Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna. (Zgłoszenie #10009)

Witaj!

Wpłynęło do nas zgłoszenie #10009 dotyczące skrzynki WOJNA W ŚRÓDZIEMIU. Proszę o sprawdzenie czy kesz jest na swoim miejscu i o ewentualną reaktywację w innym dostępnym miejscu albo zmianę statusu.

W przypadku braku reakcji na tę wiadomość, po upływie tygodnia status skrzynki zostanie zmieniony na "tymczasowo niedostępna".
W razie pytań, proszę o kontakt z Centrum Obsługi Geokeszera.

Pozdrawiam,
kurier/COG

Nasz z Charonem kolejny DNF, wcześniejszy - sprzed równo 5 lat -  pomimo deklaracji autora o serwisie, nic niestety nie zmienił w temacie,  a szkoda. 

Skrzynka raczej niemożliwa już do zdobycia. Byliśmy przy trzech z czterech rycerzy i żadnych podpowiedzi i znaków opencachingu nie znaleźliśmy. Wspólnie z ŚHFK.

My niestety nie posiadamy w tych rejonach znajomych, którzy mogliby podpowiedzieć - w naszej ocenie kesz w aktualnej formie jest niemożliwy do zdobycia, a szkoda, bo bardzo się nastawiliśmy po przeczytaniu historii, że uda się nam odbyć całą, kompletną wędrówkę :(

Proszę o serwis - szkoda, żeby taka skrzynka zniknęła z mapy :(

Jedna z bardziej poniewierających skrzynka jaką mi się zdarzyło się zdobywać.
Po jej zdobyciu odechciało mi się keszowania na dobre kilka godzin.
Podjęta tylko i wyłącznie dzięki podpowiedziom Baloniarza (pozdrawiam)

Gdyby nie determinacja makotki i kojoty na pewno tej skrzynki bym nie miała. Dziękuję!

jak już zostało napisane w komentarzach: keszyk w aktualnej formie niemożliwy do zdobycia bez podpowiedzi poprzednich zdobywców...

No cóż, jak makotka napisała... Zdobycie nie możliwe bez spoilera prowadzącego w okolice półfinału (teren brr... grząski). Finał - nawet nie było "tak źle", jak opisywał nam Baloniarz - buty zmoczyłem mniej niż na półfinale bo trafiło się parę przewróconych pni a i poziom wody chyba nie taki wysoki, ale znów gdyby nie podpowiedzi nie dało by się zdobyć (mało, że teren trudny to "niezbędne elementy" są po prostu nie działające) - no i cóż finał w kiepskim stanie.

Moim zdaniem niestety keszyk do zawieszenia.

Wydaje mi się także, że nie do końca psuje do geościezki zamkowej - bo w sume z zamkiem ma nie za wiele wspólnego, a duża część "przygody" to jednak operacja "bagno' dość daleko do zamku... 

Nie zmienia to faktu, że całość musiała być dość imponująca w czasach świetności...

Wycieczkowo, w wesołej gdańskiej ekipie :) 

niestety skrzynka chyba powinna być zawieszona, konieczny był pierwszy etap w postaci baloniarza, któremu dziękujemy za pomoc.

"Półfinał" - masakra, przedzieraliśmy się przez chaszcze, ubłociłam spodnie po kolana, ogólnie przeprawa fuuj.

Finał to kosmos, gdyby nie podpowiedzi baloniarza to by się nie udało.

Szkoda, że kesz nie jest kompletny - być może to by nam zrekompensowało trudy :)

 

Wspólna wyprawa do Bytowa z night_time, Krysią i ronją. Ale jazda...skrzynka nie do zdobycia bez sprzętu przeprawowego. Nic nie pomogło zaangażowanie połączone z determinacją oraz zaawansowanymi pracami inżynieryjnymi. Pzdr. 

Znaleziona razem z Abigeo przy czyszczeniu ze skrytek   Bytowa.

Podziękowanie za skrytkę.  Znakomita skrytka robiona na raty z dużymi przygodami.

Bardzo dziękuję za skrytkę!
Znaleziona razem z Tedim w trakcie kolejnej wizyty w Bytowie i okolicach...

