bardzo przyjemny kanał , ( i w sumie łątwy w poruszaniu się) ładna cegiełka, zapach niestraszny, można powiedzieć, że przyjemnypodobało się. Dzięki. Z ŻOnką i Victorem + bez plusa :) 

Początek kolejnego łódzkiego keszobrania ze slawekragnar. Z dworca spacer na miejsce (kordy przekoszone o jakieś 80m) Przeminęły ciemności jak byliśmy na miejscu, więc trzeba było przeczekać porannych przechodniów. Szybki desant za kratę, a przed wejściem słaby  lód zaczął pękać po moimi stopami, na szczęście uratował mnie koci skok na beton z brzegu. Za kratą ubieramy się odpowiednio, czyli przeciwwodnie i człapiemy jak kaczuchy. Ja przygotowana na "zapaszek" z kanałów, a tu nic, nawet czuć wiaterekDobrze mają ci, którzy nie są koszykarzami, czyli my, bo nie trzeba się wiele schylaćJest cieplej niż na zewnatrz- tam leży śnieg. Mijamy kolejne wyjścia studzienek, kanał jest coraz głębszy ale wody jest max po kostki. Ze stropu zwisają rośliny, robi się wilgotno, chwilami mgliście, tak, że w świetle latarki widać tylko wirujące kropelki pary. Po drodze mamy kratownicę pod nogami, trzeba podnosić wyżej nogiNagle widzimy światełko w tuneluJedna jedyna świecąca lampa a obok schodki- jeszcze tu wrócimy. Docieramy do jaja i... idziemy nie tą odnogąWracamy do jaja i za chwilę jest ślepa odnoga! Brniemy w jakimś glucie i mamy kesza! Wracamy do schodków i tędy na górę, wprost na trawnik (na pewno jest pod tym śniegiem) w parku niedaleko Manufaktury. To była w sumie całkiem fajna randka w kanaleTylko szczura nie spotkaliśmyZasłużone reko za dwie godziny dobrej zabawy :)

 

*edit

Dzień po eksploracji obejrzałam film. Większość planu rozpoznana. To dobra kolejność - najpierw kesz a potem film. W odwrotnej kolejności chyba bym rady nie dała... Teraz "randka w kanale" nabiera podwójnego znaczenia a i na spożywanie śniadania w tym miejscu popatrzyłabym innym okiemI na szczury również... Dzięki raz jeszcze, teraz zdobycie tego kesza jest pełniejsze.

Jednodniowy wyskok na łódzkie kesze. I jakie zaskoczenie , bo tu zima w pełni , śnieg zalega grubą warstwą. Dwa urbexy nie pozwoliły się podjąć ze względu na ww śnieg. Na początek dnia od razu do kanału, bo tu ciepło i przytulnieNajpierw trzeba było znaleźć wejście, kilkadziesiąt metrów od kordów, rozbujać kratę i iść po strzałce w kierunku Śródmieścia. Karczycho zgięte w pokłonie i lecę w czeluści, tym razem w towarzystwie. Zwisające girlandy porostów mienią się srebrem w świetle latarki. Wielka kratownica rozpierająca tunel, poczułem się jakbym grał w klasy. Na rozwidleniu walę oczywiście w złą stronę i betonowym tunelem zwiedzamy ponadprogramową cześć tuneli . Tu o dziwo nie śmierdzi, jak ostatnio na Underground Bytom. Wracam do ceglanej trasy i łapiemy keszyka   Wychodzimy przy lampie, w środku parku, czuję się jak powstaniec walczący w kanałach. Dzięki za pokazanie tych wspaniałych  tuneli. Uwielbiam takie miejsca i oczywiście rekomenduję.  Pozdro.

Dodałem oczywistą rekomendację.

