Skrzynka została zarchiwizowana.

Jak ktoś ma klaustrofobię to odradzam, dzięki za kesza.

można się pobrudzić. latarka rzeczywiście potrzebna. dobra skrzynka! znaleziona z @marysia97

Przybyliśmy na miejsce razem z Wojtkiem, jednak z uwagi na wąskie wejście, to mnie jako bardziej filigranowemu zawodnikowi przypadł zaszczyt wyruszenia po kesza. Łatwo nie było, ale jakoś dałem radę. Nie powiem, żebym przepadał za takimi skrzynkami. Dzięki za kesza!

To druga, oprócz FOCH-a skrzyneczka, która zakłócała mój spokój przy przeglądaniu zachodnich okolic Łodzi. Opisy nie zachęcały do podejmowania, ale w towarzystwie Jeanpaula, który nie stroni od poważnych keszerskich wyzwań, zadanie okazało się wykonalne. Wystarczyły ochraniacze na kolana, pozbycie się kurtki i odliczenie 1 minuty dla mnie na dokonanie wpisu po do dostarczeniu skrzyneczki na światło dzienne.
Zadanie wykonane, skrzynka znika z mapy. A propos: po co ta rura?

Udało się! Udało się! Wypad na piwo z moją kochaną Sarą jakże owocny! W rurze sto pajęczyn, mnóstwo rdzy, zdarte kolana... Ale kesz podjęty! :) 

 

 

Nie no, bez jaj! Podszedłem od drugiej strony tonąc w bagnie, a tam jeszcze takie coś?! Odpuściłem. :D 

Pamiętam to miejsce z dzieciństwa. Nic się nie zmieniło. Szkoda, że mostu już nie ma. Kiedyś tam wrócę. ;) 

znaleziona dziękuje za pokazanie miejsca

Fajna rzeczka na kajak. Dzięki za pokazanie i za rdzę we włosach.

Byłem tu rok temu, ale odpuściłem. Trochę się cykałem. ( Tak by to wyglądało, jakby ktoś to nagrywał: https://www.youtube.com/watch?v=gAxVR2tvpA4 ) Tym razem jak Michal+ wlazł po skrzynkę i stwierdził, że mnie nie wpisuje i mam wejść sam, to wszedłem. Po długim marudzeniu i narzekaniu.A w logbook'u znalazłem mój nick. Michał się ze mnie śmiał, a ja byłem zadowolony, że podjąłem skrzynkę sam.Dzięki za kesza. ;)

Wg OpenStreetMap istnieje droga od południa... nie istnieje.... jeszcze tu wrócę ;)

No cóż. Skrzyneczka tkwiła że tak powiem na mej mapie i irytowała. Byłam tam raz wcześniej, zobaczyłam jak to wygląda i stwierdziłam że 'mowy nie ma'. Decyzję przypieczętował pająk. Może nie wielkich rozmiarów ale wystarczających.. I tak szukałam od roku leszcza który byłby tak miły wejść tam. Znalazłam, uff.  Na miejscu jeszcze raz upewniłam się że to ponad moje siły :)

Dzięki Michał, dzięki Filip.

Rowerowo!

Przed godziną 8:00 wróciłem do domciu po 17h w autokarze, a o godzinie 9:20 Safrin czekał już na mnie pod blokiem ;). Trochę mi brakowało zapachu rozmazanego atramentu na przemoczonej kartce papieru, ale nadrabiam zaległości ;).

Kolejny wisielec znika z mapy. 5 razy to na pewno tutaj bywałem, ale zawsze na czysto. Dzisiaj tak całkiem znienacka Safrin wpakował do keszowozu ciuchy na akcje specjalne, a mi pozostało tylko mu kibicować i robić za fotografa. 

Dzięki

Kiedyś już tutaj byłem, ale ubranie uniemożliwiało mi podjęcie skrzynki. Dzisiaj przygotowany i pozytywnie nastawiony sprostałem zadaniu. Dzięki.

Srednio lubie takie miejsca, ale z zewnatrz wygladalo znacznie gorzej niz bylo  Mam obawy co do takich obiektow, ale poszlo szybko i na szczescie bezproblemowo. TFTC

W mocnej śląsko - dąbrowsko - lubomierskiej ekipie. Pierwsza na ochotnika bo klimaty moje. Przeszłam prawie do końca i nic, przegrzebałam wszystko i po paru minutach okazało się, że nie wszystko. Jak to młodzież "kanalarza" potrafi zaskoczyć, ale miło. Dziękuję

Z całym szacunkiem dla "wielbicieli kanałów", ale jak można było TEGO NIE ZNALEŹĆ !? JAK !!!
NO JAK !!!!
Dopiero jak ja się pofatygowałem to stwierdziłem że wszystko jest cacy. 
Ech, niektórych to chyba zjada ostatnio rutyna :D

Akurat ja nie zdobywałem tego kesza, ale gorąco dopingowałem razem z Elfikiem podejmujących

Dzięki za kesza.

