Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. Dewastacja

Ja nie wiem dlaczego tego kesza nie zalogowałem? I wiem, ze jest już archiwizowany, ale muszę go zalogować, bo miejsce jest fantastyczne, a zadanie skonstruowane przez autorkę wspaniale.

Właśnie za takie miejsca kocham geocaching!

Nawet keszowi w archiwum zostawiam gwiazdkę!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Skrzyneczka na miejscu. Wspólnie z WiksMartos12 Super miejsce.  Dziękuję za kesza.

Kesz na miejscu. 

 Wiele gwiazdek na koncie tej skrzynki, nie może zabraknąć i mojej. O ile budynek w dużej mierze wyczyszczony to autentyczna historia w opisie i genialne wykorzystanie tego, co zostało na miejscu nie może pozostać niedocenione. Po prostu znakomita!

Powrót do Żyro w sprawdzonym składzie: dawidnd, ygrek i choooch (w wielu logbookach wpisywaliśmy się skrótem D.Y.Ch) w celu ukończenia ścieżki "Murowane klimaty" i poprawienia statystyk w Marianach.

 

Tu nam zeszło. Wleźliśmy jak Matka kazała, jak po pochylni jakiejś, a można było legalnie, drzwiami ;)

Najpierw znaleźliśmy hasło, potem klucz, ale z keszem mieliśmy kłopot. W końcu wykonałem drugi dziś telefon pomocniczy, to i kesz się znalazł migiem. Całość gwiazdkowa, bez dwóch zdań. Dzięki!

Po roku od ostatniej mojej wizyty, kolejna wycieczka do Żyrardowa i okolic, tym razem z choooch i ygrekiem. Główny cel dla mnie, to dokończyć zmagania z tutejszą ścieżką, a i od ostatniej wizyty udało się jeszcze uzyskać kordy kilku tutejszych zagadek, zapowiadało się ciekawie i tak też było. Szkoda tylko, że pogoda nie wytrzymała jeszcze dwóch godzin, bo kończyliśmy zbiory już w mocno padającym deszczu. 

Tutaj: o Pani, co żeśmy się nabiegali z góry na dół i z powrotem to nasze, ale zdecydowanie było wartoDzięki. 

Dzięki za kesza.

Podejście uznaje za nagrodę pocieszenia ze względu na fakt wyniku ostatniego "wyścigu" w okolicy. Może nie byłem psychicznie przygotowany na urbexowanie ale mimo to sam GMACH ,robił na mnie piorunująco pozytywne wrażenie. Jak i sama historia,przygotowanie kesza ale przede wszystkim miłość Matki założycieli do tego miejsca są godne uwagi jak i zasługują na uznanie.

P.s. jeśli ktoś dobrze rozejrzyj się po miejscu to wielce prawdopodobne że zauważy na podłodze dowód na to że "Nasi tu byli" albo też nie świadomie natknie się butem na ów świadectwo i krocząc dalej będzie stepował  jednym butem.

Jeśli tak to ogłaszam że zguba moja :( 

Znaleziono podczas pochmurnej psio wędrówki. Trzeba się było nalatać po tym budynku ale było warto. Szczególnie polecam odwiedzić dziki ogród botaniczny na ostatnim piętrzea i widoki z góry są niesamowite. Sama skrzynka jest świetnie schowana i jeśli tylko klucz nie zginie to raczej nie do spalenia. Zdecydowanie polecam zanim dotrze tu deweloper.

Myślę że jednak poczekam aż będzie nagranie w internecie bo bilety po 110zł. Chyba że, Marian przyznaje jakieś dofinansowania hm?

Czerwone wygląda na ciężkie i wartościowe na złomie, pewnie dlatego zniknęło.

Hekinu,

Ostatnio wyłowiłam z archiwum historię o   Marianie w reklamie. Prawdopodobnie to ona dodatkowo podbiła marianowe notowania, i oto trafił nasz dzielny bohater i do kabaretu. Pójść trzeba koniecznie. Szukać faktów z życia Mariana, czyż nie? :)

Dzięki za gwiazdę! Czerwone zabrali?! No trudno,i bez tego  hasła trudno nie zauważyć

Klucz do sejfu? Drobnostka, nie takie rzeczy z Marianem otwierałam :)

Skrzynka znaleziona wraz z Kwaśne Żelki i Hekinu.

Jak wyglądało nasze szukanie wszystkich elementów do zaliczenia skrzynki? Weszliśmy do budynku i łaziliśmy w górę i w dół w górę i w dół. Każde kolejne miejsce wyglądało dokładnie tak samo jak poprzednie, aż do momentu odkrycia przejścia do innego świata. Kiedyś to mieli poczucie smaku, że tak ładnie urządzali te biura! Dzięki za świetną zabawę oraz skrzynkę 

Nie wiem jak skrzynka wyglądała kiedyś ale nowa odsłona jest po prostu świetna! Łaziliśmy z pytlak999 i Kwaśne Żelki po obiekcie przez ponad godzinę. Takiego oto urządzenia już nie ma ale nie mieliśmy problemu ze znalezieniem hasła. Jak zwykle klimatycznie stylizowany logbook i certyfikaty *.*  Powiedz mi Werrono skąd wytrzasnęłaś klucz do tego sejfu??

Tak przy okazji Marianowej skrzynki zapytam. W Grodzisku 14 grudnia występuje kabaret Neo-Nówka z programem "Żywot Mariana". Czy masz z tym coś wspólnego? Czy powinniśmy się tam wybrać? :D

Po dwóch latach kesz wraca do gry. Oczywiście z racji upływu czasu i zmian w samym budynku w nowej odsłonie. POLECAM.

Skrzynka została zarchiwizowana.

Niestety teraz obok budynku fabryki budowa, ciekawe czy mieszkania będą stały puste ja w wielkiej inwestycji jaką były lofty.
Ciekawe czy na stelli powstanie taras widokowy, który można zobaczyć na planie budynku zawieszonym na ogrodzeniu

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Już wiem dlaczego to Żyrardowska perełka, zakochałam się w tym miejscu!Dzięki Autorce wraz z Plebkiem przemierzyliśmy niemal każdy zakamarek starej pończoszarniNiesamowity klimat zarówno w środku, jak i na zewnątrzDziękuję pięknie za pokazanie tego niesamowitego miejsca!

Kolejna wizyta w tym miejscu i dodam, żebyś nie zapomniała o serwisie ;)

Miejsce jest świetne, choć trzeba się spieszyć, bo w Stelli coraz mniej sprzętów zostało. Przy okazji pobytu i dokumentacji fotograficznej udało mi się napisać parę słów o tym opuszczonym miejscu, więc jeśli to kogoś interesuje, zapraszam: Żyrardów, Stella :: Opuszczone zakłady przemysłu pończoszego

Trochę daliśmy ciała, bo najpierw źle skojarzyłem, co to za obiekt na zdjęciu, więc szukaliśmy nie tam, gdzie trzeba. Później natomiast uświadomiliśmy sobie, że nie mamy nic do pisania - bo kustosz długopisu zdecydował się zostać na zewnątrz...

Jak na urbex, to obiekt w bardzo dobrym stanie. Dzięki za pokazanie miejscówki :)

Obiecałam sobie, że wrócę kiedyś po tą skrzynkęOkazja trafiła się dosyć szybkoBudynek to chyba już znam na pamieć przez to chodzenie w tę i z powrotem :D

Takie murowane klimaty to ja lubię !

W towarzystwie Budgeta ;)

Nasz wspólny pierwszy raz z MaleskąZdobywamy Żyrardów - Stella poszła prawie na pierwszy ogień po dwóch magnesowych popierdółkach. Takie klimaty lubimy i promujemyWejście bez problemu w środku też spoko, odwiedzone wszystko od dołu do góry i to nie razDzięki i reko.

Podjęta ze Skyqenem i Werroną. Zwiedziliśmy od piwnic po strych Obiekt niszczeje coraz bardziej, ale nadal warto odwiedzić, ciągle można znaleźć coś ciekawego, zrobić parę zdjęć.Dzięki

Podjęta z hobbbystą i Werroną. Zwiedziliśmy od piwnic po (jakby) strych  Obiekt niszczeje coraz bardziej, ale nadal warto odwiedzić, ciągle można znaleźć coś ciekawego, zrobić parę zdjęć  Lubię takie klimaty więc maluje na zielono. TFTC!

Tak, tak - ja wiem, że ta miejscówka jest tuż obok OP5DFA, ale do takich miejsc to ja nie włażę sam nawet w dzień, a co dopiero w nocy .

Muszę się po prostu kiedyś załapać na zwiedzanie w grupie, albo namówić na to Matkę Założycielkę... W każdym razie dziś moja noga tam nie postanie...

Trzeciego dnia wizyty w końcu udało się zwiedzić obiekt:) Wrażenia niesamowite! Tutaj podziękowania dla Werrony i Plebka za miłe towarzystwo, zwariowane zdjęcia i kupe śmiechu! Było rewelacyjnie!:)
Co do kesza - perfekcyjnie dopracowany! Maskowania i miejsca ukrycia dobrane idealnie. Za całość należy się oczywiście zielona gwiazda i ocena znakomita. Dziękuję!!

Już myślałem, że nie będzie mi dane odwiedzenie tego miejsca, ale jednak marzenia się spełniająPo 4 godzinach snu, pobudce w wykonaniu Cioci Werrony, wyruszyliśmy na podbój Stelli.
Szybka akcja z wejściem i wielkie łał po dostaniu się na dziedziniec, reszta zwiedzania nie ma co opisywać, tam zwyczajnie trzeba być!
Eksploracja obiektu sporo zajęła, aż zapomniałem o zdobywaniu samego kesza, a on cóż rewelacyjny jak miejsce, cały pomysł, dopracowanie, radość płynąca ze zdobywania i przede wszystkim idealne towarzystwo Założycielki oraz Celickiej :)
Tutaj nie ma innej opcji jak dać gwiazdę, szkoda że tylko jedną:)
Dziękujemy !!!

Dziwakus i mr. Klemi! No zaskoczyliście mnie moi synowie! Nie sądziłam, ze wogóle odkryjecie fakt założenia przeze mnie nowej skrzynki...I pod nieobecność rodziców ją sobie podejmiecie...ale jestem z Was dumna - postąpiliście wzorcowo i zgodnie z instrukcją zdobyliście skrzynkę w towarzystwie dorosłej osoby! Brawo!

Eeeee....no, jakby to powiedzieć.....tęskniliśmy za rodzicami, nudziliśmy się..i jakoś tak wyszło

.........z dorosłym.

myślałam o założeniu tu kesza ale bałam się że zaraz zniknie. Super wymyśliłaś skrznkę. Ale się nachodziliśmy wczoraj, a dziś udało nam się. Nasze rozmowy wyglądały tak: Idziemy tam -ja, nie tam- dziwakus, a mr.klemi i moja mama patrzyli jak prowadzimy dyskusje. jednak ja miałam racje. Certy super, o to też mieliśmy wymiane zdań ale nie odpuściłam i tym razem ja mam orginał. Lavinka możliwe że to nas słyszeliście.

Naprawdę trudno opisac wrażenia z tak niesamowitego urbeksowego miejsa, jakim są resztki fabryki. Tym trudniej opisać szukanie skrzynki, na dodatek nie mogę zbyt dużo pisać, by nie spoilerować. Powiem tylko skrótowo, że było świetnie! Droga pełna niespodzianek, budynek przypomina labirynt. A ja skrzynkę znalazłam metodą brute force, tylko jak ją wyciągałam, zawołał mnie Meteor i kazał iść szukać podpowiedzi. To zostawiłam podejrzane coś (nie miałam pewności co znalazłam) i poszłam za nim. Namierzenie podpowiedzi w związku z tym okazało się dużo trudniejsze, aż jeszcze raz odpaliliśmy opis i wczytaliśmy się weń dokładnie. I to znowu ja podjęłam decyzję, że "to tu". Znalezienie podpowiedzi było już tylko kwestią czasu. Hasło do logbooka znaleźliśmy niezależnie, każde na swój sposóbNo i po skrzynkę poszliśmy jak po swoje. FTF piękny, polecam się śpieszyć, bo zostały tylko dwa kolejne certyfikaty. Potem już tylko telefon na wpoły gratulacyjny, na wpoły "do przyjaciela" w celu uzyskania pewnej istotnej informacji i dokonanie wpisu pamiątkowego. A potem zwiedzanie, zwiedzanie, zwiedzanie. Masz rację Werrono, tam ciągle człowiek ma wrażenie, że ktoś chodzi po budynku. Podejrzewam, że to są odgłosy od ulicy, tylko echo je zniekształca. 

FTF z lavinką... niektórzy co prawda mają bliżej, ale chyba są na wyjazdach, więc byliśmy pierwsi, mimo że dopiero późnym popołudniem mogliśmy się tu wybrać (z rana jak przechodziłem obok z Kluską, to nawet się rozglądałem, czy jacyć geokeszerzy nie wychodzą ze środka ;-)).

Trochę nam ubyło skrzynek urbexowych w Żyrku po tym, jak wyburzyli kilka obiektów razem ze skrzynkami. Nawet zastanawiałem się, czy by tu czegoś nie założyć... ale w końcu odpuściłem sobie.

Pamiętam te zakłady z wycieczek szkolnych, jeszcze w poprzedniej epoce, a nawet w latach 90. odbywały się szkolne wycieczki do żyrardowskich zakładów - pamiętam wycieczkę do Polmosu, garbarnim no i na teren lniarskich. Tutaj nie pamiętam co zwiedzaliśmy, Stellę na pewno, ale czy coś oprócz niej? Wtedy w tych halach stały maszyny, pełno pracujących ludzi, hałas.

A co do skrzynki, ładnie przygotowany multaczek, z jajem że tak powiemPo znalezieniu finału mieliśmy pewne wątpliwości, czy Werrona nie zapomniała aby o logbooku, ale telefon do założycielki rozwiał wątpliwości, że mamy jeszcze poszukać... jak nie będzie już certyfikatów, to będzie łatwiej ;-)

Swoją drogą, z taką "derekcją" rodem z poprzedniej epoki, to aż dziwne że Stella padła tak późno (ledwie 10 lat temu) i przetrwała wszystkie zakłady włókienniczo-odzieżowe na bazie dwanych lniarskich. Kto wie, może nogi Werrony byłyby w stanie uratować Stellę, mimo takich derektowrów.