Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

jak zniknie woada to reaktywujemy :D

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. CZekamy na ciepełko do działania

wracając do domu z międzygalaktycznej wyprawy Lodz-Kanzas-Pabianice-Lodz podleciałem swoim jednośladem w okolice księżyca. udało mi się dostać suchą (chociaż lekko ubłoconą) stopą na miejsce. niestety, kosmiczne drzewo podzieliło los planety Krypton (Superman), lub Namek (Dragon Ball) i rozpadło się (zakładam, że jednak nie samoistnie, wokół są ślady działalności jakiegoś ostrego, mechanicznego narzędzia)... grzebiąc w pozostałościach drzewa nie natrafiłem na kesza. nie chciałbym być pesymistą, ale skrzynka chyba zaginęła...

Druga wizyta - raz w styczniu za duze błoto w końcu wyprawa w mroźne piątkowe popołudnie zakończone niepowodzeniem. Mniej więcej ustawione współrzędne okazały się kosmiczne, albo co bardziej prawdopodobne gps się popsuł. Obszukane mniej więcej na/za wszystkimi drzewami od własciwej strony. I zero. Ale faktycznie widać było że ktoś coś tam prowadził jakąś przycinkowy szaber gałęzi. jeżeli ukryte było w wierzbie - to już była rozwalona. Zresztą na focie wyżej dokładnie to wyglada. Srodek nie był zamarźnięty więc

Cache nie ma

 

Ten kesz miał poczekać do maja, ale korciło mnie starsznie, więc postanowiłam dłużej nie zwlekać i wyruszyłam w podróż międzygwiezdną. Mknąc w przestrzeni kosmicznej dostrzegłam rakietę Ijona Tichego, lecącą ku odległym galaktykom, ale ja obrałam kierunek na Księżyc. Po przedarciu się przez pas asteroidów, posadowiłam swój wehikuł na nieznanym podłożu. Zewsząd otoczyły mnie obce formy i zmutowane organizmy. Choć z pozoru okolica sprawiała wrażenie wymarłej, pod stopami czuć było tętniące życie. Brnąc po kolana w gwiezdnym pyle, mijając liczne gejzery i kratery, które z chęcią pochłonęłyby smakowitego geokosmonautę, dotarłam do księżycowego drzewa. Widać, że tutejsza atmosfera mu nie służy. Po dokonaniu pamiątkowego wpisu, wróciłam szczęścliwie na Ziemię. Jednak ziemska grawitacja bardziej mi odpowiada;) In: GK Moonstone

Dawno się przymierzałem do tej wyprawy różne problemy stawały na drodze,ale wreszcie się zmobilizowałem i ruszyłem na wyspę.Niby zima w pełni ale grunt miejscami grząski.Udało się czego dowodem jest ten wpis.Pozdrawiam

Wyprawa zapowiadała się niewinnie, choć kiedy wysiedliśmy ze swojej czerwonej rakiety, poczuliśmy, że temperatura w kosmosie jest na wyjątkowo mroźnym poziomie. Kiedy w końcu dotarliśmy do tej śnieżnej galaktyki spotkała nas niespodzianka w postaci szlamiastych kraterów. Ominęliśmy je szybkim skokiem, potem pozostało uważne stąpanie po dziurach w księżycu. Na koniec już tylko radość ze znalezienia skarbu. Daję ocenę znakomitą, za te emocje i niepewność czy pod śniegiem na pewno nie kryje się wodaTFTC! Na pewno wrócę tam latem w innym rodzaju kombinezonu ;)

Znaleziono wraz z Ewcą w towarzystwie Kao.
Na początku przygody nasz statek kosmiczny zaparkowaliśmy po nieodpowiedniej stronie kosmicznej rzeki, przez co pierwsza wyprawa zakończyła się fiaskiem.
Po zmianie miejsca startu udaliśmy się w stronę Księżyca. Księżycowe bagna, strumyki i kratery okazały się być dużą przeszkodą, ale całe szczęście, możliwą do pokonania.Po odnalezieniu księżycowego drzewa, wystarczyło trochę popracować fizycznie i skrzynka była już w naszych rękach. Potem trzeba było tylko wrócić na Ziemię. :)
Za zaciągnięcie mnie w miejsce, do którego bez kesza bym się nie udał i za przygodową drogę do celu przyznaję ocenę znakomitą! 
IN: GK
OUT: GK
TFTC!

Obecne warunki atmosferyczne bardzo sprzyjają lotom, więc i my się zdecydowaliśmy na małą wyprawę.

Już na powieszchni zmuszeni byliśmy nadać do Houston komunikat o problemie - rokujące drzewo zostało wprawdzie znalezione, ale żaden z licznych kraterów nie krył w sobie kesza. Odpowiedź nie przyszła (pewnie pochlali), więc wznowiliśmy poszukiwania.

Dobra decyzja! Okazało się, że nie wszystkie drzewa tak dobrze znoszą księżycową atmosferę, jak to pierwsze znalezione.

