Automatyczna archiwizacja - 9 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

znowu to samo co kiedyś - etap 2 

ostatnio spory ruch na Kabatach, może by tak reaktywować? :)

Podjechałem na pierwszy etap i o dziwo znalazłem tam dwie fiolki z kordami do etapu drugiego. Sfotografowałem i wróciłem na ścieżkę. Tam czekała reszta ekipy, czyli Tomek, Zyr i Filips. <br /> Dopytałem Filipsa, które kordy są właściwe: to te wypisane ręcznie. Niestety wychodziły w miejscu dość odległym i trochę nam nie po ręce. Tym bardziej, że już się mocno ściemniało, a bardzo chcieliśmy zdobyć finał Kabaty Suma Sumarum, cel naszej wyprawy. <br /> Wydaje się więc, że kesza można swobodnie atakować.

Mieliśmy opory już przy pierwszym etapie. Ostatecznie wleźliśmy w las do obydwu punktów, niestety skrzynki docelowej nie udało się znaleźć, chociaż miejsce ze spojlaka zlokalizowaliśmy. Mamy jednak zastrzeżenia, jeżeli nas wzrok nie mylił Las Kabacki jest rezerwatem i w jako takim nie wolno schodzić z wyznaczonych ścieżek i szlaków. Obydwa punkty są oddalone od ścieżki do 180 m. Pozdrawiam.

Fiolka początkowa znaleziona w miejscu spoilerowym. Gps pokazywał odległość ok 40 metrów od punktu.

Skrzynka docelowa - czy potrzebne jest użycie dużej łopaty?? Czy powinno wystarczyć sięgnięcie ręką? Bo miejsce spojlerowe zlokalizowane, ale skrzynki nie znalazłem.

Skrzynka jest na miejscu - przy okazji sprawdzenia, multak nieco zmodyfikowany. Tym razem nie potrzebna żadnej mapki. W punkcie wskazanym przez kordy jest namiar na kesza właściwego. Miłego spaceru!

Również nie zlokalizowałyśmy skrzynki startowej, mimo odnalezienia dużo obiecującego drzewka. Nie szukałyśmy zbyt dokładnie- mapa kiepska, więc nie jestem w 100% pewna, czy dobra lokalizacja, a komary śmialy się i dokazywały ;p

Spokojna głowa, skrzynka początkowa jest na miejscu, znalazłam bez problemu od pierwszego strzału ino to nie był pojemnik po tradycyjnym filmie 35mm tylko fiolka. Za następną razą zabieram się za tego multaka! }:-)

Nie mogłem znaleźć pojemnika po filmie

coś chyba nie tak z tymi współrzędnymi startowymi

W moim przypadku problem dotyczył współrzędnych startowych, ale to jak domyślam się zostało naprawione przez filipsa.

Owszem że coś nie tak... Spedziliśmy tam z Tec777 sporo czasu, ale nic nie można był skleić... Krokami to można sobie mierzyć nie powiem co... A w lesie, pośród takich samych drzew trzeba operować metrami, a przecież ich pomiar nie stanowi problemu dla żadnego gpsa... A jesli nie to podaje sie bardzo charakterystyczne punktu, bo inaczej to se możesz chodzić w kólko do śmierci...

Nie wiem, coś nie tak chyba z tymi współrzędnymi.

Byłem znalazłem fiolkę ze współrzędnymi, nie udało mi się wyznaczyć punktu startowego (może jakiś spojler). Małe pytanie: dlaczego obie fiolki (bo Filips zrobił back up :)) zawierają kordy punktu nazwanego 7a a nie 7b jak w opisie.

po zmroku, podczas mini harpagana - było za ciemno Olaf Kuba i Piotr - przeszliśmy 16 km

Przechodziliśmy obok i zajrzeliśmy - kordy są na miejscu i zostały pobrane (nie zabrane). Niestety nie mieliśmy kompasu, a na satelity nie mogliśmy jakoś liczyć (stojąc w miejscu jednoznacznym i charakterystycznym widzieliśmy na ekranie, że jesteśmy jakieś 30 m dalej, a po chwili z drugiej strony... generalnie loteria. Ciekawe, czy w tym miejscu igła kompasu nie będzie się obracać... Jeszcze tam wrócimy! Manewry 1 zostały rozpoczęte!

Dziękuję bardzo

Witam, dziś na miejsce powróciła fioleczka ze współrzędnymi kolejnego punktu. Zapraszam do manewrów!

