Skrzynka została zarchiwizowana. (Zgłoszenie #12409)

Wielkiej nadziei nie miałem, biorąc pod uwagę, iż ostatnie znalezienie miało miejsce trzy lata temu,  a potem tylko parę DNF.
Może warto by sprawdzić?

Niestety nie udało się namierzyć

Niestety nie ma i chyba nie było już dawno. A, że przejazdem to trzeba było sprawdzić

Niestety nie udało nam się znaleźć skrzynki, prawdopodobnie zaginęła.

Świetna zabawa :D 

Bez wpisu,logbook zamoknięty.Dzięki.

Mieliśmy się poddać, ale czytamy logi i mówię nie, tak łatwo się nie poddam. Szybkie podejście numer dwa, niecała minuta i keszyk w moich rękach. Bardzo dużo osób się tu kręci, więc uważać trzeba strasznie. Niestety log potrzebuje pomocy, bo jest cały zalany i raczej pełny...

Udało się znaleźć, nie było łatwo: dużo pieszych i samochodów. Logbook pełny i mokry.

I ostatnia skrzynka tego wypadu. Identyczne ukrycie już spotkałem wcześniej na GO WRO, to i szybko poszło.

Log niestety kompletnie mokry.

Znaleziony po chwilce gmerania. Miejsce typowe jak na magnetyczne minimikro. Troszke wilgotny i pelny logbook.

It is strange how all these villages are empty in the middle of the day. Searching is indeed quite stressful. Many thanks for placing.

Wydaje mi się, że władze miały dość tych "gierek" i dlatego Edward się nieco zmienił:) Sam kesz szybko i sprawnie namierzony. Dzięki!

W końcu się udało! Byłem tu już kilka razy. Dzisiaj podszedłem do tematu bardzo metodycznie. Nie było nikogo w okolicy więc mogłem przeszukać dokładnie każdy zakamarek. Ciesze się, że mam to w końcu za sobąDzięki, pozdrawiam.

Zdobywanie GO WRO, dzień drugi ,razem z moim bambą, dzięki:)

Szybko i sprawnie, dzięki.

Na początku i końcu Smardzowa powitanie i pożegnanie z Bogiem, a w środku Gierek, jakoś mi to nie gra. Zresztą ulica wciąż Edwarda, ale już nie Gierka, niestety zapomniałem nazwisko nowego patrona.

Za pierwszym razem szukanie na szybko i pobieżnie. Drugi raz wnikliwie powoli i dalej nici. Dziś będąc w okolicy na spontanie poszło bardzo sprawnie. Ukrycie jednak jest trudne to wymacania. Dzięki

12:41 Jak zawsze zaległy log:
Miały być kopalnia magnezytu w Wirach, a guma pekła... Nie zawsze pęknieta guma to nieszzczęście- dziś zaoowocowało to kilkoma dodatkowymi keszami. 
Ostatnie niedobitki GoWro przy okazji też padły. 
Ten kesz wreszcie jest w naszych rękach- po trzech latach. Po ostatnich poszukiwaniach trzeba było złożyć zeznania na policji- dziś już było łatwiej. Łatwiej nie znaczy łatwo - chwilę cwaniaka szukaliśmy.

plombi dzięki za kesza i za dołożenie swojej cegiełki do projektu "Geocachingowa Obwodnica Wrocławia" wzdłuż żółtego szlaku dookoła Wrocławia im. dr Bronisława Turonia!

Skrzyneczkę będę jeszcze dłuuuuuugo pamiętała. Historia jej zdobywania rozpoczęła się już wieki temu, kiedy to po środku nocy Lu i xlud postanowili się przy niej zatrzymać.

Środek nocy a podjechało jakieś auto i trzeba było zaprzestać macania płotków, ławeczek i kubełków.

Autko odjechało to szukaliśmy dalej.... lecz po chwili ciekawski kierowca, który zrobił rundkę dokoła wioski postanowił jeszcze raz zawiesić na nas oko. Odstaliśmy co nasze i stwierdziliśmy - trudno. Kiedy indziej się poszuka.

Wsiedliśmy do auta ....a koleś wyruszył za nami!!!!No nie, tak się bawić nie będziemy! Zgubiliśmy śledzącego i wydawało się, że na tym historia powinna się zakończyć.