Tego kesza, to robiliśmy na raty. Chyba grubo ponad rok temu dotarliśmy do półfinału, gdzie pod Tedim urwała się gałąź i wylądował w rowie melioracyjnym. Szczęście w nieszczęściu, bo nic mu się nie stało, ale cały przemoczony i capiący podjął decyzję o odwrocie. Później jakoś nie było odkazji. W dodatku szlag trafił mojego Garmina, gdzie miałem zapisane kordy finału. Dopiero dzisiaj, korzystając z uprzejmości Baloniarza (dziękujemy), po zakończeniu poszukiwań na literze T projektu Bytów dotarliśmy w miejsce ukrycia. Keszyk robi niesamowite wrażenie i tylko szkoda, że tak niszczeje.
Rekomendacja.

Do zaliczenia tej skrzynki przygotowywałem się już od dawna. Gdyby nie baloniarz i jego wskazówki to bym nigdy jej nie znalazł. Dzisiaj postanowiłem, że ją podejmę. Zabrałem ze sobą kalosze i pojechałem rowerem po półfinał. Gdy dojechałem na miejsce ubrałem kalosze i zacząłem szukać kesza i jednocześnie uważać, żeby nie wpaść w bagno. Kesz szybo i sprawnie znaleziony. Po przeczytaniu instrukcji pojechałem po finał. Na miejscu okazało się, że teren jest bardziej podmokły od półfinału. Jakimś cudem udało mi się dojść do skrzynki suchą stopą. Takiej ogromnej skrzynki to jeszcze nie widziałem. Jak na razie daje rade. Wymieniłem tylko woreczek strunowy, ponieważ był rozerwany. Po wpisaniu się do logbooka trzeba było zostawić skarb i pojechać do domu. Cały pomysł i wykonanie na najwyższy poziomie. Oczywiście daję rekomendację za tak wspaniałą przygodę. Bardzo dziękuję.

Znaleziona podczas eventu z silną ekipą.. Dzięki za skrzynkę.

Znaleziona po evencie bytowskie to i owo,i to była przygoda dodam że bardzo trudna przygoda.Dziękuję właścicielowi skrzynki za pomoc i za założenie skrzynki.

"Nareszcie! Udało się! Na widok potężnej skrzyni oczy zrobiły Ci się wielkie jak monety, a bicie serca zagłuszyło panującą wokół ciszę." Takimi słowy przywitała nas skrzyneczka. Autor nie miał jednak pojęcia, jak wielkie były moje oczy i jak głośno biło serce me zanim jeszcze ujrzałam cel. Ale od początku. Jak już wspomnieli Miki016 i Woyt, na podjęcie wyzwania wybraliśmy się większą grupą po zakończonym evencie. Wyprawę rozpoczęliśmy od mrożącej krew w żyłach pracy fizycznej, jaką było odgarnięcie ogromnych ilości pierwszego w tym roku śniegu.
Zabawa rozpoczęła się już przy drugim etapie, gdzie podmokły teren pokryty grubą warstwą puchu skrywał wiele niespodzianek w postaci kępek traw, po których mieliśmy przejść. Trafił nam się też strumyczek, gdzie niczym bobry rozpoczęliśmy budowanie tamy, która miała ułatwić nam przeprawę. Na miejscu Miki016 niczym tarzan wskoczył na drzewo i odnalazł kolejną podpowiedź. Zapaleni w boju ruszyliśmy ku wehikułom, które powiozły nas ku finałowi. Mając na uwadze "przeszkody" napotkane przy drugim etapie przeprosiłam się z kaloszami, które podróżowały z nami w bagażniku. Szybko dowiedziałam się, że był to najlepszy wykonany przeze mnie ruch. Teren okazał się być jeszcze bardziej wymagający, jednak zamroczona jasnością celu wytrwale dążyłam przed siebie. W zasięgu wzroku podążał Miki, którego rozsądek podpowiadał, że suchą nogą też da się przejść ten jakże wymagający teren, za nim pozostała część ekipy. Będąc około 7 metrów od celu okazało się, że utknęłam w grzęzawisku nieco powyżej kolan. Nie mogłam się ruszyć, nogi miałam zablokowane. Oczyma wyobraźni widziałam już, jak wracam boso do samochodu :-)Jednak jakieś resztki rozsądku przebiły się przez szaleńczą chęć osiągnięcia celu. Usiadłam na grząskim gruncie, rękoma wyjęłam nogi z błota i rozkładając ciężar ciała niczym rak wycofywałam się do najbliższej kłody. Dalej już poszło gładko, powoli po kłodzie, na ścieżkę, którą podążał Miki, a za nim reszta kompanów. Szliśmy gęsiego, uważając na kolejne niespodzianki. I oto naszym oczom ukazała się ona, upragniona skrzynia. Bardzo dziękuję autorowiza ogrom pracy włożonej w przygotowanie skrzynki oraz za przeżytą przygodę przyznaję zasłużoną rekomendację :-)