Jadąc do kesza nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Gdy tylko dotarliśmy do celu wszystko stało się jasne. Niestety nie byliśmy należycie przygotowani na taką "wyprawę". Trzeba było improwizować. Na szczęście mieliśmy ze sobą pare reklamówek :P

Domi bała się wejść do środka więc zdobycia kesza podjąłem się ja. Wpakowałem się do środka i zacząłem szukać znaku z podpowiedzi jednak nic nie wypatrzyłem. Zupełnie zapomniałem o tym, że kesz może być zakopany więc przeszedłem konstrukcję nic nie znalazłszy. Po wyjściu z obiektu uświadomiłem sobie, że powinienem trochę pogrzebać w środku więc w drodze powrotnej udało mi się odszukać skrzynkę. Była raczej bliżej wejścia niż wyjścia. Nie polecam za dużo bawić się w tym piasku bo można się pylicy nabawić :P

Miejsce ukrycia kesza bardzo nam się podobało:) Dzięki!

Udało się za drugim razem, bo wcześniej się trochę cykałem. Dziś tak dobrze mi szło się przeszedłem za daleko i musiałem się zawracać. TFTC 

Skrzyneczka podjęta przez moją 6latkę, więc dała radę. Zostawiłyśmy Krecika Mamrotek

Podjęta bezproblemowo, pierwsza na tarasie, dzięki! :)

Wybraliśmy się wspólnie z Olo po tą skrzynkę. Chociaż to nie ja się wyrwałem na ochotnika żeby po nią wchodzić. Ale żebyście zobaczyli to tempo. Olo ledwo wszedł do środka, ja się oparłem o obiekt z boku i mówię do Niego, że to dziwne i jak by to zrobić łatwiej... Odpowiedziała mi tylko cisza. Schylam się, patrzę, a Jego już tam dawno nie ma, tylko siedzi gdzieś daleko w połowie drogi. Po wyjściu rozbawił mnie tekstem, że specjalnie na tą okazję wziął chustę na głowę, która została w plecaku koło mnie. Ale miał okazję z Niej skorzystać przy odkładaniu skrzynki na miejsce. Dzięki za zabawę. Pozdrawiam.

Hehe - jak dotarliśmy na miejsce z Niflhel'em to sam się pchałem, żeby dorwać się do skrzynki. Drogę odbyłem nawet podwójnie, ale znajomego znaku jakoś nie wypatrzyłem. Wpisy dokonane, skrzynka odłożona i przysypana + kamień, choć to przysypanie chyba nie na wiele się zda, bo czuć lisem. Także pewnie tak jak przed nami jakiś zwierz może skrzynkę wygrzebać.

Na koniec dwa pytania:
1. Czy to, aby się nie zawali pod ciężarem?
2. Do czego służyła ta konstrukcja?? Bo chyba nie jako most dla lisów

Dzięki.

Koszulka na lewą stronę i fru. Parę chwil i skrzynka w dłoniach. Pewnie nocą dochodzi parę punktów do klimatu.

Dziękuję

Zawracanie. To jest to, co Bramstędze poszło koncertowo :D

A ja już zmieniłam koszulkę, żeby się tam wgramolić. Ech.

Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie to miejsce! Po pierwsze myślałem o innym otoczeniu, a po drugie stawiałem na to, że ja się nie zmieszczę. Okazało się, że po przymiarce jednak dałbym radę - na szczęście inni byli dużo szybsi :P

Skrzynka podjęta w dużym zespole: anoriell, Bramstenga, JAsiek. JaroAnt, Rysiaaa i ja.

TFTC!

