Znaleziona po chwili szukania

Miejsce ekstra, kesza niestety nie znalazłem, jeśli był przy podłożu to obecnie wszystko jest zalane wodą.

Niesamowite miejsce! Niestety upatrzone również przez turystów, którzy to pełną butelkę przyniosą, ale pustej nie wezmą ze sobą... Dzięki za pokazanie tego zakątka!

Skrzyneczka znaleziona bez większego problemu; choć nieco zawilgocona, trzyma się dzielnie. Miejsce wyjątkowo przypadło mi do gustu - jesienne kolory wzmacniają urok tego zakątka. Dziękuję za kesza, pozdrawiam i rekomenduję:-).

Jakie fajne "dzikie" miejsce !!! Keszyk cały czas daje radę, niestety zapora nie koniecznie, następuje osuszanie jeziorka. Dziękuję za pokazanie malowniczego miejsca i pozdrawiam.

Ciekawa skrzynka w ciekawym terenie, TFTC.

Mieszkam w okolicy i nie spodziewałem się tak malowniczego miejsca.

Znalezione razem z rodziną :)

Udało się nawet dojechać na 100m od kesza....Fajnie schowany, a miejsce ciekawe ...ciche i malownicze. Dzięki. Pzdr.

W ramach świątecznego spacerowania po nadwarciańskich lasach.

Podobało nam się tutaj bardzo, niezły klimacik.

dzięki

Pięne widoczki Dziękkuję :)

SUPER!!! Droga od południowej strony kesza przez ścieżki leśne świetna. Zamarznięty stawek piękny. Sama keszyna, świetna. Ogólnie świetnie. Dzięki za pokazanie tej strony Poznania.

nawet w styczniu warto tu przybyć i pozachwycać się pięknem natury, złapać oddech i kesza i wracać będąc już zupełnie innym człowiekiemdzięki za pokazanie miejsca

Miejsce przeurocze i już chyba mniej odwiedzane, bo żadnych śmieci nie znaleźliśmy. Ponieważ słońce nam dzielnie kibicowało, świeża zieleń rzęsy wodnej i innych roślin bagienno-wodnych oraz otaczających staw drzew i krzewów sprawiała wrażenie, że to raczej wiosna, niż schyłek lata. Było pięknie, cicho, ciepło i uroczyście. Odpoczywaliśmy po trudach przedzierania się przez chaszcze i  stromą skarpę pełną polodowcowego żwiru. Rzeczywiście, pod tym względem skrzynka niebezpieczna, również samo miejsce ukrycia kesza można określić takim mianem. Jedno przynajmniej się nie sprawdziło: nie było tu zastępów krwiożerczych strażniczek lasu, infantylnie zwanych mrówkami.Dziękujemy za skrzyneczkę, to była przyjemność odwiedzić wskazane przez nią okolice. :-)

Hello,

Przystań może i dzika, ale najważniejsze, że cicha. Z przyjemnością pogapiłem się na rozlewisko. Pzdr, Wojtek

Z dojściem tu większych problemów nie było, a chociaż była fajna przygoda dla młodszej siostry miejsce przepiękne, keszyk szybko znaleziony - wszystko na plus! Podczas rodzinnego wypadu do Radojewskich lasów - dzięki!

TFTC

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

W porównaniu ze zdjęciami z września na miejscu jest o wiele wilgotniej. A zapowiadało się, że będzie jeszcze bardziej mokro, bo naszemu spacerowi na kordy towarzyszyły pomruki zbliżającej się burzy. To miała być szybka akcja ale w połowie drogi dogoniliśmy człapiące leniwie towarzystwo wybitnie niezadowolone z naszej kompanii... Po chwili skręciliśmy więc w las by zajść na kordy z innej mańki ale ze skarpy dojrzeliśmy, że właśnie rozsiedli się na kordach. Trzeba było przeczekać. Nie nudziliśmy się, bo zabraliśmy się za fotogrzybobranie. Tylko foto-, bo gatunek chroniony więc tym razem przyszło się obejść - nomen omen - smakiem. Odbijemy sobie kiedy indziej, na Słowacji. W międzyczasie otoczenie kesza się wyludniło i mogliśmy dokonać wpisu. TFTC!

O ile pamiętam to trzecie podejście do kesza. Ty razem od innej strony, na miejscu cisza, spokój, tylko buchająca zewsząd zieleń. Logbook lekko wilgotny, ale przy dzisiejszej pogodzie to chwila i suchy.

znaleziona razem z abukkawon w trakcie keszerskiego wypadu na Naramowice :)

TFTC!

