Obiecuję, że jak tylko pogoda trochę się ogarnie, to zabiorę się za serwis tej ścieżki.

Czy skrzynka nadal jest możliwa do podjęcia, skoro nie ma już połowy skrzynek podstawowych, w których jest sudoku? Myślę, że warto by było wrzucić tutaj brakujące sudoku albo zmienić skrzynkę na normalną :)

Jak ja się cieszę, że dotarłem do końca Szlaku Olechówki. Skrzynki tej serii towarzyszyły mi niemal od początku mojej przygody z keszowaniem. Przez dwa lata udało mi się zaliczyć sześć, dopiero w tym roku dzięki tęgim mrozom udało się zaliczyć kolejną - na wyspie, a tydzień temu świeżo reaktywowaną Rurę. Skrzętnie notowane cyferki sudoku zaczęły odkrywać tajemnicę lokalizacji ostatniej skrzynki. Dziś przyszedł czas na podjęcie finału. Łatwo nie było: teren bardzo zarośnięty i dość podmokły, nie mogłem znaleźć dobrego podejścia. Na szczęście nie było komarów ani innego robactwa. Pojemniczek znaleziony sprawnie, świetnie się trzyma, miło było wpisać się do oryginalnego logbooka prawie 3 lata po poprzednim znalazcy. Dzięki za tego kesza i wszystkie pozostałe. Szkoda tylko, że nie mogę zalogować zdobycia ścieżki. A może jednak wróci? Oby.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

zabrana do serwisu.

Zbieranie elementów układanki, rozłożyło mi się w czasie na wiele miesięcy. Tak jak wiele ekwilibrystyki wymagało podjęcie kolejnych etapów, tak jeszcze większym wyzwaniem okazało się być, odnalezienie wszystkich notatek i zdjęć z częściami sudoku. Jako, że nie jestem mistrzem tej formy łamigłówki, parę chwil upłynęło nim wykminiłem ostatnią cyferkę.
I tak oto dopełniła się przygoda z Olechówką, rzeką która przewijała się w moim życiu w różnych okolicznościach, mniej lub bardziej świadomie. Teraz jej przebieg nie ma przede mną tajemnic.
A na koniec łyżka dziegciu. Dziennik jak i wnętrze skrzynki piekielnie zawilgocone. Dziwne to tym bardziej, że środkowe strunówki suche. Wygląda na to że wilgoć została w nich szczelnie zamknięta. Zdziwienie się potęguje, jeśli ostatnim z logów jest serwis Właściciela.
Pięknie dziękuję za świetną serię skrzynek.

skrzynka naprawiona, wysuszona zawartość i logbook. cały syf powstał przez pośpiech poprzedników i np. niedomknięty pojemnik. proszę o poświęcenie trochę więcej czasu na staranne odkładanie skrzynki. komarów nie stwierdzono :)

Skrzyneczka odnaleziona wieczorem i może dlatego było MNÓSTWO komarów. Same poszukiwania nie stanowiły dużego problemu może za wyjątkiem dość dużych krzaków i pokrzyw dookoła. Jednak sama skrzynka wymaga natychmiastowego serwisu. W pojemniku a nawet w strunówkach  pełno wody - dosłownie ją wylewałem. A, że było wieczorem i już nie było słońca nie mogłem nawet trochę zawartości podsuszyć. Przez zamoczony doszczętnie logobook nie udało mi się dokonać poprawnego wpisu więc zdjęcie na dowód znalezienia finału.

Zdobyta wraz z Kooba, Maggy i Klod. Nigdy nie byłam w tych okolicach wcześniej, nawet o tej porze ptaki ładnie śpiewały. TFTC:)

znaleziona z Klod, Wolsia i Maggy. Bardzo fajna ścieżka. Warto wybrać się rowerem. tftc.

Po dokonaniu obliczeń przy wyspie mogliśmy wyruszyć po finał. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem gdzie ukryta jest skrzynka finałowa. Podsumowując projekt. Wszystkie skrzynki pokazują ciekawe miejsca. Miejscami natura daje się we znaki, ale warto. Dzięki.

