Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. (Zgłoszenie #11500)

Szukaliśmy 30 minut. Bez efektu

Szukaliśmy 30 minut . Bez efektu

Niestety pierwszy etap znslznalez, ale kordy zeżarte przez grzyb. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę fajnie.

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki wokół zalewu z Niestowarzyszonym Towarzyszem.

To jeden z najstarszych moich keszy.

Bardzo mi się podobało, choć po niedawnym wypadzie do MRU bunkry nad Jeziorskiem prezentują się dość skromnie. No ale najważniejsze, że są następne do kolekcji.

Świetnie przygotowany multak, wart przyjazdu z Łodzi.

A ja, pod groźbą przemoknięcia do suchej nitki, zacząłem od bunkra nr 4, a skończyłem na numerze 1.
Dzięki za reaktywację
TFTC!

 

TFTC !!!

Świetna skrzynka..szkoda, że ostatni wpis sprzed roku. Pełna skarbów dla każdego...

Świetna ścieżka tyle kryjówek koło naszych znajomych bunkrów. Razem z Cygo 75.

Postanowiłem reaktywowć całą ścieżkę bo myślę że warto. Nie jestem autorem oraz nie miałem przyjemności zdobyć wszystkie etapy kiedy jeszcze były w terenie. Etapy ukryłem w domyślnych dla mnie miejscach, lecz mogą odbiegać od oryginału. Etap 2 i 5 oraz 6 który jest najważniejszy udało mi się odszukać. Znalezione postanowiłem odświeżyć, a zaginione odszukać. Najbardziej zagrożony jest pierwszy etap bo jest widoczny z okna pobliskiego domu. Przy zakładaniu ścieżki pewnie domu jeszcze nie było. Reszta etapów jest już z dala od mugoli. Pierwszy etap jest obok drzew przy wejściu pod kamieniem. 

Dobrze a więc jestem pierwszą osobą od dwóch lat której udało się zdobyć tą skrzynkę. Przy pierwszym etapie też nie udało mi się odszukać tak jak poprzednikom. Jednak ja nie dałem za wygraną. Dotarłem do drugiego etapu i tam udałomi się odszukać podpowiedź. Po znalezieniu bunkra numer 3 zabrałem się za szukanie podpowiedzi jednak nie dałem rady, teren jest tam mocno porośnięty. Przy 4 etapie było ciężko namierzyć potencjalne miejsce ukrycia, wiec musiałem odpuścić i udałem się dalej. Numer 5 wpadł w moje ręce intuicyjnie. Następnie ku mojemu zdziwieniu przy ostatnim bunkrze znalazłem skrzynkę, ale to nie było trudne no leżała na ziemi. Wszystko jednak poprawiłem tak jak było napisane w 5 etapie. 

Leci oczywiście rekomendacja 

W niedalekiej przyszłości postaram się uzupełnić brakujące trzy etapy, ponieważ szkoda że tak świetna skrzynka została zarchiwizowana. 

z mecwal troszke inspekcyjnie keszyka brak a szkoda

Niestety w "gnieździe drzew" nie odnaleziono kesza ani nawet kamienia. Pewnie zniknął. Może trzeba by to sprawdzić bo cała "inspekcja" na nic.    

Prawdopodobnie brak skrzynki nr 1.

Znalezona tradycyjnie z BlueAsia.

 

Tak jak małżonka opisała - piękna wyprawa po wspaniałego kesza !

Bez najmniejszego zastanowienia daje znakomitą, gdyż keszynka w pełni na to zasługuje. niestety w kwestii rekomendacji mam podobne odczucia do niej: brakuje "tego czegoś", czyli obiecanego rok temu serwisu skrzynki i odbudowania etapów.

Wymiana krecików. 

Dziekuję za pokazanie wspaniałych miejsc i pięknych widoków, oraz za tak fajna keszynkę

 

Kesz zdobyty z Piostu w trakcie pobytu na działce.

Do kesza przymierzaliśmy się już jesienią ubiegłego roku, jednak bogoda i fakt, że byłam w ciąży zniechęciły nas do tej wycieczki. 

Teraz kiedy nasza MiniKeszerka podrosła na tyle by zostać dłużej z dziadkami wybtraliśmy się na inspekcję :)

Nie powstrzymały nas ani popołudniowy upał ani hordy skrzydlatych krwiopijców.

Pierwszy bunkier namierzony bez problemu jednak wskazówki przy nim nie udało nam się znaleźć, wiedząc mniej więcej jak bunkry są rozmieszczone ruszyliśmy dalej. Przy drugim wskazówka była jednak chyba nie ta orginalna.

