Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Na wiosnę remont. Teraz albo nigdy .... może uda się odpalić we właściwą datę ?

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Jako, że nie mam skrzynki w obserwowanych, a dopiero wczoraj dowiedziałem się od dobrej duszy, że są jakieś wątpliwości w stosunku do tej skrzynki uprzejmie wyjaśniam ( jeśli to chodziło o mnie ). 

Po pierwsze chyba dobrze, że ktoś pisze prawdę w logu, a nie ściemnia. Faktycznie moje obliczenia okazały się same w sobie niewiele warte. Kesz został więc odłożony na dwa lata. Ale ciągle gdzieś się przewijał w rozmowach. Ostatnio na jakimś spotkaniu padło, że to niedaleko jakiegoś starego kina i w jakiejś tam przybliżonej (raczej słabo z tym przybliżeniem ) odległości od kordów. Nie dawało mi to spokoju. Siadłem więc i zacząłem analizować fakty. Jako, że jestem miejscowy i znam teren wytypowałem obszar poszukiwań jako najbardziej prawdopodobny i mający jakiś sens z tym co mi wychodziło te dwa lata temu. Udałem się w teren i ku mojej radości - udało się, choć nie ukrywam, że poszukiwanie chwilę trwało.

Po drugie: nikt mi kesza do ręki nie podał. Nie dostałem też kordów. Jako, ze nie używam gps-a, nie mam ich w ogóle. Oczywiście mogę je teraz zczytać z mapy, tylko po co ?

Po trzecie: na tym polega ta zabawa, żeby znajdować kesze w terenie. Mi się to udało.

 

Jeśli właściciel mimo to uzna, że kesz zdobyty nie fair, bo inny sposób niż przewidział to jego prawo. Nie będę się obrażał - to tylko zabawa.

Pragnę zauważyć, iż po wpisach poprzedników wynika, iż nie tylko ja w ten sposób znalazłem tą skrzynkę.

 

Ps. Po znalezieniu już przy skrzynce nie byłem.

Pozdrawiam serdecznie.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Ostatnich znalazców proszę o maile w jaki sposób znaleźli kesza. Brak odpowiedzi będzie skutkował usunięciem logu znalezienia.
Ponieważ archiwum w tej chwili jest niemożliwe do znalezienia jestem bardzo zaciekawiony procederem uprawianym przez niektórych.
Czekam na maile. Macie TYDZIEŃ na odpowiedź.

 

No łatwo nie było. Jednak po paru hintach jakoś udało się dobrnąć do finału. Dzięki.

Dużo obliczeń, dużo hintów, dużo kombinowania.
Dużo tego jak na jednego kesza.
Archiwum namierzone, wpis dokonany.
TFTC.

Kesz z cyklu tych denerwujących, wisi i wisi na mapie. Coś człowiek zaczyna i po nieudanej kolejnej próbie odkłada. Ale to coś nie daje spokoju i znów do tego wraca. I tak kilka razy. Nie ukrywam, że w odnalezieniu właściwej miejscówki pomogła mi nie matematyka, a połączenie faktów ze strzępków informacji jakie udało mi się  zdobyć, co z wynikami pracy i lekką (ale tylko trochę) znajomością terenu dało sukces. Miejsce finału zaskakujące. Dzięki za kesza.

WRESZCIEprzynajmniej od półtora roku myślałem o Dharmie. Popatrzyłem, popatrzyłem, odpuściłem. i tak było kilka razy. Obiecałem sobie, że jak się obronię to się wezmę za tego keszai minął rok. Aż w końcu nadszedł ten dzień, kiedy powiedziałem DZISIAJ. I jak powiedziałem, tak zrobiłem. Zasiadłem i policzyłem. W sumie 3 godzinki na ogarnięcie. Ale bardzo mi się podobało. Potrzebny był taki dzień by zaprząc wszystkie szare komórki do roboty na razEtap był w znanym mi miejscu, które jakoś mnie przyciąga. A cała mroczność i zmowa milczenia nadają temu keszowi smaczek. Jestem pod wrażeniem tak spójnej i przemyślanej skrzynki. I mimo iż nie obejrzałem chyba żadnego całego odcinka Lost to kesz jest mistrzowski. Polecam ogromnie. 

