Szukałem, szukałem i się nie doszukałem. Z młynu prawie nic nie zostało. Natura odbiera co swoje

Z biegiem Jeziorki z pandaciuk. TFTC
Reaktywacja złapana.

Śladami Jeziorki z KasiaJawo TFTC

Rowerowo z piter3004, czyli podejście nr 2 do zdobycia ścieżki.
Krzaczory, że masakra. Ale nie zraziły nas i po przedarciu się przez nie poczuliśmy klimat miejsca. Warte zobaczenia, choć może o trochę innej porze roku.
Tutaj zrobiliśmy reaktywację.
TFTC

Niezwykłe miejsce, warto tutaj zajrzeć pomimo krzaków. Niestety kesz przepadł. Reaktywacja na dawnym stalowym elemencie napędowym młynu.

Ale się napociliśmyCiężko z zostawieniem samochodu, dużo muszek, ale finalnie się udało. 

Było ciężko, ale daliśmy radę z franciszkowe_kwiatki

Po nocy z użyciem latarki nie było to łatwe zadanie... Trzeba było użyć sił  do zadań specjalnych. Dziękuję, znalezione, odłożone.

No łatwo nie było. Wg mnie kordy przestrzelone o 20 metrów. Teren to rzeczywiście T3 a w lecie pewnie może być trochę i więcej. Ale ogólnie fajne miejsce ;)

Dzięki

Stanąłem na drodze i spojrzałem w stronę kesza. Jeszcze 18 metrów a przede mną stroma skarpa z błockiem i masą pokrzyw. NIE! Takie rzeczy to nie dla hrabiego.Przecież musi być tam jakieś cywilizowane dojście. Trochę w lewo i znalazłem. Wszedłem trzy metry i się wycofałem. Pomimo 28 stopni wróciłem do auta po kurtkę z kapturem. Niestety pokrzywy i komary i tak okrutnie mnie pokłuły przez spodnie. Ale dotarłem na trzy metry od kesza. A kesz za wodą. Cóż. Wróciłem i jak wszyscy inni keszerzy po skarpie. Z małymi przygodami zdobyłem w końcu kesza. Poprzednicy pisali że pokrzywy po pas. Urosły. Ja poparzyłem nawet twarz. I d.... Poślizgnąłem się. Zatę całą zieleń wokół daje zielone.

Świetna miejscówka, a i żelastwo ciekawe. Oczywiście były też krzaczory, pokrzywy i komary, ale te szybko wypycham z pamięci. Dzięki.

Znaleziona z ygrekiem. Od przedzierania się przez pokrzywy to ja mam ludzi ;). DzK.

Majówkowa wyprawa na kesze z choooch po bezdrożach Mazowsza.

Początek maja, a pokrzywy już po pas. Ale jak już się przedarłem to kesz szybko wpadł w moje ręce. Dzięki.

Znaleziono podczas słoneczno-błotnej psio wędrówki. Schodząc po błotnistej skarpie i czepiając się byle czego przypomniało mi się podobne zejście w Pieninach tylko w większej skali.

Tftc

70 kilometrów rowerem do Osieczka i okolic.
Dotarcie do tego kesza to istna katastrofa o tej porze roku. Żelastwa z drogi nie dojrzeliśmy, więc poszliśmy za koordami, a one nieźle nas rzucały po chaszczach i pokrzywach. Wreszcie, gdy obeszliśmy resztki młyna na około, znaleźliśmy odpowiednie miejsce na magnetyka, ale teren był na tyle podmokły, że trzeba było wrócić i z powrotem przedzierać się przez chaszcze. Determinacja zwyciężyła.

Drewniana konstrukcja z czasem w ogóle zniknie z powierzchni ziemi a nam pozostaną murowane fundamenty i to żelastwo z keszem. Po magnesach nie ma śladu, ale całość dość dobrze się trzyma.

Nie było problemów, ale w sumie nie wiem czy jeszcze magnetyczna?

Brrr zimno dziś, ale cóż tam kesze czekają, nawet śniegiem wiało, dola niedola keszerska razem z Serengeti, dziękujemy.

Sprawnie, ale to chyba nie magnetyk.......urodzinowe keszowanie, razem z Bambą, dzięki :)

Czy to żelastwo to pozostałość po młynie? Ciekawe.

Dzięki.

