Skrzynka została zarchiwizowana.

FInd

Budynku już nie ma... Świeżo po rozbiórce

Niestety wydaje mi się, że kolejny pojemnik przepadł. Wielka szkoda, bo wejście na samą górę nie należy do rzeczy najprostszych.

Schodów to nigdy tam nie było ;)

Wydaje mi sie ze miejsce ze zdjecia jest niedostepne. Brak schodow na sama gore.

Sama się sobie dziwię, że tu wlazłam. Dzięki!

Niedzielne keszowanie z choooch. 

Jakim cudem kesze giną w takich miejscach? Kolejna reaktywacja posadzona: mały pojemnik z logbookiem i kilkoma fantami.

Miejsce ukrycia typowo Drzazgowe, nawet przez myśl mi nie przeszło, że kesz mógłby być ukryty gdzie indziej ;) 

Z tym, że go tam nie było :(

Reko za magnificent urbex. Dzięki!

Wiało jak diabli, może więc dlatego pośpiech nas wygnał "przed czasem".

Wrócimy tu na pewno. 

Znaleziono podczas mroźnej psio-wędrówki. Wpisując się do logbooka-reaktywacji nie zauważyłem ołóweczka, który poleciał sobie w dół. Następni zdobywcy niech wezmą coś do pisania.

ps. stojąc na górze i patrząc na spadający ołówek pomyślałem sobie "jak blisko jest między chodzeniem a lataniem" ;)

rekomenduję bo warto tu bywać

 

Z Michem4000, na nocnej wyprawie. Bardzo mi się podobało - klimat tego hotelu robi wrażenie. Podobało mi się też to, że wbrew pozorom, droga do kesza nie była aż tak ekstremalna, jak się spodziewałem patrząc na opis. Michu dzielnie zasadził reaktywację i na spokojnie mogliśmy zdesantować się na poziom gruntu. Dzięki!

Podczas nocnej wyprawy z michaelem50. Zasadziliśmy reaktywację dokładnie w miejscu starego spoilera.

Sprawdziłem u góry dokładnie wszystkie cztery narożne kolumny - kesza z całą pewnością nie ma. Trzeba by tu wrócić z reaktywacją. Za to budynek zacny :)

Niestety, ale potwierdzam ze skarbu nie mamiejsce super !

Po dwóch wizytach wydaje mi się, że keszyka nie ma i reaktywacji też nie ma ale na wysokości tlenu mało i mogę się mylić.

ps. Securitate jednak pojawia się od czasu do czasu ;)

Urbex bardzo godny polecenia! Ale niestety, kesza nie udało się znaleźć... Został reaktywowany razem z grupą znajomych podczas akcji "Niepodległość":) 

Kesza nie stwierdziliśmy, ale dzięki precyzyjnemu spojlerowi mogliśmy podjąć decyzję o reaktywacji, zwłaszcza, że ostatnie znalezienie było dwa lata temu. Atakowany z zacną ekipą w ramach operacji "Niepodległość".

Przybyłem, zobaczyłem, zreaktywowałem! :D

Jeden z lepszych urbexów jakie odwiedziłem. Faktycznie, trzeba uważać. Dałem radę ale ranny mam inne podejście do takich keszy... Wszystklo co potrzeba jest na miejscu. Dzięki, leci REKO oczywiście!

Widok z góry zapiera dech w piersiach. Aż dziw, że obiekt nie został wykończony, bo to co do tej pory zostało tam zrobione pochłonęło mnóstwo pieniędzy.

 

Co do samej skrzynki to trzeba uważać przy podejmowaniu, gdyż jest bardzo nie bezpiecznie (a do góry nie polecimy :D)

Obiekt imponujacy i nietypowy.

Widoki niezle :)

TFTC!

Kesz znaleziony podczas wycieczki w kierunku Gór Świętokrzyskich. Ciekawe miejsce - warto zobaczyć.

Polecamy.;)

Ja z dziećmi na dole obserwowaliśmy zmagania paintballowców, a w tym czasie żona bez lęku podjęła kesza. Dziękujemy

MEGA obiekt doslownie i w przenosni....Skrzynka dnia :-)dzieki  za skrzyneczke

Gwóźdź dzisiejszego dnia - nie zawiodłem sie....

Juz kiedys wiedzielismy ten obiekt zaliczajac kesza pod murem. Teraz zwiedzilismy go lepiejDzieki za kesza

Tutaj także została nam dzień wczesniej opowiedziana historia miejsca, a przed powrotem do Łodzi, ku naszej wielkiej radości, zostaliśmy tam zabrani - za co Werronie i Piotrowi należą się raz jeszcze ogromne podziękowania!
Co do skrzynki to trochę serce waliło kiedy sięgało się po skrzynkęSam obiekt zaś niczemu sobie:) Dzięki!

Obiekt piękny! A flaga i drabinka do niej kusiłatrzeba będzie wrócić :)
Poza tym historia tego miejsca opowiedziana dzień wcześniej, dała jeszcze większe wrażenia :)
Dzięki i pozdrawiam!