Dzięki.Tak jak napisał miki016,zdobywanie tego kesza w tak licznej ekipie było prawdziwą przygodą.

Na tego kesza wyruszyliśmy liczną ekipą po evenie u Baloniarza. Pierwszego etapu brak lecz namiary dostaliśmy od właściciela. Niespodzianka czekała już na nas po wyjściu z lokalu w postaci białego puchu w dużych ilościach  Po dotarciu twardo ruszyliśmy na miejsce lecz po chwili teren gasił nasze zapędy i już gęsiego jak zające skakaliśmy z kępki na kępkę. Na miejscu z zająca zamieniłem się w wiewiórkę i już I etap był w moich rękach. A autor kesza z bezpiecznej odległości w loży szyderców świetnie się bawił   Po rozkminieniu co i jak ruszyliśmy na finał. 

A tu się dopiero działo. Drogi dojścia do kesza były różne. Mi udało się suchą nogą, ale ciekawą przygodę miała Jeanne9, którą pewnie sama opisze  

Mimo, że ząb czasu lekko dał się we znaki skrzyneczce to i tak za fajną historyjkę, miejsca ukrycia i ogromny finał ode mnie zdecydowanie leci wielka   Dzięki 

Znaleziona razem z Jeanne9, Jacawin, WolgaFC, Geodziobak, woyt i darklukas 

Tu krążyliśmy namiętnie jak błędni rycerze około północy obszukując kamienie z G i lipa. Niczego żeśmy nie poszukali. 

Kesz traci swoją świetność. Serwis mu się porządny należy.

Co za kesz!

Jeszcze nigdy,choć podobne sytuacje się zdarzały nie byłem tak strasznie pocharatany przez lokalną roślinności, teraz dzień później po zdobywaniu mam na sobie konkretną warstwę maści kojącej tego typu ból-no akupunktura przy tym to relaksacyjna terapia

Świetna skrzynka tylko dopada ją czas. Bardzo nam się podobało.

Długie spodnie i wówczas serdecznie polecam

TFTC!

Na tę skrzynkę ostrzyłem sobie zęby od dawna, ale jeden z rycerzy nie chciał wyjawić swej tajemnicy. Szczęśliwie podczas spotkania z baloniarzem i małą_mi zapytaliśmy o nią i okazało się, że chętnie uchylą rąbka tajemnicy.

Kiedy jednak poznaliśmy sekrety drugiego etapu i finału, wiedzieliśmy już, że pomoc ta z filantropią miała wspólnego tyle, co nic. A tak na poważnie - dzięki za kalosze i towarzystwo :)Nikt nie mówił, że w krótkich spodenkach będzie łatwo... ;)

Fabuła opisu, pomysł na etapy i wykonanie całości - genialne, tyle że strasznie już wszystko poniszczone.

Czekam na odnowienie, mam zamiar zobaczyć to jeszcze raz - rodzinnie (ale chyba już sam finał :))

Dzięki!

razem z Bamba, dzięki :)

Długa historia ze znalezieniem tej skrzynki. Chyba za drugim razem się udało. Wiedzieliśmy gdzie i jak problemem było tam wejść i wrócić żywym. Było fajnie.

