnymPodobało mi sięTFTC

Polecam odwiedziny z rowerem - przyda się kask i lampka. A w sakwy można wrzucić kalosze ;)

Dzięki za skrzynkę.

Niedługo po publikacji kesza miałem wizytę serwisową w okolicy i podskoczyłem później biegusiem przynajmniej zerknąć co za paskuda pilnuje pojemnika. Na nic więcej niż zerknięcie nie wystarczyło wtedy czasu. Minął rok z kawałkiem i trzeba nadrobić zaległości.

Tym razem wybrałem się po tego kesza specjalnie i w pierwszej kolejności. Zastanawiałem się, czy paskuda nadal tam jest. Okazało się, że jest i ma się dobrze, być może ze względu na wybujały poziom roślinności, który dodatkowo utrudnia o tej porze dostęp do kesza.

Miałem nadzieję, że z uwagi na aktualną pogodę brak kaloszy nie będzie przeszkodą w zdobyciu. Nie był, wody udało się uniknąć, natomiast błota w samym tunelu już nie, całe szczęście była to cienka warstwa, za to śliska. Wpis dokonany sprawnie, latarka nie była potrzebna.

Pomysł i wykonanie kesza na pewno niebanalne, do tego właścicielka zdążyła już przyzwyczaić.

Dzięki za kesza, chyba jeden z niewielu w ramach Podziemnej Gdyni, który jest w moim zasięgu

Super skrzynka;) niestety suchą nogą się nie udało...

Keszyk znaleziony z KT & SL, Lilandem i Don Vito. Gumiaczki na nogi, krótki spacerek po wodzie i piękny keszyk znalezionyZnakomicie dziękuję i pozdrawiam!

Znakomity, kolejny sympatyczny kesz JLM. Kalosze się przydały. Fajne maskowanie. Dziękuję.

Ech, nieprzyjemna fobia sprawiła, że tylko się przyglądałam, podczas gdy areckis wziął kesza w swoje objęcia. Z obserwacji wynika, że do podjęcia kesza wystarczą dobre buty. 

Fajne maskowanie, brrrrr.Dzięki za kesza.

Wtorkowe keszowanie pod znakiem JLM. Z henrykp i niepauką, już pod okiem Mikiego.

Super. Polecam.

Już byłem w ogródku, już witałem się z gąską...niestety brak odpowiedniego przygotowania i zbyt cienki lód uniemożliwiły podjęcie tego robaczka.

Znaleziona wraz z Eliksirem,Włóczykijem oraz Pichem

Po dojściu na miejsce ,szybko wyczajona przez eliksira ,pichu wpisuje i lecimy dalej.

Dzięki!

Z Kozą,Włóczykijem i eliksirem. 

Szybko,sprawnie i dalej w trasę. 

TFTC! 

Super skrzynka, super miejsce.:)Przymałe kalosze Mgrega i skrzynka zdobyta.

Drugi cel tego wieczoru. Wytypowana expedycja udała się... pod obwodnicę co oczywiście po późniejszym, dokładnym przeanalizowaniu tematu okazało się błędem. No nic, zwiedziłem drogę po której na co dzień podróżuje od nieco innej strony;) Chwilę potem odkryliśmy prawidłowe wejście, szybka wymiana kaloszy i to Primiczowi przypadło podjęcie skrzyneczki;) Again TFTC Lady!

znaleziona, dzięki! :)

Jest klimacik :> Na szczęście poziom wody był taki że obyło się bez brodzenia. 
Zdobyta w wesołej ekipie, dzięki!

Dzięki.Lubię takie miejsca.Udało się na sucho ale wymagało to trochę pracy.Wylot zapchał się śmieciami po ostatnich deszczach i najpierw trzeba było trochę odróżnić żeby woda spłynęła.

Taka ciekawostka w miejscu zupełnie niewidocznym dla otoczenia to gratka. Dzięki bardzo za zaprowadzenie w znajome okolice. Wraz z Serengeti.

Krótki spacerek i miejsce namierzone chociaż na pierwszy rzut oka nikt się nie domyśli, że taki fajny obiekt ukryty jest w chaszczach. Nawet mieszkańcy Gdyninie znają takich perełek ,a co dopiero przybysze z daleka .....

Linia znana, za to o tym klimatycznym przepuściku nie miałem pojęcia. Oczywiście o kaloszach przeczytaliśmy będąc już na miejscu, ale na szczęście ostatnio długo nie padało i da się przejść bez problemu. Skrzynka jak zwykle klimatyczna :) 

Zdobyta razem z TSWDzięki!