Podłódzkiego  szwendania etap kolejny  zaczął się poważnie, od otwarcia wrót Ha/Se/desu. Dalej było wstępne łamanie stropem, mocno motywujące do odwiedzenia ortopedy, w sprawie kręgosłupa obijającego się o kolana. Od momentu, w którym można było się rozprostować była to już "czysta" przyjemność spaceru, który mimo że długi i monotonny nie był nudny za sprawą naszego świetnego przewodnika Nefryta+.  Jego znamienita orientacja w terenie pozwoliła nam uniknąć powtórnego łamania się i poleżeć na zielonej trawce.

To był dłuuugi spacer, początkowo w dość niekorzystnej pozycji. Summa summarum ciekawy odcinek i sporo do zobaczenia, ale co ponarzekaliśmy, to naszeSkrzynka zdobyta w doborowym towarzystwie: Werrony, stasiekm, krcr, Belkaa i naszego nieocenionego, przygotowanego na wszystko przewodnika - Nefryt+. Dzięki!

Moja najbardziej pozytywna przygoda (Pomijając wcześniej wspomniany ból) Długi spacer po ceglanym kanale i do tego te światło i długo nie wiedziałem o co z tym światłem chodzi ale jak stanąłem po drugiej stronie, wszystko stało się oczywiste. Piękny szczur wielkości mojego kota, widziałem z bliska  :)

Mini event w Łódzkich kanałach z Krcr, Stasiekm, P_Nowik, worrona i naszym przewodnikiem Nafryt+ który był przygotowany na wszystko, nawet na koniec świata - Dziękuję za wspaniałą wyprawę.

Szliśmy, szliśmy, szliśmy. Niektórzy jęczeli (krcr: kręgosłup raczej czeba rozruszać) inni już tylko cicho płakali....szczur przebiegł drogę, pajęczyny i inne świństwa stalaktytopodobne wchodziły we włosy.  Trochę wilgotno, trochę ślisko. Pięknie tu! Największą przyjemnością okazało się jednak wyjście do cywilizacji....ach! Wyjść  z podziemi w prosto do "Manufaktury" , na pięknie wystrzyżony trawniczek....bezcenne! Na szczęście nikt nas nie widział- mielismy doskonałe, błotne maskowanie ;)

Film oglądałem dwa razy i przez głowę mi nie przeszła myśl, z kiedyś dane mi będzie zwiedzić te lokacje...

Muszę przyznać, że zmęczenie i rozmiary kanałów sprawiły że straciłem rachubę. Wydaje mi się jednak, że to na tym keszu głośno oznajmiłem Nefrytowi że jego ciało zostanie tu pod ziemią na zawsze...

Z obiecanych 200m "zbierania truskawek" szliśmy wygięci jak chiński paragraf chyba do Pabianic...

---

 Odbyło się to podczas spontanicznego wypadu do miasta Łodzi, gdzie nawet psom bieganie szkodzi. Nefryt zadbał o wszystko (NAPRAWDĘ). Wspaniała gościna i pomoc podczas zwiedzania kanałów. Spektakularna wyprawa koalicji opolsko-mazowieckiej pod opieką łódzkiego... Skrzynka zdobyta wraz z: StasiekM, PNowik, Werrona, Belkaa, Nefryt+ oraz krcr

Też jestem zdziwiony tym komentarzem. Rozmawiałem z nimi, bo się mnie pytali gdzie dokładnie jest wejście. Potem pytałem o wrażenia to powiedzieli, że super kanał i znaleźli kesza. Co prawda poszli za daleko i dopiero wracając znaleźli miejsce ze spoilera. Ale myślałem, ze znaleźli pojemnik i logbook. Wychodzi na to, że znaleźli złamany pędzel o_O

Oj, chyba komuś pomyliły się wejścia do kanałów i zalogował innego kesza. Z tego co pamiętam, to w tym pędzla nie było. ;)

Cośmy się namoczyli to naszeSpacer kanałami to naprawdę genialne przeżycie i wielkie dzięki za pokazanie miejsca. Przepraszam, jest jednak wielkie ale - dotyczy ono samej skrzynki. Dla mnie to dewastowanie miejsca. Poza tym już od dawna nie ma się czym wpisywać, sugeruję autorowi wymianę farby. Byłem przekonany, że pójdzie reko, ale sama " skrzynka" jest w nagannej dla mnie formie.
Ocena: znakomita.
Zdobyta wraz z EdiAdą, Czarodziejem, telefonemalarmowym, TombaremDzięki!