Skrzyneczka znaleziona bez problemu.Dzięki

Keszynka zebrana na wyprawie z Olo74 i hobbbysta :) Dzięki

Zbyt głęboko to nie trzeba było sięgać Kesz znaleziony z Zyfiką i Reilą

Kesz znaleziony z Zyfiką i Unieskim Dziękuję

Kawał żelastwa Fajne miejsce. Kesz znaleziony z Reilą i Unieskim, dziękuję

W drodze na "lll Piknik w Krainie Jeziorki". Po raz drugi Jeziorka ukazała mi się w całej okazałości. Do młynka podeszłam początkowo od niewłaściwej strony, przedzerając się przez wyjątkowo kąśliwe pokrzywy. Takie obiekty to ja lubię :)

Dobrze że się lepiej rozejrzałem bo myślałem że kesza wcielo a tu proszę, siedzi sobie grzecznie. Fajne miejsce. Dzięki

Ale okaz się uchował...

Podjęta za drugim razem. Pierwszym razem szukałem nie od tej strony. Dzisiaj poszło błyskawicznie. Dzięki za pokazanie młyna.

Mi nie bardzo chciało się z roweru zsiadać.I nawet mój rower pojechał by chętnie dalej, gdyby nie głos Azymuta: Gdzie Ty !!! Ale było tak przyjemnie, ciepło i słonecznie... No i z górki !TFTC. :)

Jak tylko zatrzymaliśmy się przy mostku, to od razu wiedziałem gdzie szukać. Pająk próbował zamaskować skrzyneczkę, ale mu się nie udało.Dzięki za kesz.

Przyjemny keszyk. Taki fyk-myk ;)

Uwaga przy podejmowaniu skrzynki można się nie źle upaćkać. Dołożony JEŻ.

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był geomazowsze . Nowym właścicielem został użytkownik rubeus.

Spryciarsko ukryta! Że też tego jeszcze nie pocieli... Uchowało się!

Choć drewniana konstrukcja się zawaliła, to keszyk wciąż jest dostępny - nie ma i nigdy nie było potrzeby wchodzić do środka budowli

Młynek się zawalił, więc nawet nie próbowałem zdobyć skrzynki. Jednak proszę właściciela, aby sam ocenił sytuację.

Wypad na keszobranie w okolice Grójca. Podejście do 19-tu skrytek z czego 17 znalezień, jeden DNF i jednego kesza musiałem sobie odpuścić - niestety zbyt wiele ludzi się przewijało w okolicy i trudno było coś na to zaradzić. Podziękowania dla Założycieli za przygotowanie skrzyneczek i pokazanie ciekawych miejsc
Tutaj GPS po raz kolejny troszeczkę wariował, przez co wylądowałem po drugiej stronie ruin. Rozglądając się dookoła ..... znalazłem leżącego na trawie kesza. Po namierzeniu właściwej miejscówki w środku znalazłem to czego szukałem czyli następnego kesza. Poczytałem wpisy poprzedników i wychodzi z nich, że było jakieś zamieszanie z keszami - nie wiem jak się to wszystko skończyło więc znalezionego w trawie kesza położyłem na obiekcie w którym znalazłem tego "właściwego". Tak więc w tym momencie dwa pojemniki znajdują się w odległości mniej więcej 50cm jeden od drugiego.
Jeśli ktoś wie jak powinno to faktycznie wyglądać i będzie w okolicy to niech przeniesie kesza na właściwe miejsce.

Rowerami przez Krainę Jabłek z Werroną.

Skrzynkę na OC już wcześniej znalazłem, ale że wraz z rejestracją na GC zmieniła ona miejscówkę, to postanowiłem ją znaleźć w nowej miejscówce by i tam zalogować. Skrzynka już niejest magnetyczna, magnes się oderwał (ale nie sprawdzałem czy gdzieś tam jeszcze jest).

A ciekawi mnie, gdzie pierwotna skrzynka filipsa się znalazłaPamiętałem zaś niejasno, że coś z tymi skrzynkami było zamieszanie i poszedłem sprawdzić poprzednią miejscówkę... i okazuje się że skrzynka reaktywacyjna nadal tam siedzi, głęboko, ale trochę popracowałem odpowiednio przysposobionym patyczkiem i po chwili udało się wyciągnąć. Odłożyłem już płucej.