Dzięki bardzo za super przygodę. 

podobnie jak Anka , ciągle analizowałem tekst  , z racji podstawowej znajomości matmy , darowałem sobie próby obliczeń , skupiałem się raczej na samej treści wierząc że może jest tutaj cała podpowiedź a reszta to podpucha , wiele razy konsultowałem to z osobami po za geocachingiem , licząc że ,, laik ,, wpadnie na pomysł i nic , i choć kesz trafił do ignorowanych , to często ponownie pojawiał się w rozmowach niczym Graal , w końcu uznaliśmy z Anką że zrobimy to  ,, brutalem ,, i  ku naszemu zaskoczeniu trafiliśmy po 5 minutach w okolicach wytypowanej przez nią w pierwszej kolejności , i co ? nie ma powodu się jej bać ?  ;) , mój udział to w sumie podwózka oraz chyba pierwszy spojrzałem na miejscówkę ale nie udało by tego dokonać się bez niej :) 

nie pozostaje mi więc jak podziękować jej oraz założycielowi , całość oceniam jako znakomite wykonanie , szacun 

zielona jak najbardziej zasłużona 

Niemożliwe… tyle analiz, obliczeń, zwątpienia i …dziś znika z mapy 
Przy rozwiązywaniu zagadek quizu adwentowego norbinorek powiedział mi, że zaczyna się mnie bać. Po dzisiejszym odnalezieniu archiwum Dharmy sama siebie zaczynam się bać 
Kobieca intuicja? Wprawdzie parę akruszy obliczeń mam, ale kordów ni w ząb. Mimo to na mapie wytypowałam miejsce, gdzie dziś po pracy z norbinorkiem rozpoczęliśmy poszukiwania. Nie do końca wiedzieliśmy jeszcze czego szukamy i …. Jest? Eee, to niemożliwe! Ale na serio to to! Tak szybko? Tak od razu? A bekon, a poręcz, a pierwszy etap?
Dzięki za siedzący przez rok (to rok temu rozpoczęłam przygodę ze skrzyneczkami) w głowie motyw – Dharma, Dharma, Dharma i za dreszczyk emocji przy sprawdzaniu, czy to faktycznie tu  I za certyfikat  Pozdrawiam, anka

Edit: wpis w logbooku z wczorajszą datą - pomyłka; wymiana fantów - zabrałam ołówek do mojej kolekcji , dorzuciłam parę drobiazgów

 

W końcu przyszedł czas i na tego kesza. Równanie jakoś udało się rozwiązać a potem podczas kolejnych moich wizyt w Bytomiu - poszukiwania, poszukiwania, poszukiwania aż wreszcie pewnego wieczoru uwieńczone sukcesem. Bardzo dziękuję. Nawet nie wiesz jak się cieszę,gdy znalazłam wreszcie odpowiednią dziurę.  TFTC !

Uff...

To nie były godziny, to nie były dni, a nawet miesiące. To były lata, kiedy ta skrzynka wisiała sobie na mapie, denerwowała oczy i skłaniała do poszukiwań. Towarzyszył temu komplet emocji. Obliczenia, klęski i wzloty. Wielokrotne wyjścia w teren i znów porażki. Poszukiwania genialnych umysłów matematycznych. Już nawet Archiwum próbowałem znaleźć metodą brute force przez wiele dni zaciekle oglądając okoliczne okienka piwniczne. I nic. Archiwum broniło się zawzięcie. Przebadane wszystkie okoliczne beacony. I dalej nic. Aż wreszcie kolejny nocny spacer przyniósł genialne odkrycie. Jest! Znaleziona wskazówka do archiwum. Potem pospieszne sprawdzenie gdzie jest Archiwum. Nie! To niemożliwe! Nie może być tam!

"Tam", zanim Archiwum ostatecznie się poddało, skierowało mnie najpierw do tajnych, opuszczonych wnętrz. Wodziło mnie za nos z pomieszczenia do pomieszczenia. Ale gdy zorientowałem się, że to fałszywy trop - po chwili wreszcie Archiwum w pełni się przede mną otwarło! Aż nie wierzyłem, że to już...