Niestety nieznaleziono pudełeczka ze współrzędnymi w pierwszym punkcie - miejsce charakterystyczne, więc raczej nie ma mowy o pomyłce. Jakaś podejrzana para obściskiwała się na ścieżce, akurat bardzo blisko miejsca ukrycia, więc nie dało się przeprowadzić poszukiwań na szeroką skalę. Prośba o potwierdzenie, czy pudełeczko ze współrzędnymi rzeczywiście zniknęło - na pewno uderzymy na tą skrzynkę ponownie ...

tATO: nie, ale ta skrzyneczka o której piszą przedpiścy to nie ta właściwa - na jej miejsce dałem nową. Mogę sprawdzić w tygodniu.

Filip,<br /> Weryfikowałeś ją może w międzyczasie?

Filips: Martka miała wtedy ograniczenia czasowe - zostawiliśmy sobie na inny raz - tak żeby do sprawnej podejść. Nie ma to tamto - nie odpuścimy sobie jej ;)

ANioł: dzięki za sygnał, ja jej nie znalazłem i dlatego dałem nową. Znaleźliście?

in: farbki kibica, flaga out: smycz

Razem z Martką znaleźliśmy zaginioną startową buteleczkę kilkadziesiąt metrów od lipy - wandal nawet strunówki nie potrafił otworzyć tylko rozerwał. Butelkę z wilgotną isntrukcją umieściliśmy w rozwidleniu drzewa w miejscu pierwotnym. Przykra sprawa :/

No właśnie, skrzynka nr 1 zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Ale brak ten uzupełniłem w wersji mniejszej - same kordy na drugi punkt zamknięte szczelnie we fioleczce (nie trzeba otwierać). Powodzenia!

Zlustruję zatem i dam znać.

Przy pierwszym punkcie nie znaleziona. Miejsce przegrzebane dokładnie, teren wokół  drzewa również zlustrowany. Według mnie nie ma.

Myśleliśmy, że uda się zgarnąć przy okazji wyjścia drużyny, ale czasu starczyło tylko na połowę - następnym razem dokończymy :)

Skrzynka odnaleziona:

In: Smyczka

Out: Rekin

 

Pozdrawiamy,

Odkrywcy.eu  

Odnaleziona 08.12.2007 przeze mnie (kosę) i Artura. IN: smyczka + magic key OUT: miarka (wlasnie mialem iść po nią do tesco ;)) Pozdr!

Jeszcze tytułem uzupełnienia,

Skończył się logbook, Kuba dołożył od siebie zapasowy. Stary lekko wilgotny, ale czytelny i chyba bezpieczny.

Co do ostoji, to żadnej nie widziałemA do Kabatów nieznanych uderzyliśmy na wprost, bo ścieżek jakoś zabrakło ;)

Hoho, dzięki za odwiedziny i gratuluję! <br /> Na swoje usprawiedliwienie napiszę, że niedociągnięcia spowodowane są tym, że była to jedna z pierwszych moich skrzynek (dokladnie siódma:) a pierwszy multikesz...<br /> <br /> PS: przy okazji sprawdziłem, że paczki nie leżą na terenie &quot;ostoi zwierzyny&quot; a do każdego z etapów można dojść legalną ścieżką (pierwszy etap ok 10m od ścieżki, ostatni ok 80m od ścieżki).

A ja się napaliłem na poważny marsz.   Zyr mówił, że mamy do przejścia 6 kilometrów. Ale i tak sporo dziś zrobiliśmy - około 50km w sumie z czego jakieś 20 z kamasza . Niektórzy, momentami z poważnym, dodatkowym bagazem na "baranie" !

Bardzo fajna skrzynka,

Zdecydowanie polecamy. Jedyne do czego można by się przyczepić, jakby strasznie chcieć to krótki etap ostatni. Fajnie gdyby odcinki między punktami byłyby dłuższe. Ale rekomendacja w pełni zasłużona.

Złupiona w czasie manewrów z Kubą, w czasie mojej pierwszej w życiu wizyty w Kabatach.

In geokret samolocik

Pozdrawiamy

Tej skrzynki nie planowałem, więc byłem troszkę nieprzygotowany, brak kompasu i spojlerów, a tu niebo całe w chmurach. Co gorsza o tej porze roku w lesie mieszanym korony drzew szczelnie zasłaniają niebo i gps troszkę fika, ale nie bardzo.