Kolejny okołogrójecki rajd w towarzystwie rommyrafa.
Rubi, tę drogę do kesza to maczetą oczyszczałeś? Bo nadal scieżka jest wytyczona. Byliśmy tu przy okazji naszego poprzedniego okołogrójeckiego rajdu ale wtedy to był ostatni kesz na trasie, zmrok zapadał, ja latałam uczepiona dziwnych elementow po wnętrzu młyna i w efekcie oddaliliśmy się bez zdobyczy. A dziś dróżka oczyszczona to i skrzynka ucapiona
Szkoda, że ten młyn to już w zasadzie wspomnienie po nim. I że taki śmietnik wokół

Okołogrójeckie łupienie skrzynek część (już nie wiem która :)) w towarzystwie Pen-y-Cat.

Do młynka już raz podchodziliśmy z Pen, ale było już późno i ciemno. Dziś było komfortowo, nawet założyciel (chyba) wykarczował ścieżkę umożliwiając dojście do skrzynki. Dzięki za skrzyneczkę.

Jedziemy sobie szosą, rozglądamy się za miejscem do spania (chodzi o ciemny, szumiacy las, żeby mógł zjawić sie tu wilk z bajki, którego nie wpuścimy do namiotu ). Po drodze, na mostku kesz i...Rubeus, który jakby tu na nas czekał..Właśnie przeczyścił nam drogę do kesza z pokrzyw...dziękujemy!

Skrzyneczka tym razem podjeta bardzo szybko. Póki nie ma pokrzyw można śmiało powiedzieć... Przyjemny keszyk. Dobre miejsce. ;P

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Oryginalny pojemnik filipsa odnaleziony i zabrany do serwisu, niestety ten zostawiony przez lavinkę, przy próbie wyciągniecia, został wepchnięty zbyt głęboko. :,-(<br /> <br /> Kesz w większym rozmiarze powróci niebawem. 8)<br />

razem z martuś podczas włóczenia się po okolicy

tutaj krzaki mnie pokonały, wrócimy jesienią/zimą :P

Fajne miejsce.

dzięki za skrzyneczkę ; bez wymiany

Najpierw zaatakowałem ze złej strony i myślałem, że skrzynkę znów wcieło. Telefon do meteora sprawę wyjaśnił i kesz został złupiony.

Niestety zła wiadomość, skrzynka zniknęła, Meteor potwierdził. Akurat fartem miałam małe pudełko i logbook, to wrzuciłam do starej kryjówki i zamaskowałam. Niestety nie zabrałam żadnych fantów z roweru z wrażenia, więc następnego znalazcę proszę o dołożenie jakichś drobiazgów.

Piękny młyn, szkoda że w ruinie...

W niedzielne popołudnie wybrałam się na zwiedzanie okolic. Pierwszy strzał, znaleziony. 

Dzięki 

Schowany naprawdę sprytnie. Jush mieliśmy się poddać i po prostu rzutem na taśmę...zgarnięty. A w młynie śmieci niestety. TFTC.

OUT: kupon

IN: duszek

bardzo ciekawe miejsce :)

 pozdrawiamy 7 RDH Żywioł

Właściwie to już było drugie podejście - do pierwszego się nie przyznałem . Teraz byłem mądrzejszy o informację kodowaną. I tak prawie już miałem odchodzić i w ostatniej chwili zauważyłem skrytkę.

Szkoda, że w samym młynie zrobiony jest śmietnik. A stan rzeczywiście fatalny.

No trade.

Keszyk pierwsza klasa :-)

in: renifer, GK Stówka Matki Polki

Na wiosnę, albo latem poszukam na pewno

Znaleziony! Strasznie szmpatyczny keszyk... w fajnym miejscu i fajnie skitrany.
Szkoda, że tak mało popularny:( Kesz w stanie bdb, czego nie można powiedzieć
o młynie który chyli się ku upadkowi. Zaczyna się robić niebezpiecznie, dodatkowo
dojścia do młyna bronią pokrzywy wielkości człowieka ;)

A my drudzy ;)
Cache sprytnie schowany - dziekujemy za zabawe
Gosia i Tomek

Pierwsza! Po powrocie do domu pochwaliłam sie tacie, gdzie byłam. Okazało się, że pamięta oba młyny na chodzie (ten i w Osieczku) oraz to, że oba należały do tego samego właściciela.