Następną wskazówkę znaeźliśmy dopiero przy piątym bunkrze, a ta doprowadziła nas do zacnej skrzyneczki :)

Całą wycieczkę uważam za bardzo udaną, miejsca i widoki warte tej walki z komarami :D 

daję ocenę znakomitą, do rekomendacji zabrakło serwisu kesza... a szkoda.

Dzięki za kesza

OUT: naszywki x 2

IN: smycz x 2, przypinka, logo Łodź

Skrzynka podjęta etapami, okazało się, że pierwszy bunkier był tuż obok naszego miejsca pobytu :). Od pokonania trasy za jednym zamachem powsztrzymywały nas hordy upierdliwych much i komarów, mimo wszystko krajobraz nad zalewem zaiste urokliwy. Niestety odnaleźliśmy wskazówki jedynie na etapie drugim, ani w pierwszym, ani w pozostałych nie znaleźliśmy żadnych śladów. Mimo to konsekwentnie przeszukiwaliśmy wszystkie bunkry i w ostatnim czekała na nas szczęśliwie skrzynka :). Kesza udało się podjąć bez gpsa, używaliśmy jedynie map topograficznych z 1939 roku :D. Mimo pewnych niedogodności, skrzynka zdecydowanie warta polecenia. Dziękujemy za świetną zabawę!

Było ciężkoPotrzebowaliśmy z Annuszką chyba 3 podejść, żeby przejść całą trasę. Po drodze kilka problemów, pierwszy bunkier pusty, zdaje się że trzeci też, ciężko było odczytać koordynaty, jeden był na środku pola kukurydzy, wkoło pełno much i komarów, szukaliśmy kolejnych schronów na czuja, ale było warto. Gdy doszliśmy do ostatniego znaleźliśmy sporą skrzynkę wypełnioną po brzegi fantamiSkrzynka wymaga trochę samozaparcia ale warto sę postarać.

Dzięki za miłe słowa i rekomendacje. Jeszcze niedawno zdecydowany byłem tą skrzynke zarchiwizować, gdyż uważałem, że dziś ten kesz stał się już nieco archaicznym pomysłem... Oczywiście skrzynka - skoro sie podoba - to i zostaje, poszczególne etapy były dotychczas spisane w sposób wododporny i - jak sądziłem - nieatrakcyjny dla ewentualnego niszczyciela. Może się myliłem, a może to tylko przypadek - w końcu ten multak ma kilka etapów. Zreaktywuję w maju poszczególne etapy osobiście. Stosowne keszyki już podszykowałem. Z pracy w Zduńskiej Woli daleko nie mam :-)

Zaległy wpis, znaleziona razem z gregiem. Pierwszego etapu pod współrzędnymi nie udało się nam znaleźć, drugi etap znaleziony przypadkowo - tam podarte kordy na kawałku ręcznika papierowego, w dodatku rozmoknięte i bardzo ciężkie do odczytania. Była tam dorzucona kartka z czytelnymi kordami, jednak źle odczytanymi z oryginału - poprawiliśmy. Pod kordami nie udało się nam jednak znaleźć pojemnika... Nie przeszkodziło to nam jednak, bo ostatecznie udało się znaleźć etap finałowy (też trochę przypadkowo) - wrzuciliśmy GK drwal i wpisaliśmy się do logbookaOgólnie pomysł niezły, dzięki za spacer!

Gwiazda się należy od razu ! W końcu wybrałem się po tego upragnionego kesza na trasie 90km roweremwiedziałem że się nie zawiodę:) ja zacząłem od 1bunkra i choć3 jakoś nie mogłem znaleźć,to na intuicje keszera leciałem :)

Skrzynka warta polecenia!!  

Dziku Dzięki i pozdrawiam !!