Ukrycie super, niestety nie byłem przygotowany na takie poświęcenie, bo zabrany zostałem gdzieś po drodze na dziko na skrzynkę z ekipą geocasherów, którą pozdrawiam. Dziękuję Bramstendze za wpis i za to, że tam wpełzła, zresztą w ogóle nie czytałem wcześniej opisu skrzynki. A tu takie zaskoczeniew środku rzeczywiście brudno, a Wy przygotowani byliście na każdą akcję :)

przy tej skrzynce miałem kiedyś okazję zdobyć pierwszego w życiu FTFa, ale ja nie z takich co robią takie rzeczy. i tak wisiał ten kesz na mapie przez półtora roku aż spotkałem kogoś, kto bez wahania wlazł po skrzynkę. klęska urodzaju można powiedzieć, bo po skrzynkę wybierały się nawet dwie osoby. biorąc pod uwagę, że Bramstenga zawróciła zaczynam sobie wyobrażać, że można by się tam nawet minąćno ale na pewno nie przy moich gabarytach. w każdym razie cieszę się, że nie musiałem się tam gramolić, dziękuję za załatwienie sprawy Bramstendze, kiedyś się zrewanżuję :)

Ostatnia skrzyneczka na krótkim wypadzie z anoriell, Rysią, Ryjkiem+ i Jaśkiem.

Przyznam, że po opisie inaczej wyobrażałam sobie tę skrzynkę - okazało się łatwiej niż sądziłam.

Szybka akcja i po strachu (udało mi się nawet bez większych kłopotów odwrócić).

W taki upał lepiej podejmować po zmroku, bo w dzień w środku musi być piekło i wszyscy szatani.

Dzięki!

Baaardzo zaległy wpis...

Do dziś podziwiam Bramstengę, że się tam wgramoliła :D

Super miejsce Razem z pasterzem234 (to moj syn)nie zwazajac na wszelkie niedogodnosci ruszylam na posukiwanie kesza I znalazlam Dostalam tez gratisa bo w środku byl barane do mojej kolekcji Dzięki

To było dopiero wyzwanie. Miejscówka doskonale mi znana, za młodu jeździłem tam rowerem jak jeszcze były resztki mostu i wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło co będę tam kiedyś robił. Mieliśmy niezłą gimnastykę wchodząc tam w dwie osoby, a później jedna cofała się jeszcze po aparat. Bardzo nam się podobało. Skrzynka podjęta razem z żoną i elf19586 (moja mama). Naszą uwagę zwrócił jeszcze bardzo fajny wpis lavinki w logbooku. Wrzuciliśmy też geokreta. Dziękujemy za dużą dawkę wspaniałej zabawy.

 

Rowerowo po Łodzi i okolicach. Dzień #2: wzdłuż Neru,i torów tramwajowych do Lutomierska, a potem cyklogrobbing.

Fajna miejscówka, bardzo lubimy takieTrzeba było wykarczować nieco pokrzyw, bo byliśmy w sandałkach i krótkich spodenkach (bo choć rano było przyjemnie chłodno, to teraz znów zaczynał się upał), więc chwilowo jest łatwiejszy dostęp. Ciekawe czy dałbym radę po tym przejść z rowerem na drugą stronęZ sakwami na pewno nie, ale może z lekkim.

Znaleziona drużynowo z Meteorem. Gwiazda leci za świetne miejsce ukrycia :)

Ner jest w lepszej kondycji niż się spodziewałem. Dzięki za miejsce, pozdrawiam.

Nie jestem zwolennikiem, ale od czasu do czasu łamię zasady i podejmuję. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

PS. podchodząc od południa natknąłem się na fundamenty młyna, okolica od tej strony wygląda dość ponuro.

Dzieki za kesza. Porwałam gk.

Razem z Maleską wybrałyśmy troszkę dłuższą trasęno cóż czasem tak bywa, dzięki

Byłem, lecz nie pdjąłem. Będąc na szkoleniowym wyjeździe mam ograniczoną ilośc ubran ze sobą, więc wolałem nie próbować. Może kiedyś tu wrócę.

Ostatnia na dzisiejszej trasie keszowskiej razem z maDZIARKĄMiejsce fajne i dodatkowo ciekawie schowany keszDzięki za zabawę :)

Ale fajne! - to określa całość naszej dzisiajszej walki z robalami, pajęczynami (zdecydowanie daaaaawno tam nikogo nie było!) i w ogóle wszystkim, bo przy tym keszu można spotkać naprawdę wszystko!

Dzięki za fajną atrakcję na koniec dzisiejszej wyciaczki (dobrze, że ten kesz byl jednym z ostanich, bo po jego podjęciu człowiek nie jest za bardzo "wyjściowy" ;)

in: krecik:)

Ileż ja się na niego nawrzeszczałam ;D ale chłopok dał radę i się udało. TFTC

Jakie rozpoczęcie, sezon cały czas trwa ;p Do tej historii dodam jeszcze, że Rozart zawczasu zapomniał wspomnieć, gdzie w ogóle jedziemy, więc nie byłam przygotowana tak, jak powinnam i pozostało mi nawigowanie (i ewentualne wyławianie z Neru)I zamiast z pająkiem wrócił z motylemJakbym była dzieckiem z Aleksandrowa, zapewne bym się tam bawiła – mam nadzieję, że skrzynka bezpiecznie poleżakuje!  