Olechówka od dawna czekała na podjęcie jednej, najbardziej problematycznej skrzynki, aż nadszedł ten dzień. Jak zobaczyłem gdzie wskazują kordy miałem wieeelkie wątpliwości, bo gdzie może być finał jak nie u źródeł. Obawy minęły jak zlokalizowaliśmy charakterystyczne miejsce. Nie sposób nie docenić pracy włożonej w wykonanie projektu. Dzięki wielkie.

Loguję dziś, mimo że podjęłam trochę wcześniej z anoriell i Ryjkiem, którzy ze względu na posiadane przeze mnie wodery ze szczerej sympatii zaproponowali mi towarzyszenie podczas podejmowania "Wyspy", po czym wspólnie udaliśmy się po finał (ale sudoku rozwiązałam samodzielnie, żeby nie było).

Bardzo fajny pomysł z tym sudoku trzeba przyznać że było trudne do rozwiązania

Cała trasa zaliczona razem z Indianapiotrek97 i Radziu44

Od ulicy wzdłuż Jasienia szło się bardzo przyjemnie, ale potem te pokrzywy! Nie mogłem się powstrzymać żeby wziąć byle jaki kij i wykarczować to dziadostwo. Tak też zrobiłem. I tu nie zgodzę się z Indianapiotrek97 że inni będą mieli łatwiej, bo pokrzywy bardzo szybko odrastają.Za to przy samym keszu pełno komarów których nie da  się potraktować tak jak pokrzywy.  Skrzynla bardzo dobrze zabezpieczona trzema foliówkami. Po drodze jeszce Gremlinowi poszła opona, ale i tak było warto. 

A gwiazdka nie tylko za finał ale za cały szlak, szczególnie za źródła i wyspę.

Bardzo porządny kesz!!! Brawo Yoshio!!! 3 folie i dobre zamknięcie. Przezorny zawsze ubezpieczonyWybrałem się po tego kesza z radziu44 i Gremlin0505. Po drodze poszła nam dętka, ale nas to nie powstrzymało. Znaleźliśmy jeszcze innego kesza, którego nie planowaliśmy sukaćBardzo miła wyprawa. Kesz znajduje się w morzu pokrzyw, ale keszerzy, którzy go znajdą niedługo po nas będą mieli łatwe zadanie, bo wszystko ładnie wykarczowaliśmy :D

serwis wykonany. pudełko wymienione na nowe, bardziej zbliżone do standardów OC - klipsiak z uszczelką. bez przesady, aż takiej tragedyi nie było, wilgotno, ale dość czysto. logbook minimalnie wilgotny, bez problemu da się wpisać. za to dojście o tej porze roku - masakra... chociaż brzegi rzek przechodzą jakąś rekultywację, goście z kosami spalinowymi ostro działają wokół.

Bardzo mi się podobało. Chociaż jest to moja pierwsza geościeżka i nie mam za bardzo porównania, to i tak należy się uznanie. Teren jest naprawdę trudny, a o tej porze roku kiedy pokrzywy potrafią parzyć po uszach, to już w ogóle kosmos. Poza tym okolica finału jest często podmokła, a niestety ktoś chyba nie domknął wszystkich trzech strunówek. Czy może same się otworzyły? To cud, że logbook był suchy, bo woda już była w pojemniku. Wylałem wszystko ze strunówek i pojemnika po czym szczelnie pozamykałem. Powinno wytrzymać. Pozdrawiam.

Gwiazdka za całokształ, bo to pierwsza geoŚcieżka jaką zaczęłam robić - nic, że loguję ją już po dobrych kilku innych zdobytych, ale liczy się fakt, że ta była pierwsza rozpoczęta ;)

Przy samym finale zabawnie było obserwować podskakującego i machającego rękami Ryjka, którego zaatakowało wszelkie robactwo ;D

Miejsce ukrycia skrzynki OK, chociaż przyznam że rozpoczynając projekt spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego :)

Sama forma też OK - po prostu pudełko - ani złe, ani dobre. Zazwyczaj nie zwracam uwagi na pudełka, chyba że są jakimś cudem i oryginalnym pomysłem albo wręcz odwrotnie...

