25.04.2024 - 05.04.2024 / Mega Majówka Łódź i okolice rowerowo. Wycieczka szlakiem keszy z GC i lokalnego serwisu OC.

27.04.2024 Miała być wycieczka rowerowa, a wyszła keszowa ledwo 42km Pabianice - Łódź w 7 godzin, a wszystko przez las krzyży keszy.

Kesz zdobyty bardziej z ciekawości, z pewną pomocą. O quizach nie zamierzam pisać, bo po co.

Osoby której dedykowany jest kesz, której już nie ma wśród nas nigdy nie znałem, tak samo jak 100% -1 wszytskich uczestników serwisu. Dlatego pozostawiam tylko fotkę przedstawiającą aktualny stan :

Więcej w opisach na geocaching.com Więcej we wpisach na opencaching.pl

THX ZA CACHE !!!!

Quiz obliczony z trudem i wieloma konsultacjami dzisiaj nadarzyła się okazja podjechać pod skrzyneczkę.Dzięki uff

Jeden z trudniejszych na ścieżce, maskowanie ładnie wykonane, a podpowiedź sugeruje czego szukać,razem z moim bambą,dzięki :)

Oj nie było łatwo z tym quizem, ale w końcu padł. A na miejscu Serengeti poszła jak po swoje, dzięki,

znaleziona jakiś czas temu. Rozwiązane samodzielnie w 2/3, z resztą pomógł znajomy Keszer:) Skrzyneczka sprytna, lubię takie. TFTC

Uff! Udało się, znika z mapy. Ale to wcale nie jest moja zasługa, bo moje pomysły szły w nieco inną stronę. Głowiłem się przez dłuższy czas i mniej więcej wyglądało to tak:

ale rozwiązania nadal nie było. I bez pomocy Wojtka który łopatologicznie przedstawił mi ideę tej zagadki nadal bym siedział nad nią i kombinował. Może to przez to, że nigdy nie miałem ani kostki Rubika ani matrioszki?? I tylko 3+ z matmy...

A przecież musiałem zdobyć tę skrzynkę, to moja jedyna szansa żeby złapać niezbędne minimum do zaliczenia ścieżki. [ŁK]Maleska gdzieś krąży po świecie, część skrzynek już jest nieaktywna, nie wiadomo czy wrócą...

Z tego co widzę, na kesze żeliwnego właściwie się nie załapałem, zbyt późno zacząłem się w to bawić. Ale w sumie i tak bym nie dał rady rozwiązać, AA? UUK? WTF?

 

Pojemnik finałowy solidny, na szczęście nie trudny, podjęty w cieniu wielkiej chmury i przy wtórze grzmotów.

Dziękuję za rozruszanie szarych komórek, a następnie kończyn dolnych na rowerze.

 

Znalazłem, bardzo nawet szybko udało się rozwikłać zagadkę, jednak nigdy nie było po drodze żeby kesza znaleźć. Teraz zrobiło się ciepło i pojawiła się okazja. Nie mam pojęcia co ma styl skrytki do zagadki, ale chyba nie ma to znaczenia. Ważne, że jest  i solidnie się trzyma. Było zabawy, nie ma co. Dzięki ;)

"Rozwiąż sobie ten quiz, bo będziemy w okolicy". Pół nocy nie spałam żeby go tylko rozwiązać, a i tak nie udałoby się bez pomocy poprzedników. Sam kesz ma dobrych strażnikówDzięki!

Na pierwszy rzut oka wydawało się, że quiz jest nie do zrobieniaPotem, jak się już za to wzięłam stwierdziłam, że w sumie to wystarczy excel i z głowy. Niestety nie pasowało mi kilka cyfr po przecinku z dwóch ostatnich wierszach. Dlaczego?? Po podpowiedzi wpisałam do excela inną zależność i jest :)

Rozwiązałam ten quiz jakieś sto lat temu, czas ją w końcu zdobyć :)  Na miejscu bez problemu.

Dzięki za kesza Panie Inżynierze ;)

Quiz bardzo ciężko się poddawał. Nawet wówczas, gdy już było wiadomo o co chodzi, tabelka w dolnych wierszach nagle się wyzerowała i trzeba było wymyślić inny sposób. Analogie do Żeliwnego oczywiste, zatem gwiazdka się należy. Dzięki za kesza!

Najtrudniejsze w tym zadaniu było dla nas wyobrażenie sobie kostki-transformersa. Gdy to się udało, reszta poszła błyskawicznie. Dziś na miejscu nie było żadnych kłopotów, fachowa, inżynierska robota. Za całokształt: znakomita + zielona gwiazdka. Dzięki, takie kesze lubimy.