Jak niżej.

Miejsce odwiedzony, niemal godzinna wycieczka w kanałach zakończona sukcesem, mimo, że już mieliśmy odpuszczać i wracać. Na miejscu nie ma już właściwie pędzla (jest w dwóch częściach) i farby, wpisaliśmy się jak najlepiej się dało długopisami. Przydałby się serwis.

Zdobyta czwartego dnia keszowania w Łodzi z EdiAdą, Tombarem, Czarodziejem i TSW!Dzięki!

Byłam ostatnio w parku Śledzia - w kanale są prowadzone jakieś prace, więc proponuję na razie wstrzymać się z odwiedzinami, bo możecie spotkać po drodze panów ze ZWiK-u. 

Miejsce odwiedzone kilkukrotnie. Wpis do logbooka dokonany niestety dokładnej daty nie pamiętam. Dzięki za kesza! 

No i moją teorię chustrzelił, a byłem pewny, że to pozostałości po planie filmowym. ;) 

Te tory tam juz byly przed kreceniem filmu, pewnie to jakies pozostalosci po kolejce strachu tej na Zdrowiua tak na serio wazne, ze zlomiarze jeszcze nie wyszarpali calosci :)

Zapewne obmyslaja strategie, jak to wyniesc, zeby sie im znowu sufit nie zawalil ;)

Safrin, mnie też intrygowała ta konstrukcja, ale najpewniej są to "tory", po których jeździł operator wraz z kamerą podczas kręcenia scen. Innego zastosowania do tego czegoś nie widzę. ;)

Patriotyczny przemarsz kanałem zakończony sukcesem. Było to moje drugie podejście do tej skrzynki. Za pierwszym razem pomimo ponad dwugodzinnej wędrówki nie udało nam się odnaleźć kesza. Tym razem mknęliśmy prosto do celu z  drobnymi przerwami na rozprostowanie kości. Skrzynka w opłakanym stanie. Brak wieczka, przemoczony logbook. Victor naszykował specjalnie nowy pojemnik. Cóż, jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Od mojej pierwszej wizyty w tym miejscu  jedna rzecz spędza mi sen z powiek. Mianowicie metalowa konstrukcja o dosyć pokaźnym rozmiarze. Do czego to służy? Dziękuję za pokazanie Łódki z innej perspektywy. 

Drugi kanał tego wieczoru i druga bardzo przyjemna wycieczka. Same plusy

Primo: ceglana zabudowa, która towarzyszyła nam przez całą długa wędrówkę
Secundo: Wielkość!!! Ktoś mi mówił, że autobusem można tam jeździć i faktycznie jest to bliskie prawy. Praktycznie cały czas idzie się spokojnie wyprostowanym
Tertio: Jedyny kanał, w którym po środku zamontowana jest latarnia No idzie sobie człowiek normalnie jak keszer z latarką, a tu za zakrętem pod sufitem latarnie ktoś zawiesił I to dwie Przez chwilę była nawet zagwozdka, że ktoś inny jest w kanale i świeci, ale nie - to po prostu latarnia pod ziemią Wyszło na to, ze jesteśmy pod Parkiem Śledzia (Staromiejskim) i jest to miejsce, w którym z góry można zajrzeć do kanału przez specjalny "wizjer". Turyści nawet wrzucają tam nieco grosza, którego to grosza wraz z JAśkiem skrupulatnie zebraliśmy - będzie na wino La'Patik na najbliższe spotkanie (1,94 PLN + 1 funt brytyjski - o ile dobrze pamiętam)
Quarto: Mogliśmy poznać filmową Łódź z nieco innej perspektywy. Już teraz wiem, czemu akurat te kanały wybrali sobie filmowcy - bo się mogli do nich zmieścić
Quinto: Czy ktoś mi wytłumaczy co robi tam ta wielka kratownica ??