Dzięki za kesza. Najbardziej wkurzającą ikonkę na mojej mapie ;)

Skoro wybierałem się w te okolice, to trzeba było rozwiązać tenże kultowy quiz...
posiadam parę keszy o DHARMIE, więc to był mój obowiązek żeby go znaleźć :)
największym problemem była matematyka...
ale na szczęście brat odwalił za mnie najgorszą robotę.
a mi pozostało wszystko zrozumieć, oraz połączyć fakty...
powiem tyle że najgorszy jest początek, później wszystko pięknie idzie ;)
Udało mi się znaleźć moje upragnione archiwum DHARMY, nad którym spędziłem całe życie kilka godzin.
Przyrządy pomiarowe ponownie wskazywały delikatne zniekształcenie czasoprzestrzeni, lecz już się ustabilizowały.

Wszystkie notatki na temat archiwum zostały zniszczone, a współrzędne wykasowane z systemu, aby nie wpadły przypadkiem w niepowołane ręce.

Wielkie dzięki za bardzo ciekawego i rozwijającego umysł kesza!

Bastion tajemniczości i trudności - tak to sobie wyobrażełem. Matura kupiona na targu w Będzinie i ogólna niechęć do quizów przy kompie wystarczyły aby skrzynka trafiła na rok do ignora. Pod koniec maja przejrzałem jeszcze raz opis, tym razem od początku do końca. Ja liczyłem ręcznie, driver zmajstrował maszynę w excelu. Wyniki które uzyskaliśmy nanieśliśmy na mapę i patrząc na miejsce stwierdziliśmy, że to nie może być tam. Zwaliliśmy wszystko na brakujace ogniwo i błędy w obliczeniach. Szybka konsultacja okazała się być bardzo pomocna. Dane potwierdzone. Wyniki w arkuszu obliczone dla 24 godzin były dobrym rozwiązaniem, bo dały bardzo konkretną odpowiedź w jaki sposób Autor mógł przeprogramować wszystkie latarnie :). Część miejska wybitnie nie przypadła nam do gustu. Na pierwszym etapie lokalny element utrudniał dostęp do danych. Po 10 minutach mieliśmy już jechać do kolejnej latarnię, gdy towarzystwo samo się rozeszło. Finał - dokładnie ta sama sytuacja. Obie miejscówki nie są najlepszą wizytówką ani Dharmy ani Bytomia. Natomiast obliczenia jak najbardziej genialne w swojej formie.

Sama matematyka dość prosta, pozostaje potem kwestia powiązania ze sobą faktów.

Dzięki

 

Zabieram kreta w dalszą podróż....

Ta skrzynka długo czekała i długo by jeszcze czekała...

Wszystko zaczeło się o Dallas`a, który namówił mnie do rozwiązania :)

I tak nudziłem się kiedyś w pracy, więc odpaliłem Exela i dawaj. W końcu jestem inżynierem, więc nie powinno być problemu z obliczeniami... Tak myślalem. Po dwóch godzinach coś tam miałem i kontakt z Dallas`em. A on tym razem dalej wyszukiwał hintów... Minąl tydzień. I nic dalej ruszyć nie umiemy... Poczym oświecenie przy funkcji trygonometrycznej:) I zaczeło być wszystko jasneSą kordy i wskazują okolice BytomiaTo musi byc toNo to jazda do latarni, a tam ktoś pije piwko 3 metry od skrzynki... Ale siły nadprzyrodzone Dallas`a odpędziły w 10 minut "siły nieczyste". Mamy latarnię, wielka radośćwięc jazda po archiwum, a tam znowu ktoś pije piwko... Ale znowu siły nadprzyrodzone Dallas`a odpędziły towarzystwo. Po kilku chwilach znaleziona. Pojemnik zastępczy, ale nie ważne, bo radość z wpisu ogromna, chodź miejscówki troszkę dziwne...

Ciesze się, że potrafię jeszcze rozwiązywać takie łamigłówki.

Co do serialu, to powiem tylko tyle iż wymiata :)

Dzięki wielkie :)

Dziękuję za wspaniały wpis do logu, który nawiązuje i do skrzynki i do LOST. Dodam tylko, że za pomocą tej biblijnej opowieści Ben chciał przekonać Jacka co do celowości powrotu na wyspę. W LOST jest masę tego typu smaczków i odnośników, nie tylko do bibli.
Link do materiałów dodatkowych należnych każdemu zdobywcy w ilości 108MB przesyłam mailem.