Z Werroną i Dombiem. Dzięki za kesza

To miejsce wybrałam dziś nieprzypadkowo- przy jednym obiekcie 2 kesze. Jak ustaliliśmy w drodze do nich: 1. dla mądrych (Dombie + Macho)  i 2. dla odważnych, czyli dla mnie. Obiekt niesamowity! A i keszyk ukryty z "dreszczykiem". Choć to nie ja miałam dreszczyk podjemujac kesza a moi partnerzy, którzy dotarli tu w momencie gdy trzymałam już skrzynkę w ręku (to była ostatnia sprawdzana miejscówka). Skwitowali całą akcję mówiąc, że jestem głupia. No oczywiście! Dla mądrych był przecież punkt 1. 

No a później odbyło się zdobywanie szczytów. Dosłownie i w przenośni. Bo to z jednej strony chyba jedno z najwyżej położonych miejsc w okolicy. Z drugiej zaś modelowy przykład szczytu obłędu i absurdu. Żeby w takim miejscu postawić takie... COŚ!

Zupełnie odrębną kwestią było wdrapanie się na wieżę. W największym skrócie powiem tylko, że nie wszędzie są schody, a jak powszechnie wiadomo, ja raczej nie włażę tam, gdzie schodów nie ma... No ale wlazłem, choć reszta towarzystwa miała przy tym trochę uciechy.

To miejsce jest na tyle zwariowane, że zgodnie uznaliśmy je za najciekawszy punkt programu w ramach dzisiejszej wycieczki krajoznawczej.

Dzięki za kesza!

Szybkie sobotnie skrzynki, chwilę przed weselem. Razem z Doc with the dog.

No! Nie ukrywam, że to był cel naszej, no, bardziej mojej podróży tego dnia

Doc, cichy wielbiciel urbexów, też był pod wrażeniem. Miejsce ma potencjał, ale nie wiem na co w zasadzie. Tu mieliśmy towarzyszkę, dziwna baba! Kto łazi samemu po takich miejscach? Wdrapaliśmy się na samą góre, widoki całkiem zacne. W sumie ja dwa razy tam właziłam, bo giepsa zapomniałam. Schodzimy a ta baba dalej tam. Cóż, bezinteresownie ludzie nic nie robią. Zapytała czy podwieziemy ją do Żelechowa.. My zupełnie w innym kierunku, ale dobra. Kawałek pojechała z nami i później chciała wyłudzić 50 gr. Taka to przygoda była. Ogólnie było fajnie. Dzięki

Spontaniczny atak na Tarczyn i Grójec w towarzystwie rommyrafa.

Przedziwny ten hotel - zupełnie na końcu świata. Ogromna inwestycja, mnóstwo utopionych pieniędzy. Spacerowaliśmy podziwiając widoki z poszczególnych poziomów. Kiedy dotarliśmy na miejsce ukrycia jakoś nie było chętnego żeby podjać skrzynkę Aż tu nagle - szast-prast i rommyraf wyciaga ku mnie skrzyneczkę Mam pewne podejrzenia, ze to zasługa soku z gumijagód - tfu, co ja gadam - zasługa magicznych czereśni, które złupiliśmy po drodze i obżarliśmy się nimi jak smoki "Linaryt" jest mi obcy więc chyba zapamiętam hotel pod nazwą "Linoryt". Równie bez sensu ale co tam Wielkie dzięki -świetnie się bawiłam

Rommyraf - wariacie

Tarczyńsko-Mszczonowsko-Grójeckie keszołupienie w towarzystwie Pen-y-Cat.

Obiekt dość dokładnie zwiedziliśmy od dołu do góry. No ale jeszcze trzeba wspiąć się po skrzynkę. Ale jak? Walcząs ze swoimi lękami, wspomożony magicznymi czereśniami przykleiłem się do muru jak spiderman i wydobyłem skrzynkę. Głupio by było jej nie podjąć będąc 1 od skrzynkiDzięki za adrenalinkę.

Świetna skrzynka. Trochę adrenaliny przy pokonywaniu jedej przeszkody.

Znaleziona bez problemu, znam dobrze to miejsce bo niedaleko jest moja działka. Bardzo fajnie, że ktoś wpadł na pomysł, aby właśnie tam ukryć skrzynkę, za to duży PLUS! Polecam!

Troche tam strasznieFajna skrzynka, polecam.

Budowla robi ogromne wrażenie.

Znaleziona bez problemu... Hotel robi ogromne wrażenie. Wchodziliśmy od strony garaży tak więc musielismy wspiąć się kondygnacja po kondygnacji oglądają jego rozmiary. W papie w której ukryta jest skrzynka sporo much urządziło sobie zimowisko... Oj niestety zakłóciliśmy spokój.

 

Podjęta wspólnie z Szani i Seniorem

FTF

skrzynka znaleziona, wszystko w porządku, pierwszy raz wchodziłem do budynku od strony stawiku ze względu na zamkniętą bramę. w okolicy cisza, ani żywej duszy

in: stare monety

out: zielone "śmigło"

TFTC