Bardzo dziękuję Malesce, która robiła za przewodnika i dzięki której nie poszliśmy w złym kierunku, oraz wspaniałej ekipie: Bramstenga, An na, JAsiek z kropką i dzielnemu NT.

Acha, jeszcze przed wejściem jak czekaliśmy na resztę ekipy Maleska wylewała wodę z kaloszy z poprzedniego kanału, ale nie ośmielę się zacytować jej wypowiedzi

P.S. Pozdrowienia dla czajorka

P.S2. Doczytałem o tym wizjerze. Nazywa się "Oko Śledzia"

Drugi kanał w życiu, drugi tego samego wieczora. W porównaniu z poprzednim to ten jest autostradą. Tylko przez pierwszą część musiałem iść lekko schylony. Jednak pod koniec tego fragmentu bolał mnie krzyż i musiałem się rozprostować w wyłazie. Później to już prawie można było podskakiwać. Fajnie.

Do kesza jest kawał drogi w sumie. Zaczęło się robić monotonnie ale na szczęście pojawiła się jakaś lampa doświetlająca kanał, albo jakieś butelki po melanżu albo jakieś rozwidlenia, jakieś kratownice. W sumie było o czym gadać i snuć domysły. Udało się też zebrać trochę złota złotychNAwet udało się zrobić sesję fotograficzną. Działo się.

Sam kesz jakiś taki zwyczajny. Nie miałem go w rękach bo wpisami zajęła się Bramstenga.

Dziękuję za kesza a towrzyszom dziękuję za mile spędzony czas :)

W porównaniu z poprzednim kanałem ten to luksusy. Nie dziwię się już czemu tam kręcili film.

Słynne "Oko Śledzia" ujrzane z innej perspektywy, sesja zdjęciowa zrobiona, kesz znaleziony. Czego chcieć więcej ? ;)

No dobra końcówka w dążeniu do kesza to istne bagnoA logbook ... okazało się, że jest cały mokry i do niczego się nie nadaje. Niewiele myśląc znalazłam jakiś kawałek kartki u siebie w plecaku i tam się wpisaliśmy. Może niech następny znalazca weźmie i zostawi jakiś porządny logbook.

Super zabawa z wesołą ekipą. Dzięki!

 

Grzech nie wykorzystać suszy tysiąclecia - to idealny moment na buszowanie po kanałach.

Baaardzo mi się podobało, ceglane ściany, pełen komfort chodzenia, w dodatku ZWiK założył oświetlenie - trochę się wystraszyliśmy, ale szybko przypomnieliśmy sobie o założonym niedawno "Oku Śledzia", czyli wizjerze w Parku Staromiejskim.

Dziękuję całej ekipie za pogawędki i podśmiechujki, a zwłaszcza nieocenionej Malesce. Niniejszym apeluję o stworzenie w serwisie nowej funkcjonalności "przewodnik" :-)

Do zobaczenia w kolejnej "ciemności"!

Do kesza namówił mnie kolega z pracy który stwierdził, że wybrał by się kiedyś do kanałów. Namówiłem na wyprawę jeszcze Yakuba. w dniu wyprawy okazało, sę że kolega który mnie zmotywował nie przyszedł i wybraliśmy się tylko we dwójkę. Pierwsza połowa jest trudniejsza bo trzeba być ciągle pochylonym ale druga część zdecydowanie wygodniejsza i przyjemniejsza. Przy finale przydały się buty OP1 jeszcze chwilę i kesz był nasz.

