Znalezione, niestety kesz zgnieciony, a logbook zniszczony tak bardzo, że nie da się do niego wpisać

Kesz jak najbardziej na miejscu. Okolica w sam raz na przyjemny spacer,czyli keszing w wersji "oldschool". Załączam fotkę, bo logbook był dość mokry. Dzięki.

Znaleziona z Barditta TFTC

Znaleziona wraz z AMIkesherka ???????? Barditta

Znaleziona, dzięki za kesza. Polecam

Historyczny kesz...

W okolicy niezła wycinka. Pojemnik leżał luzem, w sporym oddaleniu od miejscówki. Długo omijałam go wzrokiem, myśląc, że to jeszcze jeden śmieć w okolicy. W końcu coś mnie tknęło i obejrzałam go dokładniej. Schowałam zgodnie z hintem i współrzędnymi, porządnie zamaskowałam gałęziami ale nie wiem czy to wystarczy na kolejne półtora roku (bo taki czas minął od poprzedniego znalezienia). Sam pojemnik i zawartość miewają się w miarę dobrze (pojemnik doprowadziłam do ładu bo był mocno pognieciony).

Lasy chojnowskie szczerze polecam - zarówno na spacery jak i na przejażdżki rowerowe.

Dzięki za kesza.

Znaleźliśmy go 10 lat i 13 dni po założeniu. 

Szczęśliwego Nowego Roku! 

Po takiego Dinozaura warto było przedzierać się przez chaszcze, krzaczory i podmokły teren. Takie kesze oryginalne i nadal funkcjonujące w terenie to kawał historii OC. Już sam symbol OP kesza mówi sam za siebie. I czego chcieć więcej?

Z Robconem i całkiem przez przypadek udało mi się tu dziś być, może polubię Poniedziałki ;) 

Niesamowite uczucie wpisać się do oryginalnego logbooka z 2006 roku!!! Pojemnik widoczny z daleka. Fotoimpresje przymaskował tu i uwdzie :)
Dzięki za dinozaura.

TFTC - super pojemnik:) uszczelnilem dodatkowo

A mnie gps poprowadził bezbłędnie. Pojemnik był zresztą widoczny. Trochę lepiej przymaskowałem. Fajnie jest wpisywać się do oryginalnych logbooków z logami sprzed ponad 9-ciu lat. Dzięki za skrzynkę.

Tftc <br /> GPS trochę falował, ale kesz dość szybko znaleziony.

Kesze filipsa to jednak klasa - prawie 9 lat w terenie i wszystko z keszem w porządkuOczywiście jak to u filipsa nie obyło się także bez przedzierania przez gęste zarośla - tym razem świerkoweDzięki za kesz!

Już się ściemniało, trzeba było szybko podjąć.

W ramach rowerowej wycieczki w okolice zakończonej gumą, Dzięki za kesz!

Gps pływa ale dość szybko namierzona.

jest

Ładny kawałek lasu. Zwierzaki wywlekły pojemnik z ukrycia, ale strat nie ma. Odłożyłem na miejsce.
TKS!

Znaleziona bez problemu. Przy szlaku malowniczy zbiornik wodny z bobrami. Dziekować :)

Coś go musiało wywlec na wierzch. Keszyk po zbobrowaniu ukryłem ponownie w zagłębieniu i przykryłem mchem.

Keszyk leżał prawie na wierzchu, sądząc po ilości komarów to dlatego że poprzednik musiał się szybko ewakuować :)

 

Out: foremki

In: Hello Kitty :)

Zajechałem jako przemośna stołówka dla komarów. Wystarczyło, że się zatrzymałem, tzn. zszedłem z roweru. MASAKRA. Dałem radę. Chociaż sam wpis był w rekordowym czasie. Bez wymiany.

po ostatnich opadach nie było  łatwo tu dotrzeć , ale jakoś się udało ; dziękuję za kesza ; bez wymiany

Podjechałam, grzecznie zaparkowałam i już chciałam wychodzić z samochodu, ale jak zobaczyłam ile lata tam komarów to odpuściłam. Powrót z offem będzie. 

Wspólnie z tATO i C&C. Majtki bierzemy na siebie, co prawda rozmiar nie pasuje na żadne z nas, jak? - za otwór, dlaczego? - aby nieco ubarwić smutny kolor pojazdu. Widać że okolica imprezowa, niestety nie udało się znaleźć drugich majtek, które można by powiesić na lusterku C&C.

Co do skrzynki - łatwo nie było, bo już po roztopach okolica zrobiła się bardzo wciągająca. Tomasz jednak poszedł na azymut mimo chlupotu wody w butach. My z C&C nieco na około, ale też dotarliśmy. Dzięki za kesza. Pozdrawiamy. Ania i Marcin

(15:04:00/fwgb) <br /> Rodzinny wypad z Cozą, Czarkowatym i Etna&amp;Mars. Część kolejna.<br /> Mokro, bagno, jeziorko, bagno. Przy strumyku dzieciaki (i Asia) odpadły. A my dalej do boju. Udało się, a skrzynkę było z daleka widać. przymaskowaliśmy (chyba) lepiej.<br /> Gdy wróciliśmy do samochody, który zostawiliśmy przy asfaltowej drodze na Piskórkę okazało się, że ktoś powiesił pomarańczowe majtki na lusterku. Wolę nie myśleć, kto, jak i dlaczego ;)<br /> Dziękujemy bardzo za kesz.