Tak myślałam, póki miesiąc później nie otrzymałam sympatycznego telefonu z komisariatu by wyjaśnić sprawę doniesienia na mnie, jakobym w środku nocy przyjechała do wioski, wyciągnęła z auta linę, zarzuciła ją na krzyż i szarpała nim. Tak oto zostałam przedstawiona panu policjantowi i oskarżona o profanację :D

Na szczęście sympatyczny pan policjant był żywo zainteresowany geocachingiem i po 15 minutowej swobodnej rozmowie przekonałam pana władzę, że koleś z auta zapewne ze złości posądził mnie o cokolwiek. Bo co, miał przyjść na komisariat i powiedzieć, że dziewczyna z osobnikiem płci odmiennej w środku nocy wycierali pajęczyny z płotu kapliczki?hahah! Mugole czasem też mają nieźle pokręcone we łbie :P

Dziś bez śledzących aut, w środku dnia, zawitaliśmy do wioski ponownie. Wioski, u której na wjeździe i wyjeździe z Bogiem się każdy witaPajęczyn nie było, a kesz po dłuższej chwili się wreszcie objawił. Amen :P

Znaleziony wspólnie z mimex.
Tutaj po chwili chcieliśmy odpuścić zniechęceni ostatnimi dnfami, jednak okazało się że wystarczyło intuicyjne sięgniecie w odpowiednie miejsce i udało się wydobyć skrzynkę, ale wypatrzyć było faktycznie ciężko.
Dzięki za pokazanie miejsca.
TFTC :)

Wspólny wyjazd wraz z mixen6 na kilka keszy. Było zimno, ale nie aż tak, by nie dało się keszować.

Ostatnie logi, które wtedy widziałem były DNFami, więc obawiałem się, że nie uda się znaleźć kesza, ale wpadł w ręce. Dzięki za kolejny z serii GO WRO! TFTC! :)

Przy Edwarda Gierka już nikt nie mieszka, za to jest wciąż tutaj nasz kesz koleżka. ;-) 

W Garminie Brym była ulica Edwarda Gierka, w moim po aktualizacji mapy była już Edwarda Raczyńskiego. Nawet to pokazuje, jak się toczy koło historii... Dziękuję za tą ciekawostkę. :)

Nazwa ulicy już faktycznie zmieniona, sądząc po tablicach na wjeździe i wyjeździe do miejscowości, trwa tu jakaś ostra wojna światopoglądowa. Kesz na miejscu, dzięki!

Skrzynka zdobyta wspólnie z Brym, Azymutem i Fotoimpresje podczas misji "Go Wro". Dla mnie był to pierwszy etap, dla pozostałych ostatni, ale determinacja towarzysząca reszcie Ekipy związana z chęcią zamknięcia projektu udzieliła się również mi :)

Jednak Edward Gierek musiał przegrać z innym Edwardem. Trochę szkoda a moze i dobrze. Sam nie wiem.

Trzecia Mazowiecka wyprawa na Dolny Śląsk w składzie. Brym. Azymut. P_nowik i ja.

dziękuję :) 

Atak na Go WRO ekipą w składzie: Azymut, Fotoimpresje, P_nowik i ja.Jak ktoś miał starą mapę, to miał ulicę Edwarda. W moim gps'iku była właśnie ulica Edwarda! Dziękuję za skrzyneczkę. :)

W końcu się udało. Może to była 6-a próba, a może 5-ta, kto by to liczył? Dopiero dzisiaj zobaczyłem, że na przeciwko jest posterunek policji i to tylko dzięki powiewającej fladze. Nazwa kesza powinna się zmienić bo chyba komuś przeszkadzało i nadał nową nazwę ulicy: Edwarda Raczyńskiego. Dzięki.

Gierek Ewenement.

Natomiast kesza szukałem nie przy tym płocie - koordy pływały. W końcu omal nie pacnąłem się w głowę - przecież to magnetyk. tftc

Bardzo ciekawe miejsce. Kto by pomyślał, że nazwa ulicy została nadana z inicjatywy mieszkańców. Sam kesz opierał się bardzo długo. Już mieliśmy odchodzić. A, czekaj, jeszcze tu zajrzę... No i się znalazł. Nie jestem zwolennikiem chowania keszy przy obiektach sakralnych, całe szczęście, że nikt nas nie widział. TFTC!

Synchronizacja z Geocaching

Po dwóch minutach macania znaleziona. Dzięki.

Poszło całkiem sprawnie po chwili macanka :)

Dzięki :)

Drugie podejście zakończone fiaskiem. Proszę o weryfikację.

Zaległy wpis znaleziona

Znalezione bardzo mokry

Kto by pomyślał, że nikt w dzisiejszych czasach nie wpadł na zmianę nazwy ulicy. Po chwili myślenia kesz wpadł w nasze łapki.

I kolejny keszyk do kolekcji. Dzięki za kesza.