To był bardzo długo męczony quiz, czyli jak u żeliwnego!

Musze też oddać honory anoriell, bo to ona od początku do końca rozgryzła całość.

TFTC + ocena znakomita za oddanie klimatu :)

Z tym keszem poszło najdłużej, ale jak już zostałam mistrzem Excella to fiuu... Sukces :D

 

Quiz świetny!  Naprawdę, a to dlatego, że nie do wygoogle'owania, tylko trzeba jednak trochę pomyśleć. Zabawę miałem przednią, aż do znalezienia ostatniej potrzebnej liczby...  Ech... Excel nie ogarniał takich wielkich liczb... No, ale przecież moja żona studiowała ekonomię, więc z matematyki powinna być otrzaskana, co nie?  Ja Jej tłumaczę co i jak, a Ona mi wszystko wyliczyła na kartce... NA KARTCE!!!! Noż k...a, jak czytałem wcześniejsze wpisy o tego typu nadludziach, to myślałem, że to czyste brednie, a tu się okazuję, że mieszkam z jednym takim kosmitą pod dachem... Jeszcze nie daj Boże, obudzę się któregoś dnia z zaimplementowaną sondą analną w celach badawczych...

Co do samej osoby... Poznałem gościa przez maile, kiedy to jeszcze zaczynałem przygodę z OC. Oczywiście naiwnie myślałem, że skoro quizy są zaznaczone na mapie gdzieś niedaleko mojego miejsca zamieszkania, to skrzynki fizycznie też tam będą umieszczone, a jak jest naprawdę, wiedzą Ci co rozwiązali quizy.  Jednak mimo wszystko, to właśnie zagadki tego gościa ukształtowały moje zacięcie do rozwiązywania quizów i tudzież do ich tworzenia.  Gościa samego w sobie nie będę opisywał, bo jak napiszę, że ma nierówno pod sufitem, to się obrazi pewna część naszej małej społeczności, jak napiszę, że jest cool-gościem, to się obruszą inni. Także nie da się ukryć, że jest to dosyć kontrowersyjna postać niczym Ojciec Przełożony Radia Maryja. Jednakże niepodważalnym faktem jest to, że łódzkie OC totalnie by ssało, gdyby nie Jego skrzynki, za co dziękuję z całego serca i przyznaję order .  Dzięki za kesza i pozdrawiam. 

P.s. Skrzynka będzie podobna do skrzynek Żeliwnego, jeśli w środku pojawi się wezwanie odpowiednich służb. 

Złapana podczas bycia w pobliżu. Safrin mówi, że gdzieś tu na Lublinku jest quiz. Ja szybko obliczyłem w pamięci i nagle się okazało że stoję na kordach ;). Jako wielbiciel Twoich quizów i ogólnie quizów apeluję o częstsze powstawanie nowych łamigłówek!!! Oceniam znakomicie za maskowanie. Dzięki.

Uwielbiam takie quizy!

Cała seria musi być świetna, jak znowu będę w Łodzi, to nie odpuszczę. Chociaż najlepiej byłoby poznać samych bohaterów - "Patronów" heh.

Dzięki :)

Jak tylko wystartowała ta ścieżka i zerknąłem na ten quiz, to aż mi się z rana w głowie zakręciło. Mówię nie no, tego to ja w życiu nie rozwiążę. Ale po paru dniach zajrzałem zachęcony sukcesem Jaśka. Kolumnę B nawet rozgryzłem, za to kolumna K w ogóle nie chciała wyjśćdo tego mój excel miał w komórkach ograniczoną liczbę cyfr i za cholerę nie chciał pokazać mi więcej, tylko zamiast tego źle zaokrąglał. Trzeba naprawdę być mistrzem excela, żeby wydostać te liczby w takiej formie, w jakiej są potrzebne. Zdenerwowanie podobne do tego z innych quizów (żeliwnego też)gdzie już wiesz co masz zrobić i mniej więcej jak, ale wszystko dookoła sprzymierzone jest przeciwko Tobie. 

W końcu mówię, a co ja się męczył będę? Poradziłem się kolegi i rozwiązanie od razu wpadłoTo był nasz pierwszy cel w środowy poranek i szczerze rozbawił mnie "podpis" z FTFa. W głowę zachodzę, czy podobieństwo do pewnej części ciała jest jedynie przypadkowe czy całkowicie zamierzone. Zawsze się nad tym zastanawiałem. Czytając plotki od morrisona, zaczynam powoli poznawać właściwą odpowiedźa raczej domyślać się jej... 