Pozwolę sobie jednak napisać, że jak szybko podeszliśmy do miejsca ukrycia i zauważyłem skrzynkę, tak szybko uciekałem - dawno nie widziałem tak zmasowanego ataku komarów i co gorsze gzów! Ciekawostką jest to, że moje towarzyszki (anoriell i Bramstenga) nie wzbudzały takiego zainteresowania u tego latającego paskudztwa i One spokojnie mogły pooglądać pudełko, wpisać się do logbook i spacerem wrócić - ja w moim marszu mógłbym konkurować z Robertem Korzeniowskim i Otylią Jędrzejczak jednocześnie :)

Tak czy inaczej skrzynka otrzymuje ode mnie ocenę znakomitą + zieloną gwiazdę i należy liczyć to jako ocenę całego wyśmienitego projektu rzecznego!

TFTC!

No to nadszedł ten czas !

Po roku w końcu mogę uznać szlak za zakończony :)

To tutaj 'poznałem' się z moją dziewczyną rok temu.. takie tam love storyWszystkie keszyki to była przyjemność... U źródeł była moją pierwsza skrzyneczką - aż łezka się w oku kręciWszystkie keszynki na szlaku to też jedne z pierwszych... i niektóre bardzo dobre ! ale... przestańmy juz słodzic czas przejść do konkretów. A te nie będa zbyt miłe....

Finałowa skrzynka zgarnieta niedawno... I strasznie się na niej zawiodłem. Szedłem po nią w przekonaniu, że bankowo dam gwiazdę za całokształt no ale niestety...

Czytając wpis właściciela, że w skrzynce było mokro i, że to ogarnął myslałem, zę faktycznie coś z tym faktem zrobił... Ale nie. Co z tego, że skrzynka jest w dwóch woreczkach strunówych skoro sama nie jest tzw. klipsiakiem ani nie ma żadnej uszczelki ? To sie nie sprawdzi w skrzynkach zakopanych pod ziemia nawet jakby była w 20tu woreczkach strunowych. W środku mokro i wilgotno. Papierowe fanty w sumie rozpadają się w dłoni. Sama skrzynka strasznie brudna - no ale taki urok bycia pod ziemia, chociaz nie zawsze.

 

I niestety to przesądziło o braku rekomendacji, mimo wszystkich ciekawych przygód podczas poszczególnych skrzynek. Proponowałbym kupić klipsiaka w tesco za te 7zł i podmienić bo tam bezie wiecznie mokro. Chciałem tam nawet zostawić dwa krety ale ich karteczki nie są zalaminowane tylko zaklejone taśmą przezroczystą ale stwierdizłem, ze gdy je tam włoże to skażę je na śmierć i ta skrzynka bedzie ich grobowcem toteż nic nie zostawiłem... Wziąłem jednego papierowego fanta bo podczas wyciągania zrobiły sie z niego 2 cześci więc wyrzuciłem go do śmietnika przy przystanku. Reszta zostawiona.

Szkoda... wielka szkoda.

Po zdobyciu wszystkich skrzynek Szlaku zaopatrzeni w sprzęt udaliśmy się na finał. Jak się później okazało dotarliśmy do skrzynki sucha stopą przy okazji mogliśmy jeszcze zobaczyć płynącą Olechówkę.

Bardzo dziękuję za dobrze przygotowany projekt dzięki któremu poznałem tą fajną rzeczkę.

Skoro wszystkie skrzynki zdobyte, całe sudoku zebrane, to przyszła pora na odszukanie finału...

Sudoku padło błyskawicznie, bo ... (jakie to fajne rzeczy można znaleźć w Google Play  )

Współrzędne troszkę nas zaskoczyły, ale co tam :)

Na miejscu finałowym zabraliśmy wszelaki sprzęt, nawet gumową kaczuszkę, która po wizycie na skrzynce "u źródeł" coś mało ochoczo podeszłą do finałuA tu się okazało że finał można zdobyć suchą stopą :)

Najbardziej jestem zaskoczony czystością wody, taka klarowna :)

Dzięki wielkie :)

wizyta kontrolna. dobrze, że podjechałem, bo finał mocno zapuszczony... w środku woda, fanty mokre. na szczęście logbook w szczelnej strunówce, uchował się. przepakowałem wszystko w czyste woreczki, oczyściłem kesza, podkopałem dołek, dobrze zamaskowałem. ale samo dotarcie do miejsca ukrycia to jak przedzieranie się przez amazońską dżunglę... i do tego te bagna wokół.