Benjamin Linus powiedział:

Cyt: "Kiedy Jezus chciał wrócić do Judei wiedząc że pewnie go tam zabiją, Św. Tomasz Apostoł powiedział - choćmy także i My, aby z Nim umrzeć. Ale Tomasz nie zasłynął z odwagi, tylko tego, że nie chciał uwierzyć w Zmartwychwstanie. To mu się nie mieściło w głowie. Żeby się przekonać, musiał dotknąć ran Jezusa... I uwierzył? Oczywiście. Prędzej czy poźniej wszyscy dajemy się przekonać."

 

Mimo że ta skrzynka była dla mnie jak pod domem, to długo trwało zanim i ja uwierzyłem, że zagubione archiwum istnieje. Uczciwie pisząc część zadanie mnie przerosła. Stąd zlokalizowanie latarni było trudne. Reszta [jak bazowe koordy] bardzo logiczna i pełna polotu. Godna samej Inicjatywy Dharma.

Jeszcze do dziś pamiętam, że opis skrzynki zawierał początkowo wyłącznie jedno zdanie. Niesamowite porównując to z dzisiejszą obfitością tekstu. Pamiętam także przemieszczające się współrzędne skrzynki, w pierwszych tygodniach jej powstania.

Każdy chyba w swoim czasie zachorował na ten wielki serial.

Dziękuję. Rozświetliłem gwiazdę, nad tym pięknym keszem na mapie.

Ta skrzynka to prawdziwy bastion nie ulegający jak dotąd atakom tzw. grupowiczów, czyli bardzo popularnej ostatnimi czasy modzie grupowego zaliczania hurtowego keszy na Śląsku; w stylu "masz rozwiązanie? - to się z tobą zabiorę". Mgła milczenia - roztoczona przez Właściciela i dotychczasowych Zdobywców powoduje, że Autor może spać spokojnie i nikt mu z przekonującą szczerością, w logach nie napisze, że za trudno, że nie było hinta, a w ogóle to nic z tego nie rozumie.

Bardzo spodobało nam się wprowadzenie tego kesza, budowanie klimatu podczas publikacji. Dyplomy z Polibudy zostały odkurzone i szybko wykonane obliczenia, ale równie szybko zarzucone, bo zablokowaliśmy się chyba w tym samym miejscu co odludeq. Minął jakiś czas, nastała jesień. Chłodne deszczowe wieczory, czas kiedy powstaje mniej skrzynek, i temat Dharmy wyciągnęła Ania. Oczywiście notatki pogubione, na szczęście Excel po raz kolejny okazał się najlepszym przyjacielem geocachera. I ta drobna nieciągłość w aktach US Army...jak na Lost przystało nie wszystko da się w sposób jednorodny wyjaśnić. Ta wyspa oszukuje! I tyle.

Sami nie jesteśmy fanami serialu, zatrzymaliśmy się gdzieś w okolicach drugiej lub trzeciej serii, stąd niemałym zaskoczeniem jest to, że jeszcze tyle odcinków powstało. Na szczęście nie musieliśmy oglądać wszystkich.

Tak podsumowując: zagadka bardzo przyjemna, fajnie dochodzi się do rozwiązania. Niestety na tym się kończy, bo ani okolica ukrycia, ani sam pojemnik nie są szczególnie zachęcające. Wierzymy (podobnie jak poprzednik) że skrzynka wróci w pełnej krasie i znajdziemy ją tak - jak to sobie wymyślił autor.

Zatem: zadanie - absolutna rekomendacja, natomiast za miejsce ukrycia - ocena dobra.

Dziękujemy, za to że w końcu mogliśmy coś znaleźć w Bytomiu, coś co dało nam sporo frajdy.
Pozdrawiamy serdecznie Autora. Ania i Marcin

Ta skrzynka nie dawała mi spokoju od początku swojego istnienia... Same obliczenia zrobiłem w jakieś 15 min (dyplom polibudy zobowiązuje ;P) ale potem utknąłem na miesiące... często tracąc całą dniówkę w pracy na poszukiwania bazowych współrzędnych.. ;-). Swoją drogą jestem ciekawy, czy ktoś jeszcze (będzie) próbował tak przekombinować w tych poszukiwaniach jak ja.. ;P Jednak ze względu na specyfikę kesza nie napiszę tutaj, gdzie błądziłem.. ;-).

Za świetny klimat, nawiązanie tematyczne (sam mam logo Dharmy na ekranie logowania ;P) oraz na zachętę do przywrócenia finałowej skrzynce pierwotnego "meeega" wyglądu - rekomendacja ;).

Gratulacje dla zdobywców pudła.<br /> Jednocześnie przypominam, że ewentualnną pomoc psychologiczno-psychiatryczną należy zapewniać sobie we własnym zakresie.<br /> Dave naprawdę nie istnieje, natomiast Vincent jak najbardziej tak, tyle że nie powinien tu być.<br />

Zagadka Dharmy nie dawała nam spokoju już od jakiegoś czasu. W ciągu ostatniego tygodnia znów o niczym innym nie słyszałam, tylko o tym. Michał wpadł na jej trop, jednak fluktuacja czasoprzestrzeni utrudniła nam podjęcie tego kesza... Co prawda odnaleźliśmy archiwum, jednak akt nie stwierdziliśmy, jakby ktoś w pośpiechu opuszczał to miejsce. Dzisiaj raz jeszcze podjęliśmy próbę, która zakończyła się sukcesem. Ulga... Dziękujemy.

Przyrządy pomiarowe wykazały ostatnio drobne zniekształcenie czasoprzestrzeni. Latarnie zostały przeprogramowane.

Wspólny STF z Agathą. Ufff... w końcu po tylu godzinach spędzonych nad przeróżnymi obliczeniami i kombinowaniu dlaczego tak a nie inaczej SIĘ UDAŁO. Do końca nie chciało mi się wierzyć, że to już.. że jednak dałyśmy radę:)

Gratuluję pomysłu i wykonania, dla mnie to najtrudniejszy quiz z jakim przyszło mi się zmierzyć. 

Polecam i rekomenduję i oczywiście dziękuję,

Tatiana

 

Edit: Agatha, zachowaj swój zeszyt z obliczeniami na pamiątkę, bo robi niezłe wrażenie :)

STF z Tati. Meeega finał!!!  Archiwum odnalezione! Więcej nie powiem, idźcie zobaczyć. Trzy tygodnie myślenia nagrodzone sukcesem! Aż mi się wierzyć nie chce, że to już koniec... wracam do domu, otwieram notatki, liczę i nie wiem, czy to już było, czy dopiero się wydarzy...
Bez wątpienia to najlepszy quiz, jaki miałam przyjemność rozwiązywać. Bardzo dziekuję i pozdrawiam, Agata.

Skrzynka przetestowana i da się znaleźć. Nic więcej na ten temat nie napiszę, żeby nie spoilerować.

Oczywiście +3 i rekomendacja przede wszystkim za pomysł, ale także za ogromny wkład pracy w przygotowanie kesza. 

Co do certyfikatu i niespodzianki, to na razie postanowiłem się nie chwalić, żeby kolejni poszukiwacze też mieli niespodziankę. Po trzecim znalezieniu dodam zdjęcia.

in: mapa powiatu tarnogórskiego, GK Czterdziestonoga
out: FTF i bonus, naszywka OC, GK Żbik na szlaku

Dzięki za kesza, pozdrawiam

Mensor

Albo Hugo.

Tylko ostrożnie z nimi, żebyście nie skończyli jak Sam albo Leonard.

Kesz w naprawdę fajnym klimacie... Jeśli chodzi o zdjęcie "4...." pozdro dla kumatych.

Jakiś rok temu, pożaliłem się Hernowi że przydałoby się trochę nowych skrzynek [większych niż mikro] w okolicy - pytając go: czy czasem czegoś może nie planuje? A on mi wtedy odpowiedział, mniej więcej "od roku mam w głowie pewien trudny quiz". 

Nie dowiedziałem się jednak wtedy niczego więcej, więc nieuwierzyłem. Dziś jednak, tak mi się wydaje, że właśnie TO może być TEN trudny quiz! Powstawał dwa lata!

 

Hern - jesteś mistrzem budowania klimatu kesza  Takie klasyki jak "Why Me", "OP3099", "Kiedy Słońce Było Bogiem", "Kocham Cię", "Rosyjska Ruletka" czy "Wilk Stepowy" przebiłeś 10 tysięcy razy 

Powalczę o FTFa 

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na wspólnych keszowaniach, spotkaniach, zlotach - Sebek