Bramstenga, znów Ci się udało. Dzięki!

 

Żeliwne JA.JA.

Kiedy w sobotę zobaczyłem quiz o nazwie "żeliwny" to otworzyłem opis tylko aby potwierdzić swoje największe obawy - tego się nie da pojąć. Ogólnie do quizów siadam kiedy nie mam nic lepszego do roboty. Ale na spotkaniu Ćwir mi wjechał strasznie na ambicję bo rozwiązał ten quiz w notesiku i na komórce. Rozumiecie? Na urządzeniu służącym głównie do dzwonienia... No to mnie ubodło. Poczułem się osobiście dotknięty. Wyszło na to, że jestem lesserem... Nie mogłem tego tak zostawić. Więc następnego dnia wieczorem, kiedy miałem już kilka chwil na to aby coś poczytać ze zrozumieniem usiadłem i... wpadłem na rozwiązanie w jakieś 25-30 minut. Musiałem tylko z rozwikłaniem współrzędnych poczekać do rana, bo na moim kompie nie ma excela a ten online zdawał się nie dawać rady. Okazało się, że formuła nie była zoptymalizowana i żaden excel nie mógł dać rady. W każdym razie wyszło na to, że nie taki Żeliwny straszny jak go malują.

 

Co do samego autora i jego skrzynek to szanuję go głównie za jego skrzynkę autobiograficzną: Rozje*any mózg małpy. Ubawiłem się przy niej przednie. Głównie dlatego, że rozwiązywałem ją już po poprawkach Udało się pyknąć jakieś tam jeszcze quizy i jego miniścieżynkę o Richterach. Koleś i jego kesze zdecydowanie mi leżą. Ale czekam przede wszystkim na jego OWNA, którego zapowiedział przy topieniu marzanny :D

 

Dziękuję za okazję do pokontemplowania tego keszera.

 

Keszerskie JA.JA.

Ten Quiz "rozwiązałem" tak jak rozwiązywałem inne skrzynki Żeliwnego. Maskowanie cieszy oko, miejsce ukrycia przypadło mi do gustu. Dzięki.

No i weź tu powiedz takiemu morrisonowi o planach na owna - taka z niego papla, co wszystko wypapla... Ech i znów trzeba przysiąść i podumać, bo taki fajny pomysł spalony :(

Kolejna trafna odsłona łódzkiego keszera - ile to on już miał nickówJedno jest pewne i niezmienne, jak on zrobi quiz to nie ma ..... rozwiązaniaCzłowiek siedzi na quizem, męczy się, prosi o wskazówki w końcu jest pędzi na miejsce a tam coś takie coś - i czar pryska. Dzięki.

Wreszcie się udało! Uf cóż za przyjemność zalogować taką skrzyneczkęZ samego rana excel wyliczył, sprawdzacz zatwierdził a ja z w drogę 5 min później. Jedyne dwa dni później niż planowano...

Ależ euforia !

Razem z T, bez którego nic by wyszło. Dzięki ! 

Mały update, ponieważ w tak zwanym międzyczasie Patron zmienił nicka.

Po ostatniej geosciezce w stolicy zwiazanej ze zmyslowymi quizami, wrocilo na chwile natchnienie na ten typ keszy, choc zapewne predko miniedzieki !

Znaleziona wspólnie ze Skygenem po spotkaniu GeoNiespodziankowym. Wykonanie świetne, dzięki!

Skrzynka, której patronem jest kolejny keszer o rozchwianej psychice. Człowiek z problemem tożsamości czym spowodowane jest częste sortowanie swoimi keszerskimi imionami.

Podobnie jak w przypadku Victora, tak tutaj można mnożyć i mnożyć wszelakie fantazyjne nicki jakich podejmował się mentor owej skrzynki. Zaprawdę fantazja nieskończona;).

Jako ciekawostkę dodam, że Żeliwny opowiedział mi wczoraj, że prawdopodobnie niebawem będzie zmieniał ksywę ponownie. Powiedział, że będzie to prawdopodobnie IronFallus albo Stalowy Wacław. Ponoć obie pochodzą z czasów szkoły podstawowej i są związane z basenem w tej właśnie szkole. Szczerze nie do końca go słuchałem ale gdzieś w jego opowieści pojawiały się takie słowa jak basen, prysznic, mydło, dantejskie sceny... Nie wiem, mglista przeszłość, a i ja nie dociekam;).