Jari stwierdził, że czas na kolejny kanał. Szczególnie, że kolega go tak namawiał, który w ogóle się nie zjawił.

Czytając wpisy i problematyczność w znalezieniu postanowiliśmy się przygotować poprzez kontakt z poprzednim znalazcą: W24. Powiedział nam tak dokładnie co i jak, że szliśmy jak po sznurku. Dzięki! Szczególnie, że jajo ze zdjęcia jest bardzo mylące i mając tylko je jako pomoc na pewno byśmy nie znaleźli.

Kanał faktycznie komfortowy. Wręcz miło w nim było ;)

Dzięki!

PS. Cache lekko wilgotny, bo niestety strunówka nie była zamknięta :(

Warta rekomendacji, jeden z ciekawszych kanałów. Dzięki wielkie

NIEZNALEZIONA 03.01.2015

Mieliśmy zacząć od mocnego uderzenia w Nowym Roku. Uderzenie może i mocne, ale skrzynka nieznaleziona. Problemy zaczęły się już na początku, nie mogliśmy zrozumieć jak poprzednicy dostali się do środka dlatego konieczny okazał się telefon do Ryjka. Szliśmy kanałem w poszukiwaniu jajka, aż po 45 minutach kanał zmienił swój wystrój na betonowy. Czytamy poprzednie wpisy już któryś raz i w końcu zdecydowaliśmy się na ponowny telefon. Udało znaleźć się nawet zasięg pod studzienką. Mimo dokładnego opisu Ryjka i anoriell polegliśmy. Zdecydowaliśmy się na powrót z nadzieją, że coś przeoczyliśmy. Jedno odbicie wyglądało całkiem ciekawie gdyby nie gęsta, brązowa substancja sięgająca połowy kalosza...

ZNALEZIONA 07.03.2015

Tym razem za towarzysza miałem @saffal2003. Powiedzmy, że już wiedziałem gdzie iść choć wciąż istniała ta niepewność czy to właśnie tam. Żałuję trochę, bo podczas ostatniej wizyty byliśmy już bardzo blisko skrzynki. Dzisiaj wyprawa zajęła nam 1h 12 min wraz z długą sesją zdjęciową. Obyło się bez upadku, lecz było kilka kryzysowych momentów. Od ostatniej wycieczki przybyło bardzo dużo śmieci. Tym razem zapomniałem zabrać zapasowego logbooka i w skrzynce cały czas mokro. Przyznaję ocenę znakomitą wraz z gwiazdką. Najlepszy kanał w jakim byłem. Dzięki.

W wielkim skrócie schemat zdobywania tej skrzynki był bardzo podobny do wędrówki Wizarda. Nie wiem jak to możliwe, że nie widzieliśmy "jajka" ze spoilera. Niebawem na pewno wybierzemy się tam ponownie, ale po wcześniejszym ustaleniu, które to jajko. Uprasza się o jakieś wskazówki na PW. 

Ależ miło mi się chodziło z Vilkolakiem i cytrynówką w ręku po tych kanałach.

Przed założeniem woderów ( dzięki Wilinus  za pożyczenie  ) zaliczyłem dwa  poślizgi i glebę  :)

Za tą miejscówkę leci zielone.

P.S. przydałby się serwis kesza. 

Łódzkie keszowanie razem z Robconem. W zasadzie to ze względu na te kanały przyjechaliśmy do ŁodziMielismy mały problem ze znalezieniem wejscia bo pod wspolrzednymi bylo tylko wejscie na tereny działkowe, takze bez chwili zastanowienia czmychnelismy przez plot na drugą stronę po czym doszlismy do wniosku ze to chyba nie tu... Szybki telefon do przyjaciela i juz wszystko jasneJuż samo wejscie bardzo nam się spodobalo, dalej bylo tylko lepiej! Po kanałach chodziliśmy gdzieś okolo godziny, raz musielismy sie wracać. Kesza szybko udało się zlokalizować - trzeba w odpowiednim miejscu skręcić. Super miejsce, warte odwiedzenia. Za wspaniałe miejsce do spaceru przyznaje gwiazdke.

