Na Księżyc postanowiliśmy wybrać się dwuosobowym wahadłowcem o napędzie wiosłowym wypożyczonym za 8 zeta z pobliskiego kosmodromu MOSiR. Lądowanie i odnalezienie zasobnika wykonaliśmy bez komplikacji. Zastanawia nas tylko fakt, że w logbooku nie było wpisu Amstronga z roku 1969. Czyżby Misja Apollo to mistyfikacja? Super zabawa, rekomenduję.