Bardzo przyjemny kesz i w dodatku pokazuje ciekawy obiekt. Szkoda, że wziąłem krótkie portki do tych pokrzyw, ale przynajmniej będę zdrowyDziękuję! Wraz z telefonemalarmowym.

Ta skrzynka również znaleziona za drugim razem. Za pierwszym razem byłem nie przy tym przepuście co trzeba. Oczywiście nie obyło się bez zjazdu z górski i poparzeniem przez pokrzywy, ale to już szczegół. Dzięki wielkie skrzynka z tych lepszych ;)

Wpis później.

Z racji nazwiska, nie może być chyba innej oceny;) Dzięki! Super Skrzyneczka

Było przerażająco;D ale suchą nogą;D

A mnie sie udalo znalezc przepust nie tylko ten z 1921 ale tez blizniaczy z 1928 jakies 250m dalej :-).

Dzieki za kesza :-).

Kalosze brać tylko po roztopach przy innej pogodzie nie ma ryzyka zamoknięcia.
W jamie żyje potwór! :)

Znalezione z BELBIK - uwaga na stwora! 

Da radę bez kaloszy, ale trzeba ostrożnieDzięki!

Wybraliśmy się z LadyMoon na rekonesans przez Wielki Kack, w stronę Źródła Mari, dawną linią kolejową. Za obwodnicą, przy potoku Marii jest samotna górka, na którą biegnie droga. Dodam że droga jest bardzo wyjeżdżona.

I to mnie zaciekawiło. Dokąd ona biegnie i kto nią tak często jeździ, skoro tam nic nie ma? Na szczycie górki przy obwodnicy jest wielki bilbord, więc sprawa okazała się jasna i banalnie prosta.

To nie koniec opowieści i nie koniec odkryć. Ta górka, droga i bilbord pozwoliły mi odkryć zupełnie coś innego. Z wierzchołka górki, tuż z reklamą rozpościerał się widok na łąki po lewej stronie obwodnicy. I jeden punkt przykuł mój wzrok:

„Patrz, Lady - coś tam jest w dole, wygląda jak sztolnia, jak portal do wnętrza ziemi.

Włóczyłaś się tędy tysiące razy, zwłaszcza śladami linii kolejowej, więc powiedz mi, cóż to jest ?”

Widziałem po minie, jaką miała Lady, że znowu czymś Ją chyba zaskoczyłem.

Ale nie, nie.... jej NIE DA się zaskoczyć. Skubana, wie wszystko… 

- „Mówiłam ci tysiące razy, że jesteśmy na terenach dawnej linii kolejowej, wybudowanej w 1921 roku a omijającej Wolne Miasto Gdańsk.  Pamiętasz moją prezentację?” – odpowiedziała mi Kolejowa Królowa 

Podeszliśmy do nasypu i pod naszymi nogami oraz warstwą ziemi znajdował się obiekt ściśle związany z kolejnictwem, datowany na początek ubiegłego stulecia. Po zejściu z nasypu naszym oczom ukazał się przepust kolejowy nad Potokiem Źródło Marii.

Widniały na nim wypukłe cyfry w górnej jego części: 1921. Piękna, kolejowa pozostałość.

Przepust jawi się niepozornie, z nasypu jest niemal nie widoczny.

Będąc już na miejscu, w środku, LadyMoon wyszukała odpowiednie miejsce na swojego kolejnego klimatycznego kesza.

Gorąco polecam i rekomenduję 

Trzeci!

Tak się spieszyłem, że podjechałem nie z tej strony obwodnicy. Biała kreska, którą nonszalancko brałem za dróżkę, okazała się być przepustem o wysokości 80 cm. Będąc 50 m w linii prostej od kesza miałem do wyboru - skakać przez rozpędzoną obwodnicę, objeżdżać dookoła, brnąć przepustem (zdając sobie przy tym sprawę, że w prawym kaloszu mam dziurę). Jako że to kesz z "Podziemnej Gdyni", wybrałem ostatnią opcję.

Gdy wpisywałem się do dziennika, miałem but pełen błota, a kiedy przeszedłem z powrotem przepustem pod ekspresówką (wtedy spotkałem bardzo sensowną dziewczynę z psem) byłem już cały brudny;)

TFTC!

STF 1,5km od domu, grzechem by było tu nie podjechać przed pracą  Przygotowany zgodnie z instrukcją. Odpowiednie buty latarka w rękę i idę zajrzeć w ten tunel. To co tam mnie spotkało jest nie do opisania, najlepiej przeżyć to samemu. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach  

ftf. Wpis pozniej