Pierwszą skrzynkę znalazłem dość łatwo, pudełko trochę nadgryzione. W środku kartka z koordami i mapką trochę wilgotna, ale jeszcze się trzyma. Na szczęście gdy doszedłem w okolice drugiej skrzynki słonko wyszło zza chmur i znając godzinę byłem w stanie wyznaczyć azymuty. Przy okazji spotkałem kilka mało płochliwych sarenek i koziołka. Nie sprawdzałem czy w tym rezerwacie wolno ludziom chodzić poza ścieżkami, ale wierzę filipsowi, że skoro założył tam skrzynkę to można i z przyjemnością ją rekomenduję.

Gdyby ktoś planował zaliczyć też pobliską skrzynkę "Nie zadepcz", to radzę zacząć jednak od poszukania najpierw "manewrów".

IN: świeczka pachnąca, zapalniczka, rekinek

OUT: skarpetki młodzieżowe

W skrzynce skończyło się miejsce w logu. Zatemperowałem ołówek bo był złamany. Poza tym w niezłym stanie mimo braku woreczka.

Znaleziona. Trochę miałem kłopot ze stertą gałęzi ale dałem radę :).

IN: gra karciana, nożyk

OUT: nic

ps. Filips kiedyś to robiłeś wielkie kesze ( patrz dla porównania np. skarpa ursynowska ). Te starsze dają większą satysfakcję.

Pierwsza skrzynka poszła bez większego problemu. Ale zmasowany atak komarów obronił znalezienie drugiej :(((

znaleziona bez problemu, choc musze przyznac ze pierwszy punkt musialem wspomoc spoilerem (komary strasznie zarly i nie chcialem zbyt dlugo w tym miejscu przebywac)drugi punkt i cache znaleziony bez problemu moze dlatego ze kiedys, kiedys bylem harcerzem

Znaleziona!  To była nasza pierwsza skrzynka. Startową znalazł Szymon - leżała na ziemi. Po lekturze powędrowała ponownie na 1,5m. Z właściwą skrzynką było trudniej. Mieliśmy kłopot z wyznaczeniem punktu startowego. GPS akurat w tym miejscu stracił precyzję. Po ok. 20 minutach udało się odnaleźć konfigurację pniaków i gałęzi jak na mapie.

Nie mieliśmy przy sobie nic na wymianę, więc zawartość skrzynki pozostała bez zmian.

Meldujemy, że zadanie wykonane! <br /> Co prawda na raty ale za to z nowymi uczestnikami zabawy - może im się spodoba pomimo chłodu i zaskakująco długiej drogi. <br /> <br /> Zabraliśmy pisak-marker dołożyliśmy narzędzie dla każdego majsterkowicza i oczywiście wpisaliśmy się do dzienniczka.<br />

Znaleziona ok.9.30, choć przyznam się, że nie bez przeszkód. W odległości ok. 500m od skrzynki GPS stracił łączność z satelitami i wcale nie chciał jej odzyskać. Dalsze poszukiwania tylko z kompasem. Przydała się praktyka w INO. Skrzynkę znalazłem w zasadzie na podstawie fotki. GPS odzyskał łączność dopiero po opuszczeniu lasu.<br /> DROLEK

Dziś odwiedziliśmy skrzynkę. Ma się całkiem nieźle. Pierwszą paczkę chyba jakieś zwierzę chciało zjeśc, widoczne ślady zębówale się nie udało.<br /> <br /> Druga się nieco przedziurawiła, ale spoko, chyba nie będzie przeciekać. Zabraliśmy przechodnią kaczkę, zostawiliśmy geolutynkę &quot;snoopy - filipińczyk&quot;.

Krzyś, Aga and ja. Najpierw rowerowy rajd po mieście, potem podejście do lasu. Pierwsza paczkę znalazł Krzyś i miał radochę. Podstawa drzewa jednak była już mocno skopana przez wcześniejszych poszukiwaczy. Drugiego punktu nie znaleźliśmy, bo nie miałem mapy z poprawką.

 

No to wziąłem mapkę poprawek, kompas, i pojechaliśmy znów rowerkami. Trochę problemów było z wyznaczeniem punktu startowego do odliczanki, ale "na logikę" udało sie za trzecim razem :->

 

Ponieważ z bunkrów modlińskich przynieśliśmy Kaczkę, a i puszka pierwsza wydawała mi się nie teges, powtórzyliśmy wizytę - tym razem spacerowo. Do puszki pierwszej schowaliśmy mapę dojścia, a Kaczka zamieszkała w puszce drugiej.

Hłe, hłe. Zaliczyłem tę skrytkę zanim Opencaching powstał , ale dopiero teraz zauważyłem, że właściwie należy mi się wpis i tu.