Oj gdyby nie pomoc lokalnego 999 to krucho by było, gdyż Sandro załatwił 2 rycerzy. Dobrze że leprechaun dał radę przypomnieć sobie gdzie jest reszta, więc jakoś dało radę. Super sprawa, dzięki. razem z moją drugą polówką (nie mylić z 0,5l)

Pierwsze etapy robione z siostrą i mama . Finał dwa razy z mamą i się nie udało. Pomoc taty sie przydała. Bardzo się spodobało.

Znaleziona wcześniej ale wpisuję dopiero teraz. Bardzo dziękuje ;) 

Znaleziona dzięki wsparciu małej_mi. Warto było uprzeć się na odnalezienie tej "skrzyneczki".Bardzo ładne miejsca i przypomniały się stare czasy i łażenie po bagnach. Janek miał fazę lekkiej paniki gdy zapadła ciemność, ale podołał. Wielkie dzięki!

PS-Musieliśmy wrócić na drugi dzień, bo zapomnieliśmy hasła.Paradoksalnie za widu jest gorzej się przedrzeć.

Wiem, wiem, jak tylko czas pozwoli, to coś z tym zrobię, tymczasem dzięki za info.

U Rycerza Zachodu prawie wszystko w okolicy uległo zmianie i etapu pewnie też już nie ma. Potrzebna jest reaktywacja etapu

Udało się! Zamek Bytowski zdobyty, choć ostatecznego rozstrzygnięcia trzeba było szukać na bagnach, a nie gdzieś w obrębie murów. Faktycznie, to ostro dostaliśmy dzisiaj w kość, a i czasu zeszło dużo. Satysfakcja z dotarcia do celu w pełni to jednak rekompensuje :)

Wygląda nam na to, że jest to jedna z tych "skrzyneczek", które w pełni docenia się wraz z upływem czasu. Bo na razie, to musimy poczekać aż świeże rany się zagoją...

Dziękujemy za wymyślenie i przygotowanie tych wszystkich katuszy!

PS

Wielkie dzięki dla Alexa22 i Wolnego, bez których pomocy nie dali byśmy dziś rady. Pierwszy znalazł nam kontakt do Drugiego, a sam już autor - poproszony o pomoc, gdy Rycerz Zachodni nie był w stanie wydać nam tego, co powinien - umożliwił uzupełnienie koordów drugiego etapu oraz podtrzymał na duchu na samym finiszu. 

Była słoneczna pogoda, ja od tygodnia w domu na antybiotykach, więc czas było skończyć chorowanie i w końcu opuścić dom. Rodzina była jak najbardziej na tak, więc wyruszyliśmy na spotkanie z rycerzami, bo taki był plan, by dzieci przeszły się wokół zamku, a ja w ramach prezentu na Dzień Kobiet poszukała skrzyneczkiSkończyło się oczywiście na tym, że zaliczyłam wszystkie etapy:) za fabułę, pomysł i wykonanie 5+ . Skrzynka super, ale niestety  osobie  z lękiem wysokości potrzebny dodatkowy sprzęt w postaci własnego faceta, koleżanki, kolegi kogokolwiek, kto nie musi tak twardo stąpać po ziemi;) Mówiąc krótko drzewo poznania w pełni rozpoznało moje słabości i gdyby nie "dodatkowy sprzęt" musiałabym się poddać, a tak udało się dotrzeć do świetnego finału :)  Dziękuje bardzo za klimatyczną skrzyneczkę i polecam !! Muszę nadmienić, że nie mam ciśnienia na zdobywanie, a tym bardziej logowanie skrzynek, ale ta mnie naprawdę zaciekawiła i polecam z czystym sumieniem:)

 

Po długim czasie udało się w końcu zreaktywować moją koronną skrzynkę. Jest gotowa do szukania. Zmieniła się trochę koncepcja, ale generalnie dużo łatwiej nie będzie niż przed reaktywacją.

