Za drugim podejściem udało się podjąć keszyk. Wcześniej liczyliśmy na jakiś mostek ale niestety nie było.  Przez kilka lat nie było wpisów i zastanawialiśmy  się czy dalej bedzie, ale mu naszemu zaskoczeniu ma się całkiem dobrze i loogbook też.  Dziękujemy za pokazanie fajnego miejsca . Definitywnie lepiej iść taką porą  sucho i bez zarośniętych ścieżek.  Podjęty kesz wspólnie z Szamanos

Za drugim podejściem udało się podjąć keszyk. Wcześniej liczyliśmy na jakiś mostek ale niestety nie było.  Przez kilka lat nie było wpisów i zastanawialiśmy  się czy dalej bedzie, ale mu naszemu zaskoczeniu ma się całkiem dobrze i loogbook też.  Dziękujemy za pokazanie fajnego miejsca . Definitywnie lepiej iść taką porą  sucho i bez zarosnietych ścieżek.  

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

 

Bardzo dziękuję starletce i grafenowi za wsparcie i serwis. Ciszę się, że chciało Wam się iść w te krzaczory. Pzdr, Wojtek

Znakomita skrzyneczka w widokowym miejscu. Serwisowałam wspólnie z grafenem.

Jadąc w okolicy tej skrzynki, mimo, że jest niedostępna, postanowiłem skrzyneczkę serwisować. Wymieniłem pojemnik oraz dodałem nowe wyposażenie , suche jej wyposażenie. Pojemnik przed wilgocią zaopatrzyłem w szczelne opakowanie. Proponuję skrzyneczkę przywróci do  szukania. Pozdrawiam.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Hello,

Wypad na południe, o tej porze roku ? Nieźle :)  Zrobię serwis gdzieś na wiosnę, jak się zrobi cieplej. Gdyby ktoś się w międzyczasie wybierał, to może zostawić kawałek kartki z nickiem, albo sobie machnąć fotkę. A nuż znajdzie się jakiś user, który zechce nakręcić aferę, jaką niejaki ... zrobił nam na GOL-u ? Dowód będzie wtedy jak znalazł ;)  Myślę, że dla Nati i Ćwira była to fajna przygoda, mimo małych niespodzianek :)  Przy okazji przypomniała mi się dawna wyprawa innej sympatycznej parki na SWDC - kawałek pięknego hardkoru. Pzdr, Wojtek

Tak blisko, a jednak tak daleko. Jak to? Pokonać ma mnie błoto, woda, obawa o mokre buty, czy spodnie? O nie. Idę po kesza. I może dobrze, bo przy okazji mogę zgłosić konieczny serwis. W pojemniku pełno wody, o dziwo, bo myślałam, że ten typ pojemnika jest najbardziej szczelny na świecie. W środku wszystko mokre, brązowo-lepkie-jakieś tam. Udało mi się wpisać żelem na skrawku logbooka, ale nawet go nie wyjęłam, w trosce o jego trwałość. A raczej z obawy, bo zaczynał drzeć się w rękach. Stan techniczny udokumentowany zdjęciami jakby co.
Dziękuję za keszaCieszę się, że wreszcie go zaliczyłam. Dzięki takim przygodom kesze są bardziej zapamiętywanePozdrawiam, Nati..

Dojście wylookałem za zdjęcia satelitarnego. Było bardzo przyjemne i suche. Kilkanaście metrów od keszowego miejsca zaczęło się mokro. Byliśmy 4 metry pod kesza i suchą stopą nie dało się dojść dalej. No to poleciałem po drzewo. Jednak za mało, żeby zrobić mostek. Nati zamoczyła jednego buta i mimo że twierdziłem, że nie ma sensu kesza zdobywać, to Ona szła w zaparte, że nie ruszy się stąd bez wpisu. No i poszła... Wodę miała prawie po łydki, ale co tam...Kilka kroków i kesza miała w garści. Po wylaniu całej wody z pojemnika udało się wpisać na skrawku w miarę suchego logbooka. W razie czego mamy zdjęcie () dlatego z czystym sumieniem dokonujemy wpisu internetowego. Zanim doszliśmy do samochodu, w butach było już ciepło.Dziękujemy za zabawę podczas zdobywania kesza.

Kontynuacja Majowego keszowania:D

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika RAXON dnia 2016-05-02.

Znaleziona z młodymi keszerami podczas majówkowej wyprawy

Z Art_noise keszerska majówka.