Znaleziono w towarzystwie Ewcy i Kao.
Kolejny keszyk na niedzielnej trasie. 
Jak to w moim przypadku bywa, przed przyjechaniem na miejsce nie przeczytałem opisu skrzynki. Z tego powodu do czołgania byłem kompletnie nie przygotowany, ani psychicznie, ani pod względem ubioru. No ale skoro już jestem na miejscu to przecież sobie nie odpuszczę.
Gdzie trzeba wleźć stało się jasne już w sekundę po dotarciu pod kordy. Latarka w dłoń i do dzieła. Wszystko miało już pójść jak z płatka, gdyby nie to, że w połowie drogi w latarce padły baterie. Jako, że wracać się nie opłacało, to doczołgałem się do drugiego wyjścia. I tutaj następuje moment mojej głupoty, bo żeby wrócić po baterie na drugi brzeg przeszedłem górą. Zdecydowanie odradzam wszystkim którym życie miłe! Nie bierzcie ze mnie przykładu!
Z naładowanymi bateriami poszło już bezproblemowo. No może poza tym, że nawdychałem się kurzu, a mój sweter nadaje się chyba tylko na szmaty. ;)
Ogółem miło i sympatycznie. Nie ma to jak się wybrudzić na rozpoczęcie sezonu! :)
TFTC!

Pierwsza na dzisiejszej trasie. Przeczołgałem się nieco za daleko, po wcale niełatwym nawrocie znalazłem i dorzuciłem ołówek. Pamiętam jak obok rury można było przejść na drugi brzeg po drewnianym moście. Teraz też można, po rurze. Razem z Nefrytem.

Bylem, widzialem, nie zdobylem. Kombinowalem z jednej i drogiej strony lecz troszke szkoda bylo ciuchow. Zglaszam nieprzygotowanieAle nastepnym razem dam rade. :)

Lubię takie miejsca. Gdzie można się upieprzyć i to tak fest. I to bezsprzecznie do takich należy.

Ale dzisiaj już byłem tak umęczony, że kiedy generalnie wpycham się do takich miejscówek jako pierwszy to dziś jakby nie yoshio to pewnie zrobiłbym kolejne podejście kiedy indziej... Juz byłem tak masakrycznie umęczony, że moja pomoc przy podjęciu tego wyzwania ograniczyła się do trzymania aparatu i podania saperki:)...

Keszer w środku wydaje odgłosy jakby miał zaraz spaść do Neru:).

Ostatni na trasie, mimo że nie cały plan został zrealizowany. Niestety czas naglił... Kolejna wyprawa i na pewno zgarniemy resztę w tych okolicach:D!!!

co skłania keszerów do zakładania skrzynek w takich miejscach?? hardkor! z każdym krokiem (chociaż trudno to nazwać stawianiem kroków) obawiałem się, czy TO wytrzyma? wytrzymało. nawet nie było źle. przy odrobinie zwinności nawet można za bardzo się nie pobrudzićnajpierw namierzony kesz, potem znak. a zdaje się, że powinno być odwrotniez braku czasu był to niestety ostatni kesz na wyprawie do Kanzas... TFTC!

Ha ha! To ja zjadłem pająka a nie on mnie ;)

I zdobyty TTF!

Dziękuje!

Sobotnią noc z Budget-lodz zaplanowaliśmy pod tego kesza i nie obyło się bez pomocy Założyciela, bo tak to jest jak człowiek dobrze się nie patrzy ;)
choć mijał 2 razyw końcu skrzynka namierzona i dodam, że miejscówke bezdomny wybrał sobie zacną :) 
Dzięki i pozdrawiam!

Wspólny wieczorny wypad z Plebkiem na małe keszowanie ;-). Plebek napisał już wszystko - jak człowiek ślepy to chodzi kilka razy i  kombinujeIn: GK, Out: GK

jjeśli to jest na prawdę tam to chyba wymiękam, albo przynajmniej poczekam do wiosny. życzę powodzenia zapaleńcom :)

 

w każdym razie zawsze chciałem tam się wybrać, żeby sprawdzić, czy aby czasem nie da się tamtędy przejechać do Bechcic.