 

Pojawiły się zdjęcia Rycerzy. Zostały zrobione z perspektywy ukrycia magnetycznych mikrusów zawierających informacje od Rycerzy jak dotrzeć do etapu pośredniego. Zatem punkty 2 i 3 z opisu taktyki są nieaktualne. Kartka i pisadło przy obecnej technice również raczej zbędne. Łopatka również może zostać w domu. Skrzynki można szukać okrągły rok, bez żadnych przeszkód

Czarne Moczary  - okolice finału, w które dotrze się po odnalezieniu etapu pośredniego. Tam jest Drzewo Poznania.

Drzewo Poznania - stojąc do niego plecami przy dobrych wiatrach wypatrzysz kryjówkę Orków.

 

Uaktualnienia w logu, ponieważ nie mogę zmodyfikować opisu z uwagi na zbyt dużą ilość znaków.

Pozdrawiam i zapraszam do szukania.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.<br /> <br /> Niestety sypie się koncepcja kesza. Giną etapy z rycerzami czego przyczyną jest prawdopodobnie pielęgnacja terenu wokół postumentów. Musze wymyślić inną koncepcję. Do tego czasu zawieszam skrzynkę.

Z miłą chęcią przyznałabym rekomendacje, bo skrzyneczka przygotowana z wielką skrupulatnością i naprawdę genialnym pomysłem, zapowiadała się doprawy znakomicie. Niestety, jak przyznał kolega Bodzio, jedna z podpowiedzi przepadła, w związku z czym szukanie kesza nie było możliwe. Zastanawialiśmy się czy nie podstawić sobie brakujących współrzędnych na "logikę", ale nie mieliśmy czasu, żeby próbować szukać na własną rękę. Wielka szkoda. Zostały nam trzy podpowiedzi i niedosyt.

Mam nadzieję, że podpowiedź od Rycerza Północy jeszcze się w przyszłości pojawi i będzie można przystąpić do szukania ponownie.

Historia świetna, gratuluję!

wczoraj z wielkimi zapałem zaczeliśmy szukac skarbu, staneliśmy już po etapie czterech przystojniaków z szabelkami:) rycerz północy nie ma nic do powiedzenia bo ktoś zniszczył podpowiedz niestety.Ale zapowiada się bardzooo ciekawie :)dzięki :)

 

Mój mały rumak podjechał najbliżej jak potrafił. Rwał się do przodu, ale parszywa pogoda i padający od dłuższego czasu  deszcz, skutecznie uniemożliwiał mu ruchy. Trudno. Założyłem specjalne obuwie i w podskokach ruszyłem za wskazówką. Po dotarciu na miejsce i znalezieniu konkretnego obiektu westchnąłem sobie tylko: orzeszKU…

…Mieszkaniec nie miał wyjścia – mamusia czekała , więc musiałem to zrobić szybko i sprawnie...

…Po 10 minutach lektury w wygodnej pozie, w podskokach, wróciłem do rumaka …

…dane otrzymane od skrzata okazały się dokładne. Trafiłem na miejsce. Po pierwszym kroku pomyślałem sobie: ORZESZKU, tak - przez duże „O”…

…gdyby nie pomoc dwóch krasnoludów nie wiem jakby się to skończyło…

…posiadłem księgę…

...obuwie i zbroja nie wytrzymały próby...

...ostrzegam Was śmiałkowie, bo trudność terenu i trudność zadania są okresowo zaniżone...

Czas pozwolił tylko na pokłon pierwszemu z rycerzy..

No to mam pretekst do kolejnych wizyt w Bytowie :))

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Wykorzystując swój sokoli wzrok wykryłem miejsce ukrycia. Korzystając z magii ogłuszyłem strażników i wydobyłem skarb ^^

Tak dobrej skrzynki jeszcze nie widziałem ^^ Gratulacje :D

OUT: 3 x GK, żeby za dużo nie leżały w skrzyni,

IN: Gra elektroniczna (tenis), piłka, Figurka syrenki

 

 

Podeszliśmy:D chyba przyda się wizyta serwisowa :P

Znaleziona. Gratuluję genialnego pomysłu i wykonania. Oczywiście nie obyło się bez kąpieli.

Pozdrawiam i dzięki za rewelacyjnego kesza :)

Out: GK

Ja również gratuluję pomysłu i wspaniałego wykonania. Pierwszy etap poszed bez większych trudności, natomiast z drugim pojawiły się komplikacje (brak GPSa). Jednak dałyśmy radę z niewielką pomocą innych poszukiwaczy skrzynki, których spotkałyśmy na miejscu  W ostatnim etapie wylądowałam po kostki, to nie było przyjemne, jednak było warto. Finał znakomity.Znaleziona z DumbHuman i porcelain.

Więcej takich skrzynek  !

Sam motyw bardzo mi się spodobał. Gratulacje za pomysłowość i precyzyjne wykonanie.W trzecim etapie niestety wpadłam po pas i koleżanki musiały mnie ratować!!Zgadzam się, że trochę za długa lektura. Znaleziona z heledore i porcelain.

IN: Wieża Eifla- pamiątka z Paryża, branzoletka

OUT: Szampan i certyfikat

Odnaleziona wraz z DumbHuman i Heledore. Drugi etap trudny gdy nie posiada się GPSa. Jednak szczęście nam dopisało i spotkałyśmy innych poszukiwaczy skrzynki, dzięki którym nam się udało  Warto było. Finał naprawde robi wrażenie

Skrzynka zapowiada się ciekawieRycerze znalezieni. Dalszej częsci nie wykonam z powodu braku GPS.

Nasze pierwsze spotkanie ze skrzynka typu multicache i od razu tak wspaniala zabawa. Gratulujemy pomysłu i wykonania. Wszystko swietnie dopracowane, choc rzeczywiscie nieco za duzo czytania. Uważne stosowanie sie do wskazowek zaoszczedzi czasu i chwilowych watpliwosci zwiazanych z dostaniem sie do finalowej skrzynki.

Goraco polecamy!!!

Zdobywcy STF

Generalnie pomysł na skrzynkę super. Gratuluję  założycielowi.

Ja pierwwszy etap raz dwa zaliczyłem. Drugi - troche męczyłem się, zaliczyłem wodę, potem w końcu z większej perspektywy zauważyem to coś i zdobyłem. Na trzeci etap nie starczyło czasu (ahhh ten zmrok potrzebny) :(

W związku z tym zbieram ekipę z Trójmiasta, która miałaby ochotę zaliczyć tę skrzynke!!! (chodzi o redukcję kosztów doajzdu - jakeiś 100km w jedną stronę). Poza tym można pozaliczać wszystkie pozostałe skrzynki w Bytowie.

Chętni niech piszą do mnie wiadomość.

Zapraszam

Od dłuższego czasu lokalne plotki mówiły cos o nowej skrzyneczce w mojej okolicy. Zapowiedzi świadczyły, że WOLNY pierwszą swoją skrzynmeczkę zaczyna z górnego "C". Ciekawość i zniecierliwienie dawały o sobie znać. W końcu jest informacja " nowa skrzynka w mojej okolicy" więc szybka lektura i wio na dziedziniec Bytowskiego Zamku. Nie będę tu opisywał jak szukałem i co mnie spotkało prz poszukiwaniu 4 rycerzy. Później podczas poszukiwań skrzyneczki pośredniej wskazówki mówiły coś o "Magicznym drzewie". Kiedy byłem w pobliżu kordów coś mi na drzewie odbiło światło latarki, więc pomyslałem " mam cię" i myk na drzewo. Już byłem w ogródku, witałem się ze skrzynką a owe odbicia świtała nagle odleciały - pewnie jakas sowa. Sam finał i rozmiar skrzynki robi wrażenie. Nie bedę sięrozpisywał aby nie psuć zabawy innym poszukiwaczom. Zabrałem certyfikat FTF ale szampan jest dla drugiego znalazcy. Dorzuciłem 3 GK i drobne fanty. Za całokształt dałbym 3 gwiazdki ale tyle nie można. Dodam od siebie, ze z tych 3 jedna odejmuję za zmuszenie mnie do czytania długiego tekstu fantazy. POLECAM dokładnie czytać historię i podpowiedzi !!! GRATULACJE i wielkie dzięki dla założyciela.

Skrzynka została zaakceptowana przez COG