Kurde.. .szedłem i szedłem i szedłem szukajac jajka ze spojlera az szedłem ponad godzine gdy kanał zmieniał się pare razy co było nawet fajne az w koncu gdzies pi razy oko pod manufakturą :d zaczął być skośny... więc postanowiłem sie cofnąć... wszedłem w pierwsze jajko od wejscia ale slisko i bez kaloszy... więc po 50+ metrach się cofnąłem. Umazałem buty jakąś żółtą substancją, szedłem w totalnej mgle która pewno była jakimis oparami być moze lekko tokstycznymi bo później waliło niemiłosiernie i wróciłem bez kesza.. przydałby się loggiczniejszy opis jak i fotki bo idzie się zgubić.


A.. wyszedłem w parku śledziadookoła ławki, mostek, ścieżki a ja ze znajomym wychodzę rpzez włazmina ludzi - bezcenna

PS

W kanale nawet miałem zasięg w jednym konkretnym miejscu ;D akurat na szybki telefon do poprzednich znalazców ale i tak to nie przyniosło efektu

Podjęta z Kao i Robasiem- było wesoło Kiedyś oglądałem fragmenty tego filmu, na pewno gdy będę go oglądał ponownie zwrócę uwagę na podziemne sceny. Miejsce bardzo fajne i w mojej ocenie warte rekomendacji. Pomimo że sam kesz wymaga lekkiego serwisu, to nie zmienia to oceny, TFTC!

Skrzynka aż prosi się o porządne suszenie i porządny pojemnik. 

No niby film widziałam, ale teraz zdecydowanie muszę obejrzeć go ponownie... Tak dawno nie byłam w kanałach, że już prawie zapomniałam, jakie są ładne(Z tego wszystkiego wypożyczyłam sobie w bibliotece książkę o kanalizacji w Łodzi - ileż tam jest pięknych fotografii!) Spacer zdecydowanie polecam :)

Podbita wraz z Skyqenem i Kao. Znalazłem ją już dawno temu, także dzisiaj było to kolejna wizyta w tym pięknym miejscu. Co do samej skrzynki, to przydałoby się jakiegoś klipsiaka tam podrzucić. Pozdrawiam ;)

Padła propozycja, wiec kanał zaliczony. Chyba zajmuje u Mnie drugie miejsce jeżeli chodzi o kanał z keszem, czyli wysoki i nie nudny. Troszkę nas z Izeg poniosło z prędkością pokonywania tego kanału, że reszta została sporo w tyle. Dzięki za towarzystwoKesz tak samo upaćkany jak na zdjęciu DamianaZaliczany wesołą ekipą,  a niektórzy nawet w strojach galowych tam poszli  :D dzięki

Kolejny dzień i kolejne kanały. Tym razem większą ekipą. Na pewno nie polecam iść tam w trampkach zresztą jak do każdego kanału ale tragedii nie ma. Droga powrotna zdecydowanie krótsza i bardzo fajna. 

Dzięki śliczne! 

Siedzę sobie w domu szykując się powoli do wyjazdu aż tu Ryjek rzuca hasło, 'W Ciemność'... chwila zastanowienia i już dzwonię do ludzi z Pabianic kto jedzie z nami ;D

W zasadzie to była moja pierwsza wizyta w podziemiach Łodzi, aczkolwiek mam nadzieję że nie ostatnia, ponieważ było naprawdę miło :D 

Niestety mnie ominęło wychodzenie studzienką (ale myślę że jeszcze kiedyś to nadrobię ;)

Złapane w standardowym składzie ;)

Rewelacyjne miejsce - nie przypuszczałam, ze kanały mogą być tak wielkie. 

