Po pierwsze, bardzo to fajnie, że i Łódź doczekała się swojego slendermanowego kesza.
Po drugie, nie sposób nie docenić pomysłu, zaangażowania Autora i pracy włożonej w przygotowania. I mniejsza o to, że sama realizacja bazuje na innym pomyśle - mamy w Łodzi kilka w pełni oryginalnych i nowatorskich keszy i kto je docenił? No właśnie...
I po trzecie, pozostawia niestety pewien niedosyt, a sama zabawa z początkowo - bardzo fajnej zmienia się pod koniec w mocno upierdliwą.
Dzięki za bardzo fajnie spędzoną godzinę, warto było!
Aha, dzięki ci wielkie morrisonie za konsultacje - bardzo były pomocne:)