Ostatecznie wyprawa zakończyła się sukcesem, bo powrót na Ziemię okazał się równie bezbolesny, jak lot w tamtą stronę.

Dzięki!

Poszła plotka o darmowej wyprawie na księżyc, to i my z Efedryną,oraz kompanem  skorzystaliśmy, dopóki taka okazja, u Nas za transport posłużyły kijki nordic :) 
Trochę się naszukaliśmy po ciemku, ale w końcu księżycowe drzewo namierzone :)
Dzięki i pozdrawiam!

Skrzyneczka znaleziona z wesołą ekipą w składzie: Michałek, Pięknyarni, Sylwia (pierwszy raz na wyprawie po skarby). Troche połaziliśmy żeby odnaleźć skrzyneczkę, bo było już ciemno, ale w końcu się udało.

out: Snoopy, długopis,

in: bączek, breloczek, smyczka

Hahaha ja widziałam;) i do Gałki mówie: ,, zobacz obce formy życia" :D

W końcu można było przejść suchą stopą aby zdobyć kesza. Trochę zmyliły nas drzewa ale się udało :D

Postanowiłam nie być gorsza od Vulpeculi i też zdecydowałam się na swój własny, jednoosobiwy, kosmiczny prom. Warunki atmosferyczne idelane do lotu, a i orzeźwić się wypada po sylwestrze. Na pokładzie Trójkowy Top Wszech Czasów, zatem gotowość do misji najwyższa! Kosmiczne parkowanie i można tutpać po księżycu. A jako, że moje obliczenia nie byly bardzo dokładne, to nie od razu trafiłam na księżycowe drzewo. Wyprawa zakończona powodzeniem!

out: GK Happy Penny i bączek

in: GK MDF-24 i ten żółty ptak Snoopiego ;p

Ach, pierwszy kesz w nowym roku! :D

Po wylądowaniu naszym zielnym Apollo w okolicy ubraliśmy kombinezony i zabraliśmy sprzet do namierzania innych form życia i cały ksieżyc zwiedziliśmy na nogach;)Kesz duzy i bardzo fajny;) z Gałka

Dowiedziawszy się o darmowych lotach na księżyc i my z Maleską postanowiłyśmy polecieć w przestrzeń kosmicznąNajpierw natrafiłyśmy na pas asteroidów aby nie uszkodzić swych skafandrów postanowiłyśmy go ominąćdostanie się do księżycowego drzewa nie było już trudneokrążyłyśmy księżyc i wróciłyśmy do naszego statku kosmicznego, dzięki wielkie za świetną skrzynkę :)

Ponieważ Budget-lodz przetarł wczoraj szlaki więc i ja zdecydowałem się wyruszyć swoim gwiezdnym bolidem do tego dawno już odkładanego, kosmicznego kesza. Księzyc broniony był przez obcych na gwiezdnych quadach, jednak po ich zmyleniu udało mi się dobić do gwiezdnej przystani i metodą drive-in podbić kesza bez ubłocenia butów ;P. Super pomyślany quiz!

Quiz rozwiązany już dawno - czekałem tylko na sprzyjające warunkiDziś one są !!! - to dziś specjalny kesz 3/3 - suchą stopą, woda spuszczona ze stawu -więc ruszajcie póki warunki korzystne

P.S. Kesz już nie jest na wysokości 120 cm, ale nadal na miejscu ;-)

OC Agencja Keszowania Kosmosu przypomina iz skrzynka nie bez powodu jest oznaczona jako niebezpieczna . Wszak można ja podejmować cały rok.

Mnie się ta skrzynka od razu spodobała, do tej pory jednak jakoś nie było okazji do lotu... Ale bynajmniej nie mam zamiaru czekać do maja, przecież przestrzeń kosmiczna nie ulega tymczasowości ;D

W niedzielę odbyły się ostatnie w tym sezonie loty na Księżyc (tak przynajmniej twierdził Zarząd Kosmoportu) Ponownie będzie można zasiąść do rakiety w maju - co i nas czeka, ale po kolei...

Przybyliśmy na przylądek Canaveral na dwie godziny przed ostatecznym wstrzymaniem lotów. W przestrzeni kosmicznej unosiło się wiele pojazdów, a i wielu gapiów oglądało starty rakiet. Zasiedliśmy do wahadłowca i skierowaliśmy się prosto na Księżyc. Po dokładnym obejrzeniu z bezpiecznej odległości Jego powierzchni zauważyliśmy, że tylko jedno miejsce nadaje się na lądowanie - inne odpadały ze względu na duży ruch w przestrzeni bądź zmutowaną florę.Już mieliśmy lądować, ale nagle zauważyliśmy w TYM MIEJSCU statek obcych obojga płci. Wszelka perswazja zawiodła - nie chcieli odpłynąć do jakiejś innej przystani kosmicznej. Broni postanowiliśmy nie używać w świątecznym dniu, więc trudno - za rok znowu spróbujemy.