Miejsce zrobiło na mnie ogromne wrażenie, a wychodzenie z niego przez studzienkę było spełnieniem dziecięcych marzeń! :)

Skrzynka zdobywana w radosnym składzie: Bossu, Astro, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek, Zybcio i ja ;)

No i stało się - po wczorajszej akcji Pod telefonem postanowiliśmy zdobyć również tę skrzynkę.

Tym razem jednak zebrała się większa ekipa, którą można podzielić na podziemnych biegaczy (choćby nie wiem co) i zwykłych penetratorów...

Całość w obie strony zajęła nam mniej niż 2 h, przy czym część ekipy (w tym ja) w drodze powrotnej postanowiła wydostać się wcześniej. Niestety nie udało nam się wyjść na terenie Parku Śledzia, ale za to bardzo zacnie wyszliśmy na przeciwko browaru. Było z tym dużo śmiechu i kto byłe - ten wie :)

TFTC + ocena znakomita + gwiazda za miejsce, za niesamowite zdjęcia, za wyjście i cały klimat! 

PS. Cały czas zastanawiam się - dlaczego koordynaty wejścia są tak bardzo przesunięte? W zasadzie przez to, jako start można typować dwa odległe od siebie o kilkadziesiąt metrów miejsca...

Ryjek to potrafi narobić ochotę na kesze. Wrzuca zdjęcia, nie zdjęcia... Dzięki temu trafiliśmy na wieczorną zbiórkę ekipy znanej i lubianej czyli anoriell, Astro, Bossu, Gałka, Maleska, Ryjek i Zybcio. Po odliczeniu ilości osób wkroczyliśmy do akcji. Po kilku metrach nie żałowałam, że pierwszy raz założyłam mój piękny osiemnastkowy prezent - kalosze z panterkęRazem z Maleską szybkim krokiem wybiłyśmy się na czoło naszej wycieczki. Wędrowałyśmy, wędrowałyśmy przebijałyśmy się przez zakręty i inne kanałowe atrakcje. Po skrzyżowaniu dalej sobie szłyśmy aż zaczęłyśmy się zastanawiać gdzie ta ślepa uliczka. Po doczytaniu oczywiście okazało się, że już minęłyśmy miejsce skrzynki więc zrobiłyśmy w tył zwrot. Kilka kolejnych minut marszu i już Maleska sięgała skrzynkę. Wtedy podbiła też reszta naszej ekipy. Wpis został dokonany a skrzynka odłożona. Powrotny marsz upłynął na poszukiwaniu włazu. A przynajmniej do pewnego momentu, bo później uznałyśmy, że już blisko i nie warto. Szybki spacerek i już byłyśmy na górze. Czekając na resztę grupy zauważyłyśmy, że reszta (a właściwie Zybcio) są już przy wyjściu. Ale coś nie wychodzą. I kilka sekund później ukazała się nam reszta ekipy. Ale o dziwo przyszli oni nie z kanału a ze ścieżki po drugiej stronie drogi. A biedny Zybcio został sam w kanale próbując się wydostać. Ryjek udzielił mu pomocnej ręki i tak oto szczęśliwie zakończyliśmy wycieczkę po byłym planie filmowym "W ciemności"Wielkie dzięki założycielom za skrzynkę a ekipie za miłe towarzystwo :D 

Wszystko zostało już napisane przez resztę składu. Dla mnie najlepsze miejsce, do jakiego dotarłem po kesza, leci gwiazdka :) Skrzynka zgarnięta z ekipą w składzie: anoriell, Astro, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek i Zybcio. TFTC!