Co tu dużo mówić, ze wszystkich wypraw na kesze ta była najbardziej udana. Rowerami wraz z kolegami mieliśmy wiele frajdy przy zdobywaniu jak i rozwiązywaniu. Ścieżka po prostu zarąbista, gwiazdka jak najbardziej się należy. Dzięki i pozdrawiam ;)

tuż o świcie z maDZIARKA i hanu7 :)

Z przyjemnością udało nam się zebrać w trzyosobowym składzie całą serię - nareszcie!Lubię łódzkie ciekawostki, oglądanie ciekawych zakamarków, a ta ścieżka mi takie atrakcje zapewniła, więc nie mogę powiedzieć nic innego, jak to, że jestem zadowolona z całości - krótko mówiąc: PODOBAŁO SIĘ ! :)

Dziękuję za wycieczkę, za trochę nowej wiedzy i za całokształt twórczości :)

Skrzynka znaleziona wspólnie z maDZIARKĄ i losos18 :)

Po odnalezieniu wszystkich brakujących elementów układanki zabraliśmy się za rozwiązanie układanki.

Wbrew naszym obawom poszło dosyć szybko (ja osobiście nie lubię Sudoku :))

Kordy finałowe wyznaczone. Dotarliśmy na miejsce, dokonaliśmy wpisu i zakończyliśmy tą miła wędrówkę! :)

Wielkie dzięki za dobrą zabawę!!! :)

 

 

 

 

 

 

 

 

Cała ścieżka byłą naprawdę fajna i ciekawa. Dzięki niej poznałem parę ciekawych miejsc. Skrzynki pobierane w towarzystwie kolegów więc przez cały czas było miło i bez zbędnych problemów. Co do ostatniej skrzynki szukałem jej wieczorem. Było ciężko ale dało radę. Dokonałem wymiany i tak na wszelki wypadek dołożyłem ołówek i temperówkę. Dzięki za serię! Gwiazdeczka się należy.

Po podjęciu ostatniej zagadki powrót do domu i wyliczenia. Wszystko poszło sprawnie, ale poprzedni log nas zaniepokoił. Szczęśliwie dziś planowaliśmy spotkanie z Nefrytem przy innej skrzynce, także dostaliśmy potwierdzenie, że wszystko jest na miejscu jak trzeba. Pewnie gdyby nie poprzednik to my uszkodzilibyśmy opakowanie - taki klimat, nic nie poradziszObecnie zabezpieczona wzorowo.

Za całość gwiazdeczka się należy, a zaraz sprawdzimy jak się loguje geościeżki

 

Dzięeeeekuuuujeeeeemy :)

Wpis do logbooka dokonany w cieplutkim i milutkim domu. Dlaczego? Coś mnie podkusiło i w ten zimowy wieczór postanowiłem wybrać się po kesza. Wszystkie bagna zamarznięte na kość. Starałem się delikatnie wydobyć pojemnik ale wiadomo jak to bywa z keszowaniem w zimę - pojemnik pękł. Wymienię opakowanie na nowe i kesz jutro wróci na swoje miejsce. Dzięki za miłą przygodę z rzeką Olechówką. Oczywiście rekomenduję.

Z pełną odpowiedzialnością uważam, że można zarekomendować tą serię!

Mnie podjęcie wszystkiego zajęło od dnia publikacji do dziś:). Czyli sporo:). I choć cząstkowe etapy połapane głównie z budgetem bardzo szybko, to z finałem jakoś tak się odwlekało... Głównie dlatego, że nie szło mi z sudoku. Ale w końcu jak to się mówi - jak nie kijem go...;).

Kiedy wyliczyłem współrzędne to okolica kojarzyła mi się z rowerowych przepraw. Ale tak głęboko nigdy się nie zapuszczałem:).