Szybko i sprawnie z hobbbysta i Maleska. TFTC

Szybko i sprawnie. Skygen robil sobie zdjęcia z koszem na jedzeniehihi

Poszło szybko.Bardzo zadbane miejsce.Dzięki

ledwo przyjechałem, a już tłum gapiow... tak jak by na towarzysza czekali. Nie lubię komuś po płocie ręka macac... odpuszczam

Synchro z GC

Dzięki!

Maluch znaleziony

Ja dzisiaj miałem więcej szczęścia bo nikt mnie niepokoił.

Że też ludziska sobie wybrali na nazwę ulicy patrona Sosnowca...

Dzięki za skrzynkę.

Niestety po chwili szukania wyłonił się jeden z mieszkańców palący papierosa i ciągle wpatrywał się we mnie. Ja tylko stałem przed kapiliczką, niczego nie dotykałem. Na tym zakończyłem swoją podróż przez żółty szlak na ten dzień. Dziękuję autorce za wszystkie kesze.

Trzeci driveinowy atak na GOWRO. Wszystkie skrzynki sprawiły nam sporą radość.

Dzięki za kesza i pozdrawiam.

GO WRO #3 Dzięki za super zabawę i ogrom pracy włożony w projekt. TFTC - pozdrawiam yurras

Zaległy wpiskeszyk znaleziony wraz z moim keszopartnerem Lupimdzięki!

Ech, takich keszy nie lubię, bo to jak szukanie igły w stogu siana. Tutaj też sporo się naszukaliśmy, a że miejsce totalnie na widoku, komfortu poszukiwań nie zapewnia

Powoli zbliża się koniec roku i powoli zbliżam się do końca zdobywania keszy leżących na południowych rubieżach Wrocławia. Dziś właśnie takie krótkie keszowanie z Amelką, które zaczęliśmy w Biestrzykowicach i, poprzez Żerniki, zakończyliśmy w Smardzowie. Pogoda jeszcze dzisiaj wiosenna/jesienna - temperatura ok. 12 stopni Celsjusza, więc na pewno nie zimowa. Kesze fajne, dobrze dobrane do otoczenia (zwłaszcza ten w Biestrzykowicach - przy wieży). Dziękuję za kolejne skrytki na GO WRO.

Niedzielne keszowanie w zacnym gronie.

Pozdrawiam
Art_noise

Udało sie

Dziękujemy za skrzyneczkę i pozdrawiamy

Nie było jak podjąć obok kaplicy stała policja i łapała tych co keszy nie szukali ... :-P

Jest, TFTC!

GO WRO w tej części miasta są to najbliższe nieznalezione kesze od mojego miejsca zamieszkania. Trochę żałuję że skanibalizowałem sobie okolicę, po najbliższe kesze trzeba jechać kawałek. Tym bardziej cieszy, że pojawiają się nowe skrzynki.
Dzisiaj chwila na kierunek południowy. Udało się podjąć 4 skrzynki i pomimo, że od opublikowania minęło kilka godzin w każdej załapałem się na początek logbooka:
GO WRO - Park w Żernikach Wrocławskich . Cała operacja była wykonywana po ciemku. W takich okolicznościach mniejszą wagę odgrywa wzrok, a większą inne zmysły. Tutaj poszło całkiem sprawnie.
GO WRO - Stacja kolejowa Smardzów Wrocławski. Na horyzoncie majaczyły czerwone światła pociągu który oddalał się od stacji. W całkowitej ciemności rozświetlanej jedynie strzałką kompasu z telefonu wyjawiły się kontury spodziewanej na peronie małej architektury. Znalezienie bardzo szybkie. Spis po ciemku i dalej w drogę. Jak opuszczałem stację na peron wszedł gościu w oczekiwaniu na kolejny pociąg.
GO WRO - Kapliczka przy ul. Edwarda Gierka. Byłem ostatnio w miejscu , gdzie mieszkał Edward Gierek przed śmiercią. Willa zachowuje klimat stylu, nie wyróżnia się niczym spośród okolicznych domów. Dzięki tej willi mamy piękną dwupasmową drogę ze Śląska do Ustroń oraz Wisły. Tutaj zeszło mi trochę dłużej, bo spodziewałem się większego mikro.
GO WRO - Wielki dąb zagrożony? - Wiem, że chodzenie poza terenem zabudowanym po zmroku wymaga specjalnego oznaczenia pieszych. Uzbrojony w czołówkę dotarłem na miejsce poszukiwań. To była najtrudniejsza z dzisiejszych znalezieni i zarazem wywołała u mnie najwięcej śmiechu. Wielkie brawa za pomysł i za wykonanie. Takiego maskowania jeszcze wcześniej nie spotkałem.
Bardzo dziękuję za wkład pracy w projekt.
Bez wymiany