Dlugoweekendowe majówkowe keszowanie wesoła ekipą.
Dzięki za kesza.

kesza broni wielki tusty slimak bez skorupy. mam nadzieje ze za bardzo nie zaklocam jego spokoju.

Dobry kecz. Trzeba uwazac na ruch aut. Ludzie dziwnie patrza jak sie tak rozglada za skrzynka. :)

trzeba umieć chodzić po wodzie aby się nie upypłać. Znalezione w niecodziennych okolicznościach przyrody. Dzięki.

Buty mokre ;)

Wpis typu [Znaleziona] skasowany.

Kolejny keszy z geościeżki granic Poznania zaliczony.

681- ciężko było ominąć to miejsce keszerskie:) Poszło szybko i miłoTFTC

dzięki za kesza

Obiekt widoczny z daleka więc ruszyłem wydeptaną ścieżką między pokrzywami.Łatwo nie było, bo jeden fałszywy krok groził butem w błocie. Ale w końcu jest, kolejny punkt graniczny zaliczony!
PS. Pogrubiłem w logu wpis poprzednika Ganikusa, dokonany chyba korą. TFTC!

Znaleziona z pogryzioną i poparzoną DorotkąUwaga: przyda się maczeta ;-)

Znaleziona z RochMich i gladiator, grząska okolica w czasie wysokiego stanu wody ale było warto

Znaleziona razem z RochMich - buty pogubiłem w błocie , ale kesz znaleziony .

Fajny kesz, miejsce super- kolega buty pogubił(grząsko). Wspólne keszowanie z gladiator, rab36.

Polecam obecną porę na zdobywanie tego kesza. Sucha zima więc brak wilgoci pod nogami, do tego nie wyrośnięte jeszcze pokrzywy.

Miejsce wytypowane bezbłędnie, sam kesz w miarę dobrym stanie przetrwał zimę. W środku czuć lekkie zawilgocenie.

Skrzynka nas podwójnie zaskoczyła, prostym i wygodnym dojściem (prawdopobnie leśne kesze z WLKP i PPL uodparniają) oraz... wilgocią w pojemniku. Chyba pierwszy raz widzieliśmy zakręcony pojemnik typu 'ronja' w takim stanie. Wpis, wymiana, po drodze suszenie i w drogę... podczas której dalej podziwialiśmy piękno okolicy. Dziękujemy !

Nie było tak strasznie. Wystarczy, że ruszy się dróżką wzdłuż ściany lasu, a wyjdzie się około 70 metrów od keszyka. Ostatnie metry to już trzeba walczyć z przyrodą i jak w opisie: długie spodnie i buty.
IN/OUT GK black spider
Do kesza dostała się wilgoć i logobook jest trochę mokrawy.
Wielkie dzięki za keszyk.

w tych pieknych okolicznościach przyrody... tfu!
to nie tak :)
najpierw ulewa, zaraz potem gradobicie i pioruny naokoło, ale trening zrobić trzeba, więc padło na kesza na granicy miastapokrzywy do kostek, więc dało się dojść do skrzynki w krótkich spodenkach, ale najciekawsza była droga dalej, przez rzeczkę i pole. Powalone, śliskie i mokre po deszczu drzewo ułatwiło pokonanie wody, a potem było brodzenie po czymś co przypominało pole ryżowe :)

dzięki!
OUT: GK Rakieta

Najgorsza skrzynka znaleziona w dniu dzisiejszym, a może i w ogóle. Po próbie wjazdu na jedną posesję, niemal wjazdu na huczną zabawę z tańcami i "zmęczonymi" na trawniku rodzina skapitulowała i by łem zmuszony zdobywać ją sam (na szczęście). Przedzieranie się przez krzaki to bułka z masłem w porównaniu do tego co było dalej. Pokrzywy do pasa, 31 stopni w cieniu, duchota po niedawnych opadach deszczu. W pobliżu kordów pozostało tylko wybrać odpowiedni brzeg strumyka. Tutaj uspokoję przyszłych poszukiwaczy, jeśli zaatakujecie ze złej strony to dzięki bobrom można przedostać się na drugi brzeg. Po wyborze odpowiedniego brzegu wcale nie było łatwo. Czułem się Rambo, z tym, że mi pot zalewał oczy a on miał opaskę na głowie. Na szczęście miejsce ukrycia oczywiste i z podjęciem nie było problemu.
in: 2xGK, łamigłówka
out: 2xGK, autko (nie wmieściło się)
Pozostała jeszcze droga powrotna, która po minięciu pokrzyw stała się tylko przyjemnością :-).
Całościowo skrzynka bardzo fajna, dojście masakra, ale w tym cały urok tej skrzynki :)

Oj oj Nie polecam brania ktrótki spodenek na tego kesza.