PS.jeśli  się zgodzisz ,to mogę odświeżyć na nowo etapy :)

Nr I kordy na chusteczce higienicznej , mało czytelne, przedarte. Pojemnik też jakby z innej bajki. Nr III - brak pojemnika pod wskazanym adresem. Pozostałe ok. Potrzebne nowe worki zewnętrzne, poratowałem gdzie mogłem ale nie wszędzie. Pozdrawiam

Piękny dzień, pogoda i spacer. Wycieczka doskonała polecam.Out lisek i dino. IN gk Gecko. Dzięki

Znaleziona - omal przypadkiem, kesza bowiem nie szukałem czytając że pierwszy etap multaka nie istnieje już (teraz zaś wiem - ze istnieje... 
Ostatni etap zatem uchwycony - ot, czujność geokaszera kazała przyjrzeć się czemuś a tam -kesz ... Nie wiem zatem jak etapy wcześniejsze - na ostatnim - bogato, satysfakcjonująco - pobrałem naszywkę - zaś nieprzebrane inne bogactwa zostawiłem potrzebującym ... :-)
Świetne miejsce - ze wszech miar godne polecenia włóczykijom, birdwatcherom, fanom przyrody, miłośnikom wędrówek śladami wydarzeń historycznych. Miejsce skłania do zadumy też i pochylenia się nad tymi, którzy tam zostali na zawsze broniąc Domu... 
Kesz zaliczam ostatnim etapem - za zgodą Dzika - co nie zmienia faktu że wcześniejsze etapy jak tylko tam będziemy - wychwycę z przyjemnością na pewno też. Dzięki Dziku! Więcej takich skrzynek !!! Coraz mniej ich - właśnie takich - efektownych, przemyślanych i ... uczących czegoś więcej poza obsługą gps-a ... 
OUT - naszywka Geocaching/ wizyta - GK Bóg Słońca

Miejsce jest bardz ładne. Niestety skrzynki nie znależliśmy w opisanym miejscu

Witam.

Wyruszylismy na poszukiwanie przy okazji zahaczając o większość bunkrów w okolicy. Niestety w miejscu opisanym nie było skrzynki. A szkoda, bo uwielbiamy tego typu miejsca.

Dziekuję za rekomendację i cieszę się, że spacer się podobał - zwłaszcza młodszemu z inspektorów tak dzielnie i wytrwale wizytującemu fortyfikacje. Tak jak rzekł Lennin - skrzynka jest po serwisie i gotowa do szukania.

Zaliczona w przemiłym towarzystwie.

PRZESERWISOWANA - GOTOWA DO SZUKANIA.

Polecam zabrać dzieci na spacer. Na pewno znajdą coś dla siebie rodzice jak i ich pociechy w skrzynceZasłużona rekomendacja za multaka z pomysłem.

Jeśli nawet ze skrzynką coś nie w porządku - do soboty przeserwisujemy wraz z Tusią. My na miejscu będziemy już od czwartku, najdalej piątku.

W sobotę akcja Glinno. Oby pogoda dopisała etc.

Może jeszcze napisz którego etapu nie znalazłeś...

obszukalem sie i nie znalazlemale po drodze odwiedzilem 2 kolejne fortyfikacjei na ptaszki sobie popatrzylem :)

Serwis (w miarę potrzeb) wykonałem.

Etapu specjalnego nie ma - został zgodnie ze swym przeznaczeniem zdobyty. Przykro jednak, że zdobywcy nie napisali o tym choć słowa komentarza w logu czy nawet na priva. Jeśli zmyliło, bądź rozczarowało to kogoś - przepraszam.

Etapu specjalnego już nie będzie, przynajmniej na razie. 

W dniu przedwczorajszym i dzisiejszym dokonałem wraz z Tusią niewielkiego serwisu skrzynki. Donoszę, że multicache ma się dobrze. Skrzynki etapowe są na miejscu, zaś skarb finalny jest suchy i w świetnej kondycji. Został on wzbogacony o 4 czarne naszywki geokeszingowe ufudowane przez łódzkie ekipy Darkmoora i Dzika. Dorzuciłem również długopis - reklamówke Garmina.

Co ciekawe skrzynka doczekała się w tym roku już dwóch odnalezień. Miały one miejsce 23.04 oraz 28.06 i są potwierdzone bardzo sympatycznymi wpisami w logbooku skrzynki finalnej. Muszę przyznać, że troszkę nam (Tusi i mi) przykro, że informacje o odnalezieniach nie zostały zalogowane na stronie. Ot choćby dlatego, żeby zaznaczyć iż etap specjalny został złupiony. Bardzo się cieszymy, że okazał się miłą niespodzianką. Myślę, że równie miło jest całej licznej ekipie inspektorów fortyfikacji która ów etap (w pierwotnym założeniu jednorazowy) po raz pierwszy zdobyła i... zdecydowała się reaktywować ku radości i chwale następnych zdobywców.

W najbliższym czasie przeprowadzę poważniejszy serwis - minikesze etapowe otrzymają trwalsze (zalaminowane) kartki ze stosownymi informacjami. Również etap specjalny postaram się w jakiejś formie reaktywować - o ile tylko będzie to możliwe, bo tu rzecz zależy nie tylko ode mnie.