Żeliwny mówił, że ma nadzieję że seria Poławiaczy Pereł będzie kontynuowana. Tym samym powiedział też, że chciałby brać udział w losowaniu ale jednocześnie chciał oszukać troszkę system i kiedy należałoby powiedzieć wylosowane słowa to on miał zamiar wyczytać: basen, mydło, prysznic. Miał zamiar zrobić z tego OWNA. Początkowo nie wiedziałem o co chodzi ale po wczorajszej historii wszystko zaczyna mi się łączyć w całość... Ja w każdym bądź razie jak skrzynka powstanie wrzucam ją do ignorowanych...

Paweł jest jednocześnie człowiekiem o tak rozchwianej psychice, że lubi puścić quiz który jest spieprzony. W tym sensie, że wisi sobie na mapie przez miesiąc. Każdy zachodzi w głowę o co może w nim chodzić, jak to rozwiązać...? Ludzie się głowią, MENSA, NASA i inne najściślejsze umysły głowią się nad rozwiązaniem. I nic! Aż w końcu pojawia się jakiś komentarz o treści: "a czy przypadkiem tam nie powinno być inaczej?". Odpowiedź Żeliwnego jest błyskawiczna i brzmi mniej więcej "hohoho, jakich mamy bystrych keszerów! Faktycznie, jest tam błąd". Ale wiecie co? On tak naprawdę wie o tym błędzie! On sobie z nas tak wszystkich drwi bo radość sprawia mu kiedy inni błądzą nad quizem, który on z premedytacją robi z błędami.

Chory zwyrol...

A na poważnie to jest prześwietny Gość:). Myślę, że powoli wkrada się w pewne ramy, które u mnie oznaczone są ramą "PRZYJACIEL". Facet przy którym nie sposób się nudzić. Z którym równie dobrze gada się na trzeźwo jak i po sporej ilości whiskey:). Z olbrzymią wiedzą na wiele tematów, olbrzymim dystansem do siebie i gigantycznymi, nieskończonymi pokładami humoru. A to, że robi quizy, które są nie do rozwiązania... no cóż... każdy ma jakieś wady;).

Skrzynka...

W moim mniemaniu ugryzłem ją trafnie. Nie chciało mi się drążyć tematu bo quizy Żeliwnego to nie w kij dmuchał. Żeliwny jednak wczoraj wyprowadził mnie z błędu i powiedział, że to trzeba zrobić "tak i tak". Zrozumiałem, przytaknąłem, kesza zgarnąłem. Ale, ale, ale - w domu odpaliłem lapka i spróbowałem zrobić to po swojemu, tak jak początkowo chciałem. I zrobiłem:). Dużo prościej niż zrobił to Żeliwny;).

Pojemnik jak najbardziej w stylu Żeliwnego:).

Dzięki Bramstenga!

Znaleziona podczas powrotu ze spotkania  :) Spacery po ciemku najlepsze - wiadomoDzięki :) 

Znaleziona po spotkaniu. Po ciemnicy najfajniej.

Już po spotkaniu. Łeb od quizowania pęka. Dzięki.

Quizy??? Powinna być zlikwidowana ta kategoria. Przecież (podobno) nikt ich nie lubiA matrioszki to mi się kojarzą z takimi babcinymi kieliszkami do wódki. Przynajmniej moja babcie takie miała. Ooo i z takimi babcinymi matrioszkami to ja quizy mogę rozwiązywaćDzięki :-)

Quiz rozwiązany,więc można jechać. Podjęte wesołą ekipą po spotkaniu.

wielkie dzięki!

Otworzyłam skrzynkę i patrzę OO. Co to kurde !?!? - reakcja dokładanie taka sama ja w zagadkach Żeliwnego. Po sprawdzeniu raptem dwóch tropów już się wkurzyłam i zostawiałam to w pizdu. I tak stwierdziłam, że nie dam sobie rady- tu też identyczna reakcja jak w zagadkach ŻeliwnegoNawet nie omieszkałam napisać do Bramsteni, uwaga cytuję: , Dowaliłaś z tym żeliwnym, wtf ?!":D :D 

Zgłaszam się na korepetycję do Krzysztofa z szalonych tabelek - niech mi tłumaczy :D

Skrzynkę zebrałam na krzywego ryjaTylko dzięki Lilalu, która machnęła mi ręką, że mogę iść z nimi :):):)

Obstawiałam dwie osoby, które mogą zrobić tą zagadkę w ten sam dzień gdzieś na klanach i okazało się, że trafiłam :)

Dziękuję !