Nacierpiałem się co nie miara, no ale było warto. Keszyk dosyć intuicyjny.Poszło całkiem szybko.

Razem z Armisiem i Narusiem:P w drodze na trawniczek:)

Skrzyneczka podjęta raz dwa. Miejsce ukrycia kesza z daleka widoczne. Jednak to , że z dalek nic nam nie daje. Nie jest najłatwiej podejść tam. Jest dosyć dużo przebierania się knieje i szuwary. Ale warto, bo do tego miejsca na południe sięga Poznań.
Dzięki
P.S.

Podjęta skrzyneczka wraz z Armisem i Zamgogiem po drodze na OP4DD1.

Wybraliśmy wariant atakowania od południa, co wydało nam się z początku jedyną słuszną opcją. Poprzedni znalazcy także radzili nam podejście od tej strony. A wcale łatwo nie było!

Przypadła nam w udziale ścieżka zdrowia - reumatyzmu z pewnością nie będziemy mieli. A i strach było nieco chodzić po moczarach.

Niemniej, bardzo fajna skrzyneczka! Zawsze ciekawiło mnie jak wygląda kraniec Poznania z tej strony.

In Kamyk

Out nic

TFTC!

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Okolica znana i lubiana choćby z wycieczek rowerowych, a zeszłej wiosny również z olśnień na pyrowych keszach. Nie miałem więc problemu z wyborem najbardziej suchej drogi do skrzynki ;). A pory i tak przemoczone (rosa). Mimo zapadającego zmierzchu dojrzałem okazy kosaćca żółciejące tuż obok skrzynki. Wcześniejszą wiosną bez brodzenia się raczej nie obejdzie. Wieczorem swoistego uroku dodają przejmujące ujadania kejtrów i głosy niosące się z pobliskich zabudowań i ogródków... Dorzuciłem GK. TFTC!

&lt;html /&gt;Hello,<br /> Gratulacje dla najdzielniejszych ! Byłem ciekaw, jakimi ścieżkami będziecie podążać ? Wyszło, że także tymi najmniej prostymiDzięki. Wojtek

TTF!!! Załapałem się jeszcze na pudło. Miejscówka znakomita! Teren ciężki, ale mnie udało się znależć (drogę 320m do celu) bez atrakcji w postaci wody, owadów, pokrzyw, itp. No może ostatni odcinek do celu było trochę zielono ale nie tak tragicznie. OUT: cert TTF, GK

P.S. Wczoraj odpuściłem ok. 22-giej 73m od kesza. Nie z tej strony podejście wykonałem, a nie miałem światełka żeby bawić się dalej w poszukiwania

Sto dwadzieścia metrów do kesza i zaczyna padać deszcz. Przedzieramy się przez knieje a w oddali widzę jakiegoś człowieka , jak się okazało to był Pyra i co zwinął nam FTFa.Miła pogawędka i dalej w drogę. 

STF z pajak_mala

Wybraliśmy trasę ze wszystkimi atrakcjiami, liczyliśmy na FTF ale Pyra nas wyprzedził.

b/w

TFTC! :)

No to sprawdzamy co się dzieje w okolicy a tu nowy kesz i do tego 3,62km od domu. Tyle, że potem sie okazało jakie to były kilometry...

Jedno podejście... no kicha, idziemy dalej, nastepne podejście i znów kicha, wracam... no i w końcu udało mi sie przedrzeć i nie utonąć. Skrzyneczka zamaskowana porządnie razy dwa, ani zwierz ani człek tego nie wyniucha.

Skoro już tam byłem to przystąpiłem do skalpowania, na pierwszy ogień FTF... potem reszta.

Podnosze głowę znad kesza, a tu dwie podejrzane persony, wymachując kartką, zbliżają się w moją stronę. Przyczaiłem się więc, gdyż pozostała im do sforsowania przeszkoda wodna, a kiedy oni zajęci byli przeprawą, niepostrzeżenie oddaliłem sie z miejsca ukrycia, i ujawniłem sie w bezpiecznej odległości od kesza...

Zdziwił mnie brak mikrusa, tak więc drogą tentegowania w głowie, wywnioskowałem, że to nie jedyny kesz graniczny dzisiaj. Biegiem do domu.

Out: Gk i Advagraf

In Klejnoty, GK i Ufoludek

TFTC