A na miejscu droga od drogi do kesza jakby wykarczowana. Ktoś jeździł prawdopodobnie na quadzie. Ale to dobrze bo w ostatniej chwili z plecaka wypakowałem maczetę, która była schowana na tę okazję:).

Finał to OC w najstarszej i najlepszej postaci. Wielki pojemnik z masą fantów, zadbany i czyściutki, z dala od ludu i konieczności chowania się przed niepostronnymi. Lubię to:).

Dzięki za serię! Polecam każdemu!

Kordy wyliczone to lecimyI tu co dobre się kończy ;-( Przy tym keszu popełniłem chyba największy błąd w swojej krótkiej keszerskiej przygodzie - poszedłem po niego w japonkach i krótkich spodenkach (34 stopnie ), Ci co już go zdobywali to wiedzą czym to pachnieBąbli na całem ciele od pokrzyw, ostów, chwastów, komarów i całego innego dziadostaw mam więcej niż po PL-ce i WLKPtej razem wziętych i podniesionych do kwadratuJungla - łódzka jungla - miedzy palcami rozdeptay ślimak i żabka - no koszmar i cały mokry, jezu po 3 min. już chciałem być pod prysznicem i zmyć to wszystko. Dzięki za całą serię - teraz idę się kurować i leczyć od środka ;-)

Bardzo fajny temat. Widać że włożono w przygotowanie tego tematu, znalezienie miejsc,założenie skrzynek przygotawanie sudoku logbooków ogrom pracy.Teraz to już wiem gdzie dokładnie zaczyna bieg a gdzie kończy Olechówka.Dzięki za pokazanie tych miejsc.Polecam

Już myslałam, że tam nie dojedziemy:D raz mi bagno wsysło buta:D

Oby wiecej takich projektów;) 

Pomysł z sudoku był zaskakujacy, wszyskim sie podobał.

In 4 gk

Szkoda, że nie moża projektu zrobić kajakiem;) trzeba cos takiego wymysleć na Grabi, lub Warcie;)

Bagna i komary co tu dużo mówć. Idąc czułem się jakbym przemierzał amazońską dżunglę, prawie jak Cejrowski tylko nie boso . Wielkie podziękowania dla założyciela. Projekt przygotowany profesjonalnie i pokazywał ciekawe miejsca, oby więcej takich projektów. Dzięki!!

Za przygotowanie keszy, ogrom pracy i w szczególności za sposób kodowania kordów do finału przyznaję rekomendacjęgdy zobaczyłam sudoku bardzo się ucieszyłam. Zebranie 8 keszy i wspólnymi siłami rozwiązaliśmy zagadkęNa miejscu trzeba było trochę pokominować jakby tu ominąć bagna alr to tylko na plusno cóż jako ekipa na miejscu byliśmy jako 2 w logbooku natomiast 3.. Dzięki yoshio za mile spędzone popołudnie dzięki Tobie :)

Tak jak Panowie już napisaliGdy były już wszystkie wskazówki, rozsiedliśmy się wygodnie i zrobiliśmy mały piknik:) Wraz z żoną Astra ogarnęłyśmy co i jak i ruszyliśmy po finał. Tam już była kolej Panów na wykazanie się, także szybko ubrali potrzebne sprzęty i odnaleźli skrzynkę.

Jakoś się cieszę, że nie próbowaliśmy łapać tego kesza dziś w nocy, za dnia po zrobieniu Wyspy, rozsiedliśmy się, kanapeczki, herbata i zaczynamy liczenie, na początku nie szło, ale w końcu kobiety dały radę :)
Potem już tylko krzaki, krzaczory, bagienka .
 Dzięki za takie pospolite poruszenie

Czas na liczenie i na obiad. Panowie robią kanapki panie liczą. I coś nam nie gra, telefon do właściciela skrzynki, tu jednak telefon nic nie dał. Chwila zwątpienia.. i o kurde jest! No to jedziemy! Po kilku minutowym spacerku przez błoto i krzaki kesz podjęty. Podjęty tą samą ekipą co poprzednie FTF :)