Gdyby ktoś zechciał wyruszyć na inspekcję Pozycji Glinno pomiędzy 23 a 28 sierpnia tego roku - może zyskać dodatkową atrakcję w postaci legalnego wejścia na błotniste przestrzenie rezerwatu (lub ewentualnie włynięcia łódka na przestrzenie wodniste - zalezy jak będzie korzystniej) W takim przypadku należy jednak wcześniej skontaktować się ze mną na priva i ustalić detale. Oczywiście informacja o tym gdzie dokładnie należy się udac aby owej legalnej eksploracji jednego z ciekawszych rezerwatów ornitologicznych w kraju doświadczyć znajdzie się na tych kilka dni w jednej ze skrzynek etapowych. Karteczkę z ową informacją osoba zainteresowana powinna zabrać ze sobą i udać się we wskazane miejsce. Warto zabrać lornetkę. Trzeba zabrać kalosze i trapery.

Pozdrawiam.

Dziku

PS

Może jednak tegoroczni znalazcy coś napiszą... 

W miłej i przyjemnej atmosferze  skrzynka znaleziona. Pozdrawiam Aga.

;)

Jechałem z pewnymi oczekiwaniami i spełniły się w pełni. Dokonała się wizualizacja postaci, które dotychczas "znałem" jedynie z nicków. I w tym cudownym towarzystwie odnalazłem swoją 70 skrzynkę. Założycielom gratuluję pomysłowości i serdecznie dziękuję za ukrycie skrzynek w uroczej okolicy. Przy okazji to także pierwsza, tegoroczna, jesienna skrzynka. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.  

&quot;Yes yes yes&quot; - że zacytuję klasyka :)<br /> Do słów przedpiścy dodam, że to nie tylko połączenie multicache i wirtuala, ale także &quot;event cache&quot;, bo istotnie było to całkiem fajne spotkanie.<br /> <br /> Dziękujemy Autorom i współuczestnikom i do spotkania przy kolejnych keszach :)<br /> <br /> PS: kilka fotek ze spotkania: http://foto.achjoj.info/200709glinno/

Skrzynka odnaleziona. Bardzo fajne połączenie tradycyjnego Multicacha i wirtuala. Ciekawe zakończenie inspekcji i ładne widoki podczas poszukiwań. Choć po kolejnym z rzędu bunkrze można stracić orientację na którym etapie już jesteśmy. Skrzynka godna polecenia i rekomendacji.

Mat

 Inspekcja Pozycji Glinno zakończona pełnym sukcesem !    W dniu poprzedzającym inspekcję zameldowaliśmy się (pod wieczór)  z Melą i ekipą Zyr'a u Filips'ów. Rano dołączył do nas Wojtek1121 swoim nowym czołgiem. Następnie, już całym konwojem wozów ruszyliśmy w kierunku wyznaczonego miejsca inspekcji, jednak zahaczając po drodze o kilka ciekawych skrzyneczek.   Cały weekend w doborowym towarzystwie geocacherów !   Sama inspekcja zgromadziła nadspodziewaną ilość inspektorek i inspektorów jak na tak spontaniczne spotkanie - normalnie szok.  Wyjątkowo miłym okazał się być etap specjalny, więc wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że warto go zasadzić na nowo .

Moja rekomendacja za pomysł i wysiłek włożony w zasadzenie takiej skrzynki, a co za tym idzie za wspaniale spędzony czas we wspaniałym towarzystwie.  Dziękuję Wam Dziku i Tusia ! 

Tego jeszcze nie grali w naszym kraju w tym sporcie. Spotkanie na Inspekcji Pozycji Glinno miało przebieg tłumny i wesoły. Własciwie było nas niewiele mniej niż na zlocie u Snufferów.

Spotkali się starzy znajomi i zupełnie nowi.

Absolutnym hitem był etap specjalny, który sprawił wszystkim masę frajdy. Tak bardzo się on nam spodobał, ze postanowiliśmy nie pozbawiać kolejnej ekipy tej radochy....

Zapraszam wszystkich gorąco do przeprowadzenia kolejnych inspekcji!

Dziku i Marto, dziękujemy Wam baaaaardzo gorąco za wspaniałą zabawę.