Znaleziona na wspólnym spacerze z Czarkowatym, tATO i E&M.
Teren mocno podmokły po roztopach. Tomek poszedl w jedną my w drugą i spotkaliśmy się w punkcie zero. 
Dzięki.

Skrzynka znaleziona podczas wspólnego keszowania z COZĄ, tATO i etna&mars.

Cośmy się przedzierali przez mokradła to nasze :-)

Dzięki za kesz.

Worek zobaczyliśmy z daleka, sam pojemnik był pod pieńkiem, ale prawdopodobnie zwierzęta wydrapały worek tak, że więsza jego część wystawała. Bez wymiany. Dzięki za kesza.

Kończy się miejsce w logbooku

Znaleziona w słoneczne, jesienne południe 

Bez wymiany

Zrobilo sie dosc gęsto!

In: nic

Out: GK Pewex #3

Piękny las }:-)
IN: GK Pewex #3

Nakręciłam film ze zdobywania skrzynki. Jak wrzucę na jutubę to podlinkuję.Wymiana plakietek. Malownicza okolica.

Było ryzyko, że wrócę z nienapoczętym ciastem i pełnym termosem, to uznałem że tu jest dobry moment na ich spożycie :-)

out: agrafka
in: a coś tam, ale nie pamiętam co ;-)

Skrzynka znaleziona przez ekspedycję pod kryptonimem "Te ciasteczka to z Peru?
Nie! Z Kauflandu!" Ekspedycja w super-składzie Wallson, Moose, Lavinka, Meteor.
Skrzynka wiekowa, ale w dobrym stanie.W okolicy kesza postanowiliśmy trochę
zwolnić galop i trochę poleniuchować. Był więc czas na mały piknik (załącznik).

Out: Odblask (kwiatuszek)
IN: Piłka golfowa

Skrzynka znaleziona.

Zespół poszukiwaczy w składzie:

Ja, moja żona i 3 małe psy.

in - nożyczki i agrafka

out - 3 foremki

Dzięki za skrzynkę!

Bardzo fajna skrzynka! Włożyliśmy IN breloczek, znaczek, karty HP, Darek od siebie foremki do ciastoliny; wyjęliśmy OUT świecznik szklany. Założyliśmy worek na pojemnik (idzie zima) i poszliśmy w coraz gęstszą szarówkę do kolejnego kesza...

Znaleziona na keszobraniu z Catta. 

OUT: moneta

IN: świecznik szklany

Znaleziona przy okazji niedzielnej skuterowej przejażdżki.

Bez wymiany.

ciemną nocą, w ciemnym lesie

Szybko i sprawnie

prawie drive in :)

...bezproblemowo i w miłym towarzystwie

Znaleziona o 17:31 przez Janusza. Obecni byli także Paweł, Piotr i Olaf.

Miło po pracy wyskoczyć na rowery (40 km) i znaleźć dwie skrzynki!!

Ta była trudna.

IN: smycz STABILO

Tak, zdobywanie leśnych skrzynek zimą to dobry pomysłBardzo dobryzwłąszcza w taki piękny dzień jak dziś :)

Fibro ma racjęAle za to można poznawać okolicę o różnych porach roku co ma niewątpliwe walory dydaktyczne zwłaszcza dla małych dzieciPozdrawiamy i gratulujemy znalezin

Duszek, Filip to taki cwaniak że chowa te skrzynki w zimę jak nie ma chaszczy a my potem spodnie sobie rwiemy . Ale to super nie? Jak by było wszystko łatwo to by się znudziło.

Na poziomki raczej już nie sezon.

Trochę podreptałem przez krzadyle, ale rower kolejny raz oparłem nad skrytką! Filips coś bardzo lubi takie chaszcze. I dobrze!

In: tylko medal(ik), bo hipek nie daje rady przez ten wąski otworek. Szkoda. Out: latareczka. Nareszcie się obłowiłem, bo moje stare maleństwo padło z wyczerpania i przestało świecić.

Znaleziona, po drodze wspaniałe poziomki, żona bała się dzików ( teraz też mówi że były tam ślady ... - w sumie faktycznie były). Zabraliśmy mydełko - zostawilismy broszkę. Wróciliśmy podrapani, bo w sumie co to za pomysły żeby grodzić lasy siatką ( musieliśmy omijać spory fragment ogrodzenia przez jakieś gałęzie i jeżyny.

Otóż skrzyneczka tam jest, i miewa się dobrze !!!  No ale pół roczku czekała na mnie       Znaleziona bez żadnych problemów. Pogoda dopisała na 100%. 

Pierwsze znalezienie ! Duża frajda - dięki za ten kesz !

Wpis .    Out - " "Zefiry" nad kanałem " .    In - latareczka.

Obawiam się, że skrzynka została zniszczona - zabrana. W podanym miejscu brak skrzynki, za to puszki po piwie.