Wygrzebana już po ciemku z księżycowego drzewa. Dobrze, że hanu7 był ze mną, bo misja na Księżyc bywa dosłownie mrożąca krew w żyłach gdy jest wykonywana bez promu kosmicznego. Dzięki Dzaczek i Nefryt za oświetlenie powrotnej drogi lądowania :)

Misja na Księżyc udana. Samemu w kosmosie byłoby ciężko, ale na szczęście dołączył do mnie geokosmonauta maDZIARKA. Po udaniu się na orbitę i rozebraniu z ziemskiego skafandra i założeniu tego kosmicznego udało się dobić do powierzchni i szybko zabrać upragnione złoża kesza. Niestety trzeba było jeszcze szybciej wracać, bo ciemna strona księżyca bardzo utrudniłaby nam powrót do naszego promu kosmicznego. Tym razem Houston nie mieliśmy problemówTCTC!!!

Niestety pokonani przez pokrzywy. Okolica na tyle atrakcyjna, że chętnie podejmiemy kolejną próbę zdobycia skrzynki.

Artur i Agusia

Ale ftopaprawda nell przynajmniej widać że nie było kopiuj wklejdziek za info

Czy aby amerykańskim kosmonautą nie był Neil Armstrong? Luis to muzyk.

Kolejna dzisiaj. Podbite z yoshio.

Mimo obaw o dzień świąteczny, to znaczy, czy będzie otwarte, okazało się że wyporzyczalnia promów kosmicznych dnia dzisiejszego jest także otwarta. Wąsaty kapitan nie robił problemów i zaopatrując nas w pomarańczowo-niebieskie skafandry wyekspediował nas na orbitę. Księżyc podbijany po okrążeniu i szukaniu najlepszego miejsca do lądowania, gdzie będzie można bez problemu zacumować krążownik. Pierwsza próba lądowania nie udana... Kosmiczne rośliny pobiły nas w potyczce. Były silniejesze i zdecydowanie wyższe. Z opuszczonymi głowami ruszyliśmy lądować w innym miejscu. Tutaj już bez przeszkód. Obcych form życia nie stwierdzono. Ale finał troszkę nas rozczarował. Myśleliśmy, że będzie trzeba bardziej spenetrować księżyc. A kosmicznym drzewem okazało się być to pierwsze...

quiz banalny, w sumie nawet taki nie-quiz.<br /> kilka wątpliwości pojawiło się po drodze. uderzyliśmy w święto i pytanie czy wypożyczalnia rakiet będzie czynna? jeśli nie, to ciut za zimno na lot wpław... ale była czynna :)<br /> z morrison-1986 oblecieliśmy księżyc dookoła, szukając najlepszego miejsca do lądowania. ciemna strona zdecydowanie się do tego nie nadaje, jakieś kosmicznie wielkie te rośliny tam rosną.<br /> drugie podejście okazało się trafne! niestety, cel nadszedł zbyt szybko... gdyby nie to, była by gwiazda... brakło trochę tej eksploracji powierzchni.<br /> mimo to wymiana handlowa powiodła się: drewno za drewno: out: szopka, in: bączek.<br /> dziękuję za kesza! nr 9 tego dnia!

Gratuluję reklamy w gazecie :)

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,12131821,Lodz_kryje_skarby__o_ktorych_wiedza_tylko_geokeszerzy.html

Skrzynka podjęta w towarzystwie Boksyta. W pobliskiej przystani wypożyczyliśmy kajak i udaliśmy się na godzinny rejs po stawach Stefańskiego. Udało nam się wylądować niemal pod samym keszem. Wspaniała przygoda. Order zielonej gwiazdy się należy!!

Na Księżyc postanowiliśmy wybrać się dwuosobowym wahadłowcem o napędzie wiosłowym wypożyczonym za 8 zeta z pobliskiego kosmodromu MOSiR. Lądowanie i odnalezienie zasobnika wykonaliśmy bez komplikacji. Zastanawia nas tylko fakt, że w logbooku nie było wpisu Amstronga z roku 1969. Czyżby Misja Apollo to mistyfikacja? Super zabawa, rekomenduję.

Trochę przygód mieliśmy z tym keszem. Na ul. Rudzkiej pękła mi opona w rowerze, więc resztę wycieczki musiałem sobie odpuścić... Stwierdziłem jednak, że skoro jesteśmy tak blisko, to jednak powinniśmy tu podejść. Kesz został podjęty kajakiem. O ile sama skrzynka nie sprawiła kłopotów, to nasz pojazd i owszem. Podczas pływania okazało się, że ma spore pęknięcie. Po 20 min które nam zeszło na skrzynce, w środku było już sporo wody, więc zarzędziliśmy powrót. Na dodatek znajomy zalał sobie telefon. No i ten powrót autobusem... Pozdrawiam

Skrzynka została zaakceptowana przez COG