Początek zapowiadał się dosyć interesująco, tym bardziej jak za mną szedł Bossu w białych halówkach i tylko słyszałam jego wypowiedzi "ku**a" i w tym samym momencie ślizg na cegłachale o dziwo zawsze się wybroniłtylko ręce trochę ucierpiałypotem już całkiem sympatycznie się szło i szło i szło, aż nareszcie ukazało się jajeczko i zaczęliśmy swój pingwini chódtylko Maleska się nie bawiła i pocinała jak przecinak w adidaskach środkiem kanałuIzeq też niczego sobie, kalosze do połowy łydki a spodnie całe mokre, nie wiem co wy robiłyście na przodzie ale chyba było ciekawiebez kaloszy zabawa jest zdecydowanie przednia, "umoczę bucik czy nie umoczę o to jest pytanie"dzięki wielkie za mile spędzony piątkowy wieczór ;)

Od ostatniego logu minął prawie rok, więc miałem małe obawy, czy zastanę kesza na miejscu. Najbardziej komfortowy kanał, w jakim spacerowałem - nie trzeba się nawet zbytnio schylać ani babrać w wodzie, czy czymkolwiek!

Skrzynka namierzona szybko. W środku trochę mokro, ale logbook tylko lekko wilgotny - lepszy niż w niektórych mikrusach na powierzchni, więc jak na kanałowe warunki to bajka. Podmuchałem, pochuchałem, podsuszyłem co się dało i wio z powrotem.

Gwoździem programu okazało się wyjście z kanału. O ile wlazłem w miarę zgrabnie, o tyle z wyciśnięciem się przez kratę w drugą stronę było trochę problemów. Mina gimnazjalistów nade mną - bezcenna. :D

Dzięki za pudło!

 

skrzynka mistrz! znaleziona dzięki pomocy Rajmunda. Sam bym się nie odważył tam dotrzeć.

Po dłuższym czasie stwierdzam, że skoro byłem tam już 4 razy, to może czas się wpisać i tak też uczynię, całość kesza we wnątrz podmaskowaliśmy, żeby nie proszeni nie połapali się co i jak :)
ogólnie o miejscu nie ma co pisać, może tylko że dobrze znane :) 
Idealnie na sobotnią noc :)
Spacerek zaliczony z Budget'em :)
Pozdrawiam!

Kesz ten czekał na mojej liście już bardzo długo - udało się  go złapać w ten mroźny sobotni  wieczór z Plebkiem - Wpis dokonany, lekko zmodyfikowany, kesz lepiej zamaskowany i powrót gdzie na dowidzenia dostałem rurą jak obuchem i lekko przysiadłem- zawsze są jakieś atrakcje ze mną w kanałach ;-)

Przy zakładaniu :) 

a co mi tam, to ja też się wpiszę.<br /> i pozdro jeszcze dla Henryka.<br /> i w ogóle całej Ekipy ZWiK.<br /> dzięki!

Wszyscy wiemy o co chodzi z tym keszem, że wzbudza kontrowersje, itd... Ale z tego co się orientuję to do żadnego kanału nie wolno wchodzić. A do innych keszy tego typu wpisy są robione bez strachu i obaw. Niczego nie niszczymy, nie rozwalamy kłódek by wejść do środka, nie niszczymy "akweduktów", nie mażemy po murach. Jesteśmy nieszkodliwi. Mamy tylko pasję i hobby. Takie a nie inne... Wobec tego niech będzie. Ja notuję znalezienie. Bo byłem, miód i wino piłem. Znakomicie. Pozdrawiam Józka, Wieśka i Staśka.

nie wiem kolego lukoo o co ci chodzi - jak widać komentarze można wpisywać normalnie, tak więc usuń swoje znalezienie - które nim nie jest.

w ogóle to dziwne te komentarze. Zbieg okoliczności czy co

jednen z tych keszów który zostaje długo w pamięci.

W sumie to byliśmy drudzy ale widzę, że ekipa pierwsza nie wpisała się na www :D

 

Dzięki, fajny keszyk

 

lukoo wy dziś byliście? Bo my wczoraj tylko daty we wpisie pokręciłem. A nie widziałem waszego wpisu w logbooku