Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Wszystko zostało opisane poniżej. Byłem tam i potwierdzam.

jak niżej...

Kiedy przyjechaliśmy na miejsce to akurat fajnie się ściemniło. Można było zacząć zabawę. Trochę wszystko tam było zarośnięte a po deszczowym dniu w dodatku mokro i grząsko. Jednak jakoś nas to nie zniechęcało. Raz dwa wypatrzyliśmy pierwsze oczy i pognaliśmy w ich kierunku. Szukamy rzeczonej kartki ale nic nie ma. Może coś źle zrozumieliśmy z opisu? czytamy jeszcze raz no i jasno napisane co trzeba robić. Co z tego jak sukcesu brak... Zadzwoniłem do Ola, bo to on ostatni logował znalezienie i podpytaliśmy czy dobrze kumamy. Wyszło na to, że tak ale kartki brak. Szukamy więc następnych oczu i... nic nie widać. Na czuja poszliśmy w odpowiednim kierunku i znaleźliśmy chyba trzeci etap ale znów nie było kartki. Co gorsza nie widać było kolejnego etapu. Więc utrzymując kierunek ruszyliśmy dalej i przy ogromnym szczęściu znalazłem kolejne oczy. Z tym, że zaszły one mgłą mchem i wcale nie odbijały światła. A najgorsze, że znów nie ma żadnej kartki. Bardzo już zniechęcony wszedłem wgłąb i szukałem jeszcze kolejnych oczu przez jakieś 5 minut ale nic nie błysnęło :(

 

Slenderman jest świnia i zajumał kartki.

 

GOŃ SIĘ SLENDERMAN!

Popsuliśmy sobie zabawę I to na własne życzenie
Pierwszy raz do skrzynki podeszliśmy wraz z Niflhel'em w 2014 roku (o zgrozo to już dwa lata!!!). Wtedy pokonała na roślinność mimo tego, że atak był chyba jakoś na jesieni.
Dziś postanowiliśmy dokończyć spacer i tym razem przez brak roślinności zobaczyłem pewien szczegół i wpadłem na pomysł "to tam" ... kurna, miałem rację
Potem pozostało nam zlokalizować jeden etap (nie wiem który) i hasło było już znane.

Z skrzynką na temat Slenderman'a spotykamy się po raz drugi i obydwie wersje odbieramy bardzo pozytywnie.
W drodze powrotnej, doliczyłem się 3 nocnych (świetlikowych) skrzynek w Łodzi (Kubuś niestety nie aktywny) więc może trzeba by coś wykminić w tym temacie

Dzięki.

Podejście nr.1 kiedyś tam, dawno, polegliśmy...

Dziś z małą pomocą telefoniczną, super zabawa, super klimat, podobało się ale nie LiM hehehehe 

Wreszcie się zebraliśmy i wyruszyliśmy po tą skrzynkę. Odczekaliśmy aż dobrze ciemno będzie, latarki w rękę i w drogę.

Pierwsze etapy szły gładko. Cały czas miałam wrażenie, że czuje jakiś oddech na plecach... Ech ta wyobraźnia. Potem telefon do przyjaciela, bo trochę się pogubiliśmy... Nie wiedzieliśmy w którą stronę ruszyć dalej. 

Zeszło nam trochę czasu, momentami pokręciliśmy się to w jedną, to w drugą stronę... Na szczęście dotarliśmy szczęśliwie do finału. Szybki wpis w logbook, bo nad nami niemal wisiał SLENDERMAN, bbbrrrrrrrr ... aż ciarki po plecach przechodziły.

Zielona gwiazdka za wykonanie i pomysł. Brawo. Dodatkowo emocje - gwarantowane.

Skrzyneczka zdobywana na raty po dojściu do pewnego etapu nie mogłem znaleźć dlaszej drogi i postanowiłem zrobić przerwę,aby dokończyć ją może w lepszych okolicznościach.NO i właśnie nadeszły lepsze okoliczności i dalej udało się dokończyć temat bez problemu.Dzięki

Znaleziona podczas wieczornego spaceru po lesie. Pierwszy etap wypatrzony błyskawiznie. Z kolejnym był problem. Całe szczęście W24 był czujny i znalazł. Kolejne etapy nie stanowiły problemu do czasu gdy zbliżyliśmy się do posesji. Mając kordy udaliśmy się po skrzynkę. Tam miłe zaskoczenie. Dzięki za dreszczyk emocji.

Wybraliśmy się z Safrinem przedweekendowo na Slendermana. Zajechaliśmy trochę później niż chcieliśmy, bo mieliśmy zamiar zacząć jeszcze ku zachodowi słońca. No ale tak się złożyło, że rozpoczęliśmy już w całkowitej ciemnicy. W zasadzie największym problemem była impreza zaraz obok Slendermana więc pod koniec trasy musieliśmy się ograniczać z latarkami. Nie znaleźliśmy 2 wskazówek, co skutecznie uniemożliwiło nam rozszyfrowanie hasła. Z prośbą pomocy wystąpiłem do założyciela. Yoshio zawęził nam pole manewru jednak nadal hasło nie chciało się poddać. Cierpliwość się wyczerpała i hasło zdobyłem od dobrego keszera. Dzięki!

Kesz wieczoru. Początek szybko jak pisał Yakub. Potem chwila zwątpienia. Nagle wystraszyliśmy jakieś ptaki ale tak naprawdę to one nas wystraszyły jeszcze bardziej.Im później tym sie robiło ciekawiej. Ta świadomość że zbliżamy się do finału. No i finał. Czułem się nieswojo będąc odwócony placami do SLENDERMANa, ale jakoś dałem rade wytrzymać. Okazało się że brakuje nam jednej kartki, ale udało sie ją namierzyc.  Super kesz. Dzieki za swietna zabawę.

Będąc z Jarim na wyścigach konnych żal było nie zobaczyć co słychać u Slendermana. Jak się ma, może mu czegoś potrzeba?

Początek bezproblemowy, od razu wypatrzyliśmy te piękne oczęta. A przy drugich pojawił się problem. Długie poszukiwania. Ja w las ... bażant, który koło mnie wystartował sprawił, że od razu zapomniałem o chłodzie ;)

Dopiero po drobnej konsultacji zorientowaliśmy się gdzie szukać (w sensie odległości: 20 metrów czy 200). Od tego momentu szło już coraz lepiejTak dobrze, że znaleźliśmy 7 kartek. Dotarliśmy do finału..... dobrze się Slenderman ma. Uścisnęliśmy mu dłoń, pogaworzyliśmy, walnęliśmy z nim szybka samojebkę i życzyliśmy owocnej "pracy". Ale zaraz... brak jednej karteczki.

Powrót.... mignęło coś. Jest. Początkowy typ był prawidłowy: odległość między 2 i 3 była tak duża, że podejrzewaliśmy, że tak naprawdę poszliśmy od 2 do 4 od razu. Szybka weryfikacja hasła: działa :)

Za takie przygotowanie nie mogę nie dać gwiazdeczki. Dzięki!

Myślę, że latem zdobywanie byłoby jeszcze ciekawsze ;)

PS. Hasło genialne ;]

Bardzo miło wspominam wyprawę po tę skrzynkę, mimo że się wystraszyłam!

Pokusiło mnie igranie ze śmiercią... Jakby w codziennym życiu było mało wrażeń.

Kiedyś już mieliśmy wspólnie z Olo74_Lilalu próbę konfrontacji ze Slendermanem, ale skończyło się na 3 kartkach po czym stwierdziliśmy, że jest za dużo liści, które mogą dobrze maskować tą mroczną postać, więc baliśmy się, że nie zdążymy w porę zareagować i uciec.

Tym razem, w duecie z AdamemW postanowiliśmy rozprawić się z tym lasem (wiem, że to park - chociaż ni to park, ni las ) raz na zawsze. Liści na drzewach brak, więc można działać.

Co prawda yoshio został poinformowany o potrzebie serwisu, ale skrzynkę da się podjąć. Z hasłem już jest gorzej, ale przecież nie można mieć wszystkiego.

Oczywiście spotkaliśmy też samego Slendermana.

Skubany ma długie łapy... Wszystkie browary mi z plecaka powyciągał i jeszcze wybrzydzał, że Kasztelanów nie pija... Po czym obalił ostatniego, potknął się o korzeń, pozbierał się i zniknął gdzieś między drzewami... Przez chwilę dało się jeszcze słyszeć z głębi lasu Jego wersję Bee Gees- "Stayin' Alive" przerywane uciążliwą czkawką, po czym nastąpiło głośne beknięcie i cisza...

Postanowiliśmy wykorzystać moment, szybko wrócić do samochodu i ruszyć dalej w pogoń za pudełkami na kanapki.

To była naprawdę Znakomita skrzynka. Pozdrawiam.

Skrzyneczka bardzo fajnaSlenderman oczywiście spotkany tak jak zostało opisane to wyżej:) Znaleziona razem z Niflhel :)

Nocne keszowanie z Ryjkiem i Astro rozpoczęliśmy od najlepszej skrzynki tego wieczoru ^^

Normalnie nie zbieram certyfikatów, ale tym razem uznałam, że pamiątka będzie bardzo dobrym pomysłem :)

Nie będę oryginalny i jak poprzednicy napiszę o pewnym niedosycie, bo liczyłem że pochodzimy trochę więcej i trochę głębiej po lesie.

Nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze się bawiłem przy tej skrzynce i postanowiłem ocenić ją jako znakomitą + wręczyć zieloną gwiazdę za:

• zachęcenie mnie do wybrania się na Rudę Pabianicką w nocy - czyli zrobienia czegoś, czego bałem się od czasów liceum, kiedy to goniła mnie tutaj banda zbirów, jak wyszedłem z imprezy u znajomej do sklepu po piwo...
• przypomnienie legendy o Slendermanie - kiedyś coś o tym słyszałem, ale teraz dowiedziałem się jeszcze więcej :)
• piękny, acz spodziewany finał!
• hasło do logu, które na pierwszy rzut oka było bez sensu...

Tak pozaskrzynkowo dodam jeszcze, że całość zdobywałem razem z anoriell i Astro, co było początkiem ciekawej nocy keszerskiej w okolicy :)

TFTC!

Pierwsza krzynka dzisiejszej nocy. Spacer bardzo fajny faktycznie jest niedosyt ale nie jest źle, wręcz przeciwnie jest znakomicie. Taki nocny spacerek w przemiłym towarzystwie anoriell i Ryjka! 

Dzięki śliczne i polecam! 

I oto padł chyba ostatni łódzki a już raczej podłódzki nocny keszykNie wiem czemu ale podobają mi się... Chyba lubię chodzenie po lasach/na odludziach po ciemku z czołówką na głowie :D

Sam keszyk fajny. Chyba najłatwiejszy z nocnychKartki.. profesjonalnie wykonane :D
W jednej z nich bodajże przedostatniej była woda w środku.. co troszkę mnie zdziwiło ale kartka w dobrym stanieBłądzenia po lesie na szczęście nie było.. wszędzie oczy.... Raz nawet kot mnie wystraszył jak jego gały zaczęły błyskać w świetle latarki :D

Finał - mega, a szczególnie jedna rzecz... Kto był wie a kto będzie.. się dowie. Nie będę spojlerował ale foto z tym mam ;D dałbym gwiazdę za całokształt ale spodziewałem się czegoś.. więcej.. A las przeciez ogromny wiec to mnie nie zaspokoiło.
Czekam na więcej nocnych... bo nie ma co robić ani gdzie :< a takie chodzenie ma swój urok i klimat :)
Niestety nie maiłem ani fantów na wymianę ani kretów, a szkoda ;/ chętnie zostawiłbym tam jakiegoś krecikaWziąłem z kumplem dwie gumy maoam bodajże.. mam nadzieję, że nikt sie nie obrazi i były w miarę świeże! Czekam na więcej !!

kolejne dziś odwiedziny u Slendermana, tym razem na drugie śniadanie:)przeszedłem się po wskazówkach, wszystkie są. dwie były poza miejscem ukrycia (chyba mrówki wyniosły), teraz są ok. z każdym dniem będzie coraz trudniej zgarnąć skrzynkę, bo liści coraz więcej i robi się tam niezła dżungla, trudność zadań wzrośnie, bo trzeba będzie błądzić po krzaczorach. finał na swoim miejscu, w doskonałym stanie.
ps. gdyby ktoś miał problem z namierzeniem którejś wskazówki, niech śmiało pisze, zczytałem waypointy, będzie łatwiej znaleźć.

dostałem cynk, że któreś etapy mogły zaginąć.<br /> wpadłem więc z rana z odwiedzinami do Slendermana (rymy składam jak Mickiewicz Adam) na herbatkę, koleś za dnia potulny jak baranek.<br /> oprowadził mnie po wskazówkach. faktycznie, jednej nie ma...<br /> nie zawieszam skrzynki, bo ta wskazówka nie jest kluczowa i da radę zrobić kesza bez niej (tzn. wytypować hasło).<br /> postaram się w piątek dorzucić brakujący etap i przeserwisować punkty pośrednie.<br /> ogólnie całość nadal w dobrym stanie.

troche bylo kluczenia, a oczy nie zawsze swiecily sie tak mocno i w tym miejscu gdzie trzeba - z pominieciem jednej kartki i uwzgledniając jedną nieodkopaną :P

dzieki

Tak uciekałam, tak uciekałam, że sie schowałam w teorytycznie najbardziej bezpiecznym miejscu! i okazało się, że On juz tam JEST! i czeka na mnie;)

Ocenta znakomita jak nic;) Musze przyznać, że jak beda liscie to zycze powodzenia:D

Kesz zdobywany w składzie: Gałeczka i Celwa:*

 

31.05.2012 - po namysłach jednak Gwiazda sie należy;)

Czytając komentarze myslałem, że będzie co najwyżej tak sobie. A tu niespodzianka, bardzo mi sie podobało. Ciekawy pomysł na skrzynkę, a wykonanie pierwsza klasa.

 Jadąc do skrzynki zaczęło kropić. Pomyslałem sobie " cholera, będzie ciekawy klimat". Ale akurat jak dojechaliśmy na szczęście przestało. Maleska pokazała nam nowy towar, o nazwie "komar". jak nie wiecie co to, to się jej spytajcie, na pewno chętnie wyjaśni . Już teraz było cieżka znaleźć niektóre etapy, a co to bedzie jak liście całowicie urosną. Powodzenia

Keszyk podejmowany razem z Maleską i Celwą. Patrzymy kurcze trzeba będzie trochę po krzakach połazić hym gdzie by tu zostawić rowery? Wylądowały spięte w 3 (jak coś to wszystkim ukradną i nikt nie będzie poszkodowany) pod pewnym drzewem a my ruszyliśmy dalej. Slenderman był sprytny ale wspólnymi siłami jakoś daliśmy radędzięki wielkie za przyjemnego keszyka

A i ja zanotuję znalezienie:).

Byłem jako pre tester kesza aby sprawdzić czy wszystko jest OK i czy wszsytko jest na miejscu jeszcze na długo przed odpaleniem na OC:).

Na miejsce ruszyłem z Bratem (niezarejestrowanym na OC ale czasem towarzyszy mi w trudnych chwilach;)).

Wystartowaliśmy. Jest pierwszy trop. I o co kaman? Jakaś wskazówka? Coś? Cokolwiek? Dobra, kij z tym lecimy w las. Latarki mocne to zaraz coś zobaczymy... Przedzieram się przez chaszczoy jak żołnież Vietcongu. Patrzę, a tu czaszka jakiegoś dość dużego zwierza. No bo jeżeli to był pies to chyba pies gigant. Ale dalszego tropu brak... Rozdzieliliśmy się ale nadal nic. No dobra... Wracamy do początku raz jeszcze. Odpalam latarkę a tam... Raz, dwa, trzy i czwarty ledwo widoczny. Dobra, ale jesteśmy głąbami... Idziemy dalej tropem.

Wszystko idzie zgodnie z planem. Spisujemy wskazówki, odkładamy i lecimy jak po sznurku. Moja zbyt mocna latarka troszkę psuła zabawę bo za dużo w pewnym momencie zdradziła;). Ale oczywiście poszlismy dalej troem Slendermana. Niby wszystko OK, gadka szmatka, rozglądanie się ale... kiedy spod nóg dosłownie 2 metry obok zerwały się do ucieczki 2 prawdopodobnie spiące bażanty to fajnie sie nie zrobiło...

Przy finale niestety wpadliśmy w sidła Slendermana... Niby pozwolił nam na wpis ale chyba tak do końca nam nie ufał... Czuliśmy sie jakby nas obserwował...

A co do klimatu kesza? Faktycznie zbyt dużo dzieje się przy lesie a zbyt mał "W". Ale to prawdopodobnie się zmieni:). Przy tylu skrzynkach yoshio mi już pomagał, a tą chciał zrobić sam. Ale chętnie wraz z moim "chorym" umysłem włączymy się do pomysłu i zmienimy co nieco tak by nikomu już nie było tak przyjemnie jak dotychczas... A spacer po lesie już tak przyjemny nie będzie;)...

A tak apropo wyszła nowa wersja Slandermana z podtytułem Arrival. Masakra... Nie jestem w stanie w to grać:). POLECAM!!!

ostatecznie nie chciałem robić z tego hardkora, co by nie było za trudno. poza tym zimą las wygląda inaczej, niż na wiosnę. obawiałem się trochę tego, że kiedy pokażą się liście, trop może być już nie do odnalezienia... ale poczekamy, zobaczymy. daleko nie mam, a chciałbym, żeby projekt się podobał, więc w niedalekiej przyszłości nieco utrudnię i włączę więcej lasu do zabawy :)

Hmm.... Co tu napisać aby nikogo nie urazić - spodziewałem się czegoś innego a miałem Deja Vu innego kesza, lekko zmodyfikowanego. Dla mnie to multak a nie nietypowa ale nie będę się czepiał, szkoda tylko że taka historia bardziej nas nie sponiewierała  i to po lesie a nie wzdłóż .... Sam kesz przygotowany dobrze ale cholercia czegoś mi zabrakło. Kesz złapany z Plebkiem i Skyqenem - dzięki STF - nam się trafił.

Ode mnie też uwaga odnośnie małego udziału lasu w tej zabawie… Na załączonym filmiku jest jednak znacznie mroczniej niż w rzeczywistości. Finał jest spoko, także spacer zaliczam do udanych :)

Znaleziono w towarzystwie Ewcy i Kao.
O Slendermanie i o grze słyszałem już nie raz, więc keszyk zaciekawił.
W drodze na miejsce, mega fartem uniknęliśmy wypadku samochodowego więc już zapowiadało się srogo.
Na miejscu spodziewałem się mrocznego spaceru po zamglonych lasach, a niestety większość trasy prowadziło nie po lesie, a wzdłuż lasu. Emocje owszem i były, ale nakręcane chyba bardziej dla jaj. ;)
Trafiliśmy akurat w pobliże finału, gdy w oddali paliło się ognisko w którym z głośnym trzaskiem pękały gałęzie, a to podkręciło troszkę emocje.
Sama skrzyneczka, jak i jej 'towarzystwo' porządnie wykonane. ;)
OUT: GK
TFTC!

Poprzednicy napisali co czuliśmy, tym bardziej, że specjalnie dla klimatu podzieliśmy się się na dwie grupy tak jak powinno być.
Dodam jeszcze że mimo wszystko pomysł z wybraniem tej postaci i historii jak najbardziej trafny ! :)
Slenderman nie taki straszny nawet dał sobie zrobić słit focie :D
Dzięki i pozdrawiam!

Ogólnie rzecz ujmując bawiłam się bardzo dobrze : ) Podjęte w czasie nocno-mglistym, w zupełnej ciszy dookoła. Slenderman był dosyć dla nas łaskawy, a w finale nawet poczęstował Mambą : ) TFTC!

Podjęta z Plebkiem i Budgetem. Kesz traktuję jako wieloetapowy multicache z motywem Slendermana. Szkoda że Załozyciel najwyraźniej nie wziął pod uwagę tego, że w okolicy są latarnie, przez co kesz trochę traci swojego klimatu. Kto grał to wie że tam światła zawsze brakowało i czuliśmy że jestesmy daleko od cywilizacji. Z drugiej strony widać że przygotowanie kesza zajeło sporo czasu, ładne certyfikaty, porządny finał, etapy i... nie będę spoilerował  Dzięki za kesz