Ostatnio nic, więc dzisiaj poprawka i jest. Znaleziona z Max-Ka. W środku było mokro i logbook był poza pudełkiem, ale osuszyliśmy i jest git. Dzięki!

Miejsce wspaniałe. Skrzynka w dobrym stanie. Strumyczek, który zasila staw i dalej płynie do rzeki Warty również jest suchy. Jego koryto stanowi jedno z lepszych miejsc podejścia do skrzynki :)

Pozdrawiam

Znaleziona - 501

Cztuczna wadżajna powiadasz Panie, no to trza jechać. Na miejscu genitalii brak, za to kesz na miejscu. Dzięki za pokazanie skutków tegorocznej suszy.

Skrzynka jest na miejscu, tak jak byłaTeren dzikiej przystani przy okazji trochę wysechł...

Prostując, tylko w jednej ręce, więc tylko ją wystarczyło wyparzyć we wrzątku, ale niestety tylko to zostało tam znalezione, kesza chyba brak.

Niestety nawet po telefonie do RoDaJów nieu dało się go znaleźć. Kuba znalazł jednak coś innego  - (zabije mnie za ten log xD), sztuczną pochwę! Szkoda tylko, ze skapnął się dopiero wtedy, kiedy trzymał już ją w rękach....

Interesujące miejsce. Trochę mroczne, trochę tajemnicze.

Mrówek tyle, że aż strach coś podnosić 

Znalezione, ale przeszliśmy od przeciwnej strony, jakieś 300-400m lasem "na dziko", ale warto było 

TFTC!

Mrówek rzeczywiście sporo, na dodatek chyba głodnychIdealna skrzynka na niedzielną rowerową wycieczkę! TFTC

Faktycznie dzika ta przystań! Bardzo urokliwe miejsce! Aż się zapatrzyłam przez chwilę, wstrzymałam oddech i kontemplowałam tę magię.

Ścieżka? Jaka kurna ścieżka? My z Harrym_Hole to przez gęstwinę taką szliśmy, że ho! I przez strumyk skakaliśmy! Nie było to łatwe dojście, ale może właśnie dobrze, że tak wyszłoMogliśmy chłonąć przyrodę trochę dłużej. Trochę nas zaniepokoił fakt ostatnio zalogowanego DNFa ale bez obaw. Keszyk na miejscu, w dobrym stanie, czeka na kolejnych znalazców.

TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Oj dziko! miejsce urokliwe, zostałem doprowadzony tutaj przez tubylcawarto było!

Z @Zablem postanowiliśmy dziś powalczyć na rowerach z wiatrem. A jak! Oby za prosto nie było. Kierunek -> Murowana Goślina! Przedostatni kesz na dziś. Urokliwe miejsce - pasuje na scenerię jakiegoś kryminału, horroru, bądź romansidłaKesz znaleziony i ma się dobrze.

No dziko jak diabli. I miejsce urokliwe, nastraja do chwili zapomnienia o całym świecie. Nic to, trzeba jechać. Skrzynka znaleziona podczas sobotniej przejażdżki rowerowej z Lirielą. Dzięki!

Do kesza postanowiłem podejść od południa, wjeżdżając rowerem w las od ulicy Szałwiowej. Ścieżka szybko stała się wyboista i zarośnięta, więc zsiadłem z roweru i szedłem pieszo. Mając do kesza około 200 m zatrzymałem się, patrzę i nie wierzę. Jelenie! Kilkadziesiąt metrów przede mną stały 4 wielkie rogate jelenie. Myślę sobie, "co tu robić, chyba tędy nie przejdę, lepiej się wycofać", ale zrobiłem jeszcze kroczek, żeby się lepiej przyjrzeć temu zjawisku i w tym momencie trzasnęła gałązka pod butem. Jelenie to usłyszały i zerwały się do biegu jak na wystrzał z pistoletu. Całe szczęście że ruszyły w stronę jeziorka, a nie na mnie, bo poruszały się między drzewami z szybkością i zwinnością jakiej ja nie miałem szans osiągnąć ani pieszo, ani na rowerze.

Jak już dotarłem do jeziorka to podjąłem kesza na spokojnie, choć od czasu do czasu miałem wrażenie że słyszę jakieś prychnięcia i odgłosy łamanych pod kopytami gałązek... Dla ciekawskich przy błotnistym, południowym brzegu bajorka widać dużo wyraźnych, głębokich śladów kopyt mieszkańców tego lasu. Wracając inną drogą spotkałem jeszcze na dokładkę spasionego dzika, który w na szczęście również bardziej przestraszył się mnie niż ja jego.

Etykietka "skrzynka niebezpieczna" jak najbardziej uzasadniona, ze względu na występowanie w pobliżu dzikich zwierząt uzbrojonych w kły i rogi. Od siebie daję ocenę znakomitą i rekomendację ze względu na niezwykłą dzikość tego miejsca :)

Oooooo, piękne miejsce nawet zimą podczas hulającego wiatru, latem czy wiosną musi być tu jeszcze piękniej. Bardzo kojący szum strumyka. Dzięki za pokazanie tego miejsca.

Znaleziona z Dorotką

Wracając z wojaży, przy okazji podeszliśmy i tutaj. Okolica po części znana, ale tak daleko to ja jeszcze nie byłam. Po drodze mijaliśmy rezydencje. Nic, tylko podziwiać.Wracając do samego ulokowania skrzynki, to miejscówka malownicza. W sam raz by odetchnąć i podumać nad prozaicznymi sprawami. ;-)

Chyba wybraliśmy tę lepszą drogę, bo praktycznie pod skrzynkę prowadziła ładna ścieżka, ale akurat na mapie to jej nie było. Faktycznie po drodze sporo mrowisk, trzeba uważać, bo w piachu pełno mrówek, które tylko czekają aby dostać się na keszeraSamo miejsce bardzo fajne, wydaje się być totalnie opuszczone i odludne. Dzięki za pokazanie nowego miejsca.

Faktycznie dzika ta przystań.

Okazało się, że nie znam tego lasu tak dobrze jak myślałem. Ścieżki, którą chciałem podjechać do kesza nigdzie nie mogłem znaleźć, ale za to błądząc po lesie spotkałem sarnę. Jadąc dalej drogą z gałęzi przede mną poleciał ogromny jastrząb i mogłem go podziwiać z odległości paru metrów. Po dotarciu na miejsce wspomniane w opisie mrówki i wielkie, skrzydlate kleszcze-mutanty natychmiast przypuściły na mnie atak. Na dole trochę się naszukałem. Spod kamieni, pod którymi szukałem dwa razy wyskoczyła żaba. Gdy do przystani podleciał szerszeń zacząłem się trochę niepokoić. Zastanawiałem się czy nie zadzwonić do założyciela po jakąś podpowiedź, ale w końcu dałem radę odszukać kesza samodzielnie!

Ni i skrzynka znaleziona dokładnie miesiąc po aktywacji!

TFTC!

Średnio planowa wycieczka rowerowa przywiodła nad w tę okolicę. Skrzynka w porządku, jednak  woda, więcej niż mętna. Mrówki dzielnie pilnują dojścia, dzięki.

Niebywałe, że tydzień po założeniu skrzynki, zdobyłem brązowy medal!

Chyba te luźne komentarze na początku wprowadziły w błąd potencjalnych poszukiwaczy, że niby tyle osób do skrzynki już dotarło.

Skrzynka położona w ciekawym i trudno dostępnym miejscu, którego nie znałem.

Ale przedzieranie się przez zarośla też ma swój urok.

Gdzie dwóch się kłóci tam trzeci zdobywa STFa. Rower zepsuty, ale wpis za 3h już jest :p

Nazwa kesza 'trochę' na wyrost. W środku niczego, nad mini bajorem.

W razie nadmiaru komarów sprzęt jest na miejscu :)

dzięki

A tak się złożyło, że nic poważniejszego niż wygięcie boostera się nie zdarzyło. Myślałem, że roweru nie będzie a tu zaskoczenie- w imadło i jakoś poszło, dobrze że nie pękło to aluminiowe badziewie. A wracając do kesza to podjęty po powrocie z Olimpii. Myślałem, że FTF już padł skoro email o 6:15. Dojście z rowerem wcale nie było łatwe, bo wybrałem drogę której nie ma, czyli używałem google mapy. Chwilka zeszła bo spodziewałem się innego ukrycia, ale siateczka wystawała. Sprzęcik na komary jest, tak więc jednak ktoś w to miejsce zagląda (np. wędkarze - nieopodal leży pudełko na robaki). No trade. Dziękować

PS przystanią bym tego nie nazwał, raczej dzikie jeziorko albo coś takiego

Edit: jaki Pan Masloo, nie jestem taki stary chyba 

nie nie, że ustawiacie  Tu prawdopodobnie FTF nie będę miał, bom rower wczoraj popsuł 

Żeś musiał go akurat teraz aktywować...

No cóż, przynajmniej pan Masloo nie będzie mówił, że ustawiamy FTF'y.

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team