Ponieważ w formularzu jest tylko jedna gwiazdka- tu wklejam więcej - zasłużyliście :)

 

O 9 rano startujemy z własnej bazy. Około 10:20 oddział (Magnoom, Rafał i Kuba) będąc nadal w drodze przygotowuje się do lądowania. Wspaniała pogoda, ostatnia kontrola sprzętu, współrzędnych lądowiska i nadszedł czas na... desant. Wylądowaliśmy kawałek dalej, ale zdecydowanie wcześniej niż reszta oddziałów. Jak typowi zwiadowcy dokonaliśmy rozpoznania terenu i okolicy oraz samego obiektu przygotowując lądowisko dla pozostałych. W międzyczasie zabezpieczyliśmy pierwszą informację, ale poczekaliśmy na pozostałych, aby się z nią zapoznać. Gdy na lądowisku pojawiła się reszta oddziałów, tak jak Rangersi ze specjalizacją Pathfinder poprowadziliśmy wszystkich (troszeczkę zbyt ostro) do drugiego etapu misji. Tutaj obiekt opanowaliśmy bardzo szybko, bez strat własnych. Zapadła decyzja, dalej prowadzą inni, a my ubezpieczamy kolumnę. Po drodze z 5 do 6 etapu przejmujemy na chwilkę ambonę osłaniając lewą flankę oddziałów. Po zakończeniu misji i pożegnaniu większości ekip wraz z ekipą Grincha udaliśmy się na dalszą inspekcję. Odwiedziliśmy jeszcze 4 schrony w okolicach Kamionacza oraz jeden w miejscowości Moniów. Szczegóły w innym raporcie pisanym przez Grincha.

Faktycznie tak wielka ekipa chyba jeszcze nigdy się nie spotkała przy jednej skrzynce geocache. Etap specjalny dla pierwszych znalazców był nie lada niespodzianką - powalającą na kolana. Zadbaliśmy też o to, aby następni znalazcy również mogli z niej skorzystać, choć bez obowiązku kontynuowania tej tradycji. Rekomendacja za sposób przygotowania skrzynki. To nie jest zwykły multicache, jest w nim i virtual, i kupa frajdy, i... sami sprawdźcie.

Cztery godziny wspanialej zabawy w pierwszy dzien jesieni. Pogoda - wymarzona. Slonecznie i wrecz goraco. Zaczelismy z poslizgiem - przed 12. Najblizej mieli geocacherzy z okolic Lodzi - w sumie 16 osob. Warszawa nie byla gorsza. Do pokonania mieli 170-230 km w jedna strone - przyjechalo 9 osob. Nie wymieniam wszystkich, bo przeciez zaraz wypelnia log na www. Pierwsze dwa etapy zrobilismy w 2 turach; pozniej szlismy juz wszyscy razem. Staralismy sie, zeby kazdy mogl odkryc kolejny etap - przy takim zapale i w tak milej atmosferze moglibysmy te bunkry przeniesc nad druga strone Warty, a co dopiero znalezc nastepne wskazowki. Etap specjalny zaskoczyl wszystkich i sprawil mnostwo radosci - postanowilismy odnowić zawartosc - bardzo dziekujemy :)

Dziekujemy wszystkim za mile spotkanie i ciepla atmosfere. Takie wydarzenia wspomina sie dlugo. Zdjecia sa pod adresem:

http://my.opera.com/TomaszCeglinski/albums/

Dziku, dziekujemy i przyznajemy rekomendacje za tak dobrze opracowany multicache w ciekawym i pieknym miejscu.

Gosia i Tomek z dziećmi

Znaleziona, I To Jak ;)

Dziku, szkoda że można przyznać tylko jedną rekomendację.

Wycieczka się udała, przybyło o ile się nie mylę 24 osoby! Toż to drugie co do wielkości spotkanie geocacherów po imprezie u Snufferów.

Okolica piękna, towarzystwo sympatyczne, pogoda piękna. Absolutna rewelacja.

Dodam tylko, że etap bonusowy jest nadal dostępny, mimo naszego zdobycia. Spytacie jak, trzeba się wybrać.

Pozdrawiam i dzięki

Oj - wstyd mi strasznie.

Etap specjalny był dla pierwszych znalazców. Znając "popularność" multicache - etap specjalny zaadresowałem dla ekipy szykującej się na przyszły tydzień. Po prostu nie sądziłem, ze ktoś pójdzie pierwszy. Przepraszam Was ogromnie. Ten etap specjalny należał się Wam, a moje załozenie że nikt wcześniej skrzynki nie znajdzie było głupie i nie przystawało do realiów łódzkich geocacherów. Nie wiedziałem co napisac na meldunku specjalnym i zaadresowałem dla ekipy Zyra i Basa. Trzeba było ruszyć jego śladem! Dla przyszłotygodniowych znalazców zrobiłbym jutro nowy etap specjalny (nie minie ich to!) - bo do Glinna się wybieram, a pomysłów mam sporo...

Pozostaje mi pogratulować Wam, przeprosić za niezręczność i... zadedykować etap specjalny kolejnego multi, które z Tusią szykujemy. 

Mimo wietrznej i chwilami chłodnej aury wybraliśmy się na inspekcję. Wyprawa była udana, zaliczylismy wszystkie etapy (naturalnie bez tego specjalnego). Jak na swój wiek fortyfikacje są w doskonałym stanie.

Bardzo ciekawa i starannie przygotowana trasa, bo okreslenie "skrzynka" nie jest tu wystarczające. Dziku - gratulacje.

Beata i Mariusz 

Zimno i niemiło...

Twardym trzeba być! Ponieważ wczoraj zaświeciło słoneczko to spakowałem sprzęt i pojechałem na zdjęcia. Spakowałem również to, co wiązało się z moim pomysłem doserwisowania skrzynki. Dojechałem, zabrałem graty i przepłynąłem parchem brezentowym na drugą stronę kanału - do obozu ornitologicznego. No i poszedłem na te foty... Jak wracałem to już mżyło. W nocy przy ognisku nie dało się wysiedzieć. A na dobitkę zauważyłem, że zapomniałem śpiwora. No i przespałem tą deszczową nockę pod namiotem smacznie i ciepło. Ubrałem się w to co miałem w plecaku, do rzeczonego plecaka włożyłem nogi, a cały owinąłem się wojskową brezentową peleryną, którą na foty wożę zawsze. Było bosko. Dziś z powodu deszczu zdecydowałem się wracać wcześniej, ale mimo ulewnego deszczu udałem się jeszcze w teren na czynności serwisowe, których efekt (jesli wszystko dotrwa) macie szansę ocenić sami...

 

PS Nikt Wam nie każe jechac za 2 tygodnie. Można wczesniej ;-) 

Informacja przyjeta. Och, jaka szkoda ze to nie dzisiaj... Dzisiaj zimno i niemilo, wiec moze nawet dobrze, ale gdy sobie pomysle ze to DOPIERO za dwa tygodnie... Hmmm, a moze podjechac i tak cichutko zerknac  ;)  Ech, nie byloby niespodzianki. Dziku, podniosles temperature!

Uwaga

Ważna informacja dla ekip szykujących się do inspekcji w dniach 22 (lub 23) września br.

W dniu wczorajszym i dzisiejszym (przy okazji fotografowania na Jeziorsku) przeprowadziłem mały serwis. Dodany został dodatkowy i jednorazowy etap inspekcji.

Informacje o wspomnianym etapie zostały ukryte w jednej ze skrzynek ciągu "multi" składającego się na inspekcję pozycji w Glinnie. Informacja adresowana jest do Zyra Basa i  osób towarzyszących im w inspekcj. Coś napisać musiałem - a Waszego udziału byłem pewien.

Dodatkowy etap nie jest trudny i jakoś specjalnie nie wydłuży inspekcji. Może się Wam spodoba...

Pozdrawiam.

Dziku 

Dziku,

Niestety 16 wypadł z przyczyn technicznych - Bas ma imieninyI nie będzie mógł się pojawić.

Ja tak prawdę mówiąc 15 wracam z zagranicy i nie wiem jak się 16 będę czuł ;)

Ale na koniec września planujemy zdaje się sprzatanie więc się zobaczymy, tak?

 

Zlitujcie się!

Będę wtedy w Gdańsku

Czemu zawsze przyjeżdżacie jak mnie nie ma?

Może uda się jednak 16 - go? 

 PS

To jest skrzynka moja i Tusi - razem zakładaliśmy i obmyslaliśmy chytry plan.

Fajnie byłoby poszukać razem z Wami... 

Dziku, przepraszam że posługuję się logiem skrzynki, ale jak tylko forum ponownie ruszy wykasuję swój wpis.

Do tego czasu, tak mi się wydaję, jest to najlepsze miejsce aby wspomniec o wyprawie po Twoją skrzynkę. Plan był na 16, ale po korekcie, zmieniony musi być na tydzień później. a więc 22 lub 23 wrzesnia. Tak więc czekamy na zapisy.

Pozdrawiamy.

No Dziku, rewelacja,

Trzeba się będzie znów do Łodzi wybrać ;)

A Wam polecamy 5 saperek ;)