 

Nad zagadką pochyliłem się z samego rana bo akurat byliśmy w okolicach kordów. Tak szybko jak się pochyliłem, tak szybko mnie cofnęło Może później przy świetle dnia przyjdzie jakieś natchnienie.

Natchnienie nie nadeszło, a za zagadkę wziął się Ćwir - tym razem już przy stole, a nie w samochodzie, ale cały czas z wykorzystaniem swojego urządzenia - szacuneczek, ja bez excela w ogóle bym się za to nie brał. Ja myślałem, że trzeba zbudować jednak nieco inne równanie z większą ilością zmiennych, jednak mój trop okazał się błędny.

Tak czy siak udaliśmy się na wspólny spacer w krzaki i udało się dokonać wpisu.

Odzwierciedlenie żeliwnego w 99%. Żeliwny kiedyś stosował specyficzne zakopki 

Dzięki.

Nie, nie, nie. Przecież nic tu się nie zgadza moi drodzy! Jak quizy nie-do-rozwiązania, skoro właśnie widzę, że rozwiązujecie? Jak kesze na budynkach, skoro ja kojarzę tylko krzaki w lesie z napisem "tu". I szukaj leszczyny wśród leszczyny. Co to za zgodność tematyczna w ogóle jest? :D
No dobra. Żartuję sobie :).
Kurdę. Cofa mi się na widok tabelek z cyferkami, liczbami, literuszkami. No jak ja tego nie lubię. Nie lubię i nie umiem. Mam wrażenie, że żeliwny, żel pi, żeliwna pięść, tudzież jakiś penis narysowany w logbooku :p (tak, tak, później się dowiedziałam, że to owa pięść ;)) robił łatwiejsze te quizy ;). Na szczęście naszym inżynierę był Ćwir, a on to ma łeb na karku w tych sprawach. No siedział facet w tej swojej komórce, telefonie w sensie, nie ciemnym pomieszczeniu jak morrison :p, i klikał, klikał, jakieś formuły w Excelu klepał...Nie,nie, to nie dla mnie. :). Żeliwny, gratuluję Ci skrzynki!!! Fajnie to wyszło,naprawdę fajnie! Bramstengo i Krzyśku -czapki z głów
TFTC! Pozdrawiam, Nati.

STF.
Ale jestem z siebie dumny. Tak się zaparłem, żeby to rozwiązać, że niewiele pamiętam z drogi na spotkanie i 3/4 samego spotkania, bo siedziałem z nosem w telefonie i rozwiązywałem. Dziękuję również Żeliwnemu za drobną pomoc. Dzięki temu udało nam się zaliczyć wszystkie kesze projektu w 1 dzień.Dziękuję!

Podjeta po spotkaniu. Ahhh te quizy....  Na szczescie udalo sie, TFTC, dzieki za pomoc

Odnośnie niespodzianki założenie miałem takie, że mam ją w dupie i nie będę od rana latał po mieście, szczególnie że na 12 do pracy. I tak zerwałem się skoro świt o 10 dręczony kacem przeokrutnym, w telefonie zerknąłem, co tam ciekawego się pojawiło i tu miłe zaskoczenie - zgadnijcie, którą skrzynkę otworzyłem jako pierwszą? I tak się wczytałem, wczytałem, pobluzgałem na Autorów, że brakuje czegoś w opisie i ...skumałem, że tak właśnie ma być ;)
Ciąg dalszy już przy kompie i szybkie kminienie wzoru, nawet fajnie było rozgrzać mózg od ranaI skoro już go tak rozgrzałem, na ekranie pojawił się zielony ptaszek, a na alkomacie trzy zera, to uznałem, że jednak zmieniam nieco plan i przed pracą wpadnę w jedno miejsceCałkiem skutecznie jak się okazało, bo jeszcze podczas eventu mój bohomaz był jedynym "wpisem" w logbooku :)

A co do samej skrzynki, to jednak cieszę się, że opisu nie robiłem ja, bo dzięki temu choć raz treść była z sensem, to raz. Dwa, że sama zagadka dość łatwa, bo od razu wiadomo, czego szukać, a nie jakieś łapanie za słówka i kombinowania, o co k... chodzi. No i trzy jest takie, że równanie i współrzędne od początku zadziałały jak trzeba, co jest sporym ewenementem :D

Dzięki!

ps. drobna edycja w ramach podziękowań za